Skocz do zawartości

DESTINATION: Los Angeles :) - czyli opinie dot LA


Skv

Rekomendowane odpowiedzi

moja opinia dot. LA -

za duzo latynosow, kloszardow i smieci w glownej czesci miasta,niebezpiecznie. Glowna aleja gwiazd to jedno wielkie przereklamowane..wysypisko smieci.

Jesli chcesz zobacyc jak zyja gwiazdy..zobaczysz..mury ich posesji.i tyle by bylo o LA.

za to plaze Malibu,Santa Babara...ech ;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

co do opcji placement to na pewno organizowane sa wyjazdy do universal studio w LA, podczas zeszlorocznych wakacji w nevadzie poznalam dziewczyne z rumunii, ktora przez rumunski oddzial student adventure pojechala do pracy wlasnie tam(lato 2005), polska centrala na pewno tez organizuje wyjazdy do tego parku rozrywki. praca niespacjalna, gwarantowana tygodniowa liczba godzin okolo 30, co do mozliwosci znalezienia drugiej pracy- podobno nie ma duzych problemow, jednakze pracujac w universal problemy te sie pojawiaja gdyz grafik zmienia sie z tygodnia na tydzien i z tego powodu nie ma takiej opcji aby znalezc cokolwiek dodatkowego.. zakwaterowanie zapewnial im universal, po odjeciu kosztow zakwaterowania tygodniowo zarabiala 150(!)$ , czyli uwzgledniajac koszty calego wyjazdu prawie nic..

co do samego miasta- rozumiem Twoj wieloletni zachwyt LA, jednak obawiam sie ze mozesz byc mocno rozczarowany juz tam, na miejscu. po pierwsze, nie majac ukonczonych 21 lat wiele urokow miasta po prostu Cie ominie- wiem cos o tym bo bedac w usa mialam 20 lat :D, poza tym sami amerykanie mowia ze miasto to nic specjalnego; moim zdaniem jest po prostu brzydkie, brudne i przereklamowane. jednak przekonac sie mozna o tym chyba jedynie w oparciu o wlasne doswiadczenie ;)

i jeszcze jedno- teraz mozesz byc przekonany ze jedziesz do usa tylko w celach turystycznych, po przygode etc. uwierz mi, ze bedac na miejscu, widzac jak wiele ciekawych rzeczy mozna zrobic(mam na mysli np. podroze), po niewielkiej w porownaniu do polskich realiow cenie, pracujac za smieszne pieniadze(takie jakie zarabia sie w parkach typu universal), zaczniesz zalowac ze z wielu mozliwosci jakie daje ameryka nie mozesz skorzystac bo najwyczajniej w swiecie Cie na nie nie stac. ja wybralam mala miescine posrodku pustyni w nevadzie, po drodze z vegas do znanego wielu osobom primm valley, pracowalam naprawde duzo przez 3 miesiace w miejscu moze zupelnie nieatrakcyjnym turystycznie, jednak po tych 3 miesiacach stac mnie bylo na 3tygodniowa podroz po 5 stanach, wliczajac hawaje i doswiadczenie to wspominam jako jedne z najlepszych w zyciu.

reasumujac- radze zastanowic sie nad wyjazdem do la aby pracowac ciezko za niska stawke, miasto mozna poznac w nieco bardziej przyjemnych warunkach :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że koleżka jest tak napalony, że chyba nikt go nie odciągnie od tego pomysłu... Ja byłem w LA 2 razy, za pierwsyzm razem ze znajomymi, drugi raz z rodziną i tylko dlatego, że nie dali sobie wytłumaczyć, że kompletnie nie ma po co... Los Angeles to jeden wielki bałagan, masa kolorowych, kloszardów i to co mnie najbardziej zabijało czyli korki !! To miasto to jeden wielki korek!! Możesz wykitować w aucie nikt nawet nie zauważy, bo i tak wszyscy stoja w miejscu. Co do Hollywood to chyba największa kicha jaką widziałem za wielką wodą. Jednym słowem nie polecam. Szkoda czasu, trudno zarobić podobno bedac na WAT. Na Twoim miejscu pojechałbym do Vegas, mógłbyś sobie regularnie wpadać do LA. Ale jeśli to ma być Twoje marzenie to spoko - obyś je spełnił.

Dla mnie Lake Tahoe proszę, raz !! ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rowniez dolaczam sie do powyzszych wypowiedzi, ze LA jest przereklamowane i ze warto tam pojechac ale tylko na kilka dni - zobaczyc i spadac dalej ;) . Podczas dwudniowej wizyty w zeszle wakacje natknelismy sie na MEGA TOTALNE KORKI, wszystkie 7-8 pasow w obu kierunkach zapchane, czy to bylo poludnie, czy wieczor, masakra. A jesli kolega jest ogolnie napalony na Californie, to bardzo baaaardzo polecam San Diego, cudne miasto, pelne palm i mlodych ludzi :) ale niestety drogie ;/ ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podpisuję się pod tym co napisała goocha lepiej zarobić kasę pracując w jakieś dziurze nawet ( chodź niektóre dziury są na oceanem i jest w nich [beeep]iście) niż tyrać w wielkim mieść i utrwalić w swoich wspomnieniach z USA brud i syf dużego miasta. Duże miasta są fajne tyle że w odpowiednich dawkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naoglądałeś się filmów itd. albo lubisz rap, np. 2pac - to live and die in LA ;), ja też jadę po raz pierwszy w tym roku, na początku chciałem pojechac do NYC ... ale to nie będzie opłacalne, lepiej tam się wybrać na konieć worka i je zwiedzić! Ogólnie tak sobie myślę że USA mają dobrą reklamę, potencjalny człowiek myśli że to kraj winem i miodem płynący... prawda jest zapewne inna, tego samego zdania są Ci którzy tam byli. A i jeśli pracujesz teraz w Macku.. to tak samo jak w USA, będziesz miał pracę tego typu, chyba że jesteś wybitny w ang. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety w praktyce najczesciej wyglada to tak, ze otrzymana pozycja zupelnie nie zalezy od znajomosci jezyka, tylko od.. szczescia! tak samo zasada 'kto pierwszy ten lepszy' nie zawsze znajduje potwierdzenie w rzeczywistosci- razem z grupa znajomych przylecialam do usa pod koniec czerwca, jako jedna z ostatnich majacych pracowac w danym hotelu, a otrzymalismy prace lepsza od wielu innych osob, ktore byly tam od 2-3 tygodni. wg mnie caly ten cudowny work and travel bez sporej dawki szczescia moze okazac sie klapa lub co najmniej rozczarowaniem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wow, ale opini sie nazbieralo. Z tego co wiedze to jednak wiekszosc bardzo zle opisuje LA. Narzekacie na brud, bezdomnych(wdg danych jest ich 100 000 W LA ale na pewno istnieje jeszcze czarna strefa) i wszechobecne korki itp. Wszyscy jednak byliscie tam przez gora pare dni, tydzien. I byly to rzeczy rzucajace sie wam w oczy na pierwszy rzut oka - zgoda. Tylko badzmy szczerzy czy mozna cos powiedziec o miescie bedac w nim papre dni? Pare miesiecy to za malo a co dopiero pare dni. Nie wiem co zwiedziliscie, pewnie Downtown i Hollywood ale rodzina mojego znajomego zwiedzila wieksza czesc LA i byli bardzo zadowoleni i nie narzekali na smieci. Zreszta co do smiecie to niech sie wypowiedza Ci mieszkajacy w NYC... oni to dopiero maja wysypisko...To sa naturalne rzeczy takich aglomeracji. Kazde duze miasto jest bardziej zanieczyszczone niz wioska, narzekanie na to jest bezsensowne bo to jest naturalny stan rzeczy. Zreszta w LA moze sie glownie rzucac zanieczyszenie powietrza ktore fakt faktem jest zabojcze. No wlasnie, dochodzimy do sprawy korków. KORKI to zmora calych USA - nie tylko LA. A jak juz mowilem Los Angeles jest swiatowa stolica samochodow wiec to chyba oczywiste ze sa tam olbrzymie korki. Lecz to kolejna NATURALNA przypadlosc wielkich agolomeracji. Dalej, kloszardzi - ja nie wiem gdzie wy mieszkacie ale mieszkajac w Krakowskiej Nowej Hucie bezdomny spali u mnie czasami na wycieraczce(głównie na półpiętrze) a ja sam nosilem im czasami ciepla herbate i kanapki. Byli zniszczeli alkocholem, strasznym zimnem polskim i ludzmi ktorzy ich z kazdej klatki wyrzucali. Wychodzac rano do szkoly widzialem ludzi szukajacych jedzenia po smietnikach. Strasznie to smutne bylo. Ale to tylko przyklad ze niestety kloszardzi sa wszedzie, w kazdym miescie na swiecie, w kazdym kraju, na kazdym kontynencie... Jak mowie wdg statystyk jest ich w 16 milionowej aglomeracji 100 000+czarna strefa.

Co do Hollywood to faktycznie, tutaj jeszcze nigdy nie uslyszalem pozytywnej opini. Sam plastik :wink:

Jeszcze tylko jedna rzecz. Jak mowilem nie wiem czy uwazacie swoje miejca zamieszkania za spokojne ale ja mieszkalem 20 lat w slynnej krakowskiej Nowej Hucie. Sadze ze wiekszosc z was przynajmniej slyszala o tej dzielnicy Krakowa, chocby w reportazach np z UWAGI czy innych badziewnych programow. Przyjezdzajac np jako student do Krakowa spotkacie sie z niesamowitymi mrazycmi krew w zylach historiach o tej dzielnicy. O zabojstwach, bandach dresow na kazdym osiedlu, niebezpiecznych uliczkach, palacych sie samochodach, wymuszeniach, haraczach a nawet o seryjnych mordercach odcinajacych glowy kobietom w Carfourze. Jednym slowem krakusi bardzo sugestywnymi zdaniami powiedza wam "trzymajcie sie zdala od tego miasta zbrondni"(bo czesc krakusow nadal nie uznaje Huty jako integralnej czesci Krk). Na jednym koncu NH znajduje sie nawet pomalowany na czarno znak z trupio-zlowieszczym napisem GETTO STRACONEJ MłODZIEZY. Tak, zylem w dzielnicy ktora niektorzy nazywaja krakowskim Bronxem. I powiem wam prawde: wiekszosc tych historii to totalna sciema, a opinia o tej czesci Krakowa jest bardzooo mocno pokolorowana. W ciagu 20 lat mieszkania tam RAZ banda dresow ukradla mi 10 zł. Mam tam mnostwo znajomych, rodzine. Nigdy nikogo nie pobito i nie zabito. Nie powiem, Huta do najbezpieczniejszych dzielnic nie nalezy, ale na pewno nie jest az tak zle jak sie o niej mowi. Mysle ze podnobie jest z LA. Podobienstwo do NH i LA jest takie ze obydwie staly bardzooo mocno podkolorowanymi miiejscami. Co do samej Huty, fakt, syf i brud, ale ostatnio bardzo duzo policji. Nie polecam.

Co do niemania 21 lat. I tak nie mialem zamiaru szalec po nocnych klubach i raczyc sie alkocholem ;) Interesuje mnie natomiast sprawa samochodu w wieku 20 lat. Bo z tego co wiem to zeby wypozyczyc trzeba miec 21. A jak sprawa wyglada z kupnem?

Ale ja lubie swoja prace w McDonaldzie(moze gdyby nie manko ktore trzeba placic :) ) Wiec podobna praca w LA by mnie wystarczajaco zadowalala bylebym tylko byl w stanie za to godnie wyzyc :D

I najwazniejsze

:P N I E N A W I D Z E RAPU I GANGSTA KLIMATOW :P

Widze ze ten topic wyolal dyskuje o LA i zaletach wyjazdu na worki do mniejszych miejscowosci niz duzych miast. Wiec jesli pojade do LA(a ciezko mnie bedzie od tego odwiesc) to zanotuje kazdy dzien tam i rzeczy ktore udalo mi sie lub nie udalo zalatwic w formie dziennika. I jesli bede tam mial mozliwosc dostepu do neta to opublikuje ten dziennik na forum(a jesli nie to po przyjezdzie) zeby przyszle pokolenia wiedzialy jak w rzeczywistosci wyglada LIVE AND DIE IN LOS ANGELES...

Btw. nadal nikt mi nie odpowiedzial ile dostaje sie w rzeczywistosci do reki po odjeciu podatki i skladek

_____________________________________________________________

DLA TYCH KTORZY CHOC TROCHE ZNAJA ANGIELSKI - WYBRANE LINKI Z FORUM O LA:

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=377064 - dlaczego kochasz lub nienawidzisz LA. Opinie mieszkajacych w tym miescie ludzi

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=387797 - rzecz o olbrzymich korkach w LA

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=352915 - największe problemy LA

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=352915 - gangi w LA, opinie, sprzeczki o przestepczosc itp itd

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=335988 - bardzo ciekawy topic o tym jak wladze LA chca rozwiazac problem bezdomnych w ciagu 10 lat

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=330847 - gosc z Europy pyta mieszkancow Los Angeles o prawdziwosc stwierdzenia ze LA to pieklo na ziemi i themost unsafe place in the world. DOSKONALY KOMENTARZ do tego topicu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ile dostaniesz do ręki? w CA są najwyższe podatki w stanach z tego co pamiętam a co do szczegółów to znajdziesz w sieci będąc studentem z LA i odpowiednio wypełniając formularz W2 nie musisz płacić podatku stanowego tylko federalny

moja wrażenie jest takie że ty się nie pytasz tutaj o LA w celu ewentualnego wyjazdu lub rezygnacji z wyjazdu tam bo decyzje podjąłeś już dawno tylko chcesz posłuchać jaki to jest "extreme" że akurat wybierasz LA jak widzisz dla każdego to głupota tam jechać ale jak chcesz się przekonać na własnej skórze nikt ci nie będzie zabraniać. Zapamiętaj tylko jedno że w USA jesteś biały i że jak ciebie napadną to nie jak w nowej hucie pobiją ciebie najwyżej ,mogą ciebie zastrzelić a będziesz znając życie mieszkał w biednej dzielnicy i będziesz jednym z nie wielu białych tam żyjących i dodatkowo jedziesz sam więc będziesz sam jeździł/wracał z pracy.

Mieszkanie w dobrej dzielnicy to na moje oko wydatek co najmniej 1200$/miesiąc jak się jedzie w 4-6 osób to nie problem ale samemu? to sporo kasy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorki...skoro tak niechybnie prepowiadasz mi druzgocaca kleske to powiedz mi czy te ogloszenia to fikcja??

http://www.westsiderentals.com/guestsearch_results.cfm

No oczywiscie mozesz mi powiedziec ze na pewno nie tak latwo bedzie znalezc mieszkanie bo to ktore mnie interesuje bedzie nie do wynajecia....zgoda...tylko ze popatrz na ilosc ogloszen....czy myslisz ze wszystkie beda nie do wynajecia...

I prosze Cie, nie gadaj mi ze Westside czy Venice to czarna gangowa dzielnica...

a 1200 $ ok.....dla 2 bd room....tak nawet pisze na forum o LA gdzie gosc pyta o mieszkanie z 2oma sypialniami...

i sorki ale Twoje wypowiedzi troche zakrwawaja na rasizm...wszyscy czarni to zli, gangstzerzy i wogole nie ludzie...America for only white people, ja nie wiem jakie Ty musiales miec traumatyczne przezycia z czarnymi amerykanami ze caly czas piszesz tak jakbym byl jedynym bialym w calych USA, o LA nie wspominajac " apamiętaj tylko jedno że w USA jesteś biały"

BTW. nie podjalem jeszcze zadnej decyzji, decyzje podejme warz z podpisaniem umowy z przedstawicielem biura i kupnem biletu...a do tego jeszcze daleka droga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...