Skocz do zawartości

Czym Dla Ciebie Jest Usa?


radzio

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Rzecz w tym ze wiekszosc doswiadczen w US to mile doswiadczenia (ci ktorzy wypowiadali sie pozytywnie) swiadczace o znacznie milszych niz stosunki miedzyludzkie w Polsce a kazdy twoj odnosnik do takich wypowiedzi jest raczej sarkastyczny

albo tak brzmi przynajmniej.

US jest krajem gdzie stosunki miedzyludzkie sa bardziej cywilizowane niz w Polsce, ludzie sa grzeczniejsi, chociaz nie zzywaja sie ze soba na takich zasadach jak w Polsce.

To jest fakt do ktorego Polacy maja dziwna awersje.

  • Odpowiedzi 64
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

gal napisze tylko tyle ,jestem bardzo szczesliwy jesli komus cos sie udalo,zdobyl doswiadczenie,spotkal samych wspanialych ludzi .I tak to nalezy rozumiec a ze czasami mozna cos innego odniesc to tak czasami bywa.Nie jestem dobry w pisaniu .

Napisano
Jeśli mogę się przyłączyć- pierwszy symbol Ameryki w moim życiu był następujący: gdzieś w głębokich latach 80. (miałem 10-11 lat) kolega z klasy przyniósł kartkę z kilkoma słowami po angielsku (napisała mu starsza kuzynka) i powiedział, żebyśmy wysłali do Stanów, to przyślą nam, jak się wtedy mówiło, "prospekty" z samochodami. Przepisałem to na jeszcze zwyklejszą kartkę wyrwaną z zeszytu i po lekcjach poszliśmy na pocztę. I rzeczywiście po kilku tygodniach przyszła koperta z fabryki BMW w Connecticut z dwoma czy trzema folderami reklamowymi z lepszego świata. Pamiętam je do dzisiaj, niestety, gdzieś dawno przepadły. Kiedy niedawno przypomniałem sobie tę historię, zdałem sobie sprawę, że ludzie z BMW doskonale wiedzieli, że wysyłają to jakiemuś dzieciakowi z prowincji biednego komunistycznego kraju, a jednak chciało im się to zrobić, chciało im się napisać mój adres na nalepce i przykleić na kopertę...Trudno po czymś takim nie wyrobić sobie pozytywnego wizerunku Stanów na całe życie.

Pozdrawiam

ha ha, fajna historia. Kiedy to przeczytałem, przypomniała mi się historia pewnego magicznego zeszytu. Magicznego bo robił na nas, wtedy jeszcze dzieciaków ogromne wrażenie. Zbieraliśmy z kumplem wycinki z gazet motoryzacyjnych. Były tam zdjęcia prototypowych samochodów i motocykli z salonów z całego świata. To było jeszcze za czasów komunistycznych i ogromnie rozbudzało naszą wyobrażnię. Przy następnej okazji postaram się ten zeszyt odnaleźć i zadzwonie do kumpla. Powspominamy stare dobre czasy.

Napisano
gal napisze tylko tyle ,jestem bardzo szczesliwy jesli komus cos sie udalo,zdobyl doswiadczenie,spotkal samych wspanialych ludzi .I tak to nalezy rozumiec a ze czasami mozna cos innego odniesc to tak czasami bywa.Nie jestem dobry w pisaniu .

Wiesz sly6, przyznam Ci rację, że te amerykańskie relacje międzyludzkie bywają płytkie i czasami wręcz działają na zasadzie "jestem dla ciebie miły, ale się nie zbliżaj, bo zawsze będziesz dla mnie obcy", ale nie możesz zaprzeczyć, że tworzą one duże bardziej optymistyczne warunki do życia niż u nas, no i ta szara codziennna rzeczywistość w USA wcale nie jest taka szara.

Napisano

cisne rano do pracy, patrze a mój sąsiad zajeżdża nowiutkim porshe pod swój dom. A że kocham samochody to nie mogłem powstrzymać się od komentarza. "fajna bryka" mówię, "dzięki. żona mi kupiła tak żebym lepiej sobie radził z kryzysem wieku średniego, haha" zażartował sąsiad. Tego samego dnia spotkaliśmy się w steakhousie, w którym wtedy pracowałem. Nie mogłem się oprzeć żeby zagadnąć jak tam wrażenia z jazdy. Przy okazji poznałem żonę mojego sąsiada, której wcześniej nie znałem. Mój wieczór zakończył się małą imprezką u sąsiadów z barbecue i piwem:)))

na basenie zaczepiam fajną dziewczynę. Niestety okazuje się być nieletnia, o czym dowiaduję się od stojącej za mną jej matki. W US naprawdę można się pomylić, przyzwyczajony do naszych normalnie rowijających się najpiękniejszych notabene na całym świecie Polek (tu pozdrowienia dla wszystkich naszych polskich forumowiczek - jestem kawalerem więc jeśli na tym forum błądzi jakieś samotne serce to proszę o kontakt, haha) nie raz mi się to zdarzyło gdy pracowałem tam jako ratownik. Na szczęście mama okazała się być nad wyraz inteligentną i ciekawą osobą. Po długiej i naprawde ciekawej konwersacji z mamą, padła propozycja zwiedzania centrum miasta którego jeszcze wtedy nie widziałem. Umówiliśmy się za weekend. Po drodze do miasta poznałem całą rodzinę, i dziadka który prowadzi swój własny zakład geodezyjny i zaproponował mi pracę, z oferty oczywiście skorzystałem.

Nie chce mi się pisać co było dalej bo nie mam teraz na to czasu. zaraz wychodze. W każdym bądź razie w USA przydażyło mi się tak wiele takich pozytywnych sytuacji, że czułem się jakbym był na innej planecie. Mówiłem sobie, nie to niemożliwe. A jednak.

Dlatego zwariowałem na punkcie tego kraju. Trzymam na biurku flagę i zdjęcia przyjaciół z USA. W przyszłym roku kończe studia, i zgadnijcie co zrobię potem :)))) haha

pozdrawiam i dzieki za wypowiedzi, niespodziewałem się tak dużego zainteresowania moim postem.

Napisano
teraz mamy gospodarke w stanach ktora sie wali na leb na szyje , za duzo jest oszustwa i chciwosci , zaczynajac od najwyzszej polki czyli rzadu amerykanskiego ktory lacznie z cala financial industry okrada amerykanskie spoleczenstwo od 2004 roku -

Gospodarka sie nie wali tylko przechodzi kryzys, a zaczelo sie to nie w 2004 ale jest wynikiem polityki wprowadzonej przez Clintona (czasem pojawiaja sie opinie ze to jakies pomyje po Carterze). Poczytaj o tym, latwo znalezc w necie artykuly nt. przyczyn obecnego kryzysu, nawet tu na forum, mozesz znalezc kilka linkow do nich.

Napisano
Wiesz sly6, przyznam Ci rację, że te amerykańskie relacje międzyludzkie bywają płytkie i czasami wręcz działają na zasadzie "jestem dla ciebie miły, ale się nie zbliżaj, bo zawsze będziesz dla mnie obcy", ale nie możesz zaprzeczyć, że tworzą one duże bardziej optymistyczne warunki do życia niż u nas, no i ta szara codziennna rzeczywistość w USA wcale nie jest taka szara.

Lapidarnie rzecz ujmujac stezenie chamstwa w narodzie jest w US znacznie mniejsze niz w Polandzie i nawet bedac swiadomym, ze sympatycznosc amerykanska jest czesto nieszczera albo falszywa (w/g naszych standardow) wybieram nieszczera uprzejmosc od szczerego chamstwa. Dlaczego? Bo tak sie latwiej zyje. Moze i on ma tak naprawde w d****ie 'jak sie masz' bo jestes tylko przygodnie spotkanym czlowiekiem, ale tez nie interesuje go zeby ci udowodnic ze jest lepszy, madrzejszy, ma prawo do tego albo tamtego, ze mu sie nalezy albo ze powinines mu ustapic w tym czy tamtym. W Polsce tracimy kupe energii na kompletne pierdoly, na uzeranie sie ze sfrustrowana panienka na poczcie albo w urzedzie komunikacji, na jakiegos chama ktory wymusil pierwszenstwo z glupim usmiechem na ryju albo wjechal na skrzyzowanie z ktorego nie ma teraz jak zjechac bo on ma gdzies ze ty teraz nie masz jak skrecic, wazne ze on nie musi czekac na zmiane swiatel itd.

Przez 4 lata w US widzialem moze z jedna klotnie na drodze, niezbyt powazna zreszta, sam nie uczestniczylem w zadnej, a jezdzilem tam i tu bardzo duzo- w Polsce chleb powszedni. Nigdy zaden urzedas nie staral sie mnie traktowac z gory ani robic ze mnie idioty, co w Polsce jest norma- nawet panienki na poczcie odpowiadaja na pytania tonem jasniepanskim. Nie zdazylo mi sie zeby ktos patrzyl na mnie spode lba, nawet lokalne rozrabiaki 'znani dobrze Policji', w kraju- wiadomo- kazdy ABS po zawodowce mijajac cie na ulicy czy gdziekolwiek nie omieszka rzucic spojrzenia jakbys mu kase byl winien albo zgwalcil matke.

W Ameryce kazdy zajmuje sie swoimi sprawami i stara sie osiagnac swoj maly sukces przy czym ten sukces to nie jest codzienne udowodnienie przypadkowo napotkanemu czlowiekowi ze 'moja racja jest bardziej mojsza'.

Napisano

Zgadzam sie z przedmowca. Dodam jeszcze, ze amerykanie robiacy magistra czy Ph.D nie moga uwierzyc w historie, ktore im opowiadam o wszytkomogacych i wszechwiedzacych profesorach czy o damach z dziekanatow na panstwowych (choc nie tylko) uczelniach.

Ale jest jedno miejsce w USA, ktore mi zawsze przypomina polskie urzedy... DMV :)

Napisano
Gospodarka sie nie wali tylko przechodzi kryzys, a zaczelo sie to nie w 2004 ale jest wynikiem polityki wprowadzonej przez Clintona (czasem pojawiaja sie opinie ze to jakies pomyje po Carterze). Poczytaj o tym, latwo znalezc w necie artykuly nt. przyczyn obecnego kryzysu, nawet tu na forum, mozesz znalezc kilka linkow do nich.

wedlug mnie kryzys zaczal sie od 2004 roku od wybuchu wojny w iraku - banki okradaj spoleczenstwo i popelniaja przestepstwo na porzadku dziennym a rzad im na to pozwala bo dostaje kase od bankow - prawda jest taka ze chciwosc doprowadza ameryke do upadku - mnie to wali moze sobie ameryka nawet upasc ja moge zyc wszedzie moge nawet wyjechac z usa i przeniesc sie do innego kraju - nie czytam wielu artykulow na internecie ani w prasie bo to co tam pisza to bzdura czasami maksymalna moglbym Ci przytoczyc chocby przypadek z Real Estate - pracowalem troche w tym - juz dwa lata temu i wszedzie dokola slyszalem i czytalem ze wtedy byl najlepszy czas na zakup domu - ja bylem przeciwny temu i mowilem ze teraz jest czas na sprzedaz domu - sprzedac wziac pieniadze i uciekac bo za dwa lata wszystko pojdzie tak w dol ze ludzie straca - mialem dwie klientki ktore niestety nie chcialy mnie posluchac chcialy zbyt duzo kasy za swoje domy zamiast je delikatnie obnizyc z ceny sprzedac i wiac to nie chcialy - hahahha - jedna z nich sprzedala dom kilka miechow temu za prawie polowe ceny tego co by dostala dwa lata temu - a wtedy tez wszystkie gazety dookola i wielcy specjalisci od real estate wciskali kity ze byl czas na zakup - a wiec kto kupil dwa lata temu ladnie na tym teraz starcil i wciaz ludzie kupuja i niezdaja sobie sprawy ze wciaz ceny beda szly w dol bo narazie kryzys zapowiada sie dlugi i bedzie jedynie coraz gorzej przez dlugi okres czasu za nim ewentualnie znow stanie sie lepiej

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...