adka0401 Napisano 20 Marca 2012 Zgłoś Napisano 20 Marca 2012 Wczoraj wyladowalam na lotnisku w Bostonie i bylam zaskoczona jak wszystko wszystko poszlo. Bylam przygotowana na dlugie kolejki a jedyne co przeszlam to kontrola paszportowa ktora zajela mi jakies 3 min . Urzednik zapytal sie czy jestem pierwszy raz w us i kiedy mam slub. Potem poparzyl na dokumenty w kopercie i oddal mi paszport, potem bagaze i odprawa celna i to wszytsko. Wszystko zajelo jakies 7-10 min. Co mnie zdziwilo ze nie zabral mojego zdjecia rengenowskiego, Myslalam ze mam je zabrac na lotnisko, po to caly czas trzymalam w reku.
Brian2 Napisano 20 Marca 2012 Zgłoś Napisano 20 Marca 2012 No czasami tak jest. Osobiście nigdy nie mialem problemow z wiekszymi kolejkami czy problemami z Urzednikami.
Paulina_89 Napisano 20 Marca 2012 Zgłoś Napisano 20 Marca 2012 tez nie mialam problemow na lotnisku w Bostonie, kiedy pierwszy raz przylecialam do usa. urzednicy byli troche mrukliwi, ale to moze dlatego ze tez zmeczeni i w ogole moze robota nie ta haha... ale wszystko poszlo sprawnie. przede mna na odprawie paszportowej stalo moze z 7 osob, nim sie zdazylam rozpakowac z dokumentami to juz mnie wolali do siebie. zdjecia rentgenowskiego tez nie chcieli widziec, jedynie koperte buchneli i paszport, zeby pieczatke wbic, potem przeszlam sie kawalek za urzednikiem do takiego pomieszczenia ktore bylo przy "baggage claim" i tam zadal pare pytan, wzial odciski palcow i 'do widzenia gienia' zabralam swoj bagaz i chodu do taksowki
sly6 Napisano 20 Marca 2012 Zgłoś Napisano 20 Marca 2012 male lotnisko to i mniejsze kolejki kolejna sprawa to nie ma czasu swiatecznego,ani tez wakacji
Nigella Napisano 21 Marca 2012 Zgłoś Napisano 21 Marca 2012 Adka, welcome to America! Oj, z tym lotniskiem to chyba ja miałam najgorzej - lądowałam w Miami. Nie było jako takiego "trzepania", ale kolejki, oczekiwanie... koszmar. Najpierw bardzo długa kolejka do odprawy, na tym etapie w sumie kilka minut - sprawdzenie paszportu, danych, przekazanie pakietu innemu oficerowi i marsz w jego towarzystwie do szklanego pomieszczenia, w którym przesiedziałam ze dwie godziny. Bez wody do picia, bez toalety. Za "ladą" mnóstwo oficerów, ale atmosfera bardzo luźna, gadki, śmiechy, żadnego pośpiechu. W sali i osoby niepełnosprawne na wózkach, i matki z małymi dziećmi - ale nikt nie miał pierwszeństwa, każdy musiał czekać tyle samo! Przy "ladzie" znowu dosłownie kilka minut, jakieś ogólne pytania, przypomnienie, że jest 90 dni na wzięcie ślubu i tyle... następnie odszukanie bagażu i kolejna kolejka, do celnika - i znowu kilka pytań, przypomnienie, że 90 dni... lotnisko opuściłam po jakichś trzech godzinach :/ PS. Adka, gdzie przeczytałaś, że zdjęcie rentgenowskie potrzebne jest na lotnisku? Ja miałam zupełnie inne informacje - że owszem, jest potrzebne, ale żeby trzymać je w papierach na wszelki wypadek.
Nigella Napisano 21 Marca 2012 Zgłoś Napisano 21 Marca 2012 I jeszcze jedno Adka - nie popełnij mojego błędu, uderzaj po Social Security jak najszybciej! Wszystko co możesz załatwić jeszcze przed ślubem, załatwiaj już teraz - no chyba, że ślub masz lada dzień albo np. nie spieszy Ci się do pracy
adka0401 Napisano 21 Marca 2012 Autor Zgłoś Napisano 21 Marca 2012 marsz w jego towarzystwie do szklanego pomieszczenia, dlaczego wszyscy maszeruja z oficerem a ja nie ?
Nigella Napisano 22 Marca 2012 Zgłoś Napisano 22 Marca 2012 Hahaha Wiesz, może to i dobrze... jak mnie zabierał, to nie odezwał się do mnie ani słowem, nie powiedział, gdzie idziemy... a w tym pomieszczeniu, do którego trafiłam, tłum ludzi, jakaś płacząca kobieta... przez moment przeszło mi przez głowę, że może coś jest nie tak, może za chwilę mnie deportują bo tak naprawdę siedzisz dwie godziny w jakiejś klitce, nikt się do Ciebie nie odzywa, nie wiesz gdzie jesteś, nie wiesz na co czekasz... nie ukrywam, był to dodatkowy stres, na szczęście z happy endem
lochraven Napisano 22 Marca 2012 Zgłoś Napisano 22 Marca 2012 To ja miałem więcej szczęścia (chociaż marsz z oficerem też zaliczyłem!) bo trafiłem do 'soft' secondary które ograniczyło się do 20 minut i siedzenia na ławce tam gdzie wydają bagaże (nie w jakimś oddzielnym pomieszczeniu) - wszystko dlatego, że ambasada w Warszawie pomyliła jedną cyferkę w A# i musieli to sprawdzić
kasandra88 Napisano 13 Kwietnia 2012 Zgłoś Napisano 13 Kwietnia 2012 Zginął mi bagaż na lotnisku w Bostonie i co teraz? ______________________ parking lotnisko gdańsk
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.