ezza Napisano 7 Listopada 2006 Zgłoś Napisano 7 Listopada 2006 Moja sprawa jest troszke zagmatwana, ale postaram sie jak najprosciej: W styczniu mialam rozmowe w sprawie GC, ale decyzja zostala odroczona, poniewaz nie mialam jednej szczepionki(bylam wtedy w ciazy i z tego wzgledu jej nie dostalam) dostalam 12 tygodni na to, zeby dostac szczepionke i wyslac im papier na to. Szczepionke dostalam, papier wyslalam na poczatku maja i czekalam, czekalam...dzwonilam sie dowiadywac, ale uprzejma automatyczna sekretarka informowala mnie, ze sprawa jest w toku -to samo bylo, gdy sie logowalam na stronie internetowej-sprawa w toku. I tak bylo do dzisiaj. Dzisj pojechalismy do Hartford (jestem z CT) i powiedziano mi, ze moje dokumenty przeslane zostaly do warehouse. Mam czekac 4 tygodnie i sie umowic na spotkanie. Mam pytanie-czy ktokolwiek z was byl lub zna kogos, kto byl w podobnej sytuacji. Chetnie bym cos z tym zrobila, bo wprowadzali mnie w blad przez dobre pare miesiecy, i gdyby nie to, ze pojechalismy dzisiaj to czekalabym na GC w nieskonczonosc. Moze jakies zazalenie albo skarga, ale niebardzo wiem do kogo "uderzyc".
ezza Napisano 8 Listopada 2006 Autor Zgłoś Napisano 8 Listopada 2006 mialam na mysli "dzisiaj" czyli 7 listopad
Jackie Napisano 8 Listopada 2006 Zgłoś Napisano 8 Listopada 2006 Moja sprawa jest troszke zagmatwana, ale postaram sie jak najprosciej:W styczniu mialam rozmowe w sprawie GC, ale decyzja zostala odroczona, poniewaz nie mialam jednej szczepionki(bylam wtedy w ciazy i z tego wzgledu jej nie dostalam) dostalam 12 tygodni na to, zeby dostac szczepionke i wyslac im papier na to. Szczepionke dostalam, papier wyslalam na poczatku maja i czekalam, czekalam...dzwonilam sie dowiadywac, ale uprzejma automatyczna sekretarka informowala mnie, ze sprawa jest w toku -to samo bylo, gdy sie logowalam na stronie internetowej-sprawa w toku. I tak bylo do dzisiaj. Dzisj pojechalismy do Hartford (jestem z CT) i powiedziano mi, ze moje dokumenty przeslane zostaly do warehouse. Mam czekac 4 tygodnie i sie umowic na spotkanie. Mam pytanie-czy ktokolwiek z was byl lub zna kogos, kto byl w podobnej sytuacji. Chetnie bym cos z tym zrobila, bo wprowadzali mnie w blad przez dobre pare miesiecy, i gdyby nie to, ze pojechalismy dzisiaj to czekalabym na GC w nieskonczonosc. Moze jakies zazalenie albo skarga, ale niebardzo wiem do kogo "uderzyc". Nikt nie wprowadzał Ciebie w błąd, póki nie dostaniesz GC lub odmowy to sprawa jest w toku. Mieliśmy podobną sytuację, musieliśmy dosłać dokumenty po interview. Na decyzję mąż czekał ok. 3 miesięcy, został wezwany do biura i wbito mu pieczątke do paszportu. Ale to było w Chicago, nie wiem ile się czeka w innych miejscach. Zrób jak powiedzieli, poczekaj te 4 tygodnie i jak nic się nie będzie działo to zrób kolejne Infopass appointment i potruj im tyłek.
ezza Napisano 8 Listopada 2006 Autor Zgłoś Napisano 8 Listopada 2006 Dzieki Jackie za odp., ale gdyby nie to, ze sama sie umowilam na spotkanie to bym czekala w nieskonczonosc-babeczka, ktora mi powiedziala, ze moje papiery sa w warehouse byla zdziwiona, ze nikt mnie nie poinformowal o niczym i sami nie wiedzieli dlaczego nikt nic nie zrobil. Nie wiem jak dlugo sie czeka po doslaniu papierka, ale wkurzylo mnie to, ze piec razy w miesiacu dzwoinilam i : "sprawa w toku" a prawda jest taka, ze papiery wyslali w odstawke i nikt nic z tym nie robil-zapomnieli czy cos. Potem sie jej zapytalam, czy gdybym sama nie przyjechala to czy ktos by cos z tym zrobil-a ona, ze niestety nie, nigdy bym nie otrzymala decyzji.
Jackie Napisano 8 Listopada 2006 Zgłoś Napisano 8 Listopada 2006 Dzieki Jackie za odp., ale gdyby nie to, ze sama sie umowilam na spotkanie to bym czekala w nieskonczonosc-babeczka, ktora mi powiedziala, ze moje papiery sa w warehouse byla zdziwiona, ze nikt mnie nie poinformowal o niczym i sami nie wiedzieli dlaczego nikt nic nie zrobil. Ludzie z infolinii i urzędnicy spotykani podczas Infopass słyną z pierniczenia głupot, więc niekoniecznie musisz się tym przejmować co powiedziała Nie wiem jak dlugo sie czeka po doslaniu papierka, ale wkurzylo mnie to, ze piec razy w miesiacu dzwoinilam i : "sprawa w toku" a prawda jest taka, ze papiery wyslali w odstawke i nikt nic z tym nie robil-zapomnieli czy cos. Potem sie jej zapytalam, czy gdybym sama nie przyjechala to czy ktos by cos z tym zrobil-a ona, ze niestety nie, nigdy bym nie otrzymala decyzji. No mają tam burdel w papierach, to fakt. Znam wiele przypadków (w tym jeden tyczy mojego męża) w którym USCIS nawaliło. Ale licz na to że już teraz będzie OK, dostali cynk, najprawdopodobniej sprawa ruszy do przodu
ezza Napisano 8 Listopada 2006 Autor Zgłoś Napisano 8 Listopada 2006 Dzieki Jackie za slowa otuchy-wczoraj na prawde mialam juz wszystkiego dosyc. Tyle czekania w kolejce, zeby sie dowiedziec, ze jeszcze sobie poczekam. Mam tylko nadzieje, ze jak pojade nastepnym razem, to juz sie skoncza te cyrki i wreszcie dostane odpowiedz
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.