Skocz do zawartości

Dylematy Co Do Celu Wizyty, Prośba O Radę.


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ps. Wiem, pomysł kosztownie ryzykowny, ale muszę, żebym miała pewność, że zrobiłam co mogłam, a nie do końca życia zastanawiała się co by było gdyby...

Ps1. Dodam, że jestem singlem i mam stałą pracę w budżetowce na kierowniczym stanowisku (jakaśtam więź to jest chyba...)

Warto żebyś miała zaświadczenie z pracy (ofc jak się da to po angielsku). Ja ostatnio brałam zaświadczenie że jestem zatrudniona na umowie bezterminowej i drugie, że w dniach x-x mam urlop. Nic oczywiście na granicy nie chcieli, ale strzeżonego... :)

I też życzę żeby wszystko się dobrze ułożyło, relacje na odległość są baardzo utrudnione :/

Napisano

Dzięki Kochani za dobre rady i słowa :)

Wiem, że związki na odległość to kicha, ale czasami tak się układa. W sumie w życiu nie myślałam, że akurat mi się to przydarzy...

Wniosek wysłany, chłop wpisany, teraz tylko zapłacić i umówić się z konsulem. I czekać...

Jeszcze raz dziękuję :)

Napisano

Dzięki Kochani za dobre rady i słowa :)

Wiem, że związki na odległość to kicha, ale czasami tak się układa. W sumie w życiu nie myślałam, że akurat mi się to przydarzy...

Wniosek wysłany, chłop wpisany, teraz tylko zapłacić i umówić się z konsulem. I czekać...

Jeszcze raz dziękuję :)

Trzymam kciuki :)

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Prorok, czy coś?! :) akurat dzisiaj miałam spotkanie w Krakowie i... Mam wizę!!! :-D

Więc kawałek sukcesu za mną, teraz szukam biletów i zawodowo muszę poogarniać, żeby się wyrwać...

Przed rozmową z konsulem szalenie się stresowałam, aczkolwiek okazało sie to w sumie krótką i bez drążenia tematu pogawędką w stylu: czy była pani w Stanach, czy ma pani rodzinę tam, jaki jest cel wizyty, do kogo jadę (tu powiedziałam, że do przyjaciela) czy on ma obywatelstwo albo zielona kartę, ile zamierzam być w USA i od kiedy jestem zatrudniona w obecnym miejscu pracy. Po czym powiedział: dziękuję, to wszystko, ma pani wizę.

Uśmiech mu po tym iście amerykański posłałam :)

Dzięki za zainteresowanie, dam znać co dalej, ewentualnie pozwolę sobie jeszcze o coś zapytać :)

A teraz padam na ryjek, bo dopiero co wróciłam po tym emocjonującym dniu.

  • 1 miesiąc później...
Napisano

No i veni, vidi i chyba vici ;)

Stany wzbudziły we mnie uczucia mieszane. Z jednej strony nigdzie nie spotkałam tylu ludzi, którzy bezinteresownie mi pomogli i byli tacy uczynni i mili. Z drugiej... Sama nie wiem, chwilowo zabierają mi chłopa, więc nie lubię ;) Pojechałabym jeszcze raz, już bez nerwów tylko dla przyjemności i poprzyglądała się bardziej wnikliwie.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc w tym wątku i za całe forum, które pomogło mi ogarnąć temat wielkiej wyprawy za ocean :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...