Skocz do zawartości

Unieważnienie świeżo wydanej promesy (?)


Rekomendowane odpowiedzi

ana to nie zalezy od Polski a od ludzi,,,wszedzie takich spotkasz czy to bedzie Niemiec,Amerykanin czy ktos inny.

Ja sama nigdzie indziej nie spotkałam się z takimi donosami. Pytałam też o to swoich znajomych-obcokrajowców, wszyscy byli zszokowani, że ludzie mogą być wobec siebie tak zawistni.

Sly6, widziałeś "Dzień Świra" i scenę z modlitwą na balkonach? Oto Polska właśnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 34
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

ana widzisz a ja znam wiele opowiadan a druga sprawa ze generalizujesz i to jest zle w tym wszystkim bo pamietaj o jedym ze nie kazdy taki jest.

a zapytaj sie tych znajomych czy jak zobacza ze ktos im wyzuca smieci do Ich smietnika czy czasami tego nie zglosza tam gdzie trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalizujesz i to jest zle w tym wszystkim bo pamietaj o jedym ze nie kazdy taki jest.

Wiem, że nie każdy jest taki sam, ale w Polsce zjawisko donoszenia jest z pewnością bardziej powszechne niż gdzie indziej.

Wiem też, że "prawda w oczy kole" (szczególnie Polaków)... Tutaj odbiegnę nieco od tematu i podam przykład trenera Janasa, który podczas konferencji prasowej po meczu z Ekwadorem uparcie twierdził, że Polska drużyna świetnie radziła sobie na boisku i grała równie dobrze co drużyna Ekwadoru... Chyba oglądał nie ten mecz!

a zapytaj sie tych znajomych czy jak zobacza ze ktos im wyzuca smieci do Ich smietnika czy czasami tego nie zglosza tam gdzie trzeba.

Bardzo niefortunne porównanie... Za wywóz śmieci tam się płaci, więc sama bym się wkurzała, że muszę płacić za czyjeś śmieci.

Natomiast taka sprawa jak przyznanie mojemu sąsiadowi promesy turystycznej do USA MNIE NIE DOTYCZY, więc po co dzwonić do Ambasady USA i donosić, że sąsiad zamierza tam pracować? Z czystej zawiści!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zawsze zależy, czyje dobro masz na względzie. Zauważ, że to, że sąsiad tam zostanie pracować na nielegalu powoduje, że oddala się od Ciebie osobiście możliwość pojechania do USA bez wizy :]

(taki przykład).

Czesław, oczywiście. Ale chodziło mi o przypadek, jeśli ta osoba jedzie naprawdę jako turysta, a sąsiad tej osoby dzwoni do Ambasady USA mówiąc, że ta osoba będzie tam pracowała. Wtedy to się nazywa zawiść.

Odniosłam się tu do tego przykładu:

Tylko że powiedzmy jadę na wakacje do Stanów tylko w celach turystycznych i nie mam zamiaru tam pracować na czarno lub zostawać nielegalnie, a ambasada dostaje telefon od nieżyczliwego mi człowieka i odbiera mi promesę? Osobiście nie mieści mi się to w głowie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie brzmi: czy to faktycznie może mieć miejsce?

Tzn.: pomówienia nie poparte dowodami = kara w postaci odebrania promesy

Wydaje mi się, że tak. Przykre, jeśli tak jest. Ale weź pod uwagę, że przy rozmowie urzędnik konsularny też daje Ci bądź odmawia promesy według swojego widzi-mi-się. Sama znam osoby, które naprawdę chciały tylko pozwiedzać Stany, ich sytuacja nie była jakaś podejrzana, a promesy nie dostały.

Poza tym w przypadku tej osoby, o której piszesz, ktoś mógł wysłać maila do Ambasady, podając dane tej osoby (data urodzenia, data rozmowy w Ambasadzie i inne podane na forum dane) a do tego załączyć LINKI do postów tej osoby, w których przyznała się ona, że planuje pracować w USA. W ten sposób ustalili sobie resztę danych tej osoby, zadzwonili i kazali się stawić w Ambasadzie. Proste jak budowa cepa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie brzmi: czy to faktycznie może mieć miejsce?

Tzn.: pomówienia nie poparte dowodami = kara w postaci odebrania promesy

Wydaje mi się, że tak. Przykre, jeśli tak jest. Ale weź pod uwagę, że przy rozmowie urzędnik konsularny też daje Ci bądź odmawia promesy według swojego widzi-mi-się. Sama znam osoby, które naprawdę chciały tylko pozwiedzać Stany, ich sytuacja nie była jakaś podejrzana, a promesy nie dostały.

Poza tym w przypadku tej osoby, o której piszesz, ktoś mógł wysłać maila do Ambasady, podając dane tej osoby (data urodzenia, data rozmowy w Ambasadzie i inne podane na forum dane) a do tego załączyć LINKI do postów tej osoby, w których przyznała się ona, że planuje pracować w USA. W ten sposób ustalili sobie resztę danych tej osoby, zadzwonili i kazali się stawić w Ambasadzie. Proste jak budowa cepa...

Niby proste. Ale to wcale nie musiałaby byc osoba, która faktycznie jedzie do USA. Twój sąsiad zna Twoje dane, loguje się na forum i... pisze bzdury a potem wysyła to do ambasady. Bez ustalenia realnej tożsamości piszącego (czyli adres IP a potem potwierdzenie danych od providera internetowego) takie informacje są o "[beeep]ę rozbić"... :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...