Skocz do zawartości

Unieważnienie świeżo wydanej promesy (?)


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

na jednym z forów poświęconych wyjazdów do USA toczy się dyskusja nt tego, czy możliwe jest, aby świeżo wydana promesa została unieważniona przez konsula, gdy dana osoba znajduje się jeszcze w Polsce.

Mnie wydaje się to w sumie możliwe, ale nie z powodów o których mowa poniżej:

- facet w paru postach na forum chwalił się, iż jedzie z dziewczyną na turystycznej popracować w USA nielegalnie; podał przy tym parę istotnych danych (oczywiście nie w jednym poście), takich jak: data urodzenia, miejsce zamieszkania, e-mail, miejsce, gdzie starał się o promesę i datę kiedy to było, gdzie się uczy...

Tymczasem po 2 miesiącach od wydania promesy zadzwonili do niego z ambasady, iż musi się stawić w trybie pilnym do ambasady. Jutro okaże się, czy promesa zostanie mu odebrana, a tak w ogóle dowie się o co chodzi...

- niektórzy twierdzą, iż ktoś na niego "poskarżył" w ambasadzie (że jedzie pracować na czarno) albo też ktoś z konsulatu/ambasady odwiedził stronę tego forum i "wyłowił" jego posty, za co jutro spotkają go przykre konsekwencje...

Nie znam tego człowieka, ale osobiście wydaje mi się to bzdurne, dlatego pytam Was:

CO O TYM MYŚLICIE?

  • Odpowiedzi 34
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
Witam,

czy możliwe jest, aby świeżo wydana promesa została unieważniona przez konsula, gdy dana osoba znajduje się jeszcze w Polsce.

oczywiscie ze tak...

myslisz ze ambasada nie czyta fora :roll:

a nie sądzisz, że tylko na podstawie czyjegoś telefonu lub wiadomości na forum (nie popartej dowodami, nie mówię o bawieniu się w IP, dochodzeniu do realnej tożsamości forumowicza) unieważnienie promesy byłoby lekkim przegięciem? :roll:

Fiendix, znasz taki przypadek? (nie "zasłyszany")

Napisano
a nie sądzisz, że tylko na podstawie czyjegoś telefonu lub wiadomości na forum (nie popartej dowodami, nie mówię o bawieniu się w IP, dochodzeniu do realnej tożsamości forumowicza) unieważnienie promesy byłoby lekkim przegięciem?  :roll:

Fiendix, znasz taki przypadek? (nie "zasłyszany")

dlaczego? jesli sa podejrzenia moga takiego gostka wezwac i sprawdzic dokladniej.

Znam taki przypadek ze ktos mial cofnieta wize J1 po jej otrzymaniu.

Napisano

a nie sądzisz, że tylko na podstawie czyjegoś telefonu lub wiadomości na forum (nie popartej dowodami, nie mówię o bawieniu się w IP, dochodzeniu do realnej tożsamości forumowicza) unieważnienie promesy byłoby lekkim przegięciem?  :roll:

Fiendix, znasz taki przypadek? (nie "zasłyszany")

dlaczego? jesli sa podejrzenia moga takiego gostka wezwac i sprawdzic dokladniej.

Znam taki przypadek ze ktos mial cofnieta wize J1 po jej otrzymaniu.

Ja nie twierdzę, że promes nie można cofnąć. Ja twierdzę, że praktycznie niemozliwe (bez sensu) są rzekome powody podane przeze mnie powyżej. Ta osoba miała cofniętą J1 własnie przez coś takiego?

Napisano

monroe kiedys byly przypadki ze ktos dzwonil na INS ze ktos leci do USA do pracy i po przylocie danej osoby urzednik taka osobe maglowal i zazwyczaj byla to prawda ale od pewnego okresu czasu o tym sie nie slyszy i podobnie moze byc tutaj ze ktos ma wtyki w Ambasadzie .

bo czy to jest madre pisac ze sie bedzie pracowac itp

Napisano
monroe kiedys byly przypadki ze ktos dzwonil na INS ze ktos leci do USA do pracy i po przylocie danej osoby urzednik taka osobe maglowal i zazwyczaj byla to prawda ale od pewnego okresu czasu o tym sie nie slyszy i podobnie moze byc tutaj ze ktos ma wtyki w Ambasadzie .

bo czy to jest madre pisac ze sie bedzie pracowac itp

Osobiście uważam, że nie jest to mądre, fakt. I nie uważam, aby ten chłopak postąpił dobrze.

Wiem, że ambasada może robić co chce. Tylko że powiedzmy jadę na wakacje do Stanów tylko w celach turystycznych i nie mam zamiaru tam pracować na czarno lub zostawać nielegalnie, a ambasada dostaje telefon od nieżyczliwego mi człowieka i odbiera mi promesę? Osobiście nie mieści mi się to w głowie... :?

Napisano
Wiem, że ambasada może robić co chce. Tylko że powiedzmy jadę na wakacje do Stanów tylko w celach turystycznych i nie mam zamiaru tam pracować na czarno lub zostawać nielegalnie, a ambasada dostaje telefon od nieżyczliwego mi człowieka i odbiera mi promesę? Osobiście nie mieści mi się to w głowie...  :?

Dlatego lepiej nie chwalić się ludziom, którzy są Ci nieżyczliwi, że jedziesz do Stanów na wakacje. Mogą to zrobić z czystej zazdrości. Czasem trzeba wręcz uważać, co się mówi przed własną rodziną. Taka jest Polska właśnie... :?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...