Skocz do zawartości

DESTINATION: Los Angeles :) - czyli opinie dot LA


Skv

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam sie z Toba, ze bylismy delikatnie wypici i nie bylo to absolutnie w zaden sposob "madre" ale nie jestes w stanie zaplanowac tego co bedziesz tam ewentualnie robil w LA, a stwierdzeniem ze wolisz dzien a nie noc nie przekonasz nikogo do odlozenia noza:) Temat tego topica samoistnie przeistoczyl sie w dyskusje o relacjach pomiedzy poszczegolnymi rasami. Chciales uslyszec opinie, to uslyszales:) Naprawde nie uwazam, ze szczegoly kiedys zaczelismy uciekac, dlaczego i z jaka predkoscia mialy tu wiele do znaczenia:) Z calej tej historii nalezalo wylapac jeden szczegol - uwazac, uwazac i jeszcze raz uwazac. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Zgadza sie uwazac i minimalizowac ryzyko. Tylko ze ta zasada tyczy sie kazdegomiejsca na swiecie a nie LA. Bo napadnietym, pobitym czy zabitym mozesz byc tak naprawde wszedzie. Nie ma reguly. Wystarczy ze znajdziesz sie w niewlasciwym miejscu o niewlasciwej porze. Tylko ze jesli bedziemy przesadnie, wrecz absurdanie UWAZAC to popadniemy w paranoje i dojdziemy do wniosku ze nigdzie tak naprawde nie jest bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami odnośnie tego, że LA nie jest zbyt dobrym miastem na W&T - miasto jest zbyt duże i choćby kwestia samego dojazdu do miejsca pracy bedzie zbyt mecząca (no chyba że fuksem uda Ci się znależć pracę blisko miejsca zamieszkania). Poza tym LA to nic specjalnego, naprawdę, miasto niczym mnie nie urzekło, ładne są tylko plaże nad oceanem..Równiez myślę, że lepiej jest pracować w mniejszej miejscowości(nad oceanem jest ich mnóstwo), a potem zwiedzać do woli..A co to rasizmu i tym podobnych spraw, to po wizycie w Stanach ja równiez nie uprzedziłam do niektórych grup rasowych...

A z miast w Californii polecam San Diego - najpiękniejsze miasto:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały topic i chciałbym podsumować dyskusję.

Jeśli nie zależy Ci na kasie - jedź i spełnij marzenia. Chociaż ja bym poczekał do 21 roku życia ze względu na samochód i kluby...

Ja w tamtym roku poleciałem do AC samemu, bez mieszkania itd i sobie jakoś poradziłem, ofiarą losu nie jesteś i jeśli Ci na kasie nie zależy to jedź i spełnij marzenia. Tylko pamiętaj, że bedziesz siedział tam 4 miesiące samemu i jeśli nie masz 21 lat to poznasz ludzi tylko takich, z którymi będziesz pracował a pewnie będziesz pracował w jakiejś norze.

I proszę nie wypowiadaj się o rasizmie bo tak naprawdę nie masz pojęcia o czym piszesz. Czarnego widziałeś może w Krakowie i w kilku filmach. To co sie mówi w telewizji i to jak wygląda życie to dwie różne kwestie. I nie chodzi tu tylko o czarne dzielnice... Byłem taki sam w tamtym roku jak Ty, obiecałem sobie, że do każdego czarnego podejdę na luzie bo przecież to normalni ludzi. Po pobycie w AC stałem się chyba rasistą...

I puentą do tego chyba może być - Leć spełnij swoje marzenia tylko pamiętaj, że może się okazać, że marzenia są piękne kiedy pozostają marzeniami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
:olaboga: No mamy tutaj koleją osobę której marzenia o stanach zostaną z hukiem roztrzaskane o mur rzeczywistości.  :placze: To może od razu powiem Ci to co pewnie usłyszysz od kogoś będąc w usa: Sam tego chciałeś.... :beksa: PS. Sprawdź swoje wiadomości.

też lecę do LA w ty,m roku, jeśli masz jakies info w temacie to też mi prześlij;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oto co powiedział mi na temat maista internauta zamieszkały tam:

Los Angeles jest jak kazde inne miasto na swiecie. Na przyklad Warszawa, gdzie masz nieciekawe dzielnice tutaj jak Downtown, South i East LA porownujac to do warszawskiej Pragi i masz takie jak West LA co graniczy z Santa Monica i Beverly Hills co sie porownuje z najlepszymi dzielnicami w Warszawie! A tak pozatym to LA jest na drugim miejscu pod wzgledem bezpieczenstwa, majac na uwadze najwieksze aglomeracje w USA.

będe pracował na lotniksu, i postaram sie wynając lokal w okolicy, nie lecę sam więc myślę że uda się znaleźć coś fajnego w rozsądnej cenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym niezgodzić się z kilkoma przedmówcami, wcale nie jest prawdą , że duże miasto musi być niebezpieczne, a czym wieksze.. tym gorzej.

Dla mnie bardzo ważnym faktem było to, że San Diego do którego się wybieram, mimo że jest drugim największym miastem w Kaliforni.. jest 4tym najbezpieczniejszym miastem w USA!

Chyba nie muszę wspominać, że pierwsza trójka razem wzięta, nie jest większa od SanDiego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Los Anageles tak jak cala california to mexico city, chyba ze masz na tyle kasy zeby mieszkac w beverly hills. Kupe mexykow i kupe gangow, zwlaszcza gangow mexykackich. W down town lepiej miec zamki zamkniete w samochodzie i mi to radzili sami amerykanie, wiec nie ze sobie cos wymyslam. Zreszta pojedz sobie kolo staple center i zobacz sobie niektore dzielnice tam, samo mexykowo z gangami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak i nie... zgodzę się, że jest kilka miejsc w Kalifornii, które wciąż można nazwać "dzikim zachodem".. ale kompletnie nie zgodzę się do porównywania całej Kalifornii do Mexico City, wciąż są "kolebki cywilizacji" jak San Francisco, kilka okolic LA (i nie tylko Beverly Hills), większość Orange County i wiele, wiele innych.. pozatym nie wszyscy meksykanie są źli.. To właśnie dzięki nim California jest najbogatszym stanem, a że mieszkają tam gdzie mieszkają to już inna sprawa...

Trzeba jednak świadomie wybierać miejsce zamieszkania, ze wględu na nie, wyjazd do Kalifornii, możę być twoim najlepszym albo najgorszym okresem życia.. może być też jego finałem :wink:

PS. moim zdaniem Kalifornia nie jest dobrym miejscem, jeśli ktoś jedzie w celach zarobkowych, wynajęcie mieszkania w średniej dzielnicy kosztuje sporo kasy, bilety lotnicze rownież sa droższe.. najlepiej po prostu, pojechac tam, najlepiej znaleść sobie dorywczą lepiej płatną pracę, lokum w dobrym miejscu, i po prostu relaksować się wolnym czasem, na plażach Santa Monica, czy Malibu, albo zwiedzając San Fracisco.. bez nadziei, że po powrocie do polski za zarobiona kase kupisz sobie dobre autko (chyba że wygrasz w Lotto)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno się zgodzic z opinią ze cała kalifornia to mexico city. Moze południowa tak ale pólnocna juz nie koniecznie, np. Takie miasto jak Davis meksyka i murzyna tam nie spotkasz... San Franscisco tam tez raczej mexyków wielu nie ma. To chyab zalezy od miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...