Skocz do zawartości

Wiza J-1 Vs. H-1B


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

zapoznałam się z informacjami dotyczącymi obu wiz na stronie.

W przyszłym roku mąż podejmie pracę w USA i ma możliwość wyboru wizy (J-1 lub H-1B). Wizę J-1 otrzymałby na 5 lat, natomiast wizę H-1B na 3 lata z możliwością przedłużenia o kolejne trzy.

Interesuje nas to, jakie są wady i zalety tych wiz przez pryzmat mojego ewentualnego zatrudnienia tam. Wiem, że posiadając wizę J-2 mogę się ubiegać o pracę (pozwolenie o pracę?), a nie mam takiej możliwości mając wizę H-4.

Z góry dziękuję za podpowiedzi,

Ewa

Napisano

Zalezy wszystko od tego na jakich warunkach jest jedna wiza vs. druga wiza. J-1 nie jest wiza pracownicza - to wiza bardziej pod katem praktyki, doskonalenia zawodowego itd. oraz wiza ta wymaga bycia w systemie SEVIS. Wiza H-1B jest wiza stricte pracownicza, masz konkretne wynagrodzenie, masz obowiazki ale takze pieniadze. Wiza J-1 nie daje Bog wie jakich pieniedzy, moze byc odwolana w kazdej chwili, nie daje Ci prawnych mozliwosci takich, jakie daje H-1B. Wszystko zalezy od tego jakie macie plany na przyszlosc, jakie stanowisko proponuja na H-1B vs. jakie warunki sa na J-1. Z innej strony patrzac wiele osob wybiera J-1, bo szybciej sie ja dostaje, jest duzo tansza, a sponsorowanie tak przyspieszylo, ze ludzie wola isc wolniejsza kategoria sponsorowania, ale przejsc ja niz miec audyt w Departamencie Pracy plus wydawac ciezkie pieniadze na sponsorowanie w kategorii 2. Kazda sytuacja jest inna i trzeba by wypisac plusy i minusy zeby podjac wlasciwa decyzje. Inna sprawa jest taka, ze wielu pracodawcow kiedy zobaczy koszty H-1B plus kontrakt jaki nalezy podpisac - po prostu grzecznie mowi "nie".

Napisano

Dziekuje bardzo za odpowiedzi.

Chodzilo mi wlasnie o te wszystkie ukryte plusy i minusy, ktore nie zawsze sa takie oczywiste kiedy czyta sie warunki przyznania wizy i konsekwencje zwiazane z posiadaniem wizy konkretnej kategorii.

Przyblize moze nasz "problem".

Maz dostal oferte Postdoca w St. Jude Research Hospital w Memphis, Tn (to, czy jest bezpiecznie tam jechac i jak wygladaja warunki zycia codziennego, to temat na odrebny watek...), bardzo dobrze platna (52.000 USD rocznie) i zapytano go wprost, ktora wize chcialby otrzymac. Pracodawca przewiduje, ze kontrakt potrwa co najmniej 4 lata. Teraz zastanawiamy sie, ktora wiza bylaby lepsza ze wzgledu na moj pobyt w USA.

Dodam, ze nie zamierzamy emigrowac do Stanow i zakladamy jedynie kilkuletni tam pobyt.

Napisano

Zalezy jaka jest to oferta pracy. Nie kazda oferta kwalifikuje sie na J-1 oraz nie kazda na H-1B, mimo, ze obie te wizy - dla laika - sa prawie takie same. Tyle ze slowo "prawie" robi tu kolosalna roznice. Przy J-1 warunki dla sponsora, czyli organizacji, przez ktora musza przejsc dokumenty, owe warunki sa czasem ciezkie do spelnienia VS. H-1B przy wymogach urzedu imigracyjnego, ewaluacjach, kosztach i stercie dokumentow jesli jest to hospital badz jednostka medyczna - czasem jest tego po prostu baaardzo duzo. Inna rzecza jest sprawa wynagrodzenia, oraz daty kiedy chcecie wleciec oraz kiedy chcecie zaczac prace - nie wiemy czy H-1B moze byc podczepione pod wyjatek bezlimitowej wizy (bo takowe istnieja) ale trzeba sie na nia kwalifikowac itd. Oraz, co jest wazne, co Ty bys chciala tutaj robic - trzeba by zastanowic sie nad warunkami jakie Ty bedziesz miala aby badz to podjac prace albo jakas nauke badz po prostu mieszkac tutaj.

Trzeba by wiecej wiedziec na Wasz temat aby cos podpowiedziec.. Rowniez, co wazne, trzeba by sie zastanowic nad tym kto to bedzie pokrywal: J-1 pokrywa Twoj maz, H-1B - pracodawca. I to nie sa male koszty. Byc moze Twojemu mezowi zaproponowano jakis uklad dot. oplat, ale to trzeba by dokladnie sprawdzic zanim zdecydujecie sie na cokolwiek. Znam sprawe dziewczyny, ktora przyleciala rowniez na posdoc do San Diego. H-1B oplacil pracodawca po czym, dostala rachunek za prawnika, bo tak sie rzekomo umowili. Pracodawca powiedzial: ja za dokumenty do immigration zaplacilem, Ty placisz za koszty zwiazane z przygotowaniem wszystkiego. Dodam, ze pracodawca byl szpital. Najlepiej wszystko przemyslec, sprawdzic i dopiero wtedy podjac decyzje.

Napisano

Nie mogę porównać tych dwóch wiz, bo o H nic nie wiem. Mój mąż był na kilkuletnim postdocu na wizie J1. Ja miałam J2 i od razu starałam się o pozwolenie na pracę. To chyba tylko formalność, bo nie słyszałam jeszcze, żeby ktoś na J2 nie dostał pozwolenia. Dzięki temu lata spędzone w Stanach dla mnie też (nie tylko dla mojego męża) były latami zdobywania doświadczenia zawodowego i zarabiania. Dla mnie to ważne, a gdyby nie praca, to nie poznałabym mnóstwa ludzi, z którymi do dzisiaj się przyjaźnię. J1/J2 to fajne rozwiązanie, ale oczywiście musicie rozważyć wszystkie plusy i minusy, bo ja piszę tylko o swoim doświadczeniu.

Napisano

Nie mogę porównać tych dwóch wiz, bo o H nic nie wiem. Mój mąż był na kilkuletnim postdocu na wizie J1. Ja miałam J2 i od razu starałam się o pozwolenie na pracę. To chyba tylko formalność, bo nie słyszałam jeszcze, żeby ktoś na J2 nie dostał pozwolenia. Dzięki temu lata spędzone w Stanach dla mnie też (nie tylko dla mojego męża) były latami zdobywania doświadczenia zawodowego i zarabiania. Dla mnie to ważne, a gdyby nie praca, to nie poznałabym mnóstwa ludzi, z którymi do dzisiaj się przyjaźnię. J1/J2 to fajne rozwiązanie, ale oczywiście musicie rozważyć wszystkie plusy i minusy, bo ja piszę tylko o swoim doświadczeniu.

W pelni sie z Toba zgadzam, tyle, ze nieco zmienily sie wymogi co do J-1. Nie zmienilo sie to, ze osoba na J-2 (czyli wspolmalzonek) moze dostac pozwolenie na prace. Zmienila sie radyklanosc w ubieganiu sie o J-1 - mam na mysli te sterty dokumentow, ktore jeszcze 2 lata temu nie byly wymagane. Plus, dosyc restrykcyjnie podchodzi sie do tego, ze podrozujac na J-1/J-2 trzeba miec naprawde wszystko dograne po kazdej stronie (SEVIS oraz organizacja sponsorujaca). To jest meczace dla ludzi - dlatego mozna by sie przyjrzec H-1B, ktora moim zdaniem moze miec w tym wypadku wieksze plusy. Ale - i tutaj wracamy do "za" i "przeciw" - nie mamy pozwolenia na prace dla wspolmalzonka.. Inna sprawa, ze J-1 na 4 lata i owszem, ale wiele organizacji (mam tu na mysli sponsorow programu, ktorzy beda wymagani do podpisania dokumentow) na dzien dzisiejszy (a nie bylo tego kiedys), chce wystawiac dokumenty na rok, gora 2, a pozniej przedluzac. Wiaze sie to z kolejnymi oplatami, z wizyta w konsulacie jesli ta Pani z mezem bedzie chciala podrozowac itd.

Obie wizy sa bardzo dobre. Obie maja swoje zalety, maja tez mniejsze badz wieksze minusy. Moi klienci, ktorzy przyjezdzaja do Verizon badz innych wiekszych firm, zanim podejma decyzje, spedzaja kilka godzin na tel ze mna i wtedy majac swiadomosc tego co i jak - podejmuja decyzje. I prawie zawsze jest tak, ze ktos mi mowi: ja tylko na rok, gora 2, max.3 lata. Mija rok, a ten ktos dzwoni i pyta: a jak by tu mozna zostac? Jakie mam szanse? :))

Powodzenia i gratulacje za St. Jude. :)

Napisano
I prawie zawsze jest tak, ze ktos mi mowi: ja tylko na rok, gora 2, max.3 lata. Mija rok, a ten ktos dzwoni i pyta: a jak by tu mozna zostac? Jakie mam szanse? :))

Właśnie zapomniałem dodać, że jak Ameryka długa i szeroka pełna jest ludzi co tylko na kilka lat przyjechali... jak niżej podpisany. 4-5 lat to nie chwila. Jeśli nie zostawi sobie człowiek furtki od początku to potem proces może być bardziej skomplikowany a i czasu mniej w dotychczasowym statusie, żeby wszystko pozałatwiać.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...