Skocz do zawartości

Od Podszewki Czyli ...


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam.

Jako, że jestem świeżak chciałem powitać wszystkich Userów i życzyć na nowy 2010 rok powrotów od Konsula z bananem na twarzy oraz wszystkiego co najlepsze.

Forum przeglądam od tygodnia. Postanowiłem, że się zarejestruję i zadam kilka pytań. Na wstępie chcę zauważyć, że pomimo szczerych chęci niektórych informacji nie znalazłem. Podobno głupich pytań nie ma więc zacznę :

1.Chcąc zwiedzić USA na wize turystyczną mogę robić to na własną rękę a mogę z biurem podróży.

Pierwsza opcja jest dla mnie bardziej zrozumiała. Umawiam się na rozmowę z Konsulem, jeśli dostanę wizę to kupuję bilet lotniczy i jeśli mnie nie cofną na lotnisku to mogę zwiedzać.

Druga opcja. I tutaj jaka kolejność ? Umawiam się na rozmowę, jeśli dostałem wizę szukam ofert w biurze podróży, "oni" kupują za mnie bilet lotniczy który jest wliczony w cenę podróży. Czy coś pomyliłem ?

2.Wiele osób pisze, że wizę otrzymało na 10 lat. Czy oznacza to możliwość wjazdu i wyjazdu z PL do USA w ciągu 10 lat raz czy wielokrotnie ?

3.Czy na wizie turystycznej osoba która kompletnie nie zna języka ma szanse polecieć ze mną jeśli ja znam (pytam tylko o język) ? Czy z Konsulem rozmawiam po polsku czy po angielsku, bo na lotnisku w US to rozumiem tylko angielski ?

Wszelkie odpowiedzi mile widziane. Pozdrawiam

Napisano

Co do biura to odpowiedzieć, bo pracowałam kiedyś w biurze i zajmowałam się właśnie USA :)

U nas była tak, że trzeba było zrobić rezerwacje lotniczą (wstępną) podpisać umowę i z tymi papierami szło się do ambasady. Jeśli wizy nie dostałeś to traciłeś tylko koszt wizowania. Ale to pewnie zależy od biura, najlepiej zapytać. Acha i niestety nie jest tak, ze jak z biurem to łatwiej wize dostać, wiele osób podpisywało umowy, tylko po to zeby wize dostać i nie dostawalo jej.

Napisano
Wiele osób pisze, że wizę otrzymało na 10 lat. Czy oznacza to możliwość wjazdu i wyjazdu z PL do USA w ciągu 10 lat raz czy wielokrotnie ?

wielokrotnie w momencie gdy w rubryce entries na promesie wizowej wbitej w paszport bedzie literka M (multiple entries)

jesli takiej literki nie bedzie - wowczas bedziesz mial liczbe wpisana mowiaca ile razy mozesz wleciec

promesa wizowa moze byc na 10 lat a moze byc tez na 5 lat albo na krocej

wszystko zalezy od konsula

jest to tylko promesa wiec nie upowaznia cie automatycznie do wjazdu na teren USA

o wjezdzie decyduje urzednik imigracyjny USA na amerykanskim przejsciu granicznym i to on wbije ci - za kazdym razem przy probie wjazdu do USA na tej promesie wizowej w paszporcie ktora uzyskales w ambasadzie w Polsce - dlugosc pobytu (max. 6 miesiecy, w bardzo rzadkich przypadkach moze byc to dluzszy pobyt niz 6 miesiecy, z reguly jest to 6 miesiecy lub krocej)

Czy na wizie turystycznej osoba która kompletnie nie zna języka ma szanse polecieć ze mną jeśli ja znam (pytam tylko o język) ? Czy z Konsulem rozmawiam po polsku czy po angielsku, bo na lotnisku w US to rozumiem tylko angielski ?

z konsulem w Polsce mozna rozmawiac po polsku lub po angielsku (sa dwu-jezyczni)

na lotnisku w USA po angielsku, ale na lotniskach w Chicago lub Nowym Jorku i innych wielkich skupiskach Polakow - zawsze bedzie tlumacz, ktory przetlumaczy jesli nie bedziesz w stanie sie porozumiec z amerykanskim urzednikiem celnym/imigracyjnym

czesto pracownicy linii lotniczych danego kraju proszeni sa o tlumaczenie, jesli nie ma na lotnisku tlumacza

w Chicago to nawet barmanki i sprzataczki na lotnisku mowia po polsku LOL

Napisano

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Troskę mi się sytuacja rozjaśniła. Myślę, że nie tylko mi się to przyda.

Czy na prawdę nie jest łatwiej dostać wizy z biurem podróży ?(co Konsul mi powie w ambasadzie przy odmowie)

Oferty biur podróży chyba nie są imponujące jeśli chodzi o cenę i możliwość wyboru(ofert), dlatego wiele osób decyduje się zwiedzić USA na własną rękę ?

Napisano

W ambasadzie będa na ciebie patrzeć jak na każdego. Czyli jeśli nie będziesz miał "wystarczających związków ze swoim krajem" czyli pracy, domu itd. to wizy nie dostaniesz. Z w tym biurze którym ja pracowałam oferta była bardzo bogata, ale ceny też kosmiczne:) Ja jesli bym jechała turystycznie do USA to z biura napewno bym nie korzystała :) Tylko oczywiście trzeba posiedzieć sporo w necie, czytać, szukać, rezerwować wszystko samemu i poświecić na to sporo czasu ale i zaoszczędzić niemało pieniędzy.

Napisano

(co Konsul mi powie w ambasadzie przy odmowie)

odpowiedz zazwyczja jest taka ze brak zwiazkow z Polska tzn ze mozesz zostac nielegalnie ,podjac prace nielegalna lub tez probowac zmienic status w USA

Napisano

Dziękuje Wam. Jeszcze jedno :)

Czy jak to Kasia napisała lecąc turystycznie samemu nie mając silnych związków z Polską ale mając wszystko zarezerwowane i zaplanowane z odpowiednio wypchanym portfelem mam jakieś szanse na wizę(turystyczną) ?

Wiem, że piszecie to już enty raz ale dzięki za wyrozumiałość. Wheelbuilder

Napisano

Przede wszystkim nic nie rezerwuj, ani nie opłacaj, póki nie będziesz miał w ręku wizy (a właściwie promesy wizowej - to ta naklejka, którą się dostaje do paszportu).

Napisano

Joanna źle sformułowałem pytanie :)

Chodziło mi o to, że Konsul spyta się gdzie będę kimał, co będę zwiedzał i skąd mam kaszę na podróż to ja bym miał już odpowiedź. Nie dam nikomu tak łatwo zarobić :)

Napisano

Ja z konsulem w Wawie rozmawiałem po polsku (dostałem wizę na 10lat :lol: ). Na lotnisku (Chicago O'Hare) urzędnik gdy tylko zobaczył Polski paszport to od razu zaczął gadać po Polsku, zapytał się na jak długo przyjechałem, jaki mam cel wizyty do rodzinki - Ciotka obywatelka USA, chciał jej adres i gdzie pracuje - na jakim stanowisku, coś tam popykał na kompie - nie radze kłamać bo i tak mogą sprawdzić heh. Po sprawdzeniu dodał ze maja bardzo dobre jedzenie (Polskie) w restauracji gdzie moja Ciotka jest managerem :) skan paluszków, fotka :lol: i "Witamy w Stanach Zjednoczonych!" wjazd dostałem na 6 miesięcy :) .Przy odbiorze bagażu pracownik lotniska zapytał się mnie czy nie mam może Polskiej Kiełbasy bo lubi xD , później bardzo przyjemny pracownik lotniska wskazał mi bramkę (zielona - nic do oclenia) mówiąc "zielona". Znam parę osób, które kompletnie nie znały ang i poleciały na wakacje do rodziny i sobie poradziły bez problemów :) .

P.S co do rozmowy z konsulem i urzędnikiem to trzeba podchodzić na luzie i nie kłamać. Pozdrawiam i Zycze powodzenia!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...