Skocz do zawartości

Rozmowa w ambasadzie


Rekomendowane odpowiedzi

A ta osoba niech sie raczej nie obawia...ja uczy3em sie angielskiego dawno na UW...i jakoś posz3o tak?e naoewno bedzie dobrze...

:lol:

:o Z za3o?enia i z natury jestem optymistką ale jak czytam o tych stertach odmów to mi sie bujny w3os je?y na g3owie :lol: Naprawde sie mo?na zeshizowaa (a mo?e przez "ch"?) a potem sie pewnie oka?e ?e to wszystko by3o niepotrzebne... oby tak ;)

Pozdrawiam cieplutko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Tak, Evrin, mam mnóstwo takich znajomych (glównie dziewczyn...), którzy wprowadzaja niemila i niepotrzebna atmosfere w obliczu zblizajacych sie trudnych wydarzen... :shock:

A pózniej okazuje sie, ze nie bylo warto i - co gorsza - ich i tak to niczego nie uczy :!:

Przestan czytac te wszystkie posty o odmowach... Ci, którzy nie dostaja, wymyslaja czesto dziwne powody, nie widzac swoich bledów - nie do konca poprawnych dokumentów, wczesniejszych klopotów, nielegalnej rodziny w Stanach...

I tlumacza, ze to konsul "be", ze to przez Jego widzimisie, ze "zupa byla za slona"...

Chcecie sie wykonczyc :?:

Podstawowa kwestia: nie pokazuj po sobie, ze jestes zdenerwowana... Juz jedno tylko: "How ya doin'?" w stosunku do konsula otworzy Jego/Jej serce wobec Ciebie... :wink:

Ach, jak to romantycznie zabrzmialo.

Powodzenia!

DAWID

P.S. Schizowac - na pewno...

P.P.S. A potem nie zapomnij wziac proszku do prania... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a z tym sie nie zgodze..ja mia3am rozmowe w ambasadzie z konsulem - murzynka i by3a bardzo sympatyczna, na kilkanaście osób, które by3y przede mna wszyscy dostali wize :lol:

poza tym Chomik ma racje: nie ma co sie stresowaa:uśmiech szeroki i do przodu :wink:

do terminów wyjazdów ju? coraz bli?ej :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie doda3am najwa?niejszego -zestresowa3am sie poniewa? przy wyczytywaniu nazwisk konsul nie raczyl uzywac mikrofonu tylko szeptal cos do szyby, wiec ciezko bylo (na sali gdzie siedzialo kilkanascie osob) uslyszec kto jest czytany. byc moze pechowo trafilam. ale sama rozmowa w porzadku byla, konsul mily, znajomi byli u innych i tez nie narzekali. nie ma sie co obawiac :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...