Skocz do zawartości

Druga praca


Rekomendowane odpowiedzi

Tak coś mnie napadlo zeby podzielic sie czescia moich osobistych przemyslen, a wiec: Polacy (jakby ktos mial watpliwosci to tez jestem Polakiem) to narod (nie lubie generalizowac, za co przepraszam) przynajmniej w wiekszosci bardzo zaklamany (nie wiem czy to slowo w pelni oddaje to co chcialem wyrazic - jesli ktos ma inne propozycje to prosze). Po pierwsze zawsze jest Polakom lepiej poza Polska. Wszedzie za granica jest im lepiej. Pracuja 3 razy tyle i byc moze 3 razy ciezej niz w Polsce (pewnie tez wiecej zarabiajac) ale nidgy nie powiedza ze jest im zle. Zawsze ta zagranica nobilituje. Pracujac w Polsce 40 godzin nie maja potem na nic czasu i sa wykonczeni - a za granica pracuja po 100 godzin i jakos nie narzekaja. Bo w Polsce jest zle prawo, zly rzad, zle wszystko - a jak juz sie znajduja zagranica to tam jest juz wszystko wspaniale - wspaniale prawo choc wiekszosc nie zna podstawowych przepisow), wspanialy rzad (no tu juz tylko jednostki sa w stanie cos powiedziec o jego skladzie) itd. Jak pracuja w Polsce to zawsze nie moga sie dogadac z szefem i z innymi wspolpracownikami, a jak sa za granica i prawie nic nie rozumieja z tego co sie do nich mowi to juz wszystko dziala. Jak pracuja w Polsce i pracodawca stwierdzi ze musi zwolnic ilestam osob bo przedsiebiorstwo zbankrutuje to zaraz zorganizuja strajk, beda glodowac, palic kukly prezesa, we wszystkich telewizjach beda ich pokazywac jak walcza o swoj stolek (i jakos nikt sie nie przejmuje tym, ze moze faktycznie gdyby zwolniono pare osob to by to przedsiebiorstwo jakos funkjconowalo - ale coz to jest wlasnie efekt 50 lat komunizmu - zero wiedzy o ekonomii), natomiast jak juz sa zagranica i pracodawca stwierdzi ze musi zwolnic ilestam osob bo inaczej bedzie bankructwo to nikt nie protestuje i wszyscy szukaja innej pracy. I teraz cos co mnie najbardziej w****** - w lecie jest im za goraco, w zimie za zimno, jak pija wrzątek herbate to powiedza ci ze "to jest zimne", jak pija cos z garscia lodu to powiedza "przeciez to jest cieple".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialny post, so true, choc jak znam zycie i... Polakow, NAS, to zaraz wywola burzliwa dyskusje. :bije:

Jesli chodzi o pytanie "ddd", to:

1. Dostaniesz tylko ogolne odpowiedzi, jesli nie podasz miejsca, do ktorego sie udajesz.

2. Jesli pytasz ogolnie, to znalezc druga prace jest latwo, jak to w Stanach, ale musisz wziac pod uwage kilka czynnikow:

a) kiedy jedziesz? Im pozniej, tym moze byc trudniej, nie tylko Ty tam bedziesz, prawda?

:lol: dokad jedziesz? Male miasto - maly rynek pracy, park rozrywki - moze nawet nie bedzie gdzie tej drugiej pracy szukac

c) Twoje umiejetnosci: na ile solidnie bedziesz tej pracy szukac? Jak sobie radzisz w rozmowie w jezyku angielskim, jakie sprawiasz ogolne wrazenie...

d) w jakich godzinach bedziesz pracowal w podstawowej robocie? Znane sa i takie sytuacje, ze na znalezienie drugiego pracodawcy nie pozwalal schedule w pierwszej pracy...

Pewnie inni cos jeszcze dorzuca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na worka jadą STUDENCI którzy poza wakacjami STUDIUJĄ, a żeby coś zwiedzić, oddać kasę pożyczoną na program, zrobić zakupy trzeba odrobinkę więcej popracować...

Pozatym jeżeli jesteś taki dobry z ekonomii (w końcu zarzucasz innym brak wiedzy) to może znasz coś takiego jak krzywa obojętności. Najprościej mówiąc jak więcej ci płacą to i pracujesz więcej Z WŁASNEJ WOLI. Można to też odnieść do wyboru pomiędzy pracą i konsumpcją w wielu okresach (w czasie gdy zarabiasz więcej pracujesz więcej, żeby móc pracować mniej, gdy płacą ci mniej). Ale przecież TY jako SPEC od ekonomii to doskonale wiesz!!!

Odpowiedź na pytanie "ddd" -> praktycznie wszędzie w podobny sposób -> wyjdź na miasto, wchodź do każdej restauracji, sklepiku, pizzerii, pubu i każdego innego miejsca gdzie mógłbyś pracować. Jeżeli tylko takie miejsca są w twojej okolicy (gorzej jest na przykład w parkach rozrywki), to jeżeli nie będziesz wybrzydzał -> znajdziesz coś po maksymalnie paru dniach bez problemu. Mi to zajęło 4 godziny, wypełniłem kilkanaście aplikacji, umawiałem się na rozmowy (nieraz to nawet nie rozmowa, tylko właściciel nie jest pewny czy potrzebuje jakiś dodatkowych pracowników), aż w końcu w jednym motelu po wypełnieniu aplikacji usłyszałem "OK, u start on friday". I tak znalazłem swoją drugą pracę, potem zmieniłem, ale mając już coś masz większy komfort szukania czegoś lepszego :lol:

Mimo wszystko w większości przypadków opłaca się raczej brać możliwie dużo nadgodzin (pod warunkiem że są płatne 150%), ale oczywiście nie zawsze i nie wszędzie jest to możliwe.

Szukanie pracy w gazetach czy w internecie możesz sobie chyba raczej darować, bo rzadko się tam ogłaszają pracodawcy szukający sezonowych pracowników (choć też nie zawsze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do jok: nie chodzilo mi o to zeby krytykowac pracowitosc Polakow (oczywiscie za granica - bo tam dostaja wiecej kasy) tylko raczej o mentalnosc i podejscie do niektorych kwestii z cyklu: wszystko tutaj jest zle, a tam za gorami juz jest wszystko piekne. Przed wyjazdem do usa myslalem sobie, ze po powrocie Polska mi zbrzydnie - ku mojemu zaskoczeniu stało sie dokładnie odwrotnie (dopiero tam ją doceniłem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się co do tzw. "polskiej mentalności" , rewelacyjnie to ujełeś.

Ale właśnie ze względu na to wielu wyjeżdza za granicę... po prostu ma tego dość! :lol: Nie chodzi tylko o pieniądze (przynajmniej w największym stopniu), nie chcę kopać dołków pod swoimi rodakami, ani być dla nich uszczypliwy. Po prostu chcę podążać własną drogą, a nie użerać się z takimi ludzmi.

Tymbardziej, jestem święcie przekonany, że jeszcze wiele wody upłynie w Wiślę, zanim taka sytuacja się zmieni. (brzmi to trochę pesymistycznie.. no cóż)

Wiele krajów (a raczej narodowosci) ma podobne problemy.. a Amerykanie po tym względem jest równie zli jak Polacy (czasami nawet gorsi)

Możecie wieszać na mnie psy, szczerze mówiąc wisi mi to.. ale chcę omijać takich ludzi jak najszerszym łukiem. Przeprowadzę się do tej Kanady, która również nie jest idealna, ale dużo bliżej jej do owego ideału, ponadto jest dużo piękniejszym krajem niż Polska (kwestia gustu)

PS. uzywając w tym poście słowo "Polacy" nie miałem zamiaru nikogo obrazić, po prostu miałem na myśli pewną (znaczną) grupę ludzi, która charakteryzuje się pewnym sposobem myślenia, który został im wspojony w procesie socjalizcyjnym przez rozczarowanych "Polskim kapitalizmem" rodziców. Albo właśnie ową grupę, których oczekiwania, nie zostały spełnione, i od tej pory jedyne czym się zajmują, to wiecznym lamentem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...