sly6 Napisano 13 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 moze bedzie to 3-6 miesiecy a moze o wiele dluzej jesli ten tv,czy tez inna elektrionika przyniesie Ci w zyciu szczescie i do tego cos moze innego wpadnie to lec do USA czy tez gdzies indziej
gal Napisano 13 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 Myslę że nie miałbym oporów jeżeli mógłbym lepiej żyć w USA jako blue collar worker niż w Polsce jako kierownik w instytucji finansowej Ale docelowo chciałbym znaleść pracę jednak w finansach jeżeli już mój angielski będzie bardzo płynny A co za zawod masz w zanadrzu jako 'blue collar worker"?
kzielu Napisano 13 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 Myslę że nie miałbym oporów jeżeli mógłbym lepiej żyć w USA jako blue collar worker niż w Polsce jako kierownik w instytucji finansowej Ale docelowo chciałbym znaleść pracę jednak w finansach jeżeli już mój angielski będzie bardzo płynny Tylko skąd masz przeświadczenie że bedziesz lepiej żył jako robol ? Wspomniany przeze mnie w innym miejscu dokument z CBSowego 60 seconds o ludziach żyjących w samochodach, mieszkających na parkingach i myjących się na lokalnych stacjach benzynowych nie są zawsze bezrobotni... Poza tym na takim stanowisku masz silną konkurencję nielegali, którzy będą tańsi i nie będą narzekać. Nie chce Cie zniechęcać, ale mając przeświadczenie luksusowego życia pracując fizycznie mocno się możesz pomylić jak przyjdzie co do czego...
Yoshizaki Napisano 13 Grudnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 a może ktoś przedstawić realne koszty życia w USA nie wyssane z palca (nie zawyżone) tylko faktycznie ile trzeba miesięcznie wydać na: jedzenie, telefon, internet, wynajem domu /mieszkania, Ile kosztuje piwo w barze, pizza, obiad, wstęp do kina, ubezpieczenie samochodu, ubezpieczenie zdrowotne itp ? Dzieki
kig Napisano 13 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 Floryda? Tam jest takie bezrobocie, ze wszyscy stamtad sie wynosza, rodowici amerykanie chodza za praca latami az wkoncu sie przenosza na polnoc, od VA po NJ to jeszcze sie da cos znalezc. A tobie radze nie dzielic skory na niedzwiedziu i zastanawiac sie gdzie sie osiedlisz jak juz to GC wylosujesz
kzielu Napisano 13 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 Telefon - $170 (Family plan w AT&T, unlimited text, 2x2GB data dla każdego z fonów) Kablówka HD + Internet + stacjonarny - $150 Ubezpieczenie samochodu - za Tacomę, Mazdę 3 i Mustanga z 1965 roku wychodzi $1100 za pół roku (z jakimś tam deductible - nie pamiętam jakim) Kino ~ $8 od osoby Pizza - $15-$20 Obiad - zależy gdzie.... W sensownej restauracji min $40 dla dwóch osób Ubezpieczenie zdrowotne - zależy gdzie pracujesz i jaką opcję wybierzesz - u mnie w firmie są 3 opcje do wyboru - możesz płacić mało za ubezpieczenie ale dużo za leczenie, albo na odwrót. Podawanie numerków nie ma sensu. To powinno dać Ci jakieś pojęcie o kosztach.... Jakieś sensowne mieszkanie w miejscu gdzie nie zarobisz kulki na drugi dzień powinno się dać wynając za $700...
gal Napisano 13 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 Tylko skąd masz przeświadczenie że bedziesz lepiej żył jako robol ? Wspomniany przeze mnie w innym miejscu dokument z CBSowego 60 seconds o ludziach żyjących w samochodach, mieszkających na parkingach i myjących się na lokalnych stacjach benzynowych nie są zawsze bezrobotni... Poza tym na takim stanowisku masz silną konkurencję nielegali, którzy będą tańsi i nie będą narzekać. Nie chce Cie zniechęcać, ale mając przeświadczenie luksusowego życia pracując fizycznie mocno się możesz pomylić jak przyjdzie co do czego... Po pierwsze to CBS 60 minutes Po drugie "robol" to prymitywne komunistyczne okreslenie czasem bardzo powaznych, wymagajacych wyksztalcenia i doswiadczenia zawodow, do wykonywania ktorych brakuje ludzi w Kanadzie jak i w USA, o Jewropie nie wspomne. Przemysl w USA prosi o pracownikow wyksztalconych na odpowiednie stanowiska. http://online.wsj.com/article/SB10001424052970203707504577010080035955166.html
TomaszNL Napisano 13 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 Przeczytałem wszystkie posty w temacie i postanowiłem pokusić się o drobny komentarz. Ze wszystkich wypowiedzi, wylewa się wręcz niesłychany pesymizm. Zgadzam się, że wyjazd do tak odległego kraju, w sytuacji gdy ktoś nigdy nie mieszkał zagranicą nie jest częstym rozwiązaniem ale takie historie też się zdarzają. Chłopak chce lecieć do USA i spróbować swoich sił - zgadzam się - potrzeba mu "reality check" ale zostawcie mu miejsce do dokonania własnej oceny sytuacji i podjęcia decyzji, a być może nawet zrobienia pomyłki. Ja sam nigdy nie mieszkałem na dłużej w USA. Przenoszę się tam jednak lada dzień i irytuje mnie takie zniechęcanie do wszystkiego Z postów w temacie wynika, że najlepiej to strzelić sobie w głowę bo w Polsce źle, a w USA jeszcze gorzej. Wychodzę bowiem z założenia, że wszędzie można żyć na fajnym poziomie (tak, w Polsce także). Popieram to własnym doświadczeniem - mieszkałem i pracowałem w UK, chwilę studiowałem w Holandii, pracowałem w Polsce. Grunt to silna wola i odrobina pokory. Swego czasu, wyjechałem do UK, w celu podreperowania swojego budżetu. W tym samym czasie udał się tam mój dobry kolega - ten sam wiek, to samo wykształcenie, inny charakter. Znamy się z 15 lat. Mieliśmy jechać razem ale ostatecznie rozdzieliliśmy się gdyż mieliśmy różne zdanie na temat tego jak i gdzie będzie najłatwiej zacząć. Historia ta skończyła się w następujący sposób. Kolega - z którym ciągle się przyjaźnie, klnie przy każdej jednej okazji na UK, na wszystko, na ceny, na jedzenie, na brud, na anglików, na polskich imigrantów etc. Wracał z UK do PL szybciej niż TGV . Ja z kolei mam całkowicie inne wspomnienia. Znalazłem tam bowiem fajną pracę, poznałem ciekawych ludzi, spędziłem super czas, zdobywając doświadczenie (głównie pozazawodowe) i poznając samego siebie. Morał z tego taki, że nic nie jest czarno białe. Miejsce dla jednych idealne, dla innych będzie niemożliwe do strawienia. Różni ludzie, różnie radzą sobie w określonych sytuacjach. @Yoshizaki - moje zdanie jest takie. Korzystając ze statusu studenta - aplikuj gdzie się da o staż zagraniczny. Uczelnie maja teraz pełno programów, gdzie można uzyskać całkiem fajne stypendium i wbrew pozorom nie tak trudno się dostać. Trzeba poprostu chcieć. Wyprawa za ocean, bez żadnych znajomych, bez doświadczenia zawodowego jest dość ryzykowna. Sprawdź się najpierw w Europie, a później zdecyduj czy takie wyprawy to coś dla Ciebie. Procedura załatwiania GC i tak trochę potrwa. Zanim się skończy będziesz już dawno po stażu. ps. Nie wiem na podstawie czego kalkulujesz stawki zatrudnienia w Polsce. Jeśli jesteś zlokalizowany w Warszawie - to i owszem, możesz dostać już pierwszą pracę za podaną stawkę - jeśli masz dobre CV - ciekawe praktyki, inne osiągnięcia. W innych regionach kraju musisz wziąć jednak spoooorą poprawkę. Mój znajomy obecnie intensywnie poszukuje pracy (chce zmienić z PZU-kończył ten sam kierunek co Ty) i to co firmy proponują na rozmowach to jest śmiech na sali. 1200-1500 - w porywach 2000. Nie podoba się to do widzenia. Sam w firmie, w której pracowałem brałem udział w procesie rekrutacji i wiem jak to wygląda. Swego czasu rekrutowaliśmy na stanowisko Asystenta (pierwsze w drabince) i po umieszczeniu ogłoszenia na necie (nie na pracuj.pl, inny - mniej popularny portal) w ciągu tygodnia spłynęło 70 CV.
Yoshizaki Napisano 13 Grudnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 Mieszkam w Krakowie i pensja 3500 brutto to max jaki można tutaj otrzymać w najlepiej płacącej korporacji a wraz z wiekiem i doświadczeniem praktycznie nie ma podwyżek Pensje 1500 dla osób po studiach tutaj to norma :/ Po prostu koszmar :/
kzielu Napisano 13 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 13 Grudnia 2011 Bez jaj. W firmie której pracowałem (de facto wciąż pracuję - tyle że w US - bo to duża korporacja), chłopaki po szkole dostawali więcej niż 3500 brutto... Spokojnie da się zarobić znacznie więcej.... Chyba że piszesz tylko i wyłącznie o swojej dziedzinie....
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.