Skocz do zawartości

Praca W Policji Wusa


hanysOPP

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

to wiesz co bedziesz robic za 29 lat..to gratuluje

fakt mozna miec plany ale moze sie wszystko tak pozmieniac ze nic nie wyjdzie z wyjazdu..

do tego jak bedziesz miec 50 lat to kto Cie przyjmie do Policji bez szkoly-kursow tam.,do tego straz pozarna'

jakbys nie byl leniwy to jest cos takiego jak google,wpisujesz dane slowa i masz kto moze byc przyjety do strazy pozarnej i co nalezy sprostac.

co do szybkosci aby kogos poznac to jedni znajduja szybko a inny znow nie ..

a co do slubu z rezydentem to chyba Matix miales na mysli oczekiwanie na GC a nie o sam slub i aby kogos znalesc :)

  • Odpowiedzi 52
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
a co do slubu z rezydentem to chyba Matix miales na mysli oczekiwanie na GC a nie o sam slub i aby kogos znalesc :)

Tak własnie mialem to na mysli, pomijajac fakt znalezienia tej jedynej, ustalenia wszystkiego, zreszta slub na turystycznej jest "spontaniczny" ;)

Napisano

Ok.Dzięki za wszystkie odpowiedzi póki co

sly-tak wiem co będę robił.Bardzo ciągnie mnie do Stanów i choćby nie wiem co się działo,zdania o wyjeździe nie zmienie..Oczywiście w wieku 50 lat o policji czy straży moge zapomnieć

Napisano

a moze bedziesz miec rodzine,wnuki i nic nie wyjdzie :)

bo marzenia to dobra sprawa ale realnosc czasami daje nam cos innego ..

no ale jak dorzyjesz czego Ci zycze to zobaczysz jak bedzie ..

Napisano

hanysOPP ja życzę Ci oczywiście wszystkiego najlepszego na dalszej drodze Twojego życia, która to będzie miała na celu wyemigrowanie do USA i rozpoczęcie pracy w policji czy też straży pożarnej, ale czytając Twoje wypowiedzi nasuwa się wniosek, że będziesz miał bardziej pod górkę niż Ci się to może wydawać i ktoś musi Ci to racjonalnie uświadomić, tak żebyś nie odebrał tego (jak to sam napisałeś) jako

nie masz szans,nie próbuj.Osoby,które będą chciały tak napisać,niech dadzą sobie na wstrzymanie.Wystarczy,że tu w Polsce mało kto we mnie wierzy.

ale niestety, to nie jest bajka.

Zaczynając od samego wyjazdu. Daj Ci Boże, żebyś się zakochał w Amerykance, ale zobacz jakie na to są szanse. DV odpada, a nawet jeśli weźmie się udział, nie można do tego podchodzić w sposób jakbyś już miał zieloną kartę w ręku, bo taka chorobliwa nadzieja będzie destrukcyjna.

Nie znasz kraju, nie znasz języka, a mieszkanie u znajomego to oczywiście bardzo przydatna rzecz, ale jaką masz pewność, że ten znajomy podtrzyma swoją ofertę do momentu kiedy Ty (jakimś cudem) wjedziesz do USA w celu pracy. Są ludzie, którzy w Stanach mają rodziców, rodzeństwo, ciotek i wujków na pęczki, kilka ofert dach nad głową, ale co z tego kiedy nie mogą wyemigrować, albo procedura ciągnie się długimi latami.

Moja dobra rada - jesteś studentem, chcesz jechać do USraju, są programy, które umożliwią Ci to (Work&Travel itp.). Jedź zobacz, zweryfikuj swoje opinie o tym kraju, albo w ogóle ich nabierz i dopiero wtedy zastanów się czy napewno w takim kraju chcesz żyć i pracować, bo uwierz nam wszystkim, samo oglądanie filmów niewiele może zobrazować.

Pozdrawiam serdecznie,

Patrycja

Napisano
Zacznę od angielskiego.Na dzień dzisiejszy opanowałem go w stopniu średnim.Rok temu miałem 3(przez moje lenistwo),teraz będę miał 4.Jednak uważam,że w szkole tak naprawdę zbyt wiele się nie nauczę..Znam dużo słówek,potrafię też zrozumieć,co ktoś do mnie mówi(nie zawsze,ale przeważnie),gorzej jest z odpowiedziami.Właśnie może znacie jakieś ćwiczenia które pomogłyby mi jakoś szybko i sprawniej odpowiadać.Ostatnio zaczepił mnie Anglik z pytaniem gdzie jest ul.XXX,po polsku trudno to było wytłumaczyć,dlatego powiedziałem mu po prostu I don't understand-poszedłem na łatwiznę,ale dobrze wiedziałem o co się pyta.

Z tego co piszesz Twój język ang. jest bardzo średni. Idź na kurs języka do prywatnej szkoły językowej. Tam takich rzeczy uczą na pierwszych zajęciach. Odpowiednie ćwiczenia będzie dla Ciebie miała Pani lektor. Osobiście więcej się tam nauczyłem przez 3m-c niż przez 4 lata w szkole średniej. Kurs pół roku pozwoli Ci na swobodne komunikowanie się. Ćwiczenia w internecie i słuchanie różnych podcastów tylko w formie dodatku do kursu.

Jak nie , to pójdę do policji w Polsce

Jest tyle ciekawszych zawodów. Już lepiej idź do straży pożarnej :)

Napisano

sly-pożyjemy zobaczymy.Póki co dobrze mi samemu.No i jestem bardzo napalony na wylot.

pyśka-nie wykluczam właśnie też wyjazdu Work&Travel.Co do mojej wiedzy o Stanach,to oczywiście nie byłem,ale czytałem książki,no i obecnie rozmawiam na facebooku z laską z NY,która też mi opowiada jak się u nich żyje.

wheelbuilder-a podasz jeszcze nazwą szkoły,do której chodziłeś.Mnie non-stop reklamami zasypuje Empik School..policja lub straż pożarna-te dwa zawody wchodzą u mnie w grę,odkąd pamiętam chciałem pracować w mundurówce,zobaczę gdzie będzie mi się łatwiej dostać i wtedy podejmę ostateczną decyzję.

Jeszcze w/s mieszkania.Koleżanka mojej ciotki,po wyemigrowania do USA przez pierwsze półtora miesięca mieszkała w aucie.

Napisano

i jak sie zyje unich?

a teraz tak Ona moze miec wspanialych rodzicow-rodzine,znajomych a Ty tego nie bedziesz miec i co wtedy?jak sobie poradzisz?

nie mowie ze nie poradzisz sobie ale pamietaj o tym ze kazdy ma inne zycie,inaczej radzi sobie ..znam znajoma ze trafila na super ludzi-ze swieca szukac a mi to nie dane bylo .chociaz prawie kazdy mowil ze jest ok i ze dobrze trafie.

bo mozesz czytac,pytac sie ale i tak zycie realne to zweryfikuje

aby cos myslec o work i travel to musisz sie na to kwalifikowac ,czytales moze o tym cos?

Napisano

hanysOPP, oczywiście wszyscy my tutaj życzymy Ci spełnienia marzeń i dużo szczęścia i radości, ale uświadom sobie, jak wiele trudności jest przed Tobą. Z tego co tu piszesz to Twoja znajomość języka jest poniżej poziomu 4. klasy polskiej szkoły podstawowej. Empik School czy Sita nic tu nie pomoże, bo nie chodzi o naukę "rozumienia co mówi do mnie spotkany na ulicy Anglik", tylko o doprowadzenie Twojego angielskiego do poziomu "jak będę już w USA to będę się komunikował na tyle, żeby wiedzieć co ktoś ode mnie i chce i odpowiedzenia mu w miarę składnym zdaniem, tak, aby on też mnie zrozumiał".

Napewno pisanie na fb z "laską z NY" jest ciekawe i pasjonujące, ale nie dostarczy Ci wiedzy o prawdziwym świecie. Ja np. mogę powiedzieć, że cały Nowy Jork to siedlisko Żydów i przybyszy zza południowej granicy USA. Dla mnie może to być najprawdziwsza prawda, takie przekonanie wpoję Tobie i będziesz uważał, że już wiesz, jacy ludzie żyją w Nowym Jorku. Z całym szacunkiem dla Twojego zapału wyjechania do Stanów, ale czytanie książek niewiele Ci pomoże. To tak jakbyś oglądał "Modę na sukces" i sądził, że realia życia już Cię nie zaskoczą.

Wracając do tematu mieszkania (bo widzę, że lekko Cię zbulwersowała moja wypowiedź), cieszę się, że masz kolegę, który Ci pomoże. Z tym, że każdy może na dzień dobry powiedzieć Ci, że możesz z nim mieszkać ile tylko chcesz, on Ci pomoże, ale jak będzie kiedy Twój wyjazd stanie się bardziej realny, nie wiesz. Daj Ci Bóg, żeby kolega naprawdę okazał się kolegą, ale jeśli, odpukać, nim nie będzie, co wtedy? Jeśli chodzi o nawet już o to mieszkanie w aucie, skąd weźmiesz pieniądze, żeby je kupić?

Kolejna rzecz, zastanowiłeś się już jak planujesz się dostać do USA? Ale nie "po turystycznemu" jak niektórzy nasi i nie-nasi rodacy, ale tak legalnie, żeby móc pracować. Zielonej Karty nie wydrukujesz sobie na drukarce cioci koleżanki czy innego kolegi.

Determinacja to dobra rzecz, ale tylko wtedy, kiedy masz realne szanse na spełnienie swoich zamierzeń. W innym przypadku prowadzą do nikąd. Przemyśl sobie to, o czym wszyscy Ci mówią i wyciągnij z tego inne wnioski, niż tylko "nikt we mnie nie wierzy".

Pozdrawiam.

Napisano

Mozna czytac ksiazki,ogladac filmy oraz sie pytac ludzi ale i tak zycie to zweryfikuje .

a teraz hanys czy moze cos wiesz o prawie USA,czytales jakies ksiazki..

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...