Skocz do zawartości

Krótkie historie forumowiczów związane z decyzją wylotu.


FOGO

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
On 12/19/2021 at 1:00 AM, Damianq said:

@andyopole ja za to miałem odwrotnie. Poleciałem pierwszy raz do USA w 2013 w przerwie między semsetrami na studiach. Poleciałem tylko dlatego że poznałem moja aktualnie już żonę :) Ona latała co wakacje do rodziny swojej i zaproponowała że mogę z nią lecieć, że rozmawiała z ciocia i ugoszcza mnie jak swojego. Pamiętam to jak dziś, gdy już wychodząc z lotniska otworzyły się rozsuwane automatycznie drzwi na terminalu JFK i buchenlo we mnie tym czymś co pozniej wszyscy nazywali "hjumitem" :) Po 3 minutach byłem już cały mokry pomimo tego że przeszedłem tylko do auta. Pomyślałem w tedy "gdzie ja jestem, w normalnym życiu nie pomyślałem nawet o Ameryce gdyby nie moja w tedy dziewczyna" I tak się to zaczęło... Rodzinka żony była mega pozytywną, tego samego wieczora pijąc "ucho" z wujaszkiem usłyszałem zdanie od niego że Ameryka to taka "klontwa indian". Poprosiłem i rozwinięcie tej myśli na co uslyszalem, że jak raz tu przyjedziesz to zawsze będziesz chciał wrócić. No i tak było... Tak mnie tam ciągnęło, że już 2014 byłem znowu na wakacje, potem w 2016, a w między czasie od tamtego czasu (2013) co roku bylo DV i co maj ta nadzieja i rozczarowanie. 3 lata temu w lutym urodził mi się pierwszy syn i wtedy powiedziałem do żony że jeśli w maju znowu nie strzeli przestanę składać aplikacje i zajmę się życiem a nie marzeniami. Efekt pewnie wiecie jaki był. Przyszedł maj i "Has not been selected" Od tamtego czasu skupiłem się na rozwijaniu kariery zawodowej i porzuciłem myśli o Ameryce nadal skrycie o tym marzac ale bez uzewnętrzniania. Pomimo tego ta "klontwa indian" zawładnęła mną do takiego stopnia że DV i aplikacja zawsze była co roku, pomimo tego że pogodziłem się z myślą że układamy sobie życie w PL. Z tą różnicą że robiłem to żeby sprawdzić czy to jest możliwe i czy faktycznie jest mi to dane. No i więcej co? Przyszło DV22, byl wieczór, koniec maja, leżeliśmy już z żoną w łóżku, rozmawialiśmy z kuzynem żony na what's up (a jak że kuzyn z USA i taki efekt wizyt w ameryce że się fajnie skumplowalismy). Zapytał jak loteria w tym roku, czy składałem. W tedy mnie olsnilo że to już koniec maja i że faktycznie już po wynikach. Żartowałem tylko że wolę nie sprawdzać bo będzie z tego większy problem niż pożytek jak w końcu trafię, bo przecież mamy ułożone życie w PL - mieszkanie, samochód, dobrze płatną pracę, nie trzeba mi wyjazdu. Po rozmowie jednak wstałem i odpaliłem laptopa. Sprawdziłem, żonę i nic więc już z większym spokojem sprawdziłem siebie... Przynajmniej wydawało mi się że z większym spokojem bo jak zobaczyłem "Has been selected" to zrobiło mi się gorąco. To co 10 minut wcześniej nazwałem problem się ziściło. Więc tak wygląda moja historia co do "americano dream". Na tą chwilę sam jeszcze nie wiem co zrobię, żona jechać nie chce bo po co a We mnie marzenia odrzyly. Przez żonę i trochę przez to co działo się w zeszlym roku (a mam CN16xxx) odpuściłem trochę temat, ale patrząc na to co znaczy a się dziać w naszym kraju i na pomysły naszego cudownego rządu w tamtym tygodniu usiadłem do "okrągłego stołu" z żoną i negocjacje stanęły na tym że mam złożyć DS. Jeśli los da nam ta możliwość i pojdziemy na rozmowę z pozytywnym skutkiem to pakuje dwie walizki, sprzedaję auto i jedziemy. Wczoraj poszły DS'y. Teraz czekamy. Aktualnie jest nas już czwórka bo w maju urodził się kolejny syn. Mam 31 lat ustawione zycie w PL, jestem projektantem w branży drogowej więc nie wiem jak będzie tam z praca dla mnie bo wszystko w USA jest inne, żadnych uprawnień pewnie nie respektują które mam w PL, mega się tego boję bo w sumie nic mi więcej nie trzeba w PL, finansowo to pewnie strzał w kolano bo w PL mam dobrze. Ktoś pewnie z boku pomyśli że porywam się z motyka na słońce, że narażam moja rodzinę bo w PL mamy bezpieczeństwo i spokój, tam będę zaczynal od zera doslowanie. Jedyny argument na wyjazd to moje marzenia i chęć dania tej możliwości dzieciakom bo coraz bardziej mam wątpliwości czy w naszym kraju wszystko idzie w dobrym kierunku. Ta "klontwa indian" we mnie dalej jest :) Co zrobic... ;)

odgrzewam stary post... dawaj update jak tam - wyjechałeś? Była rozmowa w konsulacie?

  • Odpowiedzi 23
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

DS'y złożyłem ale późno bo 17 grudnia jak już żona dorosła do decyzji o wyjeździe, ale póki co terminu na rozmowę nie mam. Pisałem ostatnio maila do KCC i DSy są przeprocesowane więc w teorii czekamy już na termin rozmowy. Niestety patrząc na to jak w jakim tempie procesują ta to mam wątpliwości czy do września się uda... Także ja dalej żyje marzeniami, żona realiami ;)

  • 1 miesiąc później...
Napisano
On 5/3/2022 at 10:34 AM, Damianq said:

DS'y złożyłem ale późno bo 17 grudnia jak już żona dorosła do decyzji o wyjeździe, ale póki co terminu na rozmowę nie mam. Pisałem ostatnio maila do KCC i DSy są przeprocesowane więc w teorii czekamy już na termin rozmowy. Niestety patrząc na to jak w jakim tempie procesują ta to mam wątpliwości czy do września się uda... Także ja dalej żyje marzeniami, żona realiami ;)

Będzie dobrze! Trzymam kciuki żeby się udało :)

  • 1 miesiąc później...
Napisano
W dniu 11.06.2022 o 01:30, MeganMarkle napisał:

Będzie dobrze! Trzymam kciuki żeby się udało :)

No i niestety nie udało się. Wczoraj wyszły prawdopodobnie ostatnie zaproszenia na wrzesień, niestety nie miałem szczęścia. A byłem nawet wczoraj po nowy paszport bo mój się kończy w maju 2023 więc nie chciałem niespodzianki w razie czego. O przekorny losie :) No nic, trzeba żyć dalej. Na DV22 skończyłem moje marzenia, w DV23 nie próbowałem szczęścia i dalej już nie zamierzam. Czas wrócić na ziemię, postawić nowe cele w Polsce bo przez ten ostatni rok żyłem trochę w zawieszeniu nie wiedząc co będzie. Żyjemy dalej :) Powodzenia dla innych marzycieli :) Ja już odpuszczam :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...