eftha Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 SLy jak zykle szybka odpowiedz, dzieki to jeszce dlugie 2 lata przedemna ..........ehhh Nie mysle ze nawet zaproszenie wystawione przez ksiedza cos pomoze .. :/ moim rodzicom , a juz napewno nie ja ... z moim statusem . czyli zapowiada sie slub bez rodzicow Sly a co myslisz jesli by moi rodzice mieli zaproszenie od znajomych oni sa tutaj jakies 15 lat ?? Pozmozcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Joanna30 Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 Ale zaproszenie nie jest wymagane przy staraniu się o wizę turystyczną. Może kiedyś tak było, ale teraz posiadanie zaproszenia nic nie znaczy. Przynajmniej tak słyszałam. W każdym razie ja zaproszenia nie miałam.
sly6 Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 eftha tutaj chodzi o Twoich rodzicow tzn czy nadal pracuja,sa na rencie-emeryturze,jak pujda na rozmowe to beda wiedziec co maja powiedziec .Przygotuj Ich na taka rozmowe .Bo zaproszenie nic tutaj za duzo nie pomoze nawet od tych znajomych .
Zuzka! Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 Hi eftha! Co do Twojego nielegalnego pobytu w Usa, rzeczywiście samo zgłoszenie jeszcze nie rozciąga nad Tobą parasola ochronnego - nie jest ważne, co planujesz na przyszłość, liczy się status quo. W takim przypadku zdecydowanie odradzam zaproszenie dla rodziców z uwzględnieniem, że jest to na ślub córki. Podawanie zbyt wielu faktów, rodzi niepotrzebne pytania. Poddając we wniosku wizowym, że mają Twoi rodzice rodzinę w USA(tu:córkę) będą musieli odpowiadać na pyt. co robisz, jak dlugo jesteś , jaki jest Twój status itp. I w tym przypadku może to przekreślić ich przyjazd. Załączenie jakiekolwiek zaproszenia, nie zagwarantuje otrzymania wizy. Wszystko praktycznie zależy od tego co robią Twoi rodzice no i oczywiście od dobrego humoru konsula. Jeśli Twoi rodzice pracują, mają oszczędności, które w razie co mogą potwierdzić, mogą po prostu powiedzieć, ze przylatują tutaj w celach turystycznych, zatrzymają sie u znajomych i będą zwiedzać USA, ponieważ wiedzą, że jest tu wiele atrakcyjnych miejsc, które warto i które chcieliby zobaczyć. do tego mogą dołączyc zaproszenie od "znajomych", których znają np. z czasów szkolnych czy pracy. W takim przypadku dobrze jest wiedziec kilka podstawowych faktów o ludziach, do których rzekomo się leci. Najważniejsze to bezstresowe podejście. Trzeba być pewnym siebie, tzn. odpowiadać jasno, na temat i tylko na zadane pytania. Bywa bowiem tak, ze ludzie, którym bardzo zależy na przylocie do USA, podchodząc do okienka sami zaczynają niekończącą się litanię , dlaczego chcą własnie tu i ze kwalifikują się jak najbardziej i takie tam, zanim jeszcze padnie słowo od konsula. Jak mowie, w teczce przygotować najważniejsze dokumenty, albo sie przydadzą albo obejdzie się bez, podejść do tego na luzie, nie stresować się, nie rozmawiać z innymi, skupić się na tym, co się chce powiedzieć i powinno być dobrze! U naszych rodzin i znajomych ta metoda się sprawdziła. Życzę powodzenia!!
sly6 Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 Zuzka rodzice jej beda musieli ja wpisac ze tam jest i jaki ma status,kazde ale to kazde napisanie nie prawdy moze Im zaszkodzic teraz czy tez w przyszlosc i juz lepiej nie dostac wizy za to ze Ona tam jest nielegalnie niz za klamstwo ...A ze to ze moga leciec do znajomych to nie kazde mowienie tak dobrze wychodzi,nie kazdy moze tak samo odpowiadac i byc pewnym tego co mowi,pamietaj o tym...
Zuzka! Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 Sly6:) Wiadomo, że każdego sytuacja jest indywidualna, ale jak pisałam trzeba być wiarygodnym w tym co się mówi, co się ewentualnie przedstawia...Nie może tu być przerostu formy nad treścią, ale wszystko w granicach wiarygodności. Znam oba przypadki - kiedy "niestety", a potem stety rodziny nie podawały faktu, ze mają tu rodzinę i punkt ciężkości przenosiły na inne fakty....są też osoby, którym bardzo zależało na spotkaniu z rodziną i przedstawiały stan faktyczny i niestety zawsze odchodziły z kwitkiem. Wiem, ze to jest ryzyko, ale każdy ocenia podług siebie. Niemniej nie znam przypadków, kiedy osoby chcące przylecieć do kogoś tutaj, kto jest nielegalnie uzyskały wizy. To jest indywidualna decyzja! Nikogo do niczego nie namawiam. Znam po prostu różne przypadki i wiem, że są ludzie którym naprawdę zależy i chcąc być szczerzy i często na tym tracą. Sama również jestem zwolenniczną jak najmniejszej konfabulacji faktów, najlepiej w ogóle. Ale jak wiadomo, życie nie zawsze pozwala nam na fair play.. Tak niestety jest z wizą turystyczną, ze nie ma wytycznych, które musisz spełnić, aby ją otrzymać. Wszystko zależy od "widzi mi się" konsula i od Twojej prezentacji. Jeśli wiesz, co masz powiedzieć tzn. wiesz jakiej wersji się trzymać i jesteś wiarygodny duży plus, gorzej, gdy zaczynasz się motać w zeznaniach. Pozdrawiam serdecznie
sly6 Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 Zuzka! to moze poczytaj forum glebiej i sama zobaczysz ze czasami pisanie prawdy oplaca sie i takie osoby ktore maja kogos nielegalnie dostaja wize .. Ze Ty nikogo nie znasz nie oznacza ze takich przypadkow nie ma. Kazdy niech podejmuje decyzje za siebie ale nalezy wiedziec czym to sie moze skonczyc jak dojda ze ktos wpisuje nie tak.
Zuzka! Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 Oczywiście, ze każdy wybiera najlepsze wyjście dla siebie. Nie kwestionuję tego, że jeśli nie znam, to takie przypadki nie istnieją...Każdy pisze o swoich doświadczeniach, więc i ja się dzielę tym co wiem, co nie znaczy, ze daję receptę na sukces. Nigdy nie wiesz, dopóki się nie przekonasz.
eftha Napisano 13 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2009 Czesc Wszystkim !! Mile ZAskocznie Temat sie rozwinal . Zuzka dzieki za przedstawienie swojej sprawy. "Znam po prostu różne przypadki i wiem, że są ludzie którym naprawdę zależy i chcąc być szczerzy i często na tym tracą." " Załączenie jakiekolwiek zaproszenia, nie zagwarantuje otrzymania wizy. Wszystko praktycznie zależy od tego co robią Twoi rodzice no i oczywiście od dobrego humoru konsula." I to jest wlasnie jedna wielka niewiadoma ktora neci mnie juz od klku miesiecy . nie zapadla jeszce decyzja ..i dlugo jeszce trzeba bedzie na nia poczkekac ;p Jedno jest pewne moi rodzice maja w PL dosc duzo do stracenia , mieszkanie , dom na Mazurach ehh .... , tata na rencie , mama miesiac przed przyjazdem idzie na Emeryture , konta w banku , pozyczki ble ble.....tak wiec mysle ze nie warto bylo by tego zostawic ( oprocz pozyczek ;p) . Moi rodzice po prostu chca tutaj przyjechac zobaczyc mnie na slubnym kobercu i tyle.... i wrocic na wlasne smieci .... A co z tego wyniknie napewno opisze na forum . Dzieki jeszce raz wszystkim. Pozdrawiam Jeszcze tutaj zawitam :PP
Zuzka! Napisano 22 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 22 Stycznia 2009 Hi Eftha;) Jak tam Twoja sytuacja? Pisalas, ze Twoi rodzine maja stabilna sytuacje finansowa. Mysle, ze z takim zapleczem materialnym, nie powinno byc problemu. Maja do czego wracac. Pozostaje tylko kwestia tego, jak umotywuja chec przylotu do USA. Zycze powodzenia;)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.