Skv Napisano 12 Stycznia 2007 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2007 Hej! Witam wszystkich Właśnie rozpoczął się styczen i zaczynam plany dotyczace wyjazdy na WaT w te wakacje. Mam nadzieję, że owe forum będzie w tym celu bardzo przydatne. Macie świetną opinię wśród firm organizujących wyjazdy(np CCUSA). Wyjazd z jakim biurem pojade uzależniam od jednej w zasadzie rzeczy. Chcę odwiedzic Los Angeles, mieszkac i pracowac tam przez te 3 miesiące. I w związku z tym moje pytanie do osób które były już na WaT'cie: KTORE BIóRO DAJE MI PEWNOSC WYJAZDY DO PRACY DO LOS ANGELES(na jakies 80%) z opcji PLACEMENT?? Pytalem juz o to przedstawiciela CCUSA, ale powiedzial , iż zadko oni wysylaja z tej opcji do dużych miast gdyż "pracodawcy w miastach zazwyczaj potrzebuja kilku ludzi". Powiedzial że wyjazd koniecznie do Los Angeles może mi zapewnic tylko opcja INDEPENDENT czyli pojechanie w ciemno i szukanie na miejscu pracodawcy. I z tym wiąże się moje drugie pytanie(dodam że w miare ok komunikuje sie po ang, czasami brakuje mi poprostu slowek, lub jakiegos wyrazenia): CZY GDYBYM ZDECYDOWAL SIE NA OPCJE INDEPENDENT I POJECHAL DO LOS ANGELES W CIEMNO TO ZNALAZL BYM, WASZYM ZDANIEM, TAM PRACE NA TE 3 MIESIACE? CZY RACZEJ BYLOBY CIEZKO I WYMARZONE WAKACJE(czekam na ten wyjazd juz od ostatnich 4 lat) ZAMIENILY BY SIE W KOSZMAR? LA, jak każde duże miasto w USA ma swoje cienie i blaski. Ale poprostu marzę aby poznac to miasto, i chocby liznac jego charakter przez te 4 miesiące: CZY KTOS KTO TAM BYL NA WaTcie(albo nie tylko) MOGLBY W OGOLNYM SKROCIE OPISAC JAK BYLO, GDZIE PRACOWAL, I CZY WARTO BYLO AKURAT TAM POJECHAC? I ostatnie pytanie. We wszystkich przykldach zarobków w WaTcie podana jest chyba pensja brutto, czyli np 8,5 $/h. Czyli pracujac przez miesiac po 8h dziennie powinno sie zarobic ok 1360 $ per month. Ale oczywiscie z tego na pewno potrąca sie podatki, skladki itp. WIEC ILE W RZECZYWISTOSCI SIE ZARBIA?(DO REKI)? I WYSTARCZA TO NA GODNE WYZYCIE PRZEZ MIESIAC, OPLACAJAC MIESZKANIE(za powiedzmy okolo 300-400 $ miesiecznie, takie sa mniej wiecej ceny w ogloszeniach LATimes) JEDZENIE ITP ITD? AHA, CALY CZAS CHODZI O CALIFORNIE, BO WIEM ZE CO STAN TO INNE STAWKI ITP ITD I teraz naprawde ostatnie pytanie :wink: Aglomeracja LA liczy okolo 16 mln mieszkancow. Miasto ciagnie sie od gor do morza, niezliczonymi autostradami. Jest to ponoc swiatowa stolica samochodow i aut jest wdg statysyk wiecej niz mieszkancow. CZY MAJAC 20 LAT(będąc w USA nie będe mial jeszcze ukonczone 21 :/) I BEDAC NA WaTcie ISTNIEJE MOZLIWOSC KUPNA JAKIEGOS ZDEZELOWANEGO AUTA NA TE 4 MIESIACE A POZNIEJ PRZED WYJAZDEM SPRZEDANIE GO? SZCZERZE POWIEDZIAWSZY NIE WYOBRADZAM SOBIE PORUSZANIE SIE PO TAKIM MIESCIE JAK LA BEZ AUTA ZWLASZCZA ZE CHCIALBYM ROWNIEZ ZOBACZYC JESZCZE PARE RZECZY W CALIFORNI No i to w zasadzie na razie tyle pytan Wyjazd na WaT traktuje jak wielka wymarzona od dziecinstwa przygode. Nie moge sie doczekac aby zwiedzic ten kraj(especially beautifull California ) Podjalem sie nawet na ten cel dodatkowej pracy i ciezko pracuje w McDonaldzie wyrabiajac godziny nadliczbowe zeby tylko moc sie szarpnac na ten wyjazd do LA Z góry dziekuje za odpowiedzi P.S Przepraszam za wszystkie literówki, niegramatyczne i nieskładniowe zdania. Są wynikiem braku czasu na dopracowywanie tekstów do postów. Tak jak mówilem pracuje w Macu i mam ostatnio malo czasu na kompa ale mam nadzieje, że wyjazd do LA mi to w pelni zrekompensuje
lorkendtrawel Napisano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 :olaboga: No mamy tutaj koleją osobę której marzenia o stanach zostaną z hukiem roztrzaskane o mur rzeczywistości. :placze: To może od razu powiem Ci to co pewnie usłyszysz od kogoś będąc w usa: Sam tego chciałeś.... :beksa: PS. Sprawdź swoje wiadomości.
Mingan Napisano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 ja odpowiem krótko bo nie mam czasu aktualnie LA jest ogromnym miastem do tego bardzo nie bezpiecznym (jeśli chcesz mieszkać w taniej okolicy) z pracą to kwestia szczęścia ale według amerykanów LA jest drogie i ciężko w nim o prace , sam nie próbowałem w nim szczęścia tylko turystycznie w nim byłem dla mnie miasto ma swój urok ale kilka miesięcy ciężko było by mi w nim wytrzymać jak jedziesz do takiego miasta najlepiej żebyś miał ekipe 4/6
Skv Napisano 13 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 nieprzesadzajcie z ta dziebezpiecznoscia LA. Od wieków tak bylo(juz w antycznym Rzymie) ze im wieksze miasto tym jest bardziej niebezpieczne. 16 mln aglomeracja LA, to nie jestto samo co 750 000 Kraków czy chocby nawet mln Warszawa. Juz nie wspomne ze melting-polt w LA jest chyba podobny do tego w NY, jak nie wiekszy. Nic dziwnego ze jakby jego naturalna cecha jest jego niebezpiecznosc. To miasto kuszace i niebezpieczne - owszem. Ale bez przesady. LA uksztaltowalo swoja opinie miasta bandytów i wszechobecnej zbrodni dzieki jego mieszkancom - rezyserom, scenarzystom i innym wariatom. Nic dziwnego skoro akcja co drugiego mordobicia i thrilerra dzieje sie w LA. Nie wspomne juz o serialach typu COPS, kamerach policyjnych itp itd. Mamy tez oslawione South East LA znane z zamieszek w 92 i wojny gangow miedzy Crips i Balls. Tylko ze strzelaniny, zbojstwa, gwalty i rozboje dzieja sie w kazdym wiekszym miescie USA. Zreszta wdg Criminal Record LA nie stoi tak zle. z tego co pamietam jest nawet za NY.(Pierwsze jest Detroit). Owszem, nie zaprzecze, ze wystarczy otowrzyc jakikolwiek numer LATimes zeby wylowic z wiadomosci slowa typu shooting in drive-by(tak na marginesie okreslenie drive-by pochodzi z czasow wojny Crips and Ballas w latach dziewiedziesiaty w South East LA) "the man was shoot near the downtown" Policeman shooting" "kill" "die" itp itdto faktycznie mozna dojsc do wniosku ze to miasto zbrodni, a mieszkanie w nim przypomina gre w stylu GTA: "przejdz przez miasto i nie zostan zabity". Wiekszosc jednak opini o LA wynika z jego faktycznej nie najlepszej kondycji w latach 90tych i brutalnego zderzenia wizji amerykanow o Ameryce niewinnej z lat 50tych(kiedy nie zamykano drzwi na klucz) a z spustoszenia jakie wywolaly narkotyki i murzynskie gangi w latach 90tych(wystarczy chocby wspomniec wspomnienia pewnego rapera z LA, przywodcy gangu Crips w latach 90 ktory pisal "z radoscia patrzylismy na przerazenie ludzi uciekajacych z chodnika kiedy szlismy 10 osobowa banda z tecami-9(cos jak uzi) w rekach obok Kodak Theatre(samo centrum LA!) aby dokonac rzezi na naszych wrogach pochodzacych z gangu Balls(de facto ten koles zostal zastrzelony kilka lat pozniej)". Jest taki film "Szkoła 1999" - zostal nakrecony w 89 roku, w czasach kiedy Ameryka borykala sie z miazdzaca wrecz eskalacja przemocy a ukazuje on wizje USA w 1999. Polecam to zobaczyc, mozna sie posmiac jak bardzo amerykanie bali sie eskalacji przemocy.- wrecz absurdalnie. Poradzili jednak sobie z nia troche, i jest bezpieczniej niz w latach 90tych a wskazniki przemocy ciagle spadaja(wdg statysyk). Pozatym nie tak dawno przegladalem artykul w NYT(no moze nie tak dawno czyli jakies 7 miesiecy temu ) w ktorym pisano iz przemoc z duzych miast zaczyna sie przenosic na mniejsze miasta co mozna odnotowac wraz z spadkiem przestepczosci w takich miastach jak LA i NY a wzrostem w takich jak Indianopolis. Uff...REASUMUJAC: Ok LA jest niebezpieczne ale nie bardziej niz inne mln aglomeracje w USA Oczywiscie to co napisalem jest niestety tylko teoria, oparta na analizie opini, tekstow, artykulow, ksiazek itp itd. Dlatego tak wlasnie bardzo chce pojechac do tego miasta aby skonfrontowac teorie z rzeczywistoscia. Dlatego tak bardzo mi na tym zalezy. Btw. z ta grupa 4-6 osob to masz racje. Zawsze lepiej jest w grupie, razniej i czuje sie jakis taki komfort psychiczny. Tylko ze ta zasada nie tyczy sie tylko USA ale wszedzie gdzie sie jedzie. Pamietam jak moja siostre ostrzegano kiedy wyjezdzala na wakacje do Hiszpani zeby zawsze chodzila gdzies w jakiejs wiekszej grupie. I dokladnie ta sama zasade mozna zastosowac do chodzenia po Warszawie czy Krakowie(mieszkam tu i uwierzcie ze wcale nie jest to bezpieczne miasto). Aha. rozpisalem sie tak dlatego, ze bardzo lubie dyskusje i eskalacji przestepczosci w USA i chetnie wymieniam rozne poglady, moze troche odbieglem od tego tematu topicu jaki zalozylem ale mozna by to podciagnac pod sam temat LA Bardzo prosze o dalsze - konkretne odpowiedzi na moje pytania
ju_ulka Napisano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 Skv: ja powiem moze tak na temat pracy : nikt nie jest w stanie Ci zagwarantowac ze znajdziesz tam prace to juz Twoje ryzyko wiadomo wszystko zalezy od nastawienia, motywacji itp a nawet jesli to koszty utrzymania sa zdecydowanie wyzsze niz w mniejszych miejscowosciach i duzo sie na tym traci no ale o tym kazdy wie ale oczywiscie to tez zalezy od tego czy ktos jedzie z zamiarem oszczedzania czy po prostu nie ma to znaczenia. dodam jescze tylko tyle ze w zeszle wakacje moja kolezanka opuscila tzn wyrzucili ja z miejsca gdzie ja pracowalam i pojechala wlasnie do LA w poszukiwaniu pracy ale niestety wrocila dodam ze z angielskim nie miala problemow. i caly czas jestem zdania ze lepiej jechac gdzies gdzie mozna zarobic, a pozniej podrozowac ale to tylko moje zdanie. w kazdym razie powodzenia ________________________ 3 maj 2007 ----> Los Angeles 8)
Mingan Napisano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 bardzo ciekawe jest to co piszesz twoje statystyki i w ogóle ale ty tam nie byłeś ja byłem to nas różni ja się czułe niebezpiecznie w tym mieście ,mieszkając przez 4 miesiące w Vegas nigdy nie czułem się niebezpiecznie jak w LA , jeśli chcesz wynająć mieszkanie za ile napisałeś 300/400$/miesiąc będziesz mieszkać w ruderze ( jak na amerykańskie standardy) i niebezpieczniej dzielnicy gdzie po zmroku będzie słyszał strzały w pobliżu jak jesteś fanem takich emocji na pewno LA ciebie nie zawiedzie (: Poleciłbym ci porozmawiać z przypadkowymi amerykanami przez net co mieszkają w LA bo osobiście nie słyszałem by ktoś na WAT jechał do LA
Skv Napisano 13 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 dzięki za powodzenie, na pewno sie przyda. Co do pracy w LA. Właśnie stąd wzielo sie moje pierwsze pytanie. Pojechanie w ciemno i szukanie na miejscu to ostatecznosc dlatego pytalem czy ktos nie zna biura z ktorego mozna by pojechac do Los Angeles z opcji Placement(czyli podpisania umowy w Polsce). Pamietam ze rok temu przegladajac to forum znalazlem posta w ktorym ktos pisal ze pracowal na WaTcie w LA, w jakims parku rozrywki(chyba w Universalu). Dlatego jesli jest taka opcja to chetnie pojechal bym z umowa w reku na te 3 miesiace. A jesli nie - to trudno, wtedy zostaje opcja Independent czyli J-1 w dlon i szukamy na miejscu. Wdg mojej bylej anglistki w szkole jestem "natural born risk-taker" A co do oszczedzania to po to oszczedzam kazda zlotowke w Polsce zeby moc sobie fudnac najlepsze- jak do tej pory- wakacje w zyciu Wiec tam na miejscu nie mam zamiaru oszczedzac i liczyc na zwrot kosztow czy przywiezienie jakis $$$ do Polski. Jak szalec to szalec Aha jeszcze dlaczego LA. Jestem studentem architektury i moim zdaniem tomiasto jest perfekcyjnie zaplanowane i zaprojektowane pod wzg urbanistycznym. Nawet lepeij moim zdaniem niz nieco schematyczny NY. Zagospodarowanie przestrzeni aglomeracji ciagnacej sie od oceanu do gor jest dla mnie jedna z najwiekszych zagadek architektonicznym i naprawde jako student i jako czlowiek musze zobaczyc wreszcie to miasto na wlasne oczy Btw. zawsze mnie ciagnelo do ogroomnych aglomeracji, tetniacych zyciem niz do spokojnych malych miejscowosci. Coz, jedni lubia spokoj, inni maja go juz dosc(spokoj przesadny jest nudny) Tak czy siak, jeszczeraz dzieki za powodzenie - przyda sie ;P
justynka184 Napisano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 nie studiuje architektury ale czytałam, że LA jest beznadziejnie zaprojektowane pod kątem miejsc parkingowych, wiec chyba nie jest takie perfekcyjne
Skv Napisano 13 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 Do Minigana: masz racje, Ty tam byles ja nie i tym faktycznie się różnimy. Dlatego właśnie chce tam pojechac zeby za rok jak ktos zada podobne pytanie na forum co do mojego(a wiem ze LA kusi nie jednego) moc mu odpowiedz tak jak Ty mi: "Ja tam bylem a Ty nie". Ale mam takie pytanie, czy podczas swojego 4 miesięcznego pobytu słyszałeś w pobliżu strzały, albo byłeś świadkiem jakiegoś poważnego przestępstwa? chocby kradziezy auta w stylu GTA(jako ciekawostke podaje ze termin GTA jest stosowany przez amerykanskich policjantow do okreslenia wyjatkowo bezczelnej kradziezy auta)?? Co do tegomieszkania to z tego co widzialem w ofertach LATimes wcale nie sa to najgorsze dzielnice za 400$ per month bardzo blisko centrum. I te rudery, nawet mi sie podobaja :wink: Tak na marginesie aglomeracja Las Vegas liczy 750 000 mieszkancow...czyli tyle co Kraków a melting polt nie jest az tak zroznicowany. Dla porownania Los Angeles ma 16 MILIONOW mieszkancow! wiec co tu porownywac. Co do opini Amerykanow na temat samego LA. Jest takie forum http://www.skyscrapercity.com/forumdisplay...?s=&forumid=427 ktrore bardzo polecam ze wzgledu na FANTASTYCZNE zdjecia z roznych zaktkow swiata, miedzy innymi USA, miedzy innymi LA. w paru topicach poruszane sa watki dotyczace przestepczosci i zycia tam. I opinie sa skrajne - i takie ze to miasto horror - i to ze przestepczosc jest sztucznie wyimaginowana przez media. Wiekszosc jednak skupia sie na jednym - wszystko zalezy od dzielnicy. I dokladnie tak samo jest w topicach o NY, Miami czy nawet o SF....
Mingan Napisano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2007 w Vegas nie którzy Polacy zostali napadnięci przez murzynów z bronią w ręku w dzielnicy naprawie nie ciekawej ale to dla tego że owi Polacy chcieli płacić mało za mieszkanie i płacili tylko nikt im nie powiedział że dodatkowy koszt to strach i niebezpieczeństwo. Tak się składa że w centrum LA jest najbardziej niebezpiecznie(: Uwierz mi to miasto jest na prawdę niebezpieczne, mnie też ogromnie ciągnie do dużych aglomeracji ( chodź może po wizycie w SFO LA NYC już mniej) ale nie sądzę by nie było łatwiejsze po prostu po WATcie zamieszkanie w taki LA na tydzień i zobaczenie miasta bo reguła jest taka że najsłabiej się zna miasto w którym na wacie się mieszka tak więc sam musiałem największe atrakcje Vegas oglądać ostatniego dnia bo się okazało że po 4 miesiącach prawie w ogóle nie widziałem Vegas:) wiadomi zna się najgorszej miasto w którym się mieszka przynajmniej dla mnie taka reguła panuje. Co do architektury o wiele ciekawiej prezentuje się SFO nie studiuje architektury ale czytałam, że LA jest beznadziejnie zaprojektowane pod kątem miejsc parkingowych, wiec chyba nie jest takie perfekcyjne ciekawe co byś powiedziała po wizycie w SF i miejscach parkingowych w tym mieście:D i jeszcze jedna sprawa różnica w napaściach w PL a USA jest taka że w PL najwyżej ciebie pobiją czy też dostaniesz kilka ciosów kłutych, a w USA każdy ma broń więc z pewnością nikt nie będzie się cackał i można dość kule zamiast ciężkiego pobicia to wiele zmienia :|
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.