Skocz do zawartości


KASANGA

Rekomendowane odpowiedzi

No jak dla Mnie zarobki około 3 tysięcy na rękę jak na nasze czasy w Polsce nie są małe. Po drugie mogę przynieść do ambasady wyciąg z banku iż mam na koncie 100 tysięcy, mogę także udowodnić legalność pochodzenia pieniędzy, choć pewnie sami by to zrobili. Fakt faktem może w naszym przypadku odmowa była ze względu na prace. Nie wiem jak opisać tą sytuacje. Nigdy nie wyjeżdżałem poza Polskę ze względu na to, że zawsze imałem się innych zajęć albo z braku czasu przez prace. Nie ma co pisać - Było mineło. Zobaczymy co wyjdzie za rok, dwa lub mniej.


A co do desperacji to ja nie byłem zdesperowany, tylko nie miałem pojęcia jak to wygląda. Dla Mnie jako dla człowieka który nie ma nic do ukrycia wyglądało to na formalność. Dlatego po pierwszej rozmowie pomyślałem... hmm... jak nie chciała to nie dała i poszedłem drugi raz. Teraz już wiem, że tak nie jest. Poczytałem trochę i widzę na jakich mniej wiecej jest to zasadach i że przyznawanie wiz to loteria chybił trafił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 92
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Oszczędności nie muszą działać na Twoją korzyść. Z oszczędnościami łatwiej siedzieć nielegalnie. Dobra perspektywiczna praca, może posiadanie dzieci miałoby większy wpływ.

Tak na marginesie, jakoś nigdy nikt nie skarżył się, że dostał wizę przez przypadek. Z tego powodu nie można mówić o loterii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym się skarżył ale zawsze szedłem po wizę i specjalnie mi nie zależało. Zawsze dali.

Ale nie było tak, że szedles Piękną, przypadkiem wszedłeś do konsulatu zamiast do baru i skoro już byłeś w środku to dało Ci wizę? Zresztą nigdy się nie skarzyles z tego powodu. :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie było tak, że szedles Piękną, przypadkiem wszedłeś do konsulatu zamiast do baru i skoro już byłeś w środku to dało Ci wizę? Zresztą nigdy się nie skarzyles z tego powodu. :-P

Nawet nie wiem gdzie jest Piękna. Ja zawsze w Krakowie. :-) Teraz już się nie da "z ulicy". Biurokracja za duża. Poza tym problem wizowy póki co mam za sobą. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich wieloletnich aplikacji oraz obserwacji-,rozmów z osobami ubiegających się o w/w zauważyłem że otrzymanie wizy w większym stopniu zależy od widzimisię konsula .Są osoby co piszą prawdę w aplikacjach i jej nie dostają- praca jest ,niema nielegalnych z rodziny,dom ,samochód itd. I są osoby które kłamią - mają rodziny w USA nielegalnie , nie pracują ,są karane i dostają wizę .Konsul lub osoby które sprawdzają aplikacje przed rozmową nie do końca lub w ograniczonym stopniu maja możliwości weryfikacji tego co ludzie piszą w aplikacjach / zatrudnienie -podają adres znajomego co posiada firmę i ew. potwierdzi / osobiście nie znam lub nie słyszałem żeby ktoś potwierdzał / osoby karane / można sprawdzić w rejestrze / ale jak osoba karana dostała wize to chyba ......raczej nie importują naszych przestępców .Pobyt nielegalny lub samowolne przedłużenie pobytu- też znam przypadki że ktoś wrócił po 2-3 latach i zatajając ten fakt otrzymał po 5 latach kolejną wizę .Aplikując o kolejna wizę napisałem-zgodnie z prawdą że posiadałem poprzednią wizę ale nie byłem w USA, konsul był zaskoczony i musiałem pokazać mu stary paszport poprosił o zaczekanie wyszedł z okienka /pewnie sprawdzał bo nie miał w komputerze/ .Reasumując aplikacja i zawarte w niej informację są przydatne dla konsula ale weryfikacja w/w jest pod znakiem zapytania .Pierwsze wrażenie ,rozmowa ,krótkie i rzeczowe odpowiedzi to połowa sukcesu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak dla Mnie zarobki około 3 tysięcy na rękę jak na nasze czasy w Polsce nie są małe. Po drugie mogę przynieść do ambasady wyciąg z banku iż mam na koncie 100 tysięcy, mogę także udowodnić legalność pochodzenia pieniędzy, choć pewnie sami by to zrobili. Fakt faktem może w naszym przypadku odmowa była ze względu na prace. Nie wiem jak opisać tą sytuacje. Nigdy nie wyjeżdżałem poza Polskę ze względu na to, że zawsze imałem się innych zajęć albo z braku czasu przez prace. Nie ma co pisać - Było mineło. Zobaczymy co wyjdzie za rok, dwa lub mniej.

A co do desperacji to ja nie byłem zdesperowany, tylko nie miałem pojęcia jak to wygląda. Dla Mnie jako dla człowieka który nie ma nic do ukrycia wyglądało to na formalność. Dlatego po pierwszej rozmowie pomyślałem... hmm... jak nie chciała to nie dała i poszedłem drugi raz. Teraz już wiem, że tak nie jest. Poczytałem trochę i widzę na jakich mniej wiecej jest to zasadach i że przyznawanie wiz to loteria chybił trafił.

Popatrz na to obiektywnie, osoba z ochrony która nigdzie wcześniej nie jeżdziła po świecie od razu planuje wyjazd do USA. Dla mnie też byłoby to podejrzane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz na to obiektywnie, osoba z ochrony która nigdzie wcześniej nie jeżdziła po świecie od razu planuje wyjazd do USA. Dla mnie też byłoby to podejrzane.

Dokładnie. Mnie bardzo szczegółowo pytali nt podróży które odbyłam wcześniej. Osoby pracujące w ambasadzie żyją w PL, znają realia europejskie i to, że czasami za <1000 zł można sobie wyjechać na tydzień gdzieś w Europie. a za <300 zl na weekend... takie wyjazdy w dużym stopniu uwiarygadniają historie pt. "jadę do USA pozwiedzać"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz na to obiektywnie, osoba z ochrony która nigdzie wcześniej nie jeżdziła po świecie od razu planuje wyjazd do USA. Dla mnie też byłoby to podejrzane.

O kiedy to konsul kieruje sie obiektywizmem. Siedzac w poczekalni na ulicy Pieknej na wywolanie swojego numerka ( kto byl ten wie, ze panuje tam grobowa cisza) . Mlody dwudziesto kilku letni chlopak

-Do kogo jedziesz?

-Do wujka

-Kiedy widziales go ostatnio?

-Dziesiec lat temu

-Gdzie pracujesz?

- Skonczylem wlasnie szkole i zanim znajde prace chcialbym pojechac na wakacje

-Co robia twoi rodzice?

-Mama na rencie, tata gospodarstwo rolne

-Kto placi za bilet?

-Wujek

-Co robi wujek?

-Ma firme budowlana

-Dziekuje jak chcesz odebrac wize

.....

Kilka chwil pozniej, ja ide to tego samego okienka

Podobny zestaw pytan tyle tylko,ze ja mam prace w ktorej pracuje ponad 10 lat, do tego jednoosobowa firma , zona i 10 letni syn, mieszkanie, komplet dokumentow, wyciagi z konta o oszczednosciach.

-Dziekuje nie przekonal mnie pan

-To co mam zrobic zeby pana przekonac?

- To juz pana problem, tu jest kartka na ktorej jest wszystko napisane

Bylo to 12 lat temu, ale nie mysle, zeby w mentalnosci tych ludzi cos sie zmienilo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...