gosia28 Napisano 11 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 11 Sierpnia 2006 Kochani, Mam i mój narzeczony mamy po 28 lat. W Polsce oboje mamy dobrą pracę. Za kilka miesięcy wybieramy się na STAŁE do USA do Bostonu. Moje pytanie to: JAK RADZICIE SOBIE Z TĘSKNOTĄ ??? 1. Czy można budować swoje życie w USA i być szczęśliwym mimo że zostawiło się swoją całą rodzinę i przyjaciół w Polsce ??? Jak dajecie sobie z tym radę ? Ja jestem bardzo związana z rodziną, mam kochane 4 siostry, kochanych rodziców i przyjacił. Czy można być szczęśliwym widząc się ze swoimi najbliższymi TYLKO raz w roku, a czasem i rzadziej ??? PROSZĘ POMÓŻCIE Będę wdzięczna za każdy komentaż !
nemo1 Napisano 11 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 11 Sierpnia 2006 skoro oboje macie dobra prace wiec po co wyjezdzac?? na waszym miejscu (a moj przypadek to posiadanie GC i dobra praca w Polsce) budowalbym swoje zycie tutaj:)
mk Napisano 11 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 11 Sierpnia 2006 skoro oboje macie dobra prace wiec po co wyjezdzac?? na waszym miejscu (a moj przypadek to posiadanie GC i dobra praca w Polsce) budowalbym swoje zycie tutaj:) No coz, czasami dobra praca w Polsce to wszystko. Ja mam bardzo (bardzo) dobra prace, ale chce zobaczyc "troche swiata" zanim zaloze rodzine i dlatego tez wyjezdzam. Nie dziwie sie gosi28, ale mysle, ze bedzie jej latwiej jesli jedzie z narzeczonym. wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia
katlia Napisano 11 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 11 Sierpnia 2006 Czy można budować swoje życie w USA i być szczęśliwym mimo że zostawiło się swoją całą rodzinę i przyjaciół w Polsce?-- No, oczywiscie MOZNA... co nie znaczy ze sie nie teskni, ze jest zawsze latwo, ze nie ma momentow, kiedy zalujesz ze wyjechalas. To jest normalne, kazdy przez to przechodzi. Duzo zalezy od tego, dlaczego zdecydowalas sie na wyjazd. Zauwazylam, ze dla tych, ktorzy mieli 'dobre' zycie w Polsce (wiem, to subiektywne) czasami jest ciezej, bo juz mieli stabilne zycie tam, a tu zaczynaja od zera. Mam dwie porady. Probuj nie porownywac za bardzo Polske i USA. Unikaj porownywanie typu, cos tu jest GORSZE lub LEPSZE. Mysl o tym - inne. Zaakceptuj to ze jestes w INNYM kraju, w INNEJ kulturze ktora ma INNE wartosci i inna mentalnosc. Sprobuj zrozumiec te roznice i ich powody. Nie mysl za bardzo o stereotypach: jest tu duzo ochydnego jedzenia - ale jest tez duzo wspanialej kuchni i wyrobow. Jest tu duzo ignorantow - co nie znaczy, ze nie ma tu wspaniale wyksztalconych, swiatowych, kulturalnych ludzi -- zwlaszcza w Bostonie !! Podchodz do ludzi z zyczliwoscia, wyrozumieniem i poczuciem humoru -- i poznasz szalenie pomocnych, milych, inteligentnych ludzi ktory zbudowali kraj gdzie imigrant przewaznie na prawde moze sie poczuc 'u siebie.' Druga porada - nie narzekaj za bardzo. Wszyscy wiedza, ze sa i plusy i minusy zycia w USA. Ale jezeli ktos decyduje sie na imigracje tu, a potem bez przerwy krytykuje spoleczenstwo, realia, jedzenie, kulture itp - to nie powinien sie dziwic niecierpliwa reakcja od tutejszych "-- so go home." A tak w ogole, to zycze ci duzo good luck - i jak najwiecej powodzenia.
KW Napisano 20 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 20 Sierpnia 2006 No coz, czasami dobra praca w Polsce to wszystko. Ja mam bardzo (bardzo) dobra prace, ale chce zobaczyc "troche swiata" zanim zaloze rodzine i dlatego tez wyjezdzam... Zwiedzac swiat mozna na turystycznej. z tesknota jest tak pierwsze pol roku z rozpedu bedzie nawet jako tako drugie pol roku bedziesz miala dola jak nie wiem potem bedzei ci juz powoli obojetnie, znajdziesz sobie prace, nowych znajomych, nauczysz jezyka i przestanie cie Polska powoli obchodzic. Tyle ze kontaktow z rodzina nie da sie w zaden sposob utzrymac rozmawiajac przez telefon, chocby nie wiem ile telefonow i listow, po prostu cie tam nie bedzie a z czasem to juz nie to samo. A ty bedziesz co najwyzej odliczac od jedego urlopu do nastepnego. Poza tym nie jest zle, zwlaszcza jesli sie wyjezdza z facetem i zkims buduje nowe zycie, ale na pewno duzo sie traci z wlasnej rodziny, a moze tak po prostu wyglada usamodzielnianie.
gosia28 Napisano 20 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Napisano 20 Sierpnia 2006 To ja jestem autorką tego tematu. ( Gosia28 ) Dziękuję za wszystkie odpowiedzi ! Nurtuje mnie jeszcze jedno: CZY WOGÓLE WARTO WYJEŻDŻAĆ ??? Jakie są plusy życia w USA ??? ( czy te plusy mają większą wartość niż bliskość rodziny i przyjaciół ??? ) Będę BARDZO wdzięczna za każdą odpowiedź
KW Napisano 20 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 20 Sierpnia 2006 to zalezy je4sli nielegalnie to nie, nop chyba zeby zarobic conieco przez rok i wracac jesli legalnie, to tylko z nastawieniem ze sie nie dam, bede szukac pracy w zawodzie, ze chce cos miec i bede na to pracowac. TA nie po to by tu sprzatac albo charowac na budowie. utaj do ambitnych swiat nalezy. Jesli chcesz zostawic rodzine to przydaloby sie zeby ja zastawiac dla czegos wyzszego. Mozna tu zrobic kariere, ale trzeba bardzo chciec. Koszty zycia sa wysokie, zwlaszcza z tutejszymi prywatnymi ubezpieczeniami zrdowotnymi i malymi szansami na konkretna emerytute, platnymi studiami - trzeba oszczedzac zeby miec jakotakie poczucie bezpieczenstwa - w polsce jest z tym duzo latwiej. Zeby sie dorobic domu albo dobrej emerytury trzeba miec albo dobra prace albo dobrze charowac. Moze troche pesymistyczna jestem, ale siedze tu legalnie od ponad roku, mam juz te pozadna prace i wktotce pojade po raz pierwszy do domu na cale 5 dni, zobaczyc moja rodzine, zwlaszcza te dwie siostrzenice ktorych jeszcze na oczy nie widzialam. zalezy co kto lubi, to ty decydujesz na czym ci bardziej zalezy Krysia
nemo1 Napisano 21 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2006 KW napisalas "mam juz te pozadna prace" pomijajac fakt ze znalazlaz taka jaka chcialas to wg ciebie pozadna praca to jakie zarobki netto???
KW Napisano 21 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2006 KW napisalas "mam juz te pozadna prace" pomijajac fakt ze znalazlaz taka jaka chcialas to wg ciebie pozadna praca to jakie zarobki netto??? mam prace w ksiegowosci jako financial anlalyst , dosyc ciekawa firma, mila szefowa duzo sie ucze. Placa jak dla swierzego studenta tutejszego: 35-45 tys na rok, plus ubezpieczenie zdrowotne (za dodatkowa skladke. po 3 miesiacach), 15 dni urlopu. Jak na Nowy Jork nie jest zle, maz idzie dokonczyc studia na rok, ja jestem w stanie nas oboje utzrymac.
avantt Napisano 21 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2006 ja tez chcialem zostac na stale w USA ale po 2 miesiacach mam juz dosc ameryki i chcem wracac jak najszybciej do polski, no napewno na jakas wycieczke po USA chetnie bym sie wybral ,ale na stale nigdy
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.