Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

retus, również przyznaje Ci rację. A co uważasz o takiej metodzie, jak pytanie u polskich oddziałów amerykańskich firm? Konkretni chodzi mi o branże IT, w Polsce jest wiele takich firm, czy będą one chętne na zmianę państwa, w którym pracuje? Pytam, bo może masz już w tym doświadczenie. A co do małych firm, to osobiście bałbym się im powierzyć mojej sprawy. Przecież jak źle wypełnią petycje, albo nie złoża pierwszego kwietnia papierów to już po mojej wizie i musze czekać rok.

Przy okazji mam jeszcze pytanie. To prawda, że aby otrzymać H1B trzeba mieć minimum 2-letnie doświadczenie w pracy? Jak mam to udowodnić i komu - pracodawcy czy konsulowi? Czy jakieś odświadczenie akademickie, albo praktyki się liczą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do małych firm, to osobiście bałbym się im powierzyć mojej sprawy. Przecież jak źle wypełnią petycje, albo nie złoża pierwszego kwietnia papierów to już po mojej wizie i musze czekać rok.

Co do duzych firm: Fragomen jest najwieksza firma i jesli kogokolwiek zapytasz kto korzystal z ich uslug co o nich sadzi to 99% ludzi powie, ze to jedna wielka pomylka, ze tam poszli. Zreszta nawet Departament Pracy poznal sie na ich metodach i maja audit wszystkich spraw - czyli bardzo niewesolo, bo wszyscy klienci sa uziemieni.

Pamietaj o jednym - im wieksza firma tym mniejsze podejscie do twojej sprawy - wszystko idzie mechanicznie i jest nastawione nie na efekty ale na zysk. A w razie problemow - niech klient placi za apelacje. Nie mowic o tym, ze w wiekszych firmach adwokat widzi Twoje dokumenty kiedys sie pod nimi podpisuje (o ile sie podpisuje, bo czesto robia to sekretarki). Reszta jest robiona przez ludzi, ktorzy sa urzednikami. Licza sie billable hours, bo wtedy prawnik ma bonus i moze miec awans. Wiem co mowie - pracowalam dla duzej firmy i bylam w szoku kiedy mowie, ze ja tego nie podpisze, bo to nie ma szans na H1B a sekretarka mowi: to ja to podpisze, no problem. Ja mowie, ze to nie przejdzie i dlaczego klient nie zostal o tym poinformowany zanim wplacil pieniadze za sprawe na co uslyszalam, ze to nie moj biznes i adwokat nigdy nie moze gwarantowac za approval a w razie czego sa odwolania. Bylam w szoku. Pytam sie daczego nie powiedzieli klientowi, ze ta sprawa nie ma szans, bo ani firma ani klient sie nie kwalifikuja na wize. Uslyszalam, ze jak nie my to ktos inny by wzial te sprawe a tak przynajmniej zarobimy...

Wiekszosc ludzi, ktorzy przeszli przez duze firmy w zyciu by nie zlecilo prowadzenia sprawy ponownie duzej firmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Ci za odpowiedz. Masz racje, pazerność niektórych ludzi nie zna granic. Dlatego praktycznie trzeba się na wszytkim znać, żeby sie nie dać oszukać :)

Przepraszam, że nie jasno się wyraziłem, ale chodziło mi o małe/duże firmy sponsorujące. Ty chyba pisałaś o jakichś kancelariach prawnych... (chyba że to ja źle zrozumiałem :) ). W każdym razie, mam rację myśląc, że lepiej o moją wizę zadba Microsoft niż jakaś kilkudziesięcioosobowa firma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? :) Zdziwilbys sie... Nie ma roznicy jaka to firma - wazne zebys Ty sie kwalifikowal i firma miala miejsce pracy. Teraz kiedy sa zwolenienia w duzych firmach bedzie im naprawde ciezko dostac approvals. Tak jak bylo z wizami H2B gdzie male firmy dostawaly a duze hotele mialy odmowy.

A tak na marginesie: znam firmy 2 osobowe gdzie przechodzily H1B, znam tez naprawde duze firmy ( np. Verizon) gdzie nie przechodzily sprawy. Kazda sprawa jest inna. Najwazniejsze czy dana osoba sie kwalifikuje. I jesli firma miala zwolnienia wtedy bedzie podejrzenie, ze zabieraja miejsca pracy osobom, ktore wczesniej tam pracowaly i musialy odejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...