Skocz do zawartości

zarobki w usa


jadzia83

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 60
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

heh praktycznie kazde :) uniwerki, polibuda, sgh, prywatne szkoly - w roznych miastach. bardzo rozne kierunki.

250tys usd (a bardziej realne jest 100-150tys usd, bo jak wspominalem to knajpy wakacyjne a po za wakacjami co? trzeba samochod kupic, bo trzeba inna prace znalezc) za 5 lat pracy jako kelner nielegalnie i co pozniej ? albo otwierasz wlasny biznes albo nie za bardzo masz jakie opcje, bo kto cie przyjmie do normalnej pracy jak w cv nic nie masz, nawet wyksztalcenia. kasa sie skonczy, bo np biznes nie wyjdzie (a w polsce zalozenie i prowadzenie swojej wlasnej firmy jest "bardzo przyjemnym zajeciem") i bez wyksztalcenia mozesz co najwyzej ksiedzem zostac.

niektorzy mierza wyzej niz 250tys usd i ryzyko ze moze nie wyjsc. po prostu nie ten typ ludzi. jak ktos ma opcje zostania fryzjerem w polsce albo pracowac nielegalnie w usa przez 5 lat to kto wie. ale nikt z ludzi ktorych ja poznalem nawet o tym nie pomyslal, bo pracowanie jako kelner to nie to co chca w zyciu robic. bardzo proste.

pozdr,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mowisz, jakby po skonczeniu studiow w Polsce bylo juz super zycie. Gdyby tak bylo, to by nasi studenci nie wyjezdzali tak chetnie zbierac truskawek w Hiszpanii.

Wybor masz taki:

1. Konczysz studia w wielu 25 lat i zaczynasz pracowac w Polsce.

2. Pracujesz 5 lat w USA na takich warunkach, jakie tu opisujesz. Wracasz do Polski z kasa w wieku 25 lat. Kase inwestujesz np. w grunty i idziesz na studia.

W ktorym scenariuszu lepiej wypadniesz w ogolnym rozrachunku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak mowie - 250tys nie zarobisz - zarobisz 100-150k gora a i to jest malo prawdopodobne. z tego przy dobrym wietrze kupisz 2 moze 3 mieszkania w duzym miescie na czym mozesz zarobic troche w niedalekiej przyszlosci (i modl sie zeby banka nie pekla bo juz np. mieszkania sa mega drogie). studia konczysz w wieku 30 lat !!!

za cene 5 lat nielegalnego zycia i pracy "malo ambitnej", ktora wstyd do CV wpisac pozniej.

wiesz po skonczeniu dobrych studiow obecnie w wiekszych miastach mozesz sie starac o 3 tys a nawet 4. a robisz to co chcesz w zyciu robic.

wydaje mi sie ze patrzysz na to wszytko oczami polaka z lat 80 albo poczatku 90tych ktory nie mial za bardzo wyjscia i musial duzo kombinowac, albo emigrowac nielegalnie. to oczywiscie moje zdanie.

obecnie wyjsc jest mnostwo. w polsce tez nie musisz pracowac. 3/4 moich znajomych ktorzy pokonczyli szkoly pracuje w ue zarabiajac juz podobne pieniadze jak te jako kelnerzy w wakacje w usa.

jak ktos nie ma wyksztalcenia i nie jest przebojowy, albo ma pecha, to moze rzeczywiscie niech zostanie w usa nielegalnie.

ja w kazdym badz razie takich ludzi nie poznalem bedac w usa, ktorzy zostali tam.

po prostu moj punk widzenia i dopoki mi ktos jakis oficjalnych statystyk nie przedstawi, ciezko mi go zmienic. wyksztalcenie i dazenie do tego co w zyciu chcesz robic jest nie do zastapienia nawet 200tys usd (za piec lat zmarnowanego zycia i na szczescie uwaza tak wiele osob, ktorzy do polski wracaja).

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz po skonczeniu dobrych studiow obecnie w wiekszych miastach mozesz sie starac o 3 tys a nawet 4. a robisz to co chcesz w zyciu robic.

Generalnie się z Tobą zgadzam, jeśli chodzi o to co piszesz, ale to co zacytowalem powyżej możesz sobie niestety między bajki włożyć. I co to są "dobre studia"? Nawet jeśli skończysz prawo, to na początek nikt nie zatrudni Cię za więcej niż 2 tys. brutto w dobrej Kancelarii Radcy Prawnego w większym mieście i to ze znajomościami. Dlatego z tym osądem byłbym BARDZO ostrożny...

[i proszę nie przytaczaj mi tutaj przykładów swoich znajomych, bo w tej akurat kwestii mam bardzo dobre rozeznanie i bardzo dużo znajomych po dobrych uniwersytetach (typu: Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Śląski, Uniwersytet w Poznaniu, Uniwersytet w Warszawie, Uniwersytet Łódzki), studia ukończone z dobrymi lub wyróżniającymi się wynikami na kierunkach typu: prawo, informatyka, socjologia, administracja, zarządzanie i marketing, kulturoznawstwo-filmoznawstwo, filozofia... Nikt z nich nie dostał i nie dostanie w Polsce na start takiej stawki o jakiej piszesz, chyba że: a) rodzice mają dobrze prosperującą firmę :) rodzice mają znajomości c) ma się szczęście jak trafienie co najmniej piątki w Dużym Lotku]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obydwie drogi są możliwe i wybór zależy od konkretnej osoby.

A co do trzeciego wyjścia, czyli skończyć darmowe studia w Polsce i wyjechać do USA? Jestem na informatyce na Politechnice Warszawskiej i 1000$ w PL lub jak piszą 10000$ w USA miesięcznie to już jest różnica. Rozumiem, że na mnie tam nikt nie czeka z kasą, ale nie wiem czy ktoś czeka w PL...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz po skonczeniu dobrych studiow obecnie w wiekszych miastach mozesz sie starac o 3 tys a nawet 4. a robisz to co chcesz w zyciu robic.

Generalnie się z Tobą zgadzam, jeśli chodzi o to co piszesz, ale to co zacytowalem powyżej możesz sobie niestety między bajki włożyć. I co to są "dobre studia"? Nawet jeśli skończysz prawo, to na początek nikt nie zatrudni Cię za więcej niż 2 tys. brutto w dobrej Kancelarii Radcy Prawnego w większym mieście i to ze znajomościami. Dlatego z tym osądem byłbym BARDZO ostrożny...

[i proszę nie przytaczaj mi tutaj przykładów swoich znajomych, bo w tej akurat kwestii mam bardzo dobre rozeznanie i bardzo dużo znajomych po dobrych uniwersytetach (typu: Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Śląski, Uniwersytet w Poznaniu, Uniwersytet w Warszawie, Uniwersytet Łódzki), studia ukończone z dobrymi lub wyróżniającymi się wynikami na kierunkach typu: prawo, informatyka, socjologia, administracja, zarządzanie i marketing, kulturoznawstwo-filmoznawstwo, filozofia... Nikt z nich nie dostał i nie dostanie w Polsce na start takiej stawki o jakiej piszesz, chyba że: a) rodzice mają dobrze prosperującą firmę :D rodzice mają znajomości c) ma się szczęście jak trafienie co najmniej piątki w Dużym Lotku]

heh, no wiesz mnie nie przekonasz bo z autopsji widze i wiem ile zarabiaja. wiec nie rozumiem dlaczego mialbym miedzy bajki to wlozyc, bo napisales, ze ty to inaczej widzisz :)

4 tys to rzeczywiscie w 99% mozna pod punkt c) podpasowac jak napisales ale 3tys. w wawie albo trojmiescie jest jak najbardziej realne i wcale nie przez znajomosci.

inni znajomi, inny punkt widzenia.

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwóch znajomych w Warszawie. Jeden po prawie pracuje w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Owszem, ma stawkę zbliżoną do 3 tys. zł., jednakże brutto :D

Warszawa to akurat trochę inna bajka, ale i tam, z tego co wiem niezmiernie trudno jest dostać świeżo po studiach do ręki tyle kasy ile piszesz...

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, no wiesz mnie nie przekonasz bo z autopsji widze i wiem ile zarabiaja. wiec nie rozumiem dlaczego mialbym miedzy bajki to wlozyc, bo napisales, ze ty to inaczej widzisz :)

4 tys to rzeczywiscie w 99% mozna pod punkt c) podpasowac jak napisales ale 3tys. w wawie albo trojmiescie jest jak najbardziej realne i wcale nie przez znajomosci.

inni znajomi, inny punkt widzenia.

pozdr.

A to i ja wcisnę tutaj kilka zdań. Co prawda sam jeszcze nie jestem absolwentem, ale mam dużo znajomych, którzy pokończyli w tamtym roku studia SGGW, UW PW i jeszcze jakieś tam prywatne. Część z nich pracuje, część nie, a część wyjechała za granicę, ale największa część została w Wawie. Z pośród kilkudziesięciu osób, około 90% jest w kraju, z tego 60% zostało w Warszawie. Ale tylko około 10% zarabia powyżej 3tys zl. Dalej z tego przynajmniej 20% dostało pracę przez znajomości. Część z tych osób nawet szukała pracy po pół roku.

Na pewno mamy innych znajomych ale i chyba też znamy inną Warszawę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak mowie - 250tys nie zarobisz - zarobisz 100-150k gora a i to jest malo prawdopodobne.

Zarobisz? Mowilismy o odkladaniu 4 tys na konto na miesiac. Teraz juz mowimy o ok. 2tys i to zarobionych, a nie odlozonych. Czyli z tego odlozysz ile? Tysiac? To juz jest tylko 1/4 tego, co dla Ciebie nie jest "dziwne", czyli, ze kelner pracujacy 6 godzin na czarno, odklada w USA 4 kola na miesiac. Widzisz, dla mnie to jest malo wiarygodne i mnie bynajmniej nie przekonales. Gdybys pisal o pojedynczym przypadku, to sie zgodze, ale wspomiales o znajomych, wiec to mozna uznac za cos, co nie jest tym pojedynczym przypadkiem.

z tego przy dobrym wietrze kupisz 2 moze 3 mieszkania w duzym miescie na czym mozesz zarobic troche w niedalekiej przyszlosci (i modl sie zeby banka nie pekla bo juz np. mieszkania sa mega drogie).

To, albo ziemie, albo cos innego co ma sens w Twoim przypadku. Nie ma lepszej inwestycji na spokojna starosc, jak nieruchomosci.

studia konczysz w wieku 30 lat !!!

Co jest w tym takiego dziwnego? W Kanadzie srednia wieku w collegach, to 29 lat. Przynajmniej pare lat temu, tak bylo, bo w tej chwili moglo sie zmienic. Kluczem do sukcesu jest chyba skonczenie odpowiednich studiow, kiedy sie wie, co sie chce z zyciem zrobic, a nie skonczenie ich w wieku 24 lat... Czy sie myle?

za cene 5 lat nielegalnego zycia i pracy "malo ambitnej", ktora wstyd do CV wpisac pozniej.

Cene 5 lat nielegalnego zycia...Czy Ty jestes synem jakiegos ambasadora, ze masz zycie uslane rozami? :) Mozesz sie stawiac, ze Ty jestes wart wiecej, ale ludzie placa o wiele wieksza cene za o wiele mniejsza kase.

wiesz po skonczeniu dobrych studiow obecnie w wiekszych miastach mozesz sie starac o 3 tys a nawet 4. a robisz to co chcesz w zyciu robic.

Starac sie oczywiscie mozesz... Ale jest roznica pomiedzy staraniem, a zarabianiem. I nawet, jak dostaniesz w tym wiekszym miescie te 4 kola na miesiac, to przeciez w namiocie mieszkal nie bedziesz i za mieszkanie tez trzeba niezle bulnac.

wydaje mi sie ze patrzysz na to wszytko oczami polaka z lat 80 albo poczatku 90tych ktory nie mial za bardzo wyjscia i musial duzo kombinowac, albo emigrowac nielegalnie. to oczywiscie moje zdanie.

Ja spieprzylem w wielu 19 lat, bo akurat chcialem zaczac sam na siebie pracowac. Patrze na sprawe z doswiadczenia kogos, kto sie wiele w zyciu nasluchal i pare razy na fantazji nacial. :D Staram sie byc wiec realista. Mam 10 lat doswiadczenia zawodowego, tu skonczylem szkole, a nawet, gdy na kontraktach wyciagalem 9 tys CAD miesiecznie, to nie bylem w stanie odlozyc 4 tys USD. A Ty piszesz, ze kelner w Stanach za szesc godzin dziennie moze to zrobic i twierdzisz, ze moje zdziwienie wynika ze spojrzenia z lat 80tych? :D

po prostu moj punk widzenia i dopoki mi ktos jakis oficjalnych statystyk nie przedstawi, ciezko mi go zmienic. wyksztalcenie i dazenie do tego co w zyciu chcesz robic jest nie do zastapienia nawet 200tys usd (za piec lat zmarnowanego zycia i na szczescie uwaza tak wiele osob, ktorzy do polski wracaja).

Pieknie napisane, ale rzeczywistosc jest taka, jaka jest. Nikogo nie obchodzi, jakie Ty masz ambicje. Moze Twoja rodzine to obchodzi, ale poza tym nikogo. Ja majac do wyboru 5 lat studiow i 250 tys USD, wzialbym kasiore i dopiero wtedy zaczal sie zastanawiac, co ja w zyciu chce robic. :D

Nie oczekuje, ze sie ze mna bedziesz zgadzal, czy, ze sie przekonamy. Chce tylko, zebys zrozumial, ze dla mnie takie wiadomosci o kelnerach, to, jak opowiesci o jednorozcach. Dlatego mam chyba prawo dochodzic, nie? U nas na czarno, to do takiej kasiory zblizaja sie tylko dziewczyny, ktore sie rozbieraja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...