Jackie Napisano 22 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 22 Sierpnia 2006 Jeśli kogoś to interesuję to podaję ile nas kosztowało wyprawienie dzieci do szkoły Młodszy syn idzie do Kindergardten: - czesne 120 dolarów za rok - wyprawka (tornister, buty do gimnastyki, przybory szkolne, słuchawki do komputera) ok. 100 dolarów Starszy od czwartku chodzi do high-school do 10 klasy: - czesne 200 dolarów za rok (wliczona opłata za wypożyczenie podręczników) - strój sportowy (obowiązkowy) 28 dolarów - 2 kłódki (muszą być kupione w szkole) 10 dolarów - przybory szkolne ok. 100 dolarów - obowiązkowy kalkulator graficzny 99 dolarów Ubrań kupionych na nowy rok szkolny nie wliczam, bo robi się ogromniasta suma. Dzieci są drogie
Ziutek Napisano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 23 Sierpnia 2006 A ja mam córeczkę , 12 lat , tutaj koszty są dwukrotnie większe bo tych ciuszków co Ona musi mieć to by trzech chłopaków obdzielił A przecież jeszcze tańczy w zespole tańca nowoczesnego i śpiewa w chórze , wszystko platne i to niemało. No ale talenty trzeba rozwijać i to jest obowiązek rodziców pozdrowionka dla Jackie
katlia Napisano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 23 Sierpnia 2006 Jackie - jakie 'przybory szkolne' kosztowaly $100? Ja nigdy nie wydalam wiecej niz $30 na corke w high school (oczywiscie nie wliczajac kalkulatora, czy stroju na gimnastyke) - w tym roku wydalam moze $20 na syna w 8ej klasie. (Ksiazki u nas sa gratis, chyba ze sie zgubi.) I nie ma w ogole 'czesnego' !
katlia Napisano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 23 Sierpnia 2006 PS Jackie - napisz o wrazeniach syna i w ogole jak sobie daje rade, dobrze?
rybka Napisano 24 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 24 Sierpnia 2006 U nas wszystko zamknie sie w okolicach 100$. W Polsce bylo o wiele gorzej, same ksiazki kosztowaly wiecej. Bartek zaczyna w poniedzialek 7 klase. Mamy nadzieje ze wszystko bedzie dobrze bo jestesmy tu dopiero 5 dzien.
Jackie Napisano 24 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Napisano 24 Sierpnia 2006 Jackie - jakie 'przybory szkolne' kosztowaly $100? Ja nigdy nie wydalam wiecej niz $30 na corke w high school (oczywiscie nie wliczajac kalkulatora, czy stroju na gimnastyke) W spisie (do Kindergarten) były takie rzeczy: - słuchawki do komputera - 15 dolarów - gym shoes (koniecznie z białą podeszwą) - 22 dolary - tornister - 16 dolarów - lunchbox - 11 dolarów - kredki Crayola, markery cienkie oraz grube Crayola (zmywalne) - razem coś ok. 10 dolarów o ile mnie pamięć nie myli - akcesoria typu: torebki Ziploc w 3 rozmiarach oraz duże pudełko Kleenex - razem kosztowały jakieś 12 dolarów - fartuch na zajęcia plastyczne - nasz kosztował 6 dolarów - tzw. dry erase markers w 4 kolorach - 3 dolary -nożyczki Fiskars - 4 dolary W spisie do high-school były naturalnie inne rzeczy, ale koszta takie same. Naturalnie w przyszłym roku będzie nas to wszystko kosztowało o wiele mniej, bo sporo rzeczy nie trzeba będzie kupować powtórnie. w tym roku wydalam moze $20 na syna w 8ej klasie. (Ksiazki u nas sa gratis, chyba ze sie zgubi.) I nie ma w ogole 'czesnego' ! No niestety, za wypożyczenie książek w high-school mojego syna się płaci Aha, w czesne wliczone jest wydanie ID i tzw. student handbook.
Jackie Napisano 24 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Napisano 24 Sierpnia 2006 PS Jackie - napisz o wrazeniach syna i w ogole jak sobie daje rade, dobrze? Początkowo nie był zachwycony, obecnie, po paru dniach, jest lepiej. Przeżył spory szok - szkoła wygląda w końcu zupełnie inaczej niż w Polsce. Lekcje zaczął 17 sierpnia. Chodzi do klasy ESL, ale matematykę ma z "normalnymi" dzieciakami. Podobnie będzie z science, które zacznie w 2 kwartale. Dojdą też przedmioty które sam sobie wybrał - programowanie, kurs Worda i Excela oraz projektowanie stron internetowych w HTML i php. Tu się trochę boję, bo to jest teren w którym on się czuje znakomicie i sporo umie - jak się będzie nudzić na lekcjach to niedobrze... Szkoła jest w dzielnicy gdzie mieszka sporo Polaków, więc zajęcia ESL są zrobione pod dzieci polskie. To z jednej strony dobrze, bo prowadząca te zajęcia nauczycielka zna dość dobrze język polski, ale z drugiej niezbyt fajnie bo może rozmawiać z kolegami po polsku, a mnie chodzi o to by jak najszybciej zaczął po angielsku i żeby wsiąkł trochę w środowisko amerykańskie.
rybka Napisano 24 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 24 Sierpnia 2006 No nasz nie bedzie mial wyjscia bo idzie do szkoly gdzie chyba nie ma ani jednego polskiego dzieciaka.
Jackie Napisano 24 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Napisano 24 Sierpnia 2006 Hej rybka, napisz coś jeszcze - jak wyglądała podróż, jak się czujecie O syna się nie martw - dzieci są bardzo elastyczne i szybko się przystosowują.
katlia Napisano 24 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 24 Sierpnia 2006 Jackie - no rzeczywiscie, te wydatki niby skromne ale w sumie -it all adds up! Zycze wam - rybko, tobie tez - i dzieciakom udanego roku szkolnego.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.