Sara Napisano 7 Lutego 2014 Zgłoś Napisano 7 Lutego 2014 Jak z tym walczyc....zniesc gun free zones. Zauwaz ze wszystkie te tragedie ktore wymienilas mialy miejsce wlasnie w gun free zones. W Connecticut z tego co pamietam nauczycielki pobiegly pomagac innym jak usluszaly strzaly...szkoda ze nie mialy szans bo zgodnie z prawem nie mialy broni. Tak sie sklada ze wielu nauczycieli to byli wojskowi...czemu nie mogli by miec broni zamknietej w sejfie w swoich biurkach? Mieli by szanse na obrone a i desperaci wiedzieli by ze szanse powodzenia ich "ssamobojstwa z przytupem" o ktorym pisalem wczesniej byly by duzo mniejsze. Jak walczyc z wypadkami w domach? Edukacja edukacja i jeszcze raz edukacja...moze powinny byc obowiazkowe kursy przed kupnem broni...tak jak teraz sa obowiazkowe kursy przed dostaniem licencji mysliwskiej. Mysle ze gros tych wypadkow ma miejsce w domach w ktorcy bron jest stosunkowa nowoscia. Roznice miedzy obyciem przy broni w rodzinach ktore maja bron i uzywaja jej od pokolen a rodzinach ktore sa pierwszym pokoleniem majacym bron sa bardzo wyrazne....sam to widze wsrod swoich znajomych a nawet na strzelnicy...widac kto jest swiezakiem w posiadaniu i obchodzeniu sie z bronia. Takim wlasnie swiezakom przydalyby sie kursy "posiadania broni". Oczywiscie nieprzypadkowych morderstw dzieci nie da sie uniknac bo jak nie bedzie broni to znajdzie sie inny sposob aby tego morderstwa dokonac...dzieci niestety maja male szanse na obrone przed doroslymi. zgadzam sie w 100%. Przed przyjazdem do Stanów nie miałam żadnej styczności z bronią palna. Dosłownie dwa dni po przylocie pojechałam z rodzina męża na polowanie. Byli dziadkowie, wujkowie, kuzyni itd. Rodzina która posiada wielopokoleniowa historie posiadania i korzystania z broni. Dodam, ze nie są z tego powodu prostakami. I tutaj nie bylo mowy o żadnym pomyłkowym wystrzeleniu z broni. Zanim nawet jej dotknelam pierwsze lekcje dotyczyły ostrożności. Rozumiem, ze tragicznym jest gdy przypadkowo ginie dziecko z przypadkowego wystrzału, ale czy mniej tragicznym jest gdy ginie np w wypadku samochodowym? Rozwiązaniem wydaje sie byc lepsza edukacja w zakresie korzystania z broni a nie ograniczenie jej posiadania. I tak samo wydaje mi sie ze większy nacisk powinien byc położony na ograniczenie i walkę z handlem nielegalna bronią niż zastanawianiem sie czy te 1000 przypadków śmierci rocznie powinno skutkować ograniczeniami dla wszystkich. Poza tym posiadanie broni przez obywateli ogółem skutkuje tez tym, ze znacznie trudniej jest takie państwo kontrolować przez rząd czy znacznie trudniej jest o inwazje z zewnątrz (patrz przykład Szwajcarii), skoro praktycznie każdy może zacząć strzelać, bronić sie. Nigdy nie słyszałam rownież o wypadkach zabójstw masowych (centrum handlowe czy szkoła) w Szwajcarii, ale w sumie nigdy nie szukałam na ten temat informacji. I jeszcze jedno: kilka lat temu prawie zostałam zgwałcona przez kilku chłopaków. Po prostu późno wracałam do domu. Cudem udało mi sie uciec. Nie wydaje mi sie, ze gdybym miała broń to by tak chętnie za mną biegli... Dlatego cieszę sie ze w Stanach tutaj można mieć broń w domu. Czuje sie znacznie bezpieczniej i wiem ze mam jakakolwiek szanse samoobrony.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.