Skocz do zawartości

Odmowa Wydania Wizy B1/b2


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Hmm, napisałaś, że "ze swojego doświadczenia i znajomych", a to po prostu są kolejne domysły i stereotypy , które pokutują wśród ludzi, że jakiekolwiek dokumenty im coś pomogą. Powielasz je, pisząc innym użytkownikom tego forum, że to im w czymś pomoże i mało tego wprowadzasz w błąd pisząc coś co nie jest prawdą.

  • Odpowiedzi 83
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Hmm, napisałaś, że "ze swojego doświadczenia i znajomych", a to po prostu są kolejne domysły i stereotypy , które pokutują wśród ludzi, że jakiekolwiek dokumenty im coś pomogą. Powielasz je, pisząc innym użytkownikom tego forum, że to im w czymś pomoże i mało tego wprowadzasz w błąd pisząc coś co nie jest prawdą.

Napisałam, że ze swojego, bo część mojej rodziny ma wizy i takie dokumenty mieli ze sobą na rozmowach. Znajomi podobnie. To nie są moje domysły. Nigdy nie napisałam niczego, co wyssałam sobie z palca, a już na pewno nigdy nie napisałam niczego po to, żeby kogoś wprowadzić w błąd.

Ty uważasz, że to nieprawda. Wolno Ci. Ja mam parę przykładów z życia. Co prawda z mamą i ciotkami na rozmowach w ambasadzie nie byłam, ale jak czekałam na swoją kolejkę to widziałam i słyszałam, jak dziewczyna odpowiadała na pytanie czy ma dom, czy mieszkanie, a rodzice co mają..

Nikomu nie każę niczego robić, dzielę się własnymi spostrzeżeniami i napisałam już, że absolutnie takie dokumenty nie są decydujące, mogą być dodatkiem do rozmowy.

Napisano

cardigan takie moze proste pytanie ale czy te osoby musialy pokazac ze maja dom,mieszkanie czy tez zostaly poproszone o cos czy jedynie zostaly zapytane ?

jesli dom,mieszkanie pokazuja wiezi z Polska to chyba odsetek odmow powinien byc juz mniejszy,nie ma problemu miec cos wlasnego zapisanego ;)

Oczywiscie cos moga pokazac ale nie tak ze wiza jest w kieszeni ;) i o tym nalezy pamietac

Napisano

cardigan takie moze proste pytanie ale czy te osoby musialy pokazac ze maja dom,mieszkanie czy tez zostaly poproszone o cos czy jedynie zostaly zapytane ?

jesli dom,mieszkanie pokazuja wiezi z Polska to chyba odsetek odmow powinien byc juz mniejszy,nie ma problemu miec cos wlasnego zapisanego ;)

Oczywiscie cos moga pokazac ale nie tak ze wiza jest w kieszeni ;) i o tym nalezy pamietac

Pamiętam, że tą dziewczynę to tak dość maglował z tym domem, a jaki, a gdzie itp. I powtarzam, że nie pisałam o tym, jako o czymś co daje wizę ot tak oraz że było to dobrych 7 lat temu. Chyba lepiej nie będę się aż tak udzielać w odpowiadaniu na pytania, bo potem wychodzi na to, że chcę kogoś oszukać i zaprzepaścić mu szansę na wyjazd ;)

A tak zupełnie na marginesie, to nie jest to takie proste przepisać coś na kogoś "na chwilę". Jest z tym trochę zamieszania a i koszty nie małe ;)

Napisano

koszta i sa ale wiza to chyba jest bezcenna dla kogos :) kto moze miec problem z nia..

Widzisz TY to piszesz jak bylo 7 lat temu,,dobrze to pamietam ,nawet wczesniej tak bylo ale to nijak sie ma do teraz

juz pare lat temu nie pytaja sie o zaswiadczenie ,robia to sporadycznie ..popytaj ludzi po roznych forach i sama zobaczysz jak jest.

Napisano

koszta i sa ale wiza to chyba jest bezcenna dla kogos :) kto moze miec problem z nia..

Widzisz TY to piszesz jak bylo 7 lat temu,,dobrze to pamietam ,nawet wczesniej tak bylo ale to nijak sie ma do teraz

juz pare lat temu nie pytaja sie o zaswiadczenie ,robia to sporadycznie ..popytaj ludzi po roznych forach i sama zobaczysz jak jest.

Sly6 ja nie twierdzę, że teraz tak jest i nie upieram się, że mam rację na pewno, wszędzie i zawsze. Napisałam tylko to, co wiem, z zastrzeżeniem kiedy tak było i jak to było. Zdaję sobie przecież sprawę z tego, że w tych kwestiach wszystko ciągle ulega zmianom, a ja o moją wizę starałam się na tyle dawno, że pewnie mam przestarzałe informacje.

Odpisałam tylko na zarzut jakobym powtarzała plotki z forum (?), o których nie mam pojęcia.

Napisano

cardigan, to nie są żadne zarzuty z mojej strony, tylko czytam dosłownie to co napisałaś. Napisałaś, że z własnego doświadczenia i znajomych, po czym okazuje się, że to są rzeczy zasłyszane w ambasadzie i na dodatek 7 lat temu, jak "byłaś jeszcze dzieckiem". Pewne sprawy po latach, są troszkę inaczej interpretowane, nawet przez osoby dorosłe, a co dopiero, kiedy było się dzieckiem. Wiem, że chciałaś dobrze, natomiast weź pod uwagę to, że jest wiele osób, które nawet się nie rejestrują się tu na forum, ale czytają to co piszemy i jestem przekonana, że znajdzie się niejedna osoba, która po przeczytaniu twojego posta, będzie przekonana, że pewne dokumenty o których napisałaś, pomogą jej w otrzymaniu wizy, co niestety nie jest prawdą, a daje tylko złudną nadzieję.

Napisano

cardigan, to nie są żadne zarzuty z mojej strony, tylko czytam dosłownie to co napisałaś. Napisałaś, że z własnego doświadczenia i znajomych, po czym okazuje się, że to są rzeczy zasłyszane w ambasadzie i na dodatek 7 lat temu, jak "byłaś jeszcze dzieckiem". Pewne sprawy po latach, są troszkę inaczej interpretowane, nawet przez osoby dorosłe, a co dopiero, kiedy było się dzieckiem. Wiem, że chciałaś dobrze, natomiast weź pod uwagę to, że jest wiele osób, które nawet się nie rejestrują się tu na forum, ale czytają to co piszemy i jestem przekonana, że znajdzie się niejedna osoba, która po przeczytaniu twojego posta, będzie przekonana, że pewne dokumenty o których napisałaś, pomogą jej w otrzymaniu wizy, co niestety nie jest prawdą, a daje tylko złudną nadzieję.

Dzieckiem w sensie, że nie musiałam przedstawiać ani zaświadczenia o zarobkach, ani dowodów własności, bo byłam niepełnoletnia. Miałam wtedy 15 czy 16 lat, więc byłam już w stanie się zorientować o co chodzi. Poza tym, napisałam, że pisząc "własne doświadczenie" miałam na myśli moją bliską rodzinę, a nie tą dziewczynę.

No nie wiem za bardzo co napisać, bo wydaje mi się to dziwne, że zwykły post wywołał takie oburzenie... Opisałam moje odczucia dotyczące tej konkretnej sprawy, wydaje mi się, że zrobiłam to dość dokładnie. Jeżeli ktoś źle zrozumie i pomyśli, to o czym napisałaś to już chyba nic na to poradzić nie mogę, bo równie dobrze źle zinterpretuje mniej więcej połowę wpisów z forum.

Fajnie, że próbujesz zapobiegać nieporozumieniom i wprowadzaniu kogoś w błąd. Uważam jednak, że nie zrobiłam nic aż tak złego pisząc wersje, które znam.

Napisano

cardigan nie zrobilas czegos zle i dobrze ze to piszesz ale jak napisala haneczka sa rozne osoby na forum i nie raz bylo tak ze czytaja cos osoby co chca przeczytac,uslyszec ;) i czasami mamy maly problem :)

ja Ciebie doskonale rozumiem,znam te czasy doskonale i wiem co ludzie mieli,co musieli pokazywac ale to nijak sie ma dzis i dlatego nie pisze co bylo kiedys a co jest teraz :) staram sie tak robic

oczywiscie moge cos napisac co bylo kiedys ,jako taka opowiesc z dawnych dziejow :D

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...