Skocz do zawartości

Prawda o zyciu w USA.


california855

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Kilka wnioskow:

1. Chyba najlepszy watek na Forum... :smt040

2. Poczatkowo denerwowaly mnie angielskie wtrety, bo przypominam sobie jak tej "modzie" ulegali moi znajomi podczas wakacyjnego przeciez tylko wyjazdu do Stanow, ale w koncu pogodzilem sie z tym, ze troche juz tam siedzisz... :wink:

3. Twoj ostatni post mnie bardzo wzruszyl, napisalas to naprawde genialnie... :smt026

4. Niech to trwa dalej...

Pozdrawiam,

DAWID

  • Odpowiedzi 98
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Eh wy to tylko narzekac umiecie na wlasny kraj, tak jakby to naprawde byl przedsionek piekla. Prawda ze nie ma takich drog jak w Niemczech, prawda ze jest bieda, ale jak wszyscy beda siedziec, narzekac i nic nie robic to tak juz pozostanie na wieki wiekow.

Otworzyla sie przed nami Europa, jedzcie na Zachod jesli Wam tak na drogach zalezy. Ale nie liczcie, ze tam beda sami ludzie, ktorzy wyciagna do was bezinteresownie reke i wspomoga. Bzdura. Jesli bedziecie miec szczescie to znajdzie sie ktos taki, moze to bedzie Polak, a moze nie, w sumie co za roznica.

I chyba dawno cie nie bylo w kraju california, bo uwierz mi, nie wszyscy marza o wyjezdzie.

Napisano

Ehh.. tyle sobie czasem obiecuje.. Ala, nie wtracaj sie.,.. na glupia wyjdziesz.. Ale nie moglam tym razem, nerwy mnie poniosly i klawiatura poszla w ruch. Bo mnie trafia jakie to jest tam zycie.

Ja powiem cos z wlasnego doswiadczenia rodzinnego. Moi rodzice nadal w Pl mieszkaja. Jakby Mama czasem nie przyjechala (jak jeszcze mogla, zanim dostala raka - kolejny dar od zycia), to by czasem na chleb nie bylo. Tylko, dobrze, ze troche zarobila. I nigdy nie zapomnialam jak zanim jeszcze mialam czelnosc pomazyc o wizie (a mala bylam jak sie zaczelam uczyc... 12 lat), jak mi powtarzala.. ucz sie Aluniu angielskiego, bo nawet nie wiesz kiedy i w ktorej chwili ci sie moze przydac. I miala ogromna racje. Przydalo sie juz million razow! Rodzice sklep prywatny mieli. I co z tego sklepu? dzisiaj krzyze ich bola od dzwigania tych skrzynek z cebulami i jablkami. Tak szczerze jakby nie wyjazd Mamy do USA, to by nie mogli dokonczyc budowy domu, ktora sie ciagnela odkad mialam 7 lat. Bo zawsze bylo brak.. bo byli prywatni, to im dosadzalo panstwo rachunki za gaz i swiatlo tylokrotnie, ze szok. Pamietam, jak stali w zimie poubierani i nie wlaczali heat --- nie ze byli skapi, tylko dlatego, ze ich nie bylo na to stac! Dzisiaj juz przyszedl czas na rente. Maja auto, ktorymi zadko jezdza, bo paliwo drogie. Nie afiszuja sie nim, zeby znow ktos nie ukradl. (Tak.. mama dostala raka piersi w 1996.. musieli stara lade sprzedac, zeby bylo na operacje.. ) Potem przyjechala tu, zarobila troche na nowe.. Dlugo go mieli? Pare miesiecy jak go splacili i w dzien jak Papiez byl w PL, to go ukradli. Moja mama wtedy zwatpila.. Nie bylo czym jezdzic do lekarza, zeby badania robic. I to nie byl zaden Mercedes, or whatever... Glupi zwykly polonez. Bylam w szoku. Dalej jestem. Ludzie mysla, ze jak ktos wyjedzie pare razy za granice, a nie daj Boze ma wujkow i czesc rodziny w USA, to spi na tych $$$. Guzik prawda! To wcale nie znaczy o niczym. A ludzie zeruja.. zamaist sami sie drobic. Ehh.. Jestem tak na maxa zdenerwowana. Jest za duzo syfu. Nie dziwie sie ze wiele wyjezdza. Powinni w diably te wize zniesc i niech wszyscy posmakuja zarabiania pieniedzy na obczyznie. Nie jeden po tygodniu zwatpi jak ciezko wszystko przychodzi. Ale tego nie zrobia.. Niemcy moga wjechac normalnie jak ludzie a Polacy nie. Zawsze bylismy, jestesmy i z pewnoscia bedziemy tym gorszym narodem w oczach swiata. Zadne Szopeny, Sklodowskie, Pilsudski, Kosciuszko ani Papiez (ktorego i tak tu nie biora powaznie) nie pomoga.

Tak ze... ok... jak ktos chce, niech mieszka w PL.. ok.. niech mysli, ze jutro bedzie lepiej a w miedzy czasie rzad oglosi przed Swietami, czy po ilus tam procentowe podwyzki, i powie: "Ho, Ho, Ho... Mary Christmas.. macie tu podwyzke na Swieta od Sw. Mikolaja!"... A jak ktos ma tego dosc, to niech przyjezdza, ale niech swoj wyjazd zrobi wszystko z glowa. Bo tu sie mozna dorobic mnostwa, ale trzeba z glowa na karku to robic.

No i tym oto sposobem udalo mi sie znow dotrzec do mojej pierwszej wypowiedzi. Sorry, ze czasem odbieglam od tematu, ale musialam, zeby wyrazniej przedstawic moj punkt widzenia.

I przy okazji.. sorry, ze wtracam czasem slowka obce. Nie robie tego umyslnie. Pisze prosto z serca. Nie wracam sie i nie poprawiam swoich pomylek. Tylko od razu wysylam. Nie jestesmy w szkole. A jak juz jestesmy na forum, o ktorym mowa jest o United States, to to coz.. powoli sie przyzwyczajajcie do wyrazow angielskich. Bo chyba nie wchodzicie tutaj tylko po to, zeby poczytac co tam w trawie piszczy, tylko macie takie dreams, jakie na przyklad ja mialam 14 lat temu - czyli lepsze, spokojniejsze zycie dla mnie i mojego potomstwa.

Ok.. [Da cit] jak to wymawia moj synek. (Slyszy u mnie That's it, ale nie potrafi tego jeszcze wymowic.. hahaha)... Albo [o lajt - l z kreseczka] - zamiast All right.. <-- to tak na zmiane klimatu.. no i na poprawienie sobie humorku.

Pozdrawiam Was mocno.. ide nakladac obiad. No a tych, co sie w Pl ukladaja do snu mowie: Kolorowych snow i do nastepnego razu.

Ala :smt061

Napisano

Przykro mi, ze takie mialas doswiadczenia w zyciu, ale nie jest to codziennosc calego narodu, to staram sie Ci uswiadomic. Gdyby tak bylo to po pierwszym maja pewnie nikt by sie juz tu nie ostal.

W kazdym razie dobrze, ze ostrzegasz "marzycieli o nowym wspanialym zyciu" jak to naprawde wyglada. Bo po niektorych postach widze, ze czasem ludzie wyobrazaja sobie, ze to sie wsiada w samolot, a reszta jakos sie ulozy.

Pozdrow swojego synka, ciesze sie, ze w koncu Ci sie w zyciu ulozylo. :D

Napisano

No wiec powiem wam tak. Muchatek to ty doprawdy jestes zalosny. To ze ty widzisz same negatywy to nie znaczy ze tak jest w rzeczywistosci. I nie mowie ze jest super, idealnie i w ogole wszystko cyna, ale jesli kazdy bedzie w ten sposob myslal to rzeczywiscie bedzie coraz gorzej. To jaka widzisz rzeczywistosc zalezy w duzej mierze od podejscia. Naszczescie wiekszosc moich znajomych ma podejscie przeciwne do twojego i to w nich jest potencjal o ktorym mowi bunny, bo na pewno nie w tobie. Ty idz sie najlepiej pochlastaj bo z tego co mowisz tylko to ma sens. W Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia, ale to nie oznacza, ze jest beznadziejnie. Jesli chodzi o ten Irak to zaloze sie ze gdybysmy zdecydowali sie postapic inaczej mowilbys, ze lizemy tylek Francji czy komus innemu. Mi wydaje sie ze najwazniejsze jest to ze zajelismy stanowisko w tej sprawie i jestesmy konsekwentni. To jest zdecydowanie pozytywna cecha. A to czy decyzja byla poprawna osadzi historia, a ty nie masz co osadzac, bo nie jestes kompetentny. Bunny ma calkowita racje. Kazde panstwo i spolecenstwo ma wady i zalety, a to ze wy widzicie same wady to tylko wasz problem. I wspolczuje wam. Pozatym stereotypy to jedynie statystyka i uwazam ze nie nalezy uprzedzac sie do czlowieka tylko ze wzgledu na to skad jest. I nie mowcie mi ze to idealizm, bo wiem co mysle. Wystarczy ze kogos lepiej poznasz i narodowosc sie nie liczy. Wiem to z doswiadczenia. California855 sama chyba nie wiesz co piszesz. To co wiesz, wiesz z TV. Po twoich postach rece opadaja. Az nie chce mi sie pisac. Cierpisz chyba na ten sam kompleks co muchatek. I prosze cie nie pisz mi ze w Polsce nie ma autostrad. Co z tego? Mamy za to fajne zamki. A autostrady sie kiedys zbuduje. Ehhh... Szkoda gadac. A moze jednak sprobojecie cos zmienic w swoim podejsciu. Zycze wam tego z czalego serca (powaznie, to nie jest sarkazm). Mysle ze bedziecie wtedy szczesliwsi. Naprawde zycze wam wszystkiego najlepszego. Pozdrawiam.

p.s. to ze polak polakowi wilkiem, to tez nie jest regula. i to tez wiem z doswiadczenia.

Napisano
Przykro mi, ze takie mialas doswiadczenia w zyciu, ale nie jest to codziennosc calego narodu, to staram sie Ci uswiadomic.

Wiem, ze negatywnych rzeczy nie mozna nigdy "przypiac" do calego spoleczenstwa, bo to by bylo chore. W kazdym kraju sa i dobrzy i mniej lepsi, i paskudni ludzie.

Gdyby tak bylo to po pierwszym maja pewnie nikt by sie juz tu nie ostal.

A nie rozumiem, co sie dzieje pierwszego maja? Pamietam dawniej byly spacery dla zdrowia = pochody. :roll: Ale teraz to co jest? 3-go Maja jest Konstutucji Swieto... (jak sie nie myle..), ale pierwszego?

W kazdym razie dobrze, ze ostrzegasz "marzycieli o nowym wspanialym zyciu" jak to naprawde wyglada. Bo po niektorych postach widze, ze czasem ludzie wyobrazaja sobie, ze to sie wsiada w samolot, a reszta jakos sie ulozy.

DOKLADNIE! Wiesz, czasem mysle, ze osoby wlatujace do USA powinny dostac ulotke typu Fakty i mity o zyciu w USA.. Uwierz mi, nie jeden by jeszcze tego samego dnia wrocil skad przybyl. Szkoda, ze na przyklad ja wielu zeczy nie wiedziala w pierwszych latach. Inaczej bym swoje kroki robila. Duzo przez to ludzie marnuja zdrowia, lat.. etc.. Wiele nadziei sie niszczy.. ludzie wpadaja w rezygnacje.. Tak,ze .. Ulotki na lotniskach powinny byc przymusowe. Z chwila wbicia wizy na te kilka miesiecy w paszporcie to miedzy kartki takie broszurki, labo male ksiazeczki... pytania, odpowiedzi, wazne numery telefonow, co zrobic w razie.... :idea: (Oj.. mam pomysl na kolejy topic.. zaraz zaloze, jak tylko te mysl skoncze ci odpisywac..)

Pozdrow swojego synka, ciesze sie, ze w koncu Ci sie w zyciu ulozylo.  :D

Oj, pozdrowie. ;) Tak sie patrzymy z mezem czesto na niego jak sie bawi swoimi autkami, pociagami i myslimy, taki maly a juz bedzie mial inny start, bo sie urodzil pod inna szerokoscia geograficzna. I po Polsku nas rozumie i po angielsku i po niemiecku (maz mowi po niemiecku do synka, zeby mial kiedys lepsze oceny jak do college pojdzie i wezmie obowiazkowy obcy jezyk). Taki malutki Skarbek.. kiedys poleci do POlski jak bedzie mial wiecej lat (bo teraz dopiero zaczal 3).. zobaczy gdzie Mama z Tata chodzili do szkol, zobaczy Babcie i Dziadzia.. moich kuzynow i kuzynki, groby pradziadkow.. Niech wie, skad jego korzenie sa. Ale.. na to ma jeszcze czas.. Na razie to jego zadaniem jest miec jak najlepsza frajde zabawkami i rechotaniem sie jak go laskoczemy,czy piszczeniem z radosci do bolu gardla jak fruwa na hustawce [ap n daln] - Up and down -- jak to mowi. :-)

Ala :smt061

Napisano

Dzieki Ci Misza, za wiele ciep3ych s3ów, po3ączonych z dog3ebną analizą mojej osobowości:

"Muchatek to ty doprawdy jestes zalosny."

"Naszczescie wiekszosc moich znajomych ma podejscie przeciwne do twojego i to w nich jest potencjal o ktorym mowi bunny, bo na pewno nie w tobie."

I praktyczne rady:

"Ty idz sie najlepiej pochlastaj bo z tego co mowisz tylko to ma sens."

Skąd wiesz, ?e mam jakieś kompleksy. Ocena sytuacji nie musi bya równa podejściu. To jak skwitowa3eś doświadczenia Californii zostawiam bez komentarza:

"California855 sama chyba nie wiesz co piszesz. To co wiesz, wiesz z TV. Po twoich postach rece opadaja. Az nie chce mi sie pisac. Cierpisz chyba na ten sam kompleks co muchatek."

Tutaj ukaza3eś ca3ą swoją przenikliwośa. Chyle czo3a.:

"I prosze cie nie pisz mi ze w Polsce nie ma autostrad. Co z tego? Mamy za to fajne zamki."

Widze, ?e nale?ysz do osób, które wierzą, ?e tylko one mają racje. Mimo wszystko w Twojej wypowiedzi poruszy3eś (inna sprawa w jaki sposób)dośa istotą sprawe nastawienia i oceny rzeczywistości przez Polaków. To prawda, ?e mamy tendencje do ciąg3ego narzekania (Amerykanie mają inne podejście), ale to nie prawda, ?e nie dzia3amy, ?e nie próbujemy czegokolwiek zrobia. Pozdrawiam.

Muchatek

Napisano

Czytam, czytam, jest ciekawie, no i w koncu postanowi3em sie w3ączya ze swoimi spostrze?eniami.

Mo?e zaczne tak: od 9 lat z racji mojego hobby je?d?e po ca3ym świecie. I to nie jest tak ?e jestem nieprzyzwoicie bogaty albo coś innego. Moja rodzina to powiedzmy typowa polska: mama nauczycielka, tata niby na emeryturze, ale pracuje (bo za coś trzeba ?ya).

Przez te 9 lat zje1dzi3em prawie ca3ą Europe, by3em w Japonii, Malezji, Brazylii, Tajlandii i obserwowa3em zawsze jak tam, za granicą, wszystko dzia3a. Raz dzia3a lepiej, raz dzia3a gorzej, tak jak wszedzie. Tak samo jest w Polsce - raz jest lepiej, raz jest gorzej. I stara3em sie nie porównywaa Polski do np. Niemiec, bo to nie ma najmniejszego sensu - jesteśmy za nimi daleko w tyle jeśli chodzi o wiele "materialnych" spraw, jak drogi chocia?by. Ale szlag mnie trafia3 zawsze jak by3em w Czechach, gdzie mają drogi lepsze od nasi wtedy myśla3em sobie - dlaczego tego nie mo?na i u nas zrobia? I wtedy zazwyczaj przychodzi3a odpowied1, ?e Polska to mimo wszystko kraj kombinatorów (to bardzo du?e uogólnienie, ale w ogólnym rozrachunku tak wychodzi), a nie ludzi, którzy cie?ko pracują. Z drugiej jednak strony Polska ma ludzi, którzy wiedzą czego chcą, pracują pomimo róznych przeszkód, i chcą do czegoś w ?yciu dojśa, a nie tylko "nahapaa sie".

Opinia o dzisiejszej Polsce? Moja by3a by taka, ?e to kraj pe3en wewnetrznych sprzeczności. Są pracowici - są i leniwi, są uczciwi - ale są i z3odzieje. Są ludzie mający jakiś cel w ?yciu - są i tacy, którym jedyny cel wyznacza godzina otwarcia monopolowego. Są ludzie którzy po 5 latach studiów idą na sta? za marne 400z3 - z drugiej strony są ludzie, którzy chcą im daa po ryju i ukraśa pieniądze...

Pad3o w którymś poście stwierdzenie "idealista". Moim zdaniem tacy ludzie są potrzebni, nawet jeśli ktoś ich uwa?a za totalnych wariatów. Czy 30 lat temu jak ktoś powiedzia3 "obalimy komunizm" to by3 uznawany za normalnego cz3owieka? Trzeba w idea3y wierzya, bo dzieki temu ciągle mo?emy sie nazywaa lud1mi mającymi jakiś cel w ?yciu. Doskonale sobie zdaje sprawe z tego, ?e cie?ko jest czasem zachowaa swoje idea3y, np. kiedy ktoś proponuje Ci "za3atwienie sprawy" w zamian za coś. I co? Poszlibyście na to? eby daa komuś w 3ape bo tak bedzie prościej? Jeśli tak, to nie narzekajcie pó1niej, ?e w Polsce jest 1le. Ktoś kiedyś takie 3ancuszki musi przerwaa i nie jest to nikt inny ni? normalni, zwykli ludzie z ulicy. Na w3adze nie ma co liczya - mo?e za 50 lat...

Moge powiedziea, ?e sam znajduje sie teraz na zakrecie ?ycia i staram sie nie tracia wiary w idea3y, jest mi bardzo cie?ko, ale wiem ?e tak trzeba, ?ebym któregoś dnia móg3 z radością spojrzea na w3asne odbicie w lustrze.

W tym roku po raz pierwszy pojecha3em do USA, bedąc ju? po piątym roku studiów i ?a3uje, ?e nie zrobi3em tego wcześniej. Tam jest kompletnie inaczej ni? w Polsce, a nawet w Europie czy jakimkolwiek innym kraju. Nie mo?na porównywaa, ?e tam jest lepiej, u nas jest gorzej. Jest po prostu inaczej. Śmia3em sie gdy Amerykanie mówili ?e paliwo jest drogie (jakieś 2 dolce za galon), wtedy ja ich do3owa3em mówiąc - przyjedzcie do nas, zap3acicie dolara za litr... Co mi sie podoba3o w Stanach to to, ?e 3atwiej tam o prace, ale to chyba po prostu kwestia przepisów, ale tak?e i mentalności pracodawców. No i niestety pieniądz ma tam swoją wartośa. Podoba3o mi sie jeszcze to, w jaki sposób cz3owiek jest traktowany w sklepie, banku, gdziekolwiek - jest traktowany jak cz3owiek, a nie cz3ekokszta3tny intruz. To sie w Polsce mo?e zmienia tylko i wy3ącznie dzieki ludziom takim jak my, którzy wyje?d?ają za granice i przywo?ą wzorce, jak sie powinno dobrze postepowaa. Mo?e to zabrzmi "idealistycznie" :wink: , ale naprawde ta robota nale?y do nas.

Latwiej jest sie w Stanach utrzymaa, dostaa kredyt, pewnie i ?ya, ale NIGDY nie chcia3bym tam zostaa na sta3e. Po pierwsze to nie podoba mi sie "american way of life", to ?e ludzie zamiast zjeśa śniadanie w domu to w drodze do pracy wstepują do Donkin' Donuts... dla mnie to jest chore.

Uwa?am te?, ?e du?o Amerykanów jest w sobie zadufanych, wierzących bezgranicznie w swoją wiedze i mądrośa swoich przywódców. I w to ?e Ameryka mo?e wszystko...

Ale znowu - są te? inni ludzie. Ja by3em w Maine, spotka3em naprawde wspania3ych m3odych i starszych Amerykanów, ze zdrowym podejściem do wszystkiego. Wiec jest mo?e dla USA jakaś nadzieja... ;)

Ka?dy kraj to kraj ró?nic i kontrastów i tego zmienia sie nie da. I w tym w3aśnie kontraście zawarte jest dla mnie ca3e piekno świata, to nic ?e czasami to piekno jest umorusane gnojem, s3oma mu z butów wystaje, albo pieniądze przes3aniają wszystko. Na razie w Polsce jest nie zaciekawie - pracy nie ma itd. Ja sam teraz myśle nad tym ?eby jechaa za granice na kilka miesiecy na zarobek. Moge sma?ya frytki bedąc mgr ekonomii, nie przeszkadza mi to bo wiem ?e nie bede robi3 tego przez ca3e ?ycie, ale mam nadzieje ?e pozwoli mi ta praca na otworzenie pó1niej w3asnego interesu w Polsce. I doskonale wiem, ?e bede sie musia3 potykaa z urzedami, sanepidami itp. i mimo to nadal chce tu mieszkaa. Choa jest trudno, czasem beznadziejnie ale wierze ?e to sie da zmienia. A zmienia mo?emy to my... wytrwa3ą pracą i dą?eniem do celów, które sobie postawimy...

Nie wiem ju? czy moja wypowied1 mieści sie w temacie forum :D , ale nie zapomnijmy ?e narzekaniem niczego nie uzyskamy. Ci co byli w USA dobrze o tym wiedzą. Trzeba pracowaa, a nie narzekaa. To jest kierunek...

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i ?ycze mi3ego dzionka,

Endriu

Napisano

muchatek, zanalizowalem cie dokladnie tak jak ty zanalizowales wszystkich polakow. to ty zachowujesz sie jakbys wiedzial wszystko najlepiej. sam zaczoles z tym ze polacy sa zalosni. ja jestem polakiem i nie czuje zeby narod polski byl zalosny. to co zrobiles to nie byla ocena sytuacji. podszedles do tego calkowicie jednostronnie i gdybys mial rzeczywiescie inne podejscie to mowilbys tez o plusach ktorych w polsce jest wiele, tak jak minusow. wiec akurat w tym przypadku pokazales jakie masz podejscie. co do autostrad i zamkow to byl to glupi tekst w odpowiedzi na inny glupi tekst. rownie dobrze mozesz powiedziec ze panstwo jest super bo ma duzo zamkow jak dlatego ze ma duzo autostrad. czysta glupota. pozdrawiam.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...