lisa Napisano 24 Kwietnia 2009 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2009 Witam wszystkich, Jestem rozczarowana i zla. Otoz jestem w Stanach od 3 lat wzielam slub z Amerykaninem przyjedzajac tutaj na wizie turystycznej. Bez problemow otrzymalam Green Card. Oboje z mezem mamy dobra prace (maz robi rowniez doktorat). Zdecydowlismy ze czas najwyzszy aby nasze rodziny sie spotkaly, no i i zeby moi rodzice i siostra zobaczyli jak mieszkamy, zyjemy. Tato pracuje, siostra jest studentka, mama na rencie. W formularzu wypelnionym do ambasady szczerze napislaismy ze ja wraz mezem pokrywamy koszty podrozy oraz dlaczego nas chca odwiedzic (na 3 tyg). Nigdy wczesniej nie starali sie o wize....i wizy nie dostali! Pan w okienku nie pytal sie o zadne dokumenty , co my robimy nic. Za to zapytal sie o moje nazwisko panienskie, ze pojechalam do USA i zostalam....Zapytal sie takze rodzicow czy maja wiecej dzieci (nie) oraz czy byli juz za granica (tak). Dluga cos sprawdzal na komputerze i w koncu powiedzial ze sie nie kwalifikuja... Zaznaczam ze nie przesiedzialam wizy turystycznej, nie mam tu nikogo bliskiego z rodziny...Zupelnie nie rozumiem dlaczego nie otrzymali wizy turystycznej...???? Po rozmowie z kilkoma przyjaciolmi (Amerykanami) uwaja ze powinnismy to zglasic u naszego senatora i poprosic go o interwenjce...I tutaj jest moje pytanie - Czy to ma sens? Czy ktos kiedykolwiek tak zrobil? Czy to nie zmniejszy nawet szans na dostanie przez nich wizy w przyszlosci??? Serdecznie wszystkim z gory dziekuje za dpowiedzi i prosze do porade. Pozdrawiam Lisa
gal Napisano 24 Kwietnia 2009 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2009 Oczywiscie ze to ma sens. nalezy zglosic do polityka kongresmena lub senatora i poprosic o interwencje (od tego sa politycy aby nam sluzyc) po to ich wybieramy
lisa Napisano 25 Kwietnia 2009 Autor Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2009 Dzieki za odpowiedz! Dokladnie to samo dzisiaj uslyszalam. To jest naprawde zenujace i ponizajace traktowanie zarowno nas jak i moja rodzine. Bardzo bym chciala wiedziec , czy kiedykolwiek , ktolowiek w ten sposob probowal to zalatwic? Czy to moze naprawde pomoc? Jeszcze raz dzieki za wszelkie wskazowki, Lisa
katlia Napisano 25 Kwietnia 2009 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2009 Znam jednego faceta ktory dostal pomoc od senatora i congressman'a na sprowadzenie do USA kobiety ktora poslubil w Polsce. (Udalo sie.) To bylo dawno, za czasow PRLu wiec nie istotne w twojej sytuacji. Ale faktem jest, ze Amerykanie czesto zwracaja sie do reprezentantow o pomoc. Czy to pomoze ci w duzej mierze zalezy od twoich reprezentatnow: czy aktywnie sie zajma sprawa, ile maja wplywu itp.
sly6 Napisano 25 Kwietnia 2009 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2009 lisa wedle Konsula nie powinnas legalizowac pobytu na wizie turystycznej i bywa czasami tak ze siostra-brat -rodzice nie dostaja wizy jak widzi Konsul ze taka osoba zmienila status na wizie turystycznej(czasami bywa tak ze potem siostra-brat legalizuje tez tak pobyt) a ze Ci dali GC bez problemu to juz inna sprawa bo takie jak narazie jest prawo w USA.I tak samo jest z przedluzeniem pobytu legalnego na terenie USA ze ktos to zrobil legalnie a potem ma pod gorke z nastepna wiza w Ambasadzie. Tak samo bylo przy wizach do Kanady w Ambasadzie Kanadyjskiej. Mozesz napisac do swojego polityka tzn Twoj maz niech to zrobi ,po drugie trzeba ta sprawe kontrolowac i czasami takie cos pomaga i wtedy w Ambasadzie po takim liscie-kontakcie takie osoby dostaja wize pod warunkiem ze papiery byly w porzadku i odpowiedzi tak samo .
gal Napisano 25 Kwietnia 2009 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2009 Mozesz napisac do swojego polityka tzn Twoj maz niech to zrobi ,po drugie trzeba ta sprawe kontrolowac i czasami takie cos pomaga i wtedy w Ambasadzie po takim liscie-kontakcie takie osoby dostaja wize pod warunkiem ze papiery byly w porzadku i odpowiedzi tak samo Ja polecam zlozenie o interwencje polityka.Ten temat byl poruszany na forum Poradnika sukces i osoba pracujaca w biurze adwokata imigracyjnego tez zalecala to zrobic co forumowicz zrobil z pozytywnym skutkiem. Ponadto czasem nasi reprezentanci w ambasadzie nie wiedza po co tam sa nawet od czasu do czasu pomoc polityka moze im to przypomniec
lisa Napisano 26 Kwietnia 2009 Autor Zgłoś Napisano 26 Kwietnia 2009 Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Na poczatku tej calej sytuacji bylam rozczarowana, ponizona i zla...a teraz jestem tylko zla. Poniewaz tak jak pisze Sly, ze generalnie nie powinno sie zmieniac statusu na wizie turystycznej - to jednak rzad USA udzielil mi status rezydenta dajac GC....jak wielu zreszat innym. Po drugie jezeli zdecydowali sie nie udzielac wiz turystycznych rodzinom tych osob - to niech to robia konsekwetnie i dla wszystkich w takiej sytuacji....Niech to nie zalezy od jednej osoby - jej humoru w danym dniu, pogladow itp. No to sie rozpisalam W calej tej sytuacji, obawialam sie tylko czy taka interwencja nie pogorszy tylko sprawy...ale chyba warto sprobowac. Jeszcze raz, jezeli jest ktos to przeszedl przez podobny proces - prosze zeby sie odezwal i podzielil doswiadczeniem. Jeszcze raz dzieki dla wszystkich Lisa
Szeli Napisano 26 Kwietnia 2009 Zgłoś Napisano 26 Kwietnia 2009 Jeśli masz taką możliwosć to jak najbardziej niech adwokat przygotuje stosowny list lub dokumenty do polityka. Moja znajoma 3 lata temu przyleciala na wizie K1, wyszla za mąz za amerykanina, sami wypelnili dokumenty (jak się domyślam mogły byc błedy)... wiem, ze ich sprawa ciagnela sie grubo ponad rok. W tym czasie znajoma odbywala internship'a u w biurze Congress Woman. Pewnego razu kobieta zapytała się o jej sprawy emigracyjne i powiedziała, ze postara sie pomóc... 3-4tyg pozniej listownie przyslano jej GC bez zadnego Interview
prolo Napisano 26 Kwietnia 2009 Zgłoś Napisano 26 Kwietnia 2009 Hi Lisa konsul specjalnie wizy nie dal , bo dal wyraznie tym do zrozumienia ze dziwne ze ktos kto jedzie pozwiedzac na 2 tyg nagle sie zakochuje i szybko wychodzi za maz ( zrobilabys tak na bialorusi i zostala bys ?), po za tym bardzo duzo jest przypadkow i to dziwne ze w ameryce a nie w chinach , tajlandi , fidzi , egipcie ze zwiedzajace albo studentki nagle sie zakochuja na wycieczce i zostaja , poprostu wg konsula chcialas zdobyc gc i zostac w usa a w ambasadzie mowilas ze jedziesz pozwiedzac czy w odwiedziny - czyli klamalas .Bo kazdy wie ze w ciagu kilku tygodni czy miesiecy mozna sie zakochac ale zeby odrazu sie zenic i bez rodzicow i rodziny szybki slub - Po co ten pospiech , nielepiej przygotowac sie do slubu zamowic sale , zaproszenia itp to trwa , no ale nie bo Hameryka to raj gdzie trzeba sie trzymac nogami i rekami i jak sie facet trafi z papierami to wystarczy tydzien by podjac decyzje na cale zycie . Konsulowie tez ludzie i pewnie wiedza ze wielka milosc w i slub w pare dni to to raczej na filmach sie zdarzaja a jesli w rzeczywistosci to cos musi za tym stac - nie sadzisz?
sly6 Napisano 26 Kwietnia 2009 Zgłoś Napisano 26 Kwietnia 2009 Lisa to daj znac jak u Ciebie wyszlo z tym pismem i powodzenia zycze
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.