Ojcze_dolarze Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Cześć, Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie myśl o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Prosiłbym Was o krótką analizę tego, czy wyjazd w mojej sytuacji życiowej ma rację bytu oraz o to jakie perspektywy mogą rysować się po ewentualnym przyjeździe. Z racji tego, że urodziłem się w Stanach Zjednoczych, mam obywatelstwo tego kraju. Moi rodzice przyjechali do Stanów na nielegalu. Ojciec został później deportowany, także nie pamiętam z tego okresu swojego życia niemal nic. Język mam opanowany na poziomie B2/C1. Mam dwa certyfikaty na poziomie B2. Do zdania C1 zabrakło mi niewiele. B2 to poziom średniozaawansowany wyższy. Jestem w stanie swobodnie komunikować się w języku angielskim, natomiast do płynności dużo mi brakuje. Planuję powrót do nauki i dobicie do tego C1. Kierunek emigracji, który mnie interesuje to Chicago i ogólnie stan Illinois. Mam tam dalszą rodzinę, która możliwie mogłaby mi podać dłoń na początku. Jednakże biorę pod uwagę to, że będę zdany tylko na siebie. Skończyłem w tym miesiącu studia prawnicze w Polsce. Na aplikację nie zamierzam iść. Nie mam pieniędzy ani serca do tego. Aktualnie param się gównopracami w kancelariach i bankach za śmieszne pieniądze, które pozwalają na życie na granicy egzystencji. Mam prawo jazdy, biegłość w programach biurowych Raczej nie nadaję się do ciężkich prac fizycznych. Mam dziewczynę, która nie chce opuszczać Polski. Ma 22 lata i liczy, że niedługo dostanie pracę za 2 tys. Zł. Mam kredyt studencki. Kilknaście tys. złotych Jak oceniacie to co napisałem? Na co mogę liczyć w Stanach? Sprzątanie, opieka nad chorymi czy da radę coś bardziej ambitnego? Czy ciężko jest wyżyć w Stanach za pensję minimalną? Na moim miejscu zdecydowaliście się na wyjazd, czy raczej walczylibyście o lepsze jutro w Polsce? Pozdrawiam,
kzielu Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Na poczatek to chyba na za wiele niestety liczyc nie mozesz - nie bardzo sie orientuje jak to jest z prawniczymi zawodami ale piszesz ze serca nie masz... Masz jakis plan co chcesz robic ? Wyglada na to ze dosc lebski jestes wiec rade sobie predzej czy pozniej dasz... Za minimalna moim zdaniem samemu jest bardzo ciezko wyzyc, nie wiem czy w ogole sie da - zwykle ludzie na minimalna maja dwie prace zeby przezyc...
serafina Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Masz jakies doswiadczenie w bankach? Jesli przy obsludze klienta, to mozesz skladac na stanowisko teller.
Ojcze_dolarze Napisano 27 Lipca 2015 Autor Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Masz jakis plan co chcesz robic ? Szukam swojej drogi i próbuję ten plan ukształtować Za minimalna moim zdaniem samemu jest bardzo ciezko wyzyc, nie wiem czy w ogole sie da - zwykle ludzie na minimalna maja dwie prace zeby przezyc... Sebastian Niegowski na swoim vlogu mówił, że za minimalna w Stanach jest znacznie łatwiej wyżyć niż Polsce. Również mieszka w USA, był też w Chicago. Pracodawcy nadużywają minimalnej stawki? Masz jakies doswiadczenie w bankach? Jesli przy obsludze klienta, to mozesz skladac na stanowisko teller. Pracowałem w dziale Anti money laudering w dwóch bankach. Niedługo zacznę pracę przy stricte obsłudze klienta. Wiem, ze w tym Banku jest też możliwość obługi klienta anglojęzycznego. Pewnie będę się docelowo starał podszkolić język, aby się tym zająć.
Anubis ^^ Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Tellerzy fortuny nie zarabiają, ale banki często poszukują ludzi znających specyficzne języki na te stanowiska. W Chicago na pewno przyda się polski.
kzielu Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Sebastian Niegowski na swoim vlogu mówił, że za minimalna w Stanach jest znacznie łatwiej wyżyć niż Polsce. Również mieszka w USA, był też w Chicago. Pracodawcy nadużywają minimalnej stawki? Nie mialem (nie)przyjemnosci pracowania za minimalna tak wiec moge nie miec pojecia o czy mowie - wyzyc moze i sie da, dopoki np. nie musisz sie przejsc do lekarza. Ja nijak nie moge wyliczyc jak minimalna wystarczy na wynajecie mieszkania, samochod i jego ubezpieczenie, jedzenie i wykup jakiegos ubezpieczenia zdrowotnego. Z tego dobrze by bylo cos odlozyc na 401k zeby pozniej Walmart greeterem nie byc w wieku 90 lat...
KaeR Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Odpowiem krótko, za minimalną da się żyć, ale co to za życie. Wszelkie niezaplanowane wydatki potrafią ostro namieszać. Z drugiej strony jak ktoś jest obrotny i dobry w tym co robi może wyciągnąć kilka dolców na godzinę ekstra. Generalnie Ci co planują zarabiać płacę minimalną wyżej wala nie podskoczy. Większość mało wymagających zawodów ma dość nisko zawieszony sufit.
SuperTraveller Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Stany wciąż nie były mi dane do poznania, jednak na przykładzie Anglii mogę powiedzieć, że da się wyżyć za minimalną a przecież siła nabywcza pieniądza jest większa w US niż w UK. Jednak, takie życie wiąże się z mieszkaniem "na kupie" z innymi ludźmi (5-7 osób na domek, bo ciężko te szeregowce nazwać domem). Oznacza to również jedzenie tanich produktów, kupowanie chemii i innych rzeczy w "Funciaku" aby zaoszczędzić trochę grosza. Generalnie, egzystencja i całkowity brak życia, czyli dom-praca-zakupy-dom. Koniec końców z pewnością łatwiej osiągnąć sukces za granicą niż w Polsce, ale na początek musisz nastawić się na to, że gówniane życie w Polsce zamienisz na gówniane życie za oceanem. Jednak masz to co najważniejsze - dobry angielski. Ja bym próbował...
Ojcze_dolarze Napisano 27 Lipca 2015 Autor Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Stany wciąż nie były mi dane do poznania, jednak na przykładzie Anglii mogę powiedzieć, że da się wyżyć za minimalną a przecież siła nabywcza pieniądza jest większa w US niż w UK. Jednak, takie życie wiąże się z mieszkaniem "na kupie" z innymi ludźmi (5-7 osób na domek, bo ciężko te szeregowce nazwać domem). Oznacza to również jedzenie tanich produktów, kupowanie chemii i innych rzeczy w "Funciaku" aby zaoszczędzić trochę grosza. Generalnie, egzystencja i całkowity brak życia, czyli dom-praca-zakupy-dom. Koniec końców z pewnością łatwiej osiągnąć sukces za granicą niż w Polsce, ale na początek musisz nastawić się na to, że gówniane życie w Polsce zamienisz na gówniane życie za oceanem. Jednak masz to co najważniejsze - dobry angielski. Ja bym próbował... Czyli nie do końca to wygląda tak różowo, ale dopuszczam do siebie to, że na początku będzie bardzo trudno, a moje ambicje są większe niż 8 dolarów na godzinę. W każdym razie moi rodzice byli w gorszej sytuacji, nawet słowa nie potrafili po angielsku, a pobyt w Stanach to najlepszy okres ich życia, nie tylko finansowy. W końcu Polak potrafi Daję sobie czas do końca roku na ogarnięcie życia w Polsce tak aby móc tutaj godnie żyć. W tym czasie planuję też przygotowywać plan awaryjny wyjazdu. Szlifowanie języka, odnawianie kontaktów, zrobienie jakichś przydatnych kursów, które mogą pomóc na początku.
Magdalena S Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Czyli nie do końca to wygląda tak różowo, ale dopuszczam do siebie to, że na początku będzie bardzo trudno, a moje ambicje są większe niż 8 dolarów na godzinę. W każdym razie moi rodzice byli w gorszej sytuacji, nawet słowa nie potrafili po angielsku, a pobyt w Stanach to najlepszy okres ich życia, nie tylko finansowy. W końcu Polak potrafi Daję sobie czas do końca roku na ogarnięcie życia w Polsce tak aby móc tutaj godnie żyć. W tym czasie planuję też przygotowywać plan awaryjny wyjazdu. Szlifowanie języka, odnawianie kontaktów, zrobienie jakichś przydatnych kursów, które mogą pomóc na początku. Zastanowiłabym się nad poszukaniem pracy w PL w jakimś korpo międzynarodowym. Jeśli zamierzasz wyjechać za więcej niż 2-3 lata, takie doświadczenie w międzynarodowej firmie doradczej/konsultingowej, może być ładnym wpisem w CV
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.