Skocz do zawartości

Zmiana statusu wizy - prosze goraco o rade


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

Prosilam o rade kilka miesiecy temu na temat zmiany sponsora. Dostalam wize na 6 miesiecy na program Internship. Praktykodawca byl do kitu, sponsor nie zgadzal sie na zmiane praktykodawcy, od forumowiczow nie otrzymalam odpowiedzi, wiec postanowilam po prostu odejsc od praktykodawcy. Termin waznosci mojej wizy niedlugo wygasa, tj. za tydzien. I stad moje pytanie. Czy moge ubiegac sie o wize turystyczna, zeby przedluzyc moj pobyt ? Czy USCIS, do ktorego wysylam aplikacje z prosba o zmiane statusu sprawdza, czy przez caly okres bylam zatrudniona jedynie u jednego pracodawcy, tj. praktykodawcy ? No i czy moge ubiegac sie o zmiane statusu juz po uplywie waznosci wizy, tj. w grace period ?

Bardzo prosze o odpowiedz i rade,

Serdecznie pozdrawiam,

Aleksandra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktykodawca byl do kitu, sponsor nie zgadzal sie na zmiane praktykodawcy, od forumowiczow nie otrzymalam odpowiedzi, wiec postanowilam po prostu odejsc od praktykodawcy. Termin waznosci mojej wizy niedlugo wygasa, tj. za tydzien.

O ile sie orientuje to istota programu internship nie pozwala zmieniac sobie tak po prostu praktykodawcy. Jezeli ty po prostu odeszlas, to on najpewniej zglosil juz to do USCIS i wtedy twoja wiza J-1 straciła swą ważnosć, mimo, ze masz ja w paszporcie. Tak wiec od tamtej pory jestes nielegalnie w USA.

Czy moge ubiegac sie o wize turystyczna, zeby przedluzyc moj pobyt ?

Skoro juz najprawdopodobniej jestes w Usa nielegalnie, czyli jestes bez statusu to nie mozesz sie ubiegac o jego zmiane.

Kiedy rzucilas praktyki???

Pamietaj ze pobyt nielegalnie w Usa powyzej 180dni(o ile sie nie myle) to zakaz wlotu na 3lata, a powyzej 360 na 10lat.

Moja rada - rzucilas praktyki - jak najszybciej wracaj do Polski, no chyba ze chcesz sie pozegnac na lata ze Stanami.

Choc za nawet krotki nielegalny pobyt dostanie nastepnej promesy w PL bedzie bardzo trudne.

To tyle z mojej strony.

Pozdrawiam

Meister

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie dziekuje za odpowiedz. Problem w tym, ze nie jestem pewna, czy moj sponsor wie, ze odeszlam z miejsca praktyk, czy nie. Jesli sie nie dowiedzial, to moja wiza wciaz jest wazna, czyli moglabym sie ubiegac o np. turystyczna. Czy jest mozliwosc sprawdzenia, czy oni wiedza o moim odejsciu, czy nie ? Czy jest gdzies mozliwosc sprawdzenia statusu mojej obecnej wizy ?

Z gory dziekuje za odpowiedz,

Pozdrawiam serdecznie,

Aleksandra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie, ze nie ma mozliwosci po prostu sprawdzenia statusu wizy, no chyba, ze zlozysz podanie o zmiane na B2. Nie robilbym tego jednak, bo jezeli jest tak jak piszesz, ze twoja wiza moze byc jeszcze wazna, to jak bedziesz chciala zmienic status, to raczej zaczna wszystko dokladnie sprawdzac i na pewno wyda sie, ze nie powinnas miec J-1 i anuluja ci ja i nakaz deportacji.

Mysle jednak, ze jest szansa, ze pracodawca nie poinformowal nikogo o twoim odejsciu, szczegolnie, ze wspolpraca wasza i w ogole caly ten internship to wielka lipa, jak pisalas ty i jeszcze 1 osoba we wczesniejszych postach. W koncu musi byc jakis zatwierdzony plan praktyk - a to po prostu zwykly zapieprz. Jakbys chciala tak pracowac, to pojechalabys na WAT. Mysle, ze praktykodawca narusza tutaj prawo i nalezaloby to zglosic do odpowiednich organow - niestety bez prawnika sie nie obejdzie chyba.

Szkoda, ze rzucilas to bo w momencie gdy zdecydujesz sie zajac ta sprawa, to sama nie jestes czysta - zerwalas umowe i takze bedziesz musiala sie liczyc z konsekwencjami tego czynu.

To sa takie moje uwagi, ale mowie od razu, ze nie jestem kompetenty by pomoc Ci w tej sprawie.

Radze, napisz do Kariny na PW, ona chyba jest prawniczka, a z jej postow wynika, ze ma duza wiedze w tych tematach.

Mam nadzieje, ze uda sie ta sprawe jakos pomyslnie dla ciebie rozwiazac i ze odpowiednie sluzby dobiora sie do [beeep] temu praktykodawcy, aby nikt wiecej nie musial tego przechodzic.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponownie dziekuje za odpowiedz. Odnosnie tych tzw. praktyk, to nawet nie to, ze byl to tzw. zapieprz, bo nie byl, ale spodziewalam sie jakis wiekszych przywilejow, czy mozliwosci nauki czegos nowego. W moim przypadku praca to najwazniejsza niemal rzecz w moim zyciu. Takze prosze sobie wyobrazic, kiedy ta niemal najwazniejsza czesc zycia est po prostu nudna i nie wymagajaca "ruszenia mozgiem", ze sie tak wyraze. A na dodatek, to nie miala byc praca a praktyki, czego sama nazwa wskazuje, mialy mnie czegos nauczyc. Przynajmniej poto zaplacilam $1500 fundacji, zeby tu przyjechac. A moj manager nawet nie wiedzial, czego od Niego chce, i czego to On mialby mnie niby nauczyc. Sadzilam, ze fundacja nie bedzie robila wiekszych problemow ze zmiana prakykodawcy. Ale jedyne na co ich bylo stac, to transfer do innego punktu, co by absolutnie nic nie zmienilo. Tak, zwalniajac sie stamtad zerwala kontrakt, stracilam pieniadze, bo przez miesiac w innym stanie bylam bez pracy, a teraz waznosc mojej wizy wygasa (jesli w ogole jeszcze jest wazna). Zdaje sie, ze w tym momencie, zeby nie wrocic do kraju "splukana", pozostaje mi jedna, jedyna legalna mozliwosc, ktorej w ogole nie chcialam brac pod uwage, i wciaz sie zastanawiam, czy warto sie w to angazowac, czy nie. Ale swoja droga, napisalam do pani Kariny na priva. A noz widelec jest cos, o czym nie wiem i Ona mnie uswiadomi :)

Ponownie serdecznie dziekuje za wypowiedzenie sie w mojej sprawie.

Pozdrawiam,

Aleksandra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Witam ponownie :lol:

Moja historia zwiazana ze Stanami wciaz sie toczy. Dwa dni, przed wygasnieciem wizy J1 wyslalam podanie o zmiane statusu na turystyczny. Rozmawialam z Karina przez telefon i Ona powiedziala, ze 10% osob po Internshipie dostaje turystyczna (jesli sie o nia oczywiscie stara). Oczekiwalam, ze z decyzja zejdzie sie USCIS okolo 3 miesiecy. W miedzyczasie poznalam osobe, ktora podsunela mi pomysl studiowania w Stanach, tj. zdobycia tytulu doktora. Pomysl super. Marzenie. Zaczelam wiec przygotowania do TOEFLA i GRE, ktore sa tu wymagane, zlozylam podanie na mojej Lodzkiej uczelni o przetlumaczenie dyplomu na angielski, zebralam referencje (tj. poprosilam profesorow, zeby wyslali listy rekomendacyjne na uczelnie, bo taka forma dostarczenia jest tu wymagana). I niby wszystko super, a tu pewnego pieknego dnia, tj. poltora miesiaca po aplikowaniu o zmiane statusu na turystyczny, dostaje odpowiedz ze moj status zostal zatwierdzony i zmieniony z data do 31 grudnia 2006. Poczatkowo bardzo sie ucieszylam, bo nie ma nic gorszego, niz siedziec tu zawieszonym w prozni, badz co gorzej, bez statusu. Ale po dwoch tygodniach, jak zaczelam sie kontaktowac z osobami na uczelniach, zajmujacymi sie miedzynarodowymi studentami, dowiaduje sie, ze zmiana ze statusu B2 na F1 nie jest wcale taka prosta. Prosta, nie prosta, ale najgorsze jest to, ze za kazdym razem udzielane mi sa inne informacje. Albo ze koniecznie musze wracac do kraju i tam sie starac o F1 (bo niby I20 musi byc wyslany na adres kraju z ktorego pochodze). Albo ze jednak moge starac sie tutaj, ale moze to zajac i nawet pol roku zanim USCIS zaaprobuje, badz tez odrzuci, moj wniosek. Chodze po wszystkich mozliwych forach i czytam, ze mozna zmienic status z turystycznego na studencki. Nawet na stronie urzedu imigracyjnego nie ma wspomniane, ze nie moge sie starac. Wiem, slyszalam o adnotacji "prospective student", ale co ja mialam niby zrobic, kiedy na pomysl ze studiami wpadlam tydzien po wyslaniu wniosku do USCIS?

Przepraszam, troche sie rozpisalam. Zmierze wiec ku zadaniu pytania. Czy ktokolwiek kiedys byl w takiej sytuacji jak ja jestem? Czy udalo sie tej osobie zmienic status na studencki? Boje sie wracac do Polski w tym momencie, bo wlozylam sporo wysilku zeby zdac egzaminy tutaj (nie mowiac o kosztach egzaminow i aplikacji na uczelnie). Poza tym, w tym momencie nawet nie zalezy mi na zostaniu tutaj na zawsze (chyba jednak tesknie za Polska, szczegolnie mocno za Rodzina), a jedynie na skonczeniu, porzadnym skonczeniu studiow. Z amerykanskim tytulem doktora mam szanse na dostanie pracy w kazdym zakatku swiata.

Prosze wiec serdecznie o rade kogos, kto byl w sytuacji jak moja. Czy ryzykowac, wracac do kraju i biec do ambasady od razu, czy tez tutaj jakos starac sie o zmiane statusu?

Z gory dziekuje za wszelkie wskazowki.

Serdecznie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie :lol:

Moja historia zwiazana ze Stanami wciaz sie toczy. Dwa dni, przed wygasnieciem wizy J1 wyslalam podanie o zmiane statusu na turystyczny. Rozmawialam z Karina przez telefon i Ona powiedziala, ze 10% osob po Internshipie dostaje turystyczna (jesli sie o nia oczywiscie stara). Oczekiwalam, ze z decyzja zejdzie sie USCIS okolo 3 miesiecy. W miedzyczasie poznalam osobe, ktora podsunela mi pomysl studiowania w Stanach, tj. zdobycia tytulu doktora. Pomysl super. Marzenie. Zaczelam wiec przygotowania do TOEFLA i GRE, ktore sa tu wymagane, zlozylam podanie na mojej Lodzkiej uczelni o przetlumaczenie dyplomu na angielski, zebralam referencje (tj. poprosilam profesorow, zeby wyslali listy rekomendacyjne na uczelnie, bo taka forma dostarczenia jest tu wymagana). I niby wszystko super, a tu pewnego pieknego dnia, tj. poltora miesiaca po aplikowaniu o zmiane statusu na turystyczny, dostaje odpowiedz ze moj status zostal zatwierdzony

GRATULACJE Z OKAZJI BYCIA W 10% SZCZESLIWCOW :))

i zmieniony z data do 31 grudnia 2006.

I TU ZACZYNA SIE PROBLEM, BO MUSISZ ZAJECIA NA UCZELNI - WG PRAWA - ROZPOCZAC Z DNIEM 31 GRUDNIA BADZ WCZESNIEJ.  

Poczatkowo bardzo sie ucieszylam, bo nie ma nic gorszego, niz siedziec tu zawieszonym w prozni, badz co gorzej, bez statusu. Ale po dwoch tygodniach, jak zaczelam sie kontaktowac z osobami na uczelniach, zajmujacymi sie miedzynarodowymi studentami, dowiaduje sie, ze zmiana ze statusu B2 na F1 nie jest wcale taka prosta.

ZGADZA SIE, NIE JEST TO PROSTA SPRAWA, CO NIE ZNACZY, ZE NIE JEST DO PRZEJSCIA.  

Prosta, nie prosta, ale najgorsze jest to, ze za kazdym razem udzielane mi sa inne informacje.  

BO KAZDA SZKOLA POWNNA MIEC ODPOWIEDNI PRZESZKOLONA OSOBE W TYM ZAKRESIE, A INNA SPRAWA, ZE TE OSOBY W WIELU PRZYPADKACH ALBO NIE SA PEWNE CZEGOS, ALBO WRECZ MOWIA, ZE TO NIEMOZLIWE ITD.  

Albo ze koniecznie musze wracac do kraju i tam sie starac o F1 (bo niby I20 musi byc wyslany na adres kraju z ktorego pochodze).

TU AKURAT MOWIA TAK JAK IM KAZALI NA SPOTKANIACH W URZEDZIE IMIGRACYJNYM, CZYLI PO WIZE MASZ LECIEC DO SWOJEGO KRAJU.  

CO DO I-20 - TO ZALEZY OD POLISY SZKOLY. NIEKTORE ZKOLY MAJA TAKA POLISE, ZE NIE WOLNO IM WYDAWAC I-20 W USA, TYLKO NALEZY WYSLAC TE FORME DO KRAJU OJCZYSTEGO APLIKANTA. SPOTKALAMSIE Z TYM WIELE RAZY.  

Albo ze jednak moge starac sie tutaj, ale moze to zajac i nawet pol roku zanim USCIS zaaprobuje, badz tez odrzuci, moj wniosek.  

TO JEST PRAWDA. USCIS NIE JEST ZOBLIGOWANE TERMINEM ZE NP. ZACZYNA CI SIE SZKOLA TO POWINNAS MIEC WIZE W RECE. PRZECIETNIE TOCZY SIE TO KOLO 3 MIESIECY, CZASEM KROCEJ, CZASEM DLUZEJ. ZALEZY ILE MAJA WNIOSKOW.  

Chodze po wszystkich mozliwych forach i czytam, ze mozna zmienic status z turystycznego na studencki.

MOZNA SIE STARAC O ZMIANE STATUSU - TO PRAWDA.  

Nawet na stronie urzedu imigracyjnego nie ma wspomniane, ze nie moge sie starac. Wiem, slyszalam o adnotacji "prospective student", ale co ja mialam niby zrobic, kiedy na pomysl ze studiami wpadlam tydzien po wyslaniu wniosku do USCIS?

WIDZISZ, NA STRNIE URZEDU JEST ZAZNACZONE, ZE WG PRAWA TO TAKOWA ADNOTACJA BYC POWINNA.... I NA TYM OPIERAJA SIE OSOBY ODPOWIEDZIALNE ZA STUDENTOW ZAGRANICZNYCH... W TWOIM PRZYPADKU MUSIALOBY BYC NAPRAWDE DOBRE WYJASNIENIE DLACZEGO ITD. I TO POWINNO WYSTARCZYC. NIE MA NIGDZIE POWIEDZIANE (A TYM BARDZIEJ NIE ZDARZA SIE TO AZ TAK CZESTO W ZYCIU, ZE JESLI NIE MASZ 'PROSPECTIVE STUDENT' TO JUZ OD RAZU NIE MASZ SZANS).  

Przepraszam, troche sie rozpisalam. Zmierze wiec ku zadaniu pytania. Czy ktokolwiek kiedys byl w takiej sytuacji jak ja jestem?  

SETKI LUDZI.

Czy udalo sie tej osobie zmienic status na studencki?  

UDALO SIE. DUZO JEST TO LATWIEJSZE NIZ GDYBYS CHCIALA Z J NA F.  

Boje sie wracac do Polski w tym momencie, bo wlozylam sporo wysilku zeby zdac egzaminy tutaj (nie mowiac o kosztach egzaminow i aplikacji na uczelnie). Poza tym, w tym momencie nawet nie zalezy mi na zostaniu tutaj na zawsze (chyba jednak tesknie za Polska, szczegolnie mocno za Rodzina), a jedynie na skonczeniu, porzadnym skonczeniu studiow. Z amerykanskim tytulem doktora mam szanse na dostanie pracy w kazdym zakatku swiata.

Prosze wiec serdecznie o rade kogos, kto byl w sytuacji jak moja. Czy ryzykowac, wracac do kraju i biec do ambasady od razu, czy tez tutaj jakos starac sie o zmiane statusu?

ZALEZY OD UCZELNI. ALE MOJE ZDANIE ZNASZ. JESLI NIE POTRZEBA RYZYKOWAC, TO JA BYM NIE RYZYKOWALA TYM BARDZIEJ, ZE TY I TAK JUZ ZMIENIALAS STATUS Z J NA B.  

Z gory dziekuje za wszelkie wskazowki.

Serdecznie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...