karina Napisano 19 Lutego 2008 Zgłoś Napisano 19 Lutego 2008 Ja wiem jak powinna wygladac umowa i powinno byc zaznaczone w umowie o posrednictwie, ale nie zawsze tak robia. Ode mnie rozni ludzie juz chcieli brac apartamenty i juz rozne rzeczy widziwiali, aby tylko nie bylo umowy lub sprawdzania historii kredytowej. A roznych cwaniaczkow od reality dzwoni codziennie i chce "szukac i sprawdzac" dla mnie klientow i roznie dzialaja, jak to polskie agencje na Greenpoincie. kubkakj masz tu 100% racji - cwaniaczki (jak to nazywasz) z agencji posrednictwa dzownia i proponuja rozne rzeczy, bo money is money. I wszystko jest super do momentu takiego jak ten - czyli kiedy cos sie stanie. Wtedy prawnie zaczynamy od sprawdzenia umowy. Jesli nie jest valid wtedy mnie jako prawnika wiecej juz nie interesuje - Ty jako lokator (czyli oszukany najemca) mozesz skarzyc kogo chcesz i jak chcesz. Ja odpowiadam za to czy prawnie jest wszystko w porzadku. Jako czlowiek moge Ci wspolczuc; jako prawnik, ktory reprezentuje np. bank ktory maj zajac dom - musze trzymac sie przepisow. A przepisy mowia wyraznie jak takowa umowa ma wygladac i jakie warunki spelniac. Ty jako najemca lokalu masz absolutne prawo pozwac czy to posrednika czy wlasciciela domu do sadu, ale to juz odrebna sprawa, ktora bank nie interesuje.
Luke Napisano 22 Marca 2008 Autor Zgłoś Napisano 22 Marca 2008 wow wow wow wow Minelo juz troche czasu od kiedy zalozylem ten watek i nie spodziewalem sie tyle odpowiedzi. Zwlaszcza Kariny... Ok postanowilem co nieco opisac ze wzgledu na to ze MOZE kiedys moj przyklad pomoze komus w podobnej sytuacji. W koncu to forum powinno byc budowane na zasadzie skarbnicy wiedzy na temat problemow jakie czekaja Cie na ziemi wuja Sama. Ok do rzeczy...od czasu kiedy zalozylem ten watek wiele sie zmienilo. Co do kontrowersji jaka byla to umowa czy valid czy nie to musze od razu zaznaczyc ze umowa byla swistkiem papieru a sam landlord prawdopodobnie sciagnal "szablon z internetu". Zaraz po tym jak odkrylismy cala afere przeszukalismy wszystkie rzeczy ktore zostawila i znalezlismy setki roznych wizytowek z kilkoma jej nazwiskami, koszulki firmowe z fikcyjna nazwa firmy i telefony do "firmy" ktore nie istnieja. Postanowilismy tez, mimo ze wiedzielismy co za to grozi, odtworzyc cala jej korespondencje. DZIEKI BOGU to zrobilismy gdyz jeden z listow byl zaadresowany do PRAWDZIWEGO WLASCICIELA DOMU, w ktorym to pisal on o konsekwencjach prawnych jakie czekaja mojego "landlorda"(or con-artist, if you will) w przypadku nie zaplacenia zaleglego mortgage. Z trudem, bo z trudem udalo sie odnalesc prawdziwego wlasciela domu i wytlumaczyc mu nasze problemy, ktorymi stawialismy czola. Kilka dni pozniej przyszedl on do domu i przyniosl wycinek z "Los Angeles Times" w ktorym to dziennikarze opisywali ze w wyniku kryzysu na rynku sub-prime wiele ludzi wynajmujacych domy znajduje sie w podobnej sytuacji jak my. Nastepnie wytlumaczyl on nam iz nie jest on w stanie nam pomoc ze wzgledu na umowy obowiazujace pomiedzy bankiem a nim(w skrocie bank jest powyzej) i dom ostatecznie zostanie przejety. Dodal jednak ze w wyniku sub-prime mess nastapily miesieczne opoznienia w procedurze forecolusure(hate this word) co daje nam kilka miesiecy na poszukanie sobie nowego lokum. W artykule ktory nam wreczyl byly opisane wszystkie porady prawne i co grozi w takiej sytuacji. Nie moge przebolec iz jeden z wspollokatorow sprzatajac mieszkanie, wyrzucil go przez przypadek z sterta papierow, gdyz chcialbym go umiescic na forum. Jednakze, z tego co pamietam bank przed przejeciem domu MUSI dac minimum 30 dni na wyprowadzenie sie. Regulowane jest to prawem miasta, ktoremu podlega district Los Angeles(nie wszystkie districty w Californi podlegaja temu prawu). Procedura foreclousire w Los Angeles rozpoczyna sie od pozostawienia przez bank na drzwiach domu informacji o rozpoczeciu procedury. W pismie tym, bank zacheca do skorzystania z przyspieszonej procedury eksmisji w zamian za czek na z reguly 1 500$, ktory POWINIEN byc przeslany tydzien do dwoch tygodni po podpisaniu UGODY przyspieszajacej foreclousure. Jak wynikalo z artykulu, nie zawsze ten czas byl czasem realnym, w ktorym tentants mieli czas na wyprowadzenie sie. W artykule byla rowniez mowa o odwolywaniu sie, ktore rowniez opiera sie na prawie miasta Los Angeles(zaznaczam, jak bylo napisane w artykule, nie cala California bazuje o ten statut) i innych dzialaniacgh prawnych ktore mozna podjac gdy grozi przejecie domu przez bank. Pozytywem jest, opozniony czas procedur przejecia domu co daje nam kilka miesiecy. PRAWDZIWY wlasciciel domu od czasu wreczenia artykulu(poczatek lutego bodajze) nie odezwal sie. Wiadomo jednak iz zamierza on "scigac" nieuczciwego landlorda na rowni z jednym z "bylych" wspollokatorow. Obecnie jednak mieszkamy w tym domu nie placac czynszu(bo komu?), nie posiadamy cieplej wody, aczkolwiek jakims CUDEM wciaz nie odlaczono nam elektrycznosci(mam pewne podejrzenia co do tego). Ze wzgledu na dzialania administracji USA majacej na celu opoznienie procedur przyjecia, uwazamy iz mamy czas do maja tego roku. Po tym spodziewamy sie informacji na drzwiach domu o rozpoczeciu foreclousure i dalszych informacji do powinnismy uczynic. Cala ta sytuacja naprawde zachwiala moje zaufanie do ludzi(ta kobieta "rzekomo" byla rezydentem US a nie obywatelem) i napsula nerwow. Poki co jest spokoj, byc moze przed burza. Znalezienie czegos fajnego w Los Angeles nie jest wcale takie latwe, biorac pod uwage ze ja i moj drugi wspollokator pracujemy i nie mamy zbyt wiele czasu na szukanie czegos ajak juz cos znajdziemy to albo kredyt ma slaby score albo moj status wadzi(a raczej jego brak heh). Gdybym kiedys znalazl ten artykul z LA Times to opublikuje go tu gdyz pomimo iz dotyczyl on glownie Los Angeles, czesc byla skietowana do Calej Californi(nie wiem jak jest w innych stanach) Pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat i suchego lanego poniedzialku w USA
sly6 Napisano 22 Marca 2008 Zgłoś Napisano 22 Marca 2008 Obywatel,redzydent czy ktos bez statusu zawsze moze Cie oszukac i tym sie nie kieruj jak ktos Ci powie jaki ma status w USA. widac ze ta osoba nie pierwszy raz takie cos zrobila i pewnie zrobi.Szkoda tylko ze dopuki jej nie zlapia nadal to bedzie robic.
bbbodek Napisano 17 Czerwca 2008 Zgłoś Napisano 17 Czerwca 2008 Nie znam prawa w kalifornii , ale w stanie illinois mozesz nadal pozostac w domu jako lokator , nawet po foreclosure - poprostu zmienia sie wlasciciel domu i komu innemu placisz czynsz . Na twoim miejscu jednak poradzilbym sie adwokata - wielu adwokatow udziela pierwszej konsultacji bezplatnie.
karina Napisano 17 Czerwca 2008 Zgłoś Napisano 17 Czerwca 2008 Nie znam prawa w kalifornii , ale w stanie illinois mozesz nadal pozostac w domu jako lokator , nawet po foreclosure - poprostu zmienia sie wlasciciel domu i komu innemu placisz czynsz . Na twoim miejscu jednak poradzilbym sie adwokata - wielu adwokatow udziela pierwszej konsultacji bezplatnie. niestety nie w takich sprawach... taka sprawa wymaga jednej konsultacji i trudno aby adwokat nic nie robil tylko siedzial i udzielal darmowych porad wiedzac, ze i tak ktos do niego nie wroci. No chyba, ze jakis adwokat cierpi na nadmiar czasu i pieniedzy Co innego jesli mowimy o odszkodowaniu dla Ciebie (wypadek, malpractice itd.) - wtedy i owszem, konsultacje sa za darmo, bo pozniej adwokat bierze procent od sprawy.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.