Skocz do zawartości

czy w ambasadzie wiedzą o moim slubie?


alal5

Rekomendowane odpowiedzi

we wrzesniu 2005 wzięłam w Kaliforni slub z obywatelem USA. Potem wróciłam do Polski kończyć studia. Teraz chcę wrócić do męża na wizie H2B (prawnik którego wynajęliśmy nas oszukał-wziął pieniądze i nie złozył papierów o green card, nie chce czekać poł roku na przyznanie K3). Mam już pracodawcę i czeka mnie teraz rozmowa w ambasadzie. We wszystkich papierach zaznaczałam że nie mam w Stanach rodziny). Czy jest możliwe że w ambasadzie wiedzą o moim ślubie (nie zmieniałam żadnych dokumentów!!ani nie informowałam żadnych instytuacji o ślubie)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 25
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Niech mąż przyleci do Polski i złoży petycję w ambasadzie, dostaniesz wizę imigracyjną w 3 miesiące. Max ma rację, oni bardzo nie lubią jak się ich okłamuje - po co masz robić sobie smrodu?

Jakim cudem prawnik miałby składać petycję skoro nie było Cię w USA?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłam w USA-na J1. przed wylotem podpisywałam wszystkie papiery (w tym o pozwolenie na podróżowanie)i otrzymałam informacje że zostały złożone do immgration, nie przyszło mi do głowy by kazać to jakoś udowodnić. no i kupa z tego wyszła!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłam w USA-na J1. przed wylotem podpisywałam wszystkie papiery (w tym o pozwolenie na podróżowanie)i otrzymałam informacje że zostały złożone do immgration, nie przyszło mi do głowy by kazać to jakoś udowodnić. no i kupa z tego wyszła!!!

Na wylot z USA w momencie gdy czekasz na ustalenie statusu musisz mieć pozwolenie, tzw. Advanced Parole. Informacja że papiery zostały złożone nic nie znaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz dopiero widzę w co wdepnęłam. Ja po prostu nigdy się tym nie interesowałam bo nie chciałam żyć w Stanach. Tylko że się zakochałam-wziełam ślub a dopiero potem zaczęły komplikacje wychodzić.

Te terminy które tu rzucacie są dla mnie zupełnie obce-myślałam że to jest dużo prostsze a tu się okazuje że na wszystko trzeba wieki czekać a do tego składać tysiące dziwnych podań!!!

z tego co piszecie to zafundowałam sobie tym wyjazdem H2B kłopoty i nie wiem jak z nich teraz wybrnąć!!! Jak wiecie co teraz robić to poradźcie. No i dziękuje za odzew

I kto to jest Karina? z tego co widzę to dużo tu doradza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie panikuj, jeszcze nic strasznego się nie stało :)

Może Karina się odezwie (jest prawnikiem imigracyjnym). Moim zdaniem najprościej jednak byłoby gdyby Twój mąż przyjechał do Polski i złożył na Ciebie petycję w ambasadzie. Zaraz po tym mąż może wrócić do USA, nie będzie już w ambasadzie do niczego potrzebny. Za jakieś 2-3 miesiące powinnaś dostać wizę imigracyjną, na lotnisku w Stanach wbiją Ci do paszportu pieczątkę że masz Zieloną Kartę, faktyczną Kartę dostaniesz kilka tygodni później pocztą. I od razu gdy lądujesz w Stanach jesteś rezydentką, nie potrzebujesz żadnych pozwoleń o pracę.

Na spotkanie w sprawie wizy H nie musisz iść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na spotkanie w sprawie wizy H nie musisz iść.

Czy nie muszę na nie iść nawet jeśli są już złożone papiery o wizę? Czy one tam nie zostają do przyszłego wglądu? Czy to nie jest tak, że już im nakłamałam i zostanie to w moich papierach?przepraszam, że zadaję tyle pytań ale po prostu nie wiem jak teraz postąpić by dobrze było.

jeszcze raz dzięki za odpowiedz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...