karina Napisano 21 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 21 Stycznia 2009 W ubieglym tygodniu czlowiek chcial wwiezc do Stanow narzedzia do zabijania (ubijania?) swini (byl masarzem z Polski), plus do tego stosowny fartuch itd. Na pytanie dlaczego chce to tu wwiezc odpowiedzial: the American tools are so f..king heavy that I can hardly use them. Dodam, ze pan wracal po miesiacu pobytu w Polsce, a wczesniel byl na wizie turystycznej.
rauls Napisano 21 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 21 Stycznia 2009 jaki byl final jego histori ? wpuscili go ?
karina Napisano 21 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 21 Stycznia 2009 nope, niestety nie poznali sie na kwalifikacjach pana masarza i wrocil do Polski na drugi dzien. Co wiecej przyznal sie, ze na turystycznej pracowal i niestety ma zakaz odwiedzania Stanow przez pewien czas...
Szeli Napisano 22 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 22 Stycznia 2009 Podczas mojej pierwszej przygody z USA W&T w 2002r kupiłem sobie jako pamiątkę wieżę Hi-Fi; niestety wracałem do PL nim przyszła zamówiona przez sklep więc poprosiłem kolegę, który wracał kilka tyg później aby mi ją przywiózł i tak też się stało. Teraz z biegiem czasu zastanawiam się jak on zmieścił kolumny + jednostkę centralną + swoje bagaże... no i po co mi wieża jak teraz mieszkam w USA a wieża w PL
pawel1 Napisano 22 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 22 Stycznia 2009 a ja opowiem jak wracalismy do Polski kolega zamowil przez internet aparat fotograficzny+jakies dodatki do niego, miedzy innymi plyny do czyszczenia obiektywu lecielismy z durham do nowego yorku, odprawa, przeswietlenia itp, wszystko bylo ok w nowym yorku z kolei mielismy inny samolot do Polski, odprawa, przeswietlenia itp, okazalo sie ze mial w torbie plyn do czyszczenia aparatu ktorego w durham o dziwo nikt nie zauwazyl po powrocie do Polski odbieramy bagaze na lotnisku, kolega zaglada do torby, z ktorej zabrano mu w nowym yorku plyn i..... wyjmuje kolejny plyn do czyszczenia obiektywu ciekawy przyklad jak szczelne sa kontrole na lotniskach
zuzia Napisano 22 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 22 Stycznia 2009 jak lecialam z warszawy do ny pewna starsza pani poproszona o pokazanie zawartosci bagazu podrecznego nie mogla zrozumiec,ze nie mozna wnoscic na poklad zadnych ostrych narzedzi itp.po sprawdzeniu ,okazalo sie ze oprocz przedmiotow osobistych miala........nozyk z jabluszkiem.widac starsza pani lubila obierac sobie jabluszka podczas lotu:)
thewiz Napisano 25 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 25 Stycznia 2009 Jestem uzależniona od pilników do paznokci. Jako że są uznane za przedmioty niebezpieczne, zawsze staram się je mocno zabezpieczyć, żeby mi mojego pilniczka nie zabrali. Nie wyobrażam sobie kilkugodzinnego lotu bez możliwości oczyszczenia i przypiłowania paznokci. Bezpośrednio po zamachach w Londynie miałam masakrę przy odrawie w Chicago. Zabrali mi wszystkie kosmetyki, ale pilnik się uchował. Przeszedł jeszcze przez piekło we Frankfurcie, doleciał do Warszawy i został mi zarekwirowany przy odprawie do Gdańska. Na wszystkie loty które odbyłam pilnik zarekwirowari mi ten jeden jedyny raz. Kiedyś jeszcze wwiozłam do USA grzybki (prawdziwki ususzone) do bigosiku na święta. Ostatnio gdy wracałam z USA jak pan zabrał mi pastę do zębów (nie zwróciłam uwagi, że opakowanie przekracza ten głupi limit 100ml, zresztą w USA trudno o tubki o tej objętości) to myślałam, że go zaszlachtuję. Myśl, że przez 9 godzin lotu nie będę mogła umyć zębów mnie totalnie sparaliżowała. W kiosku na lotnisku nigdzie nie mogłam kupić pasty, ale wyjątkowo linie lotnicze się postarały i dostałam tubkę od stewardessy ;-).
Magnum Napisano 25 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 25 Stycznia 2009 Myśl, że przez 9 godzin lotu nie będę mogła umyć zębów mnie totalnie sparaliżowała. W kiosku na lotnisku nigdzie nie mogłam kupić pasty, ale wyjątkowo linie lotnicze się postarały i dostałam tubkę od stewardessy ;-). hm.. wiem ze w BA na transatlantyckich trasach kazdy dostaje paste do zebow i szczoteczke.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.