lochraven Napisano 24 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 24 Października 2011 ale na jakim jesteś etapie? wszystkie formularze które trzeba wypełnić przysyła ambasada pocztą do chaty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lochraven Napisano 9 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 Ok, DHL dostarczył mi dzisiaj paszport + kopertę. Długa i trudna droga (do otrzymania wizy) dobiegła końca! Chętnie podzielę się z wami różnymi spostrzeżeniami i całą historią. Suche fakty: Czas trawania od momentu rozpoczęcia sprawy przez USCIS do momentu otrzymania wizy: 14.03.2011 - 9.11.11 Koszty: 340$ (uscis) + 350$ (amabsada w Polsce) + 250 zł (badania) + różne mniejsze koszta jak zdjęcia, podróże, odpis aktu urodzenia, zaświadczenie o niekaralności itd. W co się trzeba uzbroić: cierpliwość, pieniądze i polecam również tę książkę - Fiance & marriage visa - a couple's guide to U.S Immigration - Ilona Bray (wyd. NOLO), można kupić jako PDF za 20$ na stronie wydawnictwa, a pomoc nieoceniona. Cała procedura zaczyna się od wypełnienia przez obywatela USA petycji I-129F, Petition for alien fiance(e). Aby petycja mogła być złożona i zatwierdzona, osoba składająca potrzebuje kilku papierów i dokumentów od nas. Jeśli znajdujemy się w Polsce, jedyną opcją na dostarczenie ich do narzeczonego/ej jest wysłanie ich pocztą/kurierem, ponieważ niektóre dokumenty muszą być napisane lub podpisane własnoręcznie. Czego potrzebuje składający?: - G325A wypełnione przez nas - Nieretuszowana fotografia zrobiona nie dalej niż 30 dni przed datą wysłania petycji - Dowody na to, że w ciągu ostatnich dwóch lat spotkaliście się (lub jeżeli nie, dowody na to, że było to niezwykle utrudnione ale jesteście w związku) - Obydwie strony muszą dostarczyć napisane przez siebie oświadczenia o chęci zawarcia związku małżeńskiego w ciągu 90 dni od momentu wjazdu do USA Wszystko to pakujemy w kopertę i wysyłamy do osoby w USA która dołącza te papiery + dowód wpłaty 340$ do petycji i swoich dokumentów i wysyła do USCIS. Po kilku dniach osoba w USA powinna dostać od USCIS odpowiedź potwierdzającą rozpoczęcie procedury + numer sprawy. Tutaj zaczyna się najbardziej deprymująca i frustrująca część procedury - jedyne co możemy robić przez najbliższe kilka miesięcy to wstukiwać nasz numer sprawy na stronie USCIS.gov i sprawdzać czy przeskoczyliśmy już etap 'initial review' czy nie. W tym czasie ciężko się czegokolwiek dowiedzieć, jedyne co pozostaje to sprawdzanie tego na stronie. Ale pewnego dnia w końcu 'kółeczko' przeskoczy z 'initial review' na 'post-decision activity'. Będzie tam też napisane, czy nasza petycja została 'approved' czy nie. W moim przypadku wszystko było w porządku i petycja została zatwierdzona. Co robić w razie innego rezultatu jest opisane w książce o której pisałem, ale tego nikomu nie życzę. Od tego momentu czekamy grzecznie aż na nasz polski adres przyjdzie tzw. 'pakiet' z ambasady. Będą tam wyszczególnione wszystkie dokumenty które musimy zebrać. Można zacząć kompletować je już wcześniej, ich listę można znaleźć w odpowiednim dziale na stronie ambasady USA w Polsce. Z doświadczenia wiem, że osoba z USA musi przysłać tzw. Affidavit of support - więc warto zacząć załatwiać to już wcześniej, bo np. w moim wypadku, trochę opóźniło to całą procedurę, ponieważ czekaliśmy na papiery z banku i wysyłkę, a gdybyśmy zorientowali się wcześniej pakiet można by było odesłać trochę szybciej. Jeśli chodzi o wizę K-1 to wystarcza bardziej 'lajtowy' affidavit czyli I-134 (warto mieć jednak na uwadze, że jeśli zostaniemy w USA to przy staraniu się o zieloną kartę niezbędny będzie 'pełny' affidavit czyli I-864). Sponsorem niekoniecznie musi być narzeczony/a, może to być ktoś z jego/jej najbliższej rodziny. Zbieramy więc papiery, wypełniamy dołączone formy i odsyłamy je do Warszawy. Miłą opcją jest to, że papiery możemy po prostu zeskanować i wysłać mailem co przyspiesza trochę procedurę. Ja już na drugi dzień po wysłaniu ich mailem dostałem odpowiedź, że wszystko zatwierdzone i niedługo otrzymam list z datą interview. Przed interview koniecznie trzeba załatwić badania. Należy pamiętać, że kosztują one 250 zł + opłaty za x-ray i test na kiłę i muszą być wykonane w zatwierdzonej przez ambsadę placówce (do znalezienia zarówno w 'pakiecie' jak i na stronach ambsady. Spokojnie można to załatwić w jeden dzień - ja pojechałem do Krakowa i tam rano zrobiłem badania krwi + rentgen, a po południu poszedłem do pani doktor. Warto mieć ze sobą swoją kartę szczepień, ja miałem i dzięki temu nie było żadnego problemu. Same badania trochę kpina, bo płaci się 250 zł za to, że pani doktor przepisuje coś z jednego papierka na drugi i zakleja to w kopercie, ale ok, zdarza się. W ciągu kilku(nastu) dni powinien przyjść list z zaproszeniem na rozmowę w ambasadzie. Pamiętajcie o zabraniu 350$ lub odpowiednika w złotówkach, bo ja przez to musiałem przekładać spotkanie o ponad 2 tygodnie - opłata dla USCIS to niestety zupełnie coś innego niż opłata dla ambasady i trzeba wybulić te 350$ x 2. Na interview należy zabrać wszystkie dokumenty, zdjęcia itd. potwierdzające istnienie między wami 'relationship'. Polecam być w miarę wyluzowanym, nie kręcić, nie kłamać i wszystko powinno być ok. Ja np. trafiłem na panią konsul która mimo tego, że mój certyfikat o niekaralności z innego państwa był już teoretycznie nieważny a ja nie miałem żadnych papierów potwierdzających kiedy było aresztowanie, wszystko tak załatwiła, żebym dostał wizę jak najszybciej. Ale pewnie więszkość z was nie będzie miała takiego problemu, bo to jednak specyficzna sytuacja u mnie. Jeśli wszystko pójdzie ok, dostajemy DHL slip z numerem przesyłki i czekamy na kuriera. Ja miałem interview w piątek, kurier przyniósł wizę w środę z samego rana. Wiza to wklejka w paszporcie + duża koperta ze wszystkimi dokumentami, której nie możemy otwierać i musimy mieć ją ciągle przy sobie podczas podróży do USA, ponieważ musimy wręczyć ją panu z immigration na granicy. Tyle jeśli chodzi o to co robimy w Polsce. Teraz bukuję bilet i niedługo wyjazd i ślub Jak wyglądają dalsze procedury opiszę pewnie jak dostanę zieloną kartę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sly6 Napisano 9 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 znajdz tematy-posty uzytkowniczki KW i innych podobnych i bedziesz wiedziec co po slubie z papierami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adka0401 Napisano 9 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 dzieki wielkie za opis ... Ja niestety wciaz jestem na initial review Tu mam jeszcze jedno pytanie ... Bo papiery zostaly zatwierdzone 22 lipca , ja w sierpniu wybralam swiadectwo o niekaralnosci z polski i w pazdzierniku z niemiec ... Na ile jest wazne to swiedectwo ? Na rok czy pol ? Mam nadzieje ze moje nao2 niedlugo dojdzie ! Juz pewnie mi sie nie uda na swieta, a szkoda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lochraven Napisano 9 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 Świadectwa niekaralności są ważne przez rok. Jest też taka zasada (która zadziałała w moim przypadku), że jeżeli jest to państwo trzecie, czyli nie Polska i nie USA, to świadectwo jest ważne dłużej niż rok, jeśli od momentu jego wydania nie byliśmy w danym kraju. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nigella Napisano 9 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 W co się trzeba uzbroić: cierpliwość, pieniądze i polecam również tę książkę - Fiance & marriage visa - a couple's guide to U.S Immigration - Ilona Bray (wyd. NOLO), można kupić jako PDF za 20$ na stronie wydawnictwa, a pomoc nieoceniona. Co do cierpliwości i pieniędzy... potwierdzam, doskonałe podsumowanie! Moja procedura wyglądała identycznie, wobec czego od siebie chciałabym dodatkowo zasugerować ostrożność w korzystaniu z usług prawników. Dostałam jakiś czas temu zapytanie mailem o to, czy warto przy aplikowaniu o K-1 pójść do adwokata - albo w Polsce, albo w USA. Prawnicze stawki, jakie padły w mailu, zwaliły mnie z nóg - z góry przepraszam, jeśli są na forum jacyś prawnicy, ale to straszliwe zdzierstwo! Wbrew pozorom papiery nie są skomplikowane - owszem, jest trochę papierologii, w pewnym momencie miałam nawet wrażenie, że te same dane przepisuję po raz dziesiąty ale zapewniam - da się to zrobić samemu, dopytując ewentualnie na tym czy innym forum. Płacenie adwokatowi to w mojej opinii ostateczność - no chyba, że ktoś ma wyjątkowo skomplikowaną sytuację. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sly6 Napisano 9 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 a jakie to byly stawki jesli mozna wiedziec? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lochraven Napisano 9 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 Papiery są na tyle nieskomplikowane, że prawnik jest niepotrzebny o ile nie mamy problemów z prawem które wiele zmieniają. Przy standardowej procedurze prawnik to wywalanie pieniędzy w błoto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nigella Napisano 30 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 Jestem już na miejscu, więc kilka słów o odprawie na lotnisku. W moim przypadku cała procedura trwała trzy godziny. Nie było żadnych przesłuchań - jedynie długie wyczekiwanie w kolejnych kolejkach. Pierwsza - do zwykłej odprawy, którą przechodzi się także na wizie turystycznej. Od razu powiedziałam, że jestem na K-1, więc paszport, koperta, odciski palców i zdjęcie, chwila oczekiwania i "spacer" z innym oficerem do pomieszczenia imigracyjnego, w którym było już sporo oczekujących, wśród nich niepełnosprawni na wózkach, matki z małymi dziećmi - co ciekawe nikt nie miał pierwszeństwa, wszyscy siedzieli w milczeniu i cierpliwie czekali. Moje oczekiwanie trwało w sumie 1,5 godziny - widziałam, że moje dane wbijane są do komputera, potem zostałam poproszona po odbiór paszportu, oficer przypomniał, że mam 90 dni na wzięcie ślubu... i do kolejnej kolejki, już z bagażem - odprawa celna. Tu oficer zapytał, jaki jest cel mojego przylotu do USA - powiedziałam, że K-1 i ślub i tyle, mogłam opuścić lotnisko. Słowem - nie było tak źle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sly6 Napisano 30 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Napisano 30 Listopada 2011 a gdzie mialas odprawe,na jakim lotnisku? to teraz aby slub,potem wyslac papiery i czekac na GC Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.