Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

nie wiem czy stralaes sie kiedys o wize f1 i jakie masz doswiadczenie tym, ale ja juz mialam ochote im powiedziec ze juz nie chcwe tej wizy. Pytali skad mam pieniadze bo ja bylam sama dla siebie sponsorem, dzwonili do mojego szefa czy potrzebny mu jest pracownik z jezykiem angielskim bo ja nadal jestem zatrudniona w firmie w Polsce tylko obecnie jestem na urlopie na czas nauki w usa. Pytali co robilam przez dwa miesiace jak bylam na wizie turystycznej, kazali mi doniesc wydruk z kkonta przez okres jaki bylam w usa jakie operacje byly dokonywane na moim koncie, pytali o urzad skarbowy do jakiego naleze. Pytania porostu byly z kosmosu!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

mozna byc dobrze przygotowanym a wyjsc bez wizy ;)

ile to mamy tutaj podobnych wypowiedzi ;)

mozna wyjechac po za USA ale nalezy liczyc sie z tym ze na tym statusie sie nie wroci do USA ,dlatego nalezy udac sie po wize do Konsulatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, wygląda na to, że jesteś człowiek wysokiego ryzyka. :) Główna jednak uwaga jest taka, że do Polski jeździ się przeważnie pomiędzy semestrami i płaci się semestrami, więc nie traci się zbytnio pieniędzy.

Zdziwiony byłem, bo moje rozmowy na moje dwie F1 i jedną J1 trwały razem ze 4-5 min. Ciesz, że im się chciało z Tobą rozmawiać przez 5h, bo mogli Ci odmówić z urzędu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to tak wlasnie mam w planie. Tutaj gdzie chodze semestr trwa 7 tygodni, po 3 semestrach moge wziac semestr wolnego. Aktualnie jestem na 3 semestrze wiec jak skoncze to moge wziac 7 tygodni przerwy i jechac do polski wiec nie tracisz zadnych pieniedzy. To musiales dobrze ich zauroczyc ze tylko tyle trwaly hehe ^_^ jak bylam po turystyczne to trwaly bardzo szybko, a tu troche sie nasiedzialam uu nich hehe


ryzyko bylo ale czasami warto ryzykowac a nawet trzeba :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje obserwacje z kilku lat są następujące, oni nie lubią zmian statusu. Dwa, jak masz kasę i Twój wiek pasuje do profilu studenta danego poziomu, to nie ma większego problemu. Podejrzane jest, jak mając 30 lat jedziesz robić licencjat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwazam, ze czasy kiedy ludzie wyjezdzali za ocean za zarabianiem wielkich pieniedzy juz minely. Ludzie, ktorzy staraja sie o wize studencka nie po to sie straja zeby pracowac nielegalnie tylko po to zeby sie uczyc, bo zeby pracowac nielegalnie to do tego nie jest im potrzebna wiza F1. Czasami nawet w wieku 30 lat ludzie sie doksztalacaja zeby wspiac sie na wyzsze stanowisko w pracy. A mysle ze wyksztalcenie z zagranicy lub ukonczony kurs zagraniczny to duzy atut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko oni nie boją się, że będzie pracować tylko, że zostaniesz i będziesz szukać możliwości pozostania w USA, innymi słowy, będziesz miała do czego wracać. Zwróć uwagę, że dużo większy odsetek studentów zagranicznych jest jako graduate. Poza tym mogą uzyskać I-9 i dorabiać na uczelni. Szkoła sama uprzedza, żeby przedstawić związki z krajem podczas ubiegania się o wizę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i znow generlizujemy ;)

nie wiadomo jaki odesetek osob robi tak ze sie uczy a ile bedzie pracowac nielegalnie,bo jednak mozesz zostac dluzej w USA majac status studencki,przy pobytach turystycznych mamy ledwie 6 miesiecy a jak nauka to i 1-2 lata ;)

Nawet nie mozna z postow tego doczytac jaki to odsetek ale jednak sa pewne posty-tematy ze jade pracowac nielegalnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sly6, na pewno na 1000 studentów kilku pracuje nielegalnie. Sam znam kilku i kilka osób chciałaby pracować a nie pracuje, bo nie może znaleźć nic. Co więcej nie da się pracować za darmo np. wolontariat bo pytają o SSN, bo chcą zrobić background check. I to nie jest tak, że pracują na pełne etaty. To są prace kilka godzin w tygodniu lub weekend. Jak ktoś jedzie na studia i musi na licencjat wykazać $30K rocznie, to mu te kilka dolarów nie pomoże. Dodatkowo to jest tak, że Chińczyk pracuje u Chińczyka a Koreańczyk u Koreańczyka, więc to często jest po znajomość. Wiele studentów międzynarodowych na wyższych poziomach pracuje na uczelni, więc też ciężko znaleźć czas na dodatkową pracę, ale też łatwiej dorobić po większych stawkach dając np. korki ($20-30/h).

Podsumowując, to nie jest jakaś plaga spędzająca sen z powiek immigration pewnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...