seven/eleven Napisano 7 Października 2007 Zgłoś Napisano 7 Października 2007 Witam :-) Historia dluga ale postaram sie skrocic. No wiec tak do usa przylecialam w marcu 2005 na wize K1, przez poltora roku mieszkalam wraz ze swoim amerykanskim mezem w nowym jorku. Niestety w zyciu bywa roznie, oboje myslelismy ze jest to milosc naszego zycia - okazalo sie jednak ze moj maz to nic wiecej jak "slub" , "wife beater" i " low life looser". Wszystko to czego w nim nie widzialam przed przyjazdem do stanow, wylazlo zaraz po naszym slubie. Na moje urodziny dostalam kijem od miotly po glowie :-). Nie oszukujmy sie ale bylam mloda, glupia i pelna nadziei ze cos sie zmieni, no i sie zmienilo ale na gorsze. Nigdy nie zglosilam pobicia bo po pierwsze maz pracowal dla brookhaven lab. i twierdzil ze nie mam po co zglaszac sie na policje bo on zna wszystkich oficerow , a jak bede podskakiwac to postara sie o moja deportacje. Zaszlam w ciaze ( bylam szczesliwa), maz stwierdzil jednak ze nie stac nas w tej chwili na dziecko ( jeszcze wtedy nie mialam ubezpieczenia) a poza tym to mial dwojke dzieci z poprzedniego malzenstwa i stwierdzil za musze poddac sie aborcji. No wiec tak tez sie stalo. W miedzy czasie zalatwialam swoje dokumenty na social security i green card. Trwalo to bardzo dlugo, bylam juz tak zrezygnowana tym wszystkim ze postanowilam to wszystko rzucic i wrocic do polski. Najgorsze bylo to, ze NIKOGO, kompletnie nikogo oprocz mojego meza i jego dzieci nie znalam. Nie wiedzialam do kogo sie zwrocic o pomoc. Jedyna moja nadzieja byla moja kolezanka ktora mieszkala w Detroit. Kontaktowalam sie z nia poprzez internet, zaproponowala mi abym sie do niej przeprowadzila, wyslala mi pieniadze na bilet. Miesiac po otrzymaniu moich dokumentow, kiedy maz byl w pracy, zamowilam taksowke na lotnisko i ucieklam. Zabralam ze soba tylko pare gaci i szczoteczke do zebow. Podczas pobytu w detroit poznalam swojego "aniola stroza", opowiedzialam mu cala swoja historie i wiem, moze to zabzmi zenujaco- ale postanowil sie mna zaopiekowac. Zamieszkalismy razem, wynajelismy adwokata i zalozylam sprawe o rozwod. Przez potlora roku w nowym jorku zylam z dnia na dzien bez zadnych perpektyw na przyszlosc ( maz byl bardzo zazdrosny nie pozwalam mi isc do pracy- jak to on twierdzil " im to good looking n everyone around will try to fuck me + he is sure that im gonna cheat on him cuz polish girls are dumb sluts lol ) teraz przynajmniej sie umiem z tego smiac :-). Wciagu roku i trzech miesiecy pobytu w michigan zrobilam prawo jazdy, znalazlam prace ( pracuje w macy's jako counter manager dla christian dior) , wzielam w leasing samochod, mam ubezpieczenie z blue cross, place podatki,naleze do uni, wysylam pieniadze na charity do red cross i aspsa , jestem ze tak powiem "normalnym obywatelem" Maz staral sie ze mna kontaktowac ale wykasowalam wszystkie stare adresy email i zmienialam nr telefonu, tak zaproponowal adwokat. Tak czy inaczej do czego daze, nie bylo mnie w polsce odkad tu przyjechalam, no i teraz postanowilam przyjechac do polski na swieta. Gdy mieszkalam w nowym jorku wygasla waznosc mojego 10-cio letniego paszportu, zlozylam wiec wniosek o paszport tymczasowy. dostalam go na rok czasu na nazwisko mojego meza. ( oczywiscie nigdy nie przyjechalismy w tym czasie do polski bo on mial inne wazniejsze sprawy na glowie). Paszport tymczasowy stracil waznosc w kwietniu tego roku, polecialam wiec do chicago aby zlozyc wnisek o kolejny paszport tymczasowy. Pan w konulacie stwierdzil , ze jesli skladam dokumenty o paszport tymczasowy to musze rowniez zlozyc wniosek o 10-cio letni a do tego potrzebuje tlumaczenie i orginal mojego aktu malzenstwa. Powiedzialam mu ze jestem w trakcie sprawy rozwodowej i nie chce w polsce rejestrowac sie jako mezatka bo i tak predzej czy pozniej bede znowu zmieniac nazwisko, poza tym w nowym jorku otrzymalam paszport tymczasowy bez problemu. On sie mnie zapytal jakim cudem, ja na to ze nie wiem i ze to oni powinni wiedziec a nie ja! Pan z okienka zaproponowal mi Blankiet Passport , ktora zezwala mi na wyjazd z usa na okres 3 miesiace. Powiedzialam mu ze waznosc na moja zielona karte wygasa w sierpniu 2008 ( jesli otrzymujesz green card na k1, jest ona wazna tylko przez dwa lata pozniej ja musisz odnowic) i czy aby napewno nie bede miala problemu na granicy przy powrocie. Stwierdzil ze NIE. Dlaczeo opisalam cala swoja historie, no wlasnie dlatego ze boje sie ze podczas powrotu do usa, immigration moze sie przyczepic o to ze podrozuje bez meza ( z jakims obcym facetem) na paszporcie blankiet. Boje sie ze sie przyczepia ze wyszlam za maz dla papierow czy cos w tym rodzaju. Tak jak wczesniej mowilam, nie jestem jakims tam meksykanem ktory przebiegl przez granice i jezdzi kradzionym samochodem. Jestem legalna obywatelka ze wszystkimi waznymi dokumentami. Przepraszam jesli sie rozpisalam, ale jest wazna dla mnie wasza opinia, czy ktos kiedys podrozowal na takim dokumencie?? Dla pewnosci mam zamiar zadzwonic do USCIS tylko nie wiem czy powinnam przestawiac im cala swoja historie??? prosze o odpowiedzi :-)
Jackie Napisano 7 Października 2007 Zgłoś Napisano 7 Października 2007 DO USCIS nie dzwoń, bo naopowiadają Ci głupot. Zadzwoń kilka razy, a za każdym razem usłyszysz inną wersję tego co masz zrobić. Przypuszczam że masz prawnika imigracyjnego? Jeśli nie masz to znajdź, przy odnawianiu GC możesz mieć problemy jeśli nie przedstawisz dowodów na to że Twoje małżeństwo było zawarte w dobrej wierze (tzn. nie w celach imigracyjnych). Dodatkowo, póki jesteś w separacji a nie masz rozwodu nie wolno Ci wystąpić o 10-letnią GC (masz wprawdzie jeszcze pół roku czasu zanim zaczniesz się o to martwić, ale warto wiedzieć). A po rozwodzie USCIS może się okrutnie czepiać że wystąpiłaś o rozwód jeśli nie przedstawisz dowodów na to że to mąż był winny. O to że podróżujesz bez męża nie powinni sie przyczepić, bo nie ma prawa nakazującego podróżowania tylko i wyłącznie z mężem. Co do tego Blankiet Passport - nie mam pojęcia czym to sie je więc nic nie poradzę. Osobiście siedziałabym na tyłku w USA póki cała szopka z 10-letnią GC się nie zakończy.
seven/eleven Napisano 7 Października 2007 Autor Zgłoś Napisano 7 Października 2007 Jesli chodzi o malzenstwo zawarte w dobrej wierze to moj adwokat juz mi wszystko na ten temat przedstawil. Moim najwiekszym punktem obronnym bedzie moje zaswiadczenie od lekarza ktory wykonywal aborcje (dowod na to ze mialam ze swoim mezem pozycie malzenskie) mam rowniez wspolny adres na rachunkach z banku czy za telefon. Filmy z odwiedzin w polsce i kupe zdjec podczas gdy bylismy razem. Moj adwokat powiedzial, ze najpierw powinnismy sie zajac rozwodem a dopieru w maju 2008 rozpoczac sprawe o przedluzenie GC. powiedzial rowniez, ze nigdy nie slyszal o czyms takim jak blankiet passport ale ze wszystkiego sie na ten temat dowie, no i ze nie powinnam miec problemow z podrozowaniem bo GC jest jeszcze wazna ( od grudnia bedzie jeszcze wazna przez osiem miesiecy). No i ze na granicy beda tylko sprawdzac waznosc karty i paszport - nic wiecej nie trzeba ( jakos i tak mam obawy, dlatego sie was pytam). Mam rowniez dokumenty takie jak Social Security, prawo jazdy z michigan, karte ubezpieczeniowa , dwa konta w banku i moge wziasc dokument o legalnym zatrudnieniu z macys?? czy nawet z tym wszystkim mogli by mnie cofnac????
sly6 Napisano 7 Października 2007 Zgłoś Napisano 7 Października 2007 Narazie jestes rezydentka a nie obywatleka i o tym pamietaj Sa paszporty tymczasowe i One sa wazne 1 rok . http://www.polishconsulatechicago.org/inde...?page=paszporty Moga Cie nie wpuscic(jesli czegos sie doszukaja) bo jak napisalem wczesniej jestes rezydentka .
seven/eleven Napisano 7 Października 2007 Autor Zgłoś Napisano 7 Października 2007 No i wlasnie po taki paszport polecialam do chicago i w zamian tego konsul zasugerowal blankiet paszport wazny na 3 miesiace. Nie otrzymam paszportu tymczasowego na rok jesli wczesniej nie zloze wniosku o paszport 10-cio letni i nie zarejestruje sie w urzedzie stanu cywilnego w polsce jako mezatka, a tego robic nie chce. Tak czy inaczej nie chce polskiego paszportu 10-cio letniego bo predzej czy pozniej po otrzymaniu 10-letniej GC mam zamiar zrzec sie polskiego obywatelstwa i ten polski paszport nie bedzie mi juz do niczego potrzebny. No i jeszcze zastanawia mnie kwestia do czego mogli by sie doczepic??? i z jakiej racji nie wpuscic? bo ucieklam od meza tyrana??
sly6 Napisano 7 Października 2007 Zgłoś Napisano 7 Października 2007 A masz na to kwity ze On jest(byl) tyranem,sprawe sadowa,sprawe w Policji,jakies obdukcje bo jak narazie to zlozysz sprawe i tyle.. Co do zrzeczenia sie obywatelstwa Polskiego to musisz posiadac inne aby moc takie cos zrobic. Pamietaj ze urzednik na lotnisku ma prawo Cie wpuscic lub tez zawrocic jesli cos nie bedzie tak z Twoimi papierami i pobytem.
seven/eleven Napisano 7 Października 2007 Autor Zgłoś Napisano 7 Października 2007 To ja potrzebuje brac zaswiadczenie od lekarza o aborcji zebym mogla na swieta poleciec do polski?? lol
Jackie Napisano 8 Października 2007 Zgłoś Napisano 8 Października 2007 Jesli chodzi o malzenstwo zawarte w dobrej wierze to moj adwokat juz mi wszystko na ten temat przedstawil. Moim najwiekszym punktem obronnym bedzie moje zaswiadczenie od lekarza ktory wykonywal aborcje (dowod na to ze mialam ze swoim mezem pozycie malzenskie) mam rowniez wspolny adres na rachunkach z banku czy za telefon. Filmy z odwiedzin w polsce i kupe zdjec podczas gdy bylismy razem. Moj adwokat powiedzial, ze najpierw powinnismy sie zajac rozwodem a dopieru w maju 2008 rozpoczac sprawe o przedluzenie GC. I dobrze gada, bo znieść warunek można tylko gdy sie pozostaje w związku małżeńskim lub jest już po rozwodzie. W trakcie separacji nie można. powiedzial rowniez, ze nigdy nie slyszal o czyms takim jak blankiet passport ale ze wszystkiego sie na ten temat dowie, no i ze nie powinnam miec problemow z podrozowaniem bo GC jest jeszcze wazna ( od grudnia bedzie jeszcze wazna przez osiem miesiecy). No i ze na granicy beda tylko sprawdzac waznosc karty i paszport - nic wiecej nie trzeba ( jakos i tak mam obawy, dlatego sie was pytam). Mam rowniez dokumenty takie jak Social Security, prawo jazdy z michigan, karte ubezpieczeniowa , dwa konta w banku i moge wziasc dokument o legalnym zatrudnieniu z macys?? czy nawet z tym wszystkim mogli by mnie cofnac???? Wygląda na to że masz prawnika który wie o co chodzi, a nie jakiegoś patałacha, więc szczerze mówiąc nie bardzo wiem po nas o to wszystko pytasz choć rozumiem że masz obawy i chcesz je uspokoić. Nie musisz mieć przy sobie tony dokumentów jeśli będziesz wracała z wakacji trwających parę tygodni Co innego gdybyś próbowała wjazdu po kilkunastu miesiącach. Paszport i GC w zupełności wystarczą. No i wlasnie po taki paszport polecialam do chicago i w zamian tego konsul zasugerowal blankiet paszport wazny na 3 miesiace. Nie otrzymam paszportu tymczasowego na rok jesli wczesniej nie zloze wniosku o paszport 10-cio letni i nie zarejestruje sie w urzedzie stanu cywilnego w polsce jako mezatka, a tego robic nie chce. Nie bardzo rozumiem dlaczego, ale pewnie masz jakiś powód, więc nie wnikam. Ale - to tylko umiejscowienie, nie zmienia faktu że wg. także prawa polskiego, nawet bez umiejscowienia w Polsce, jesteś/będziesz mężatką, a potem rozwódką. Słyszałam o przypadkach gdy ktoś miał to głęboko w nosie, ale jeszcze nie słyszałam żeby ktoś celowo nie chciał umiejscawiać aktu małżeństwa w Polsce. Tak czy inaczej nie chce polskiego paszportu 10-cio letniego bo predzej czy pozniej po otrzymaniu 10-letniej GC mam zamiar zrzec sie polskiego obywatelstwa i ten polski paszport nie bedzie mi juz do niczego potrzebny. Życzę powodzenia - zrzec sie obywatelstwa polskiego jest dość trudno. No i jeszcze zastanawia mnie kwestia do czego mogli by sie doczepic??? i z jakiej racji nie wpuscic? bo ucieklam od meza tyrana?? Dlaczego mieliby Ciebie nie wpuścić, skoro najwyraźniej masz legalnie zdobytą, ważną GC i mieszkasz w USA?
seven/eleven Napisano 15 Października 2007 Autor Zgłoś Napisano 15 Października 2007 EHHHH no i po ostatniej wizycie u adwokata wszystko sie juz wyjasnilo, mianowicie pan adwokat stwierdzil ze najlepiej bedzie jak odpuszcze sobie podroze do polski do momentu kiedy otrzymam 10 letnia GC. A to z tego wzgledu, ze nie wiemy jakie kroki po moim odejsciu poczynil moj ex ( czy moze zglaszal moje odejscie do urzedu emigracyjnego czy cos w tym rodzaju). No i nawet z wazna 2 letnia GC i tym calym Blankiet passport, podrozowanie moglo by byc troche nibezpieczne. No i ze tak powiem jestem udiupiona w stanach na kolejny rok
Jackie Napisano 15 Października 2007 Zgłoś Napisano 15 Października 2007 Choćby nawet Twój mąż wysłał sto listów do USCIS, nie jest to powód żeby odebrać Ci GC ani żeby Ciebie nie wpuścić ponownie do USA. Pamiętaj że to działa w obie strony - Twój mąż jest i będzie Twoim sponsorem póki nie dostaniesz obywatelstwa / przepracujesz 40 kwartałów / wyjedziesz na stałe z USA / zrzekniesz się GC / umrzesz / (do wyboru). Rozwód nie ma wpływu na sponsorowanie. USCIS bierze to pod uwagę i raczej nie traktuje poważnie takich zawiadomień, rozwieść sie lub żyć w separacji Ci wolno. Nie jest tak że jesteś udupiona przez rok - możesz od razu wystąpić o 10-letnią GC z chwilą gdy dostaniesz rozwód. Naturalnie trzeba to przeprowadzić z głową, żeby nie wzbudzić podejrzeń że wyszłaś za mąż dla papierów. Na co czekasz? Rozwiedź się i wystąp o zniesienie warunku. Upewnij się że prawnik wie jak to ugryźć.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.