floorek Napisano 18 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 18 Sierpnia 2007 Dzisiaj zastalem swoj samochod ponownie zwandalizowany. Opluty, caly oblany dwulitrowa butelka Pepsi, ktora lezala na dachu. Nie bylo by to na tyle powazne gdyby moj samochod nie byl kabrioletem, wiec cala cola wsiaknela w brezentowy dach auta. Ciecz znajdujaca sie na masce przypominala sline pomieszna z jakims innym 'szitem'. Napisalem 'ponownie zwandalizowany', gdyz najpierw, kiedy nie mialem wlasnego auta, ktos trzykrotnie przebil nozem opone w samochodzie rodzicow. Po miesiacu posiadania wlasnego auta, ktos staral sie wypalic dach w moim aucie papierosami, ktore i tak znalazly sie na dachu (uszkodzen zero). Najciekawsze jest to, ze na parkingu pod domem stoja bardzo drogie samochody jak najnowsze bmw, mercedes s500 i np identyczne auto, takiego samego koloru jakie ja mam. Przypadek, ze tylko na polskich samochodach takie rzeczy sie zdarzyly? Skad ta nienawisc? Zazdrosc? Dlaczego Chinczycy, Niemcy, Irlandczycy czy nawet Rosjanie zyja miedzy samymi soba jak bracia? Nie znam nikogo innego niz polakow, ktorzy mogli to zrobic. Co byscie zrobili, gdyby taka sytuacja spotkala Was? ;/
sly6 Napisano 18 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 18 Sierpnia 2007 A dlaczego sadzisz ze to Polacy,slyszales moze jakies glosy Polskie kolo Twojego samochodu?masz moze jakas naklejke na samochodzie swiadczaca ze jestes Polakiem? Temat jest zbyt dlugi aby moc to wytlumaczyc w paru zdaniach.Powiem tylko tyle ze to zalezy od ludzi niz Narodowosci .
floorek Napisano 18 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 18 Sierpnia 2007 Naklejka Polski. Przez caly pobyt z nikim sie nie klocilem, tylko zerwalem kontakt z pewnymi 'osobami', ktore uwazalem za znajomych. To wszystko co zrobilem. Nie ma zadnego powodu, z ktorego moglbym wnioskowac ze to byl ktos inny niz Polacy. Mieszkam zreszta na Dorchester, najbardziej polska dzielnica bostonu. Sly - co bys zrobil, gdyby ktos Cie tak urzadzil?
violetta Napisano 18 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 18 Sierpnia 2007 Naklejka Polski. Przez caly pobyt z nikim sie nie klocilem, tylko zerwalem kontakt z pewnymi 'osobami', ktore uwazalem za znajomych. To wszystko co zrobilem. Nie ma zadnego powodu, z ktorego moglbym wnioskowac ze to byl ktos inny niz Polacy. Mieszkam zreszta na Dorchester, najbardziej polska dzielnica bostonu. Sly - co bys zrobil, gdyby ktos Cie tak urzadzil? Ja równiez zauważyłam że tylko Polacy sa względem siebie zazdrośni, inne narodowości trzymaja sie razem ale tylko my chcemy aby temu drugiemu sie nie udało. Sama tego nie rozumiem, dlaczego tyle zawiści jest w Polakach na obczyźnie. Zamiast sobie pomagac nawzajem.
sly6 Napisano 18 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 18 Sierpnia 2007 floorek wiele razy dostalem od zycia i kiedy patrze na to teraz to tym osobom wybaczam poniewaz nie ma lekarstwa na glupote .Czasami bywa tak ze czlowiek sobie o tym przypomina no ale zycie idzie dalej. violetta czlowiek ktory jedzie do USA czasami zabiera ze soba pewne sprawy zamiast je zostawic tutaj,czasami ludziom wydaje sie ze sa ponad innymi. a co do pomocy to kazdy ja rozpatruje inaczej i pojmuje.
cavscout Napisano 18 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 18 Sierpnia 2007 Dzisiaj zastalem swoj samochod ponownie zwandalizowany. Opluty, caly oblany dwulitrowa butelka Pepsi, ktora lezala na dachu. Nie bylo by to na tyle powazne gdyby moj samochod nie byl kabrioletem, wiec cala cola wsiaknela w brezentowy dach auta. Ciecz znajdujaca sie na masce przypominala sline pomieszna z jakims innym 'szitem'. Napisalem 'ponownie zwandalizowany', gdyz najpierw, kiedy nie mialem wlasnego auta, ktos trzykrotnie przebil nozem opone w samochodzie rodzicow. Po miesiacu posiadania wlasnego auta, ktos staral sie wypalic dach w moim aucie papierosami, ktore i tak znalazly sie na dachu (uszkodzen zero). Najciekawsze jest to, ze na parkingu pod domem stoja bardzo drogie samochody jak najnowsze bmw, mercedes s500 i np identyczne auto, takiego samego koloru jakie ja mam. Przypadek, ze tylko na polskich samochodach takie rzeczy sie zdarzyly? Skad ta nienawisc? Zazdrosc? Dlaczego Chinczycy, Niemcy, Irlandczycy czy nawet Rosjanie zyja miedzy samymi soba jak bracia? Nie znam nikogo innego niz polakow, ktorzy mogli to zrobic. Co byscie zrobili, gdyby taka sytuacja spotkala Was? ;/ Jak mialem Miate pare lat temu to najgorsze co mi sie zdazylo to ktos wrzucil jeden raz pusta butelke do srodka. Samochod stal z otwozonym dachem w Walmart. Napewno nie byli to Polacy bo zdazylo sie to w Leesville, La.
rypson Napisano 20 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 20 Sierpnia 2007 LOL jakies huligany pewnie z Rzeszowa LOL a tak powaznie to nie widze powodu zeby od razu twierdzic ze to polacy ja bym stawial na czarnych ale pewnie zostane uznany za rasiste... szkoda samochodu, ktos kto to zrobil to pewnie jakis zbuntowany dzieciak albo ktos cie poprostu nielubi skoro tylko twoj samochod lub samochod ktorym Ty jezdzisz wybiera na ofiare...
Keyser Soze Napisano 20 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 20 Sierpnia 2007 Abstrahoojac od glownego watku, powiem ze wiedzac ze mam szanse przeniesc swoje zycie do USA podjalem decyjze by trzymac sie jak najdalej od East Coast, gdzie jak wiadomo Polakow jest duzo Tu w SF spotkalem moze 20 osob, znaczna czesc to stara emigracja, glownie moherowe berety, wiec z tymi paniami kontaktu nie utrzymuje, choc za kazdym razem gdy mnie widza, ciagna niemalze na sile do polskiego kosciola, a tam mam zdecydowanie nie po drodze ;-) Wiedzialem, ze jesli mam swoje zycie przeniesc do Ameryki, to z Amerykanami mam sie asymilowac i po rocznym pobycie tutaj powiem, ze ciesze sie ze nie mam zadnego doswiadczenia z polskim piekielkiem. Sami moi amerykanscy znajomi dziwia sie jak im mowie i opisuje dlaczego na obczyznie "Polak Polakowi wilkiem".... Poznalem tutaj 2 [beeep]ch gosci urodzonych w Polsce, obaj w okolicach 40. roku zycia, ponad polowa zycia spedzona w Kaliforni, wiec juz od dawna nie mysla po polsku, sluza rada i udzielaja cennych wskazowek. I z takimi Polakami to ja moge spedzac czas z przyjemnoscia. Bez obawy co zrobia za moimi plecami. Bedac tutaj zauwazylem, ze emigranci wszystkich krajow trzymaja sie tu razem i pomagaja sobie (zapewne), oczywiscie mowie tu o duzych populacjach zamieszkujacych w SF. Z jednej strony dobre to choc z drugiej rodzi zamykanie sie na swoim wlasnym podworku, ograniczanie siebie na swoje wlasne zyczenie. Dlaczego? Poprzez brak komunikacji w jezyku angielskim, przynajmniej to zauwazylem u ogromnej wiekszosci mieszkajacych tu ludzi urodzonych w krajach post-radzieckich czy tez samych Rosjan. Oni pewnie nigy nie przekroczyli skrzyzowania na Geary&Masonic w strone zatoki...
floorek Napisano 20 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 20 Sierpnia 2007 Paradoksalnie mam wiecej czarnych kolegow niz Polakow, jesli chodzi o moja granice wiekowa. Pobawilem sie w malego detektywa i juz jestem niemal pewien, ze to grupa polaczkow, ktorych kiedys znalem ale stracilem kontakt bo uwazalem picie piwa za strate czasu, a kontakt z takimi osobami za nieporozumienie. W miedzyczasie osiagnalem pare rzeczy, ktore plotkami do nich doszly i widocznie zazdrosc dala znac. Czy uwazacie powiadamianie policji takimi 'blahostkami', moze cos wskorac w takich sprawach? Jedni radza, drudzy mi to odradzaja. Moze jakies doswiadczenia? I co do postu wyzej - to jest racja. Obcowanie z niektorymi Polakami nie pozwala rozwinac skrzydel. Zaraz wychodze z domu ponownie umyc samochod, bo wciaz sie lepi od tej pepsi.
katlia Napisano 20 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 20 Sierpnia 2007 Ja tez zauwazylam, ze w porownaniu do wielu nacji, Polacy wydaja sie bardziej klotliwi, zlosliwi i zazdrosni. Lubia krytykowac innych (A dlaczego nie nauczylas dziecka po polsku? A dlaczego nie chodzisz do kosciola? Jak to nie chcesz ogladac DVD o Papiezu?) narzekac i podkreslac jacy oni sa madrzy, a jacy ci Amerykanie/Niemcy/Wlosi sa glupi, itp. Szkoda - bo sami sobie psujemy opinie...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.