Skocz do zawartości

Roelka v.2

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 668
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    56

Zawartość dodana przez Roelka v.2

  1. Wedlug mnie decyzje o emigracji nie powinno sie jedynie podejmować na podstawie pytania "czy bede zarabiac wiecej kasy". Ja bym raczej brala pod uwage kwestie takie jak : Czy jest praca dla osob z moim zawodem/doswiadczeniem? Czy bede musial sie szkolic albo wyrabiac nowe certyfikaty? W jakiej okolicy chce mieszkac? Jakie beda koszty zycia, wychowania dzieci, opieki medycznej? Czy moj angielski jest na dobrym poziomie? Czy moje dzieci beda chciały isc na studia i czy bede w stanie dac im 50,000$ na ich ukonczenie? Zarobki zarobkami ale wedlug mnie podejscie do emigracji tylko pod wzgledem rozpatrywania zarobkow jest dziecinne. Ja w PL zarabialam grosze i teraz w USA moj poziom zycia sie na pewno poprawil. Tylko ze wydatki tez wedlug mnie sa duzo wieksze - na pewno bylyby jeszcze kilka setek większe gdybym nie mogla polegac na Tricare i musiałbym sama oplacac ubezpieczenie. Nie mam tez dzieci i nie musze wydawac grubej kasy na opiekunki czy daycare. Szczerze, jednym z powodów dla ktorych nie chce dzieci sa ogromne koszty ich utrzymania. Jakbym nie miala w USA punktu zaczepienia (mąż) to na pewno nie zdecydowałabym sie na wyjazd. Celowalabym raczej w bardziej cywilizowane okolice jak np. Skandynawia. (Tak, uwazam za USA to troche dzicz, szczegolnie w czasach pandemii.)
  2. Bierzecie udzial w loterii wizowej? Jak planujecie otrzymac wizy? Z praca w USA to moze byc teraz ciezko, ze wzgledu na pandemie w USA jest ogromne bezrobocie. Z podstawowym angielskim to raczej tez byloby ciezko. Na kierowcow ciezarowek bylo zapotrzebowanie (pre-covid) ale nawet do tego trzeba umiec sie porozumiec. Wedlug mnie jesli dobrze wam sie zyje w PL to bym tam raczej została. Jesli mielibyscie faktycznie realna szanse na wyjazd (wizy) to wtedy moze bym sie zastanowila. Na pewno przed tym radziłbym uczyc sie angielskiego.
  3. Trzymaj sie.
  4. Zycze wam zebyscie nie mieli z HOA zadnych problemow.
  5. Moj mąż ma tak samo. Przeglądając ogłoszenia od razu odrzucał wszystkie domu z HOA. Niektóre były fajne, ale ja tez nie chciałabym byc ograniczana jakimiś głupimi sąsiedzkimi przepisami.
  6. My tez dostalismy wycieraczke. To chyba jakis Amerykanski zwyczaj. Od realtorki dostalismy tez karte podarunkowa na $100. Bardzo nam bylo milo. :p
  7. W naszym przypadku wszystkie rozmowy tez byly pomiedzy realtorami. Ale nam bylo to na reke, bo dom kupywalismy jak jeszcze bylismy w Niemczech. Wiec wszystko bylo robione online. Na miejscu tylko podpisalismy papiery. Ale trafiła nam sie naprawde swietna i bardzo zaangazowana realtorka. Dziewczyno, nasze oferty odrzucono co najmniej 5 razy. Nawet jak oferowalismy sporo ponad cene. Ale koniec koncow najwazniejsze jest ze udalo wam sie kupic ten wymarzony dom! My mielismy szczescie, ze w okolicy ceny domow naprawde spadly przed COVIDA. No i oprocentowanie kredytow tez spadlo.
  8. Gratulacje! My rowniez bardzo niedawno kupilismy nasz pierwszy dom. Nie wiem jak to wyglada w PL, ale mialam wrażenie ze tutaj proces jest bardzo latwy. Macie swojego realtor agent czy sami sie wszystkim zajmujecie? Według mnie wazne jest znalezienie dobrego inspektora który dokladnie obejrzy dom i sprawdzi czy nie ma zadnych problemow. U nas w sumie byla tylko jedna przykra niespodzianka: poprzedni wlasciciel nie podzielili sie informacja ze odplyw wody z wanny przecieka. Inspektor tez tego nie sprawdzil bo ktoby pomysla zeby napelnic cala wanne woda i ja potem spuścić. :p Wzięliśmy nasza pierwsza kapiel po czym okazalo sie ze woda przeciekla przez sufit (wanna na pietrze). Na szczescie naprawda była prosta i tania ale mala plama na suficie jest. Takze polecam sprawdzic WSZYSTKO, nawet jak wydaje sie to glupie. :p Powodzenia!
  9. https://www.stripes.com/news/us/trump-halts-covid-19-relief-talks-until-after-election-1.647692?fbclid=IwAR3MN5Lf9v8KkR2E6EfDLp8s1Ejz_1GZkZTWKK_pMSIIOlakO3sQH7F6R7w Nie ma to jak wprost manipulować wyborcami. ""I have instructed my representatives to stop negotiating until after the election when, immediately after I win, we will pass a major Stimulus Bill that focuses on hardworking Americans and Small Business," Trump tweeted."
  10. Chcialam powiedziec, ze po raz pierwszy zrobilismy z mezem garage sale. Dla mnie ten Amerykanski zwyczaj sprzedawania swoich gratow na wlasnym podworku jest baaardzo obcy. Ale od rana zarobilismy pare setek $$$ wiec nie jest zle. Dobrze, bo nasz garaz juz peka w szwach. W Polsce nigdy nie spotkalam sie z tego typu wyprzedazami. Sa jakies rejony PL gdzie takie wydarzenia to norma? Ciekawa jestem jak Polacy by to odebrali.
  11. Trump chyba stwierdził ze nie chce kolejnych debat i teraz bedzie mógł używać COVIDa jako wymówki. :p
  12. Mnie teraz wylatujac z Polski pytali o oba paszport (USA i PL) i dodatkowo akt malzenstwa, bo mialam rozne nazwiska w papierach. Po przylocie do PL pytali o Polski paszport. Wybrali mnie na losowa kontrole celna i tez prosili o PL paszport. Zakladam, ze wylatujac bede prezentowac Amerykanski paszport + znowu akt malzenstwa. Mysle, ze w czasach COVIDA bardziej chyba patrza na paszporty niz na dowody osobiste. Na dowod latalam kiedys tam, pomiedzy PL a UK. Dobre czasy.
  13. Trzymajcie sie. :/ Jakby tego wszystkiego bylo malo, Stany Zjednoczone ZNOWU płoną. Eh.
  14. Podejrzewam, ze nic nie zaplaca. To nie jest kwota ktora ktos moze realnie splacic... ciekawe czy w takim wypadku wysla te rodzinke do wiezienia?
  15. Ktos mial tutaj ciekawy pomysl... Tax deferral dla pracownikow rzadowych (w tym żołnierzy) jako pomoc finansowa z powodu COVIDA. Super, maz do konca roku bedzie dostawal wypłate nie pomniejszona o podatki... Zonk jest taki, ze od stycznia do kwietnia trzeba bedzie to rzadowi zwrocic, wiec przez 4 miesiace beda z wyplat pobierac podwojne podatki. Wiec co robia w wojsku... zalecają żołnierzom coby te dodatkowe pieniądze oszczedzali bo potem bedzie krucho. Tylko gdzie ta pomoc. O.o
  16. Wyrazy współczucia.
  17. Calego podwórka nie otocze screenami. Niestety. :p
  18. Szczęściarze.
  19. Dam znac jak zachoruje, dzieki.
  20. Ja przepraszam, ale co jest z ta plaga komarów w USA? W Niemczech w naszych okolicach przez 3 lata widziałam może parę marnych komarków... Przyjechaliśmy do TN i tutaj nie da się na dworze nic zrobić, bo zaraz jest otoczonym przez chmary krwiopijców. Wczoraj po południu przez 30 minut przycinałam krzaczki i sypałam wokół nich korę - pogryzło mnie tak, ze odechciało mi się jakichkolwiek prac na jakiś czas. o.O
  21. Niektórzy, w tym ja, chwala sobie poczucie wolności ktore daje mieszkanie w domu. Fajnie jest miec kawałek swojej trawy i ciszę w domu. Nie trzeba słuchać sąsiadów. A tak serio to chyba zaden właściciel domu nie mysli w kolko o problemach czy renowacjach. Tak samo sie ma czas na odpoczynek jakby sie mieszkało w blokach. Odrobina odpowiedzialność za własny kawalek świata nie powinna nikogo przerażać....
  22. Ja w sumie mieszkałam juz 18 lat w blokach wiec powinnam byc przyzwyczajona. Ale potem przenioslam sie do budownictwa wolnostojącego i poznalam co to wolność. :p Ale mieszkanie w blokach z Amerykanami to zupelnie inna historia. Sąsiadów mieliśmy nie do zniesienia. My zaplanowaliśmy sobie kupic rozkładana kanape zeby miec na czym spac zanim nasze meble dojada. A tutaj taki zonk. :p Mamy wielkie szczęście, ze dostawa mebli z Niemiec przyszla bardzo szybko i nie śpimy na podłodze.
  23. My zaplanowaliśmy sobie kupic rozkładana kanape zeby miec na czym spac zanim nasze meble dojada. A tutaj taki zonk. :p Mamy wielkie szczęście, ze dostawa mebli z Niemiec przyszla bardzo szybko i nie śpimy na podłodze.
  24. A dziekuje. Wlasnie udalo sie nam dzisiaj zorganizowac wszystko w domu. Do ogarnięcia zostal garaż ale to pozostawiam mężowi. Ja właśnie lubie sobie wszystko szybko szybko zorganizować bo inaczej nie moge sie zrelaksować. :p Generalnie zgadzam sie, ze zawsze bedzie cos nowego do zrobienia. Ale ciesze sie na to. Szczególnie po spędzeniu 3 ostatnich lat w blokach. Na wiosnę założę sobie nareszcie maly warzywniak. Tak w ogole zaskoczyl nas czas oczekiwania na nowo zakupione meble. Kupiliśmy nową kanapę i stolik ale okazało sie ze musimy czekac na nie okolo 8 tygodnii. Facet w salonie meblowym tłumaczył nam, ze maja takie opóźnienia z powodu pandemii. W sumie zrozumiale, ale jakos tak... sie nie spodziewalam.
  25. 2 koty co sa z nami sa troche wystraszone zmiana otoczenia. Ale sie przyzwyczaja. Nigdy nie mieszkały w domu z pietrem i troche sie boja schodow lol. Za miesiac lece do Polski po pozostałe 2.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...