Skocz do zawartości

No I Po Wizycie W Ambasadzie W Warszawie


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 27
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
ja sie tylko zastanawiam na ile takie 'cos' komplikuje sytuacje na przyszlosc, w koncu pojawi sie koniecznosc podania stanu cywilnego (udokumentowania) i niech taki 'urzad' sprawdzi co podawalismy wczesniej w roznych aplikacjach, ciekawe jakie moga byc konsekwencje

Ja zasiegalem "jezyka" w tej sprawie w Vermount i w Ambasadzie USA w Warszawie, jako ze ta ambasada wydala mi GC.

Powiedzieli ze nie bedzie problemu i ze dla nich nadal jestem Single.

Mam to na papierze.

antosia:

Przypuszaczam ze tak.

Pozycz znajomemu szczescia i wytrwalosci odemnie, bo wiem ze to nie jest latwe.

Mi w Listopadzie minie potrzebne 5 lat, ale widzac po czasie jaki sie czeka na interview na obywatelstwo, to to wszystko wciaz mnie przeraza :)

Napisano

No wlasnie ja też czytałam że parę godzin się czeka. Nie wiem od czego to zależy.

Może piotr-em dawno byłeś po wize, może coś się zmieniło... oby :)

dzięki za odp i pomoc :)

Napisano

Antosia masz racje, zona kolegi( kolega-na GC), tez nie otrzymala.. Dostala odpowiedz,ze nie kwalifikuje sie na wize turystyczna, ale moze malzonek skladac na laczenie rodzin..

Co zas sie tyczy Krakowa i tych odmow.. To Konsulat tamtejszy slynie z tego i to nie w ostatnim czasie ale od szeregu lat jak nie od kilkanastu lat,ze jest duzo odmow wydania promesy..

Napisano
Ja zasiegalem "jezyka" w tej sprawie w Vermount i w Ambasadzie USA w Warszawie, jako ze ta ambasada wydala mi GC.

Powiedzieli ze nie bedzie problemu i ze dla nich nadal jestem Single.

Mam to na papierze.

Papier nic nie pomoże, wg. prawa jesteś żonaty, a Twoja żona mężatką, nieistotne czy to zgłosiłeś, umiejscowiłeś itp. Wg. prawa polskiego, amerykańskiego (oraz chyba wszystkich krajów cywilizowanych) ślub zawarty gdziekolwiek w świecie i zgodny z cywilnym (lub kościelnym w krajach gdzie prawo cywilne = prawu kościelnemu) prawem miejsca w którym się go zawarło, jest prawomocny (swoją drogą niezłe masło maślane mi znów wyszło - piszę "znów", bo temat był już poruszany na forum). Wyjątkiem są związki poligamiczne, w krajach w których nie uznaje się wielożeństwa za "jedyną prawdziwą" żonę będzie uznana ta, z którą zawarto ślub w pierwszej kolejności. Czytałam raz o przeprawach faceta, który wziął ślub kościelny nie wiedząc, że w kraju z którym go zawarł ślub kościelny jest jednocześnie uznany za cywilny. Usiłował ściągnąć potem lubą na wizę narzeczeńską i wpakował się w niezłe bagno, bo USCIS posądziło go o przekręt.

Zatajenie faktu posiadania żony/męża w podaniu o wizę (jakakolwiek) może mieć potem b. przykre konsekwencje.

Ani w Vermont ani w ambasadzie nie siedzą ludzie znający dobrze prawo imigracyjne, to zwykłe urzędasy do przyjmowania papierków i odhaczania kwadracików w podaniach. Zarówno na infolinii USCIS jak i konsulacie nasłuchałam sie już głupot co niemiara, zresztą Karina i wiele innych osób z forum to może potwierdzić.

Napisano

Wiem o tym, ale jak mi beda robic jakies wieksze problemy to oleje Ameryke, bo az tak bardzo nie jestem zafascynowany Ameryka.

Szkoda bedzie tylko tych 5 lat czekania.

Zobaczymy jak bedzie za kilka miesiecy, czy beda mi robic problemy po tym jak zloze formularz na obywatelstwo.

Ale jak juz dostane obywatelstwo to chyba raczej nie powinni mi robic problemow bo "obywatelowi przebacza sie" jego "grzeszki" i ma czyste konto.

I tak w sumie sie dosyc mocno zastanawiam czy nie zostac w UK. Pracuje tu w sowim zawodzie tak samo jak w USA i mam niezle pieniadze.

Gdyby nie to ze brakuje mi tylko 6 miesiecy to chyba bym nie wrocil, a tak to juz szkoda troche.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...