Skocz do zawartości

Na Granicy,spotkanie Z Celnikiem ..


indygogo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

tym razem moja mama wybiera sie w odwiedziny do rodziny do USA.Będzie lądowała w Newark.

Mam takie pytanie,mama nie zna angielskiego,jedzie sama.I trochę się o nią martwie,szczególnie jak sobie będzie radzic przy spotkaniu z celnikiem... Mam nadzieję że nie będzie jej robił problemów jak nie będa się mogli dogadać:>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

widzialem kiedys scene jak jeden pan nie mogl sie dogadac na lotnisku, osoba przeprowadzajaca rozmowe poprosila go by dal jej odcisk palca, gdy po wielokrotnej prosbie pan jej nie zrozumial zaczela sie glosno smiac ze nie wie co to palec, chwycila go za reke i sama naprowadzila jego palec na konkretne miejsce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o polskojezycznych celnikow/pracownikow imigracyjnych to musze wam powiedziec ze nasza rodzina z Kanady

radzi sobie z tym super,zawsze znajda jak potrzebuja pracownika z innym jezykiem niz angielski

natomiast us jeszcze ciagle kuleje,choc przyznam ze ku mojemu zaskoczeniu przy przekraczaniu granicy w niagarze wlasnie byl polskiego pochodzenia celnik/urzednik i po rutynowych pytaniach jak zawsze odprawil nas czysto w polskim jezyku ...do widzenia ,bylismy zaskoczeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące później...

Pytania oni chyba maja standardowe;)mnie pytal mily czarnoskory pan do kogo przylecialam,na jak dlugo,czym sie zajmuje w Polsce i znajac jezyk w stopniu minimalnym do tego stres pytajac mnie o zajecie w Polsce(jestem krawcowa)powiedzialam...mmm...I'm dress...haha usmialam sie potem jak zrozumialam,ze powiedzialam mu iz jestem sukienka...wstyd jak smok ale z usmiechem na twarzy :P Tam celnicy w Newark jak i zapewne na innych lotniskach sa bardzo sympatyczni!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pietnascie lat temu, Chicago, pierwszy raz w USA. Pan z Immigration (z wasem) zapytal mnie czy mowie po angielsku, zgodnie z prawda odpowiedzialem ze nie. Cos tam rozumialem, ale nigdy sie nie uczylem tego jezyka i rzeczywiscie wtedy znalem moze kilka rzeczownikow. Przepytal mnie do kogo jade, co bede robil. Gadalismy jak Stas z Kalim. Na pozegnanie gdy bylem juz jedna noga za progiem ten lobuz w najczystszej polszczyznie powiedzial: "dziekuje Panu, zycze milego pobytu w USA". Myslalem ze wroce i mu wygarne.... na taka meczarnie mnie narazil, musialem sie porozumiewac w jezyku, ktorego nie znalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniej był przymus nauki jezyka rosyjskiego, a teraz religii [rosyjskiego i ukrainskiego nauczyłem sie bedąc dorosłym i prowadząc tam interesy, a zmuszanie mnie , przez matke do chodzenia do koscioła i robienia za ministranta co dzien, stałem sie niewierzącym] dobrze że na [moje ] stare lata wymyslili partnera [doskonały tłumacz]. Przy przekraczaniu [KAŻDEJ!] granicy, trzeba zachować spokój!!! to jest najważniejsze, nieraz sie zdarzy że sie trafi na złośliwego, głupiego urzednika, a jak jeszcze wstanie lewą nogą.... nie znasz jezyka , trzymaj sie kogoś kto go [i zwyczje panujące na przejsciu] zna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...