radzio Napisano 5 Grudnia 2008 Autor Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2008 to nie prawda po pierwsze to nie jest kryzys polityczny lecz ekonomiczny. Prawdą jest, że polityka Busha, czy Clintona (w co szczerze wątpie), przyczyniła się do tego, ale nie jest to bezpośrednia przyczyna. Ten kryzys jest kryzysem ekonomicznym i tak należy na niego patrzeć. Pewnie ktoś zaprzeczy i powie że przecież Bush był zwolennikiem utworzenia państwa w którym każdy Amerykanin będzie miał prawo i możliwości finansowe aby posiadać swój kawałek ziemii, a przede wszystkim własny dom. Banki amerykańskie za tym poszły. Zaczęto udzielać bardzo dużo kredytów hipotecznych. Stały się one osiągalne dla ludzi których wcześniej nie było na nie stać. Jak to możliwe? Otóż banki rozchulały się tak bardzo że przekroczyły granicę bezpieczeństwa - zabezpieczenie kredytu. Sytuacja na rynku nieruchomości w USA była na tyle dobra że wystarczającym zabezpieczeniem dla kedytodawców stały się same nieruchomości. I to był błąd, bo w praktyce oznaczało to że każdy kto miał już dom mógł zaciągnąć kredyt hipoteczny nie mając pracy !!! "Jeśli nie da rady spłacić to sprzedamy jego dom odzyskamy pieniądze i jeszcze na tym zarobimy bo ceny nieruchomości wciąż rosną". Może nie byłaby to aż tak zła strategia gdyby nie pogarszająca się sytuacja na rynku pracy w USA. Moim skromnym zdaniem złożyło się na to więcej czynników niż tylko wojna w Iraku (tu chodzi mi oczywiście o problem cen ropy, miała stanieć a zdrożała i to jeszcze jak, to spowodowało znaczne pogorszenie na rynku pracy w USA) do tego rozwijające się rynki wschodnie i wiele innych. To wszystko spowodowało że Amerykanie zaczeli tracić stanowiska pracy, no i najgorsze - rynek nieruchomości zwolnił. Tzn. sprzedaż domów zaczeła spadać, ceny też bo brak klientów, czyli zabezpieczenia kredytów w postaci wysokich cen domów stały się niewystarczające. Stąd panika banków. Zaczęto przejmować zadłużone domy i sprzedawać je po zaniżonych cenach. Mimo to chętnych do kupna wciąż było mało. Banki zaczęły liczyć straty. Dalszy bieg wydarzeń wszyscy znamy. To w tak dużym uproszczeniu oczywiście. Czy USA podniesie się z kryzysu??? Jak najbardziej tak. I to szybciej niż nam się zdaje. I nie dlatego że Obama został prezydentem, lecz dlatego że USA to skarbnica wiedzy ekonomicznej. Wychowała takich ludzi jak Warren Buffett, który pokazuje jak można radzić sobie w kryzysie nie dając się zwariować środkom masowego przekazu i suchym analizom rynku finansowego. I co najważniejsze w USA mieszka sobie jeden taki pan imieniem Ben Bernanke. Czym się zajmuje teraz i co było od zawsze jego życiową pasją, dowiedzcie sie sami a zrozumiecie na czym naprawdę polega potęga USA i jacy ludzie przyczynili się do jej powstania. I tu nie chodzi tylko jak wielką wiedzę Ci panowie posiadają, ale co najważniejsze jak do niej podchodzą i jak wykorzystują, jakie mają instrumenty pod ręką, jak wygląda środowisko ich pracy, jacy są ludzie w ich otoczeniu i kto i dlaczego słucha ich poleceń. Troche tak enigmatycznie mi wyszło, ale to tylko dlatego, że gdybym miał opisać to szczegółowo i bardziej rzeczowo to pewnie administratorzy przekierowali by mnie na jakieś forum ekonomiczne, no i Wy drodzy forumowicze czytając mój post pewnie byście pousypiali Sprawę kryzysu ekonomicznego reszty świata, spowodowanego kryzysem w USA też chętnie wyjaśnię, ale tylko zainteresowanym. Nie będę Was tu zanudzał pozdro.
gabrielangel Napisano 5 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2008 Kryzys byl juz poruszany na tym forum w wielu watkach Jesli chodzi o Bernanke, to jest w miare dobrym fachowcem ale przeicez sam FED sobie z kryzysem nie poradzi. Potrzeba jeszcze chociazby (ale nie tylko) dobrego Secretary of Treasury, a niestety Paulson daje ciala ostatnio na calej linii. Mam nadzieje, ze Geithner bedzie lepszy.
gabrielangel Napisano 5 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2008 wedlug mnie kryzys zaczal sie od 2004 roku od wybuchu wojny w iraku Wynalazles maszyne do podrozy po alternatywnych swiatach ? Bo w naszym swiecie wojna w Iraku wybuchla w 2003 roku i zadnego kryzysu ekonomicznego nie bylo ( moze masz jakies dane, ktore by to potwierdzily ). No chyba, ze wtedy kryzys dotknal Ciebie osobiscie, jak mowi to stare powiedzenie: When your neighbour loses his job, it is called an economic slowdown. When you lose your job, it is a recession. But when an economist loses his job, it becomes a depression.
FUGAZI Napisano 5 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2008 po pierwsze to nie jest kryzys polityczny lecz ekonomiczny Kryzys jest oczywiscie ekonomiczny, ale wywolany przez politykow ktorzy wtracali sie w dzialalnosc bankow i cisneli je aby pozyczaly kase na zakup domow, ludziom ktorzy w normalnej sytuacji na takie pozyczki nie mieliby szans. Teraz najlepiej by zrobili gdyby nie probowali tego naprawiac to sie naprawi samo, szybciej i mniejszym kosztem. Mysle ze lepiej wrocic do glownego tematu "Czym Dla Ciebie Jest Usa?", dyskusja nt. kryzysu/nowego prezia toczy sie juz w innym miejscu.
bigguy Napisano 5 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2008 Wynalazles maszyne do podrozy po alternatywnych swiatach ?Bo w naszym swiecie wojna w Iraku wybuchla w 2003 roku i zadnego kryzysu ekonomicznego nie bylo ( moze masz jakies dane, ktore by to potwierdzily ). No chyba, ze wtedy kryzys dotknal Ciebie osobiscie, jak mowi to stare powiedzenie: When your neighbour loses his job, it is called an economic slowdown. When you lose your job, it is a recession. But when an economist loses his job, it becomes a depression. no przeciez rzad wydaje miliardy dolarow na wojne w iraku kazdego miesiaca a usa to tez nie jest beczka bez dna skas musza te pieniadze brac a caly financial industry im w tym pomaga oszukujac ciezko pracujacych obywateli i zciagajc z nic roznego rodzaju oplaty jeszcze w 2004 roku ciezko bylo distac karte kreydtowa - trzeba bylo miec w miare wysoki kredyt score i nie za duzo tych kart kredytpowych na koncie - wtedy to bylo tak ze dostales karte kredytowa bank zciagal z ciebie jakies odsetki czyli to byl twoj koszt za poslugiwanie sie pieniedzmi banku a ty spokojnie sobie splacales zadluzenie na kartach kredytowych - teraz jest tak ze nwet jak masz nie specjalnie satysfakcjonujacy kredyt score i juz kilka kart na swoim koncie banki i tak chca ci wcisnac kolejan karte - dlaczego? bo wiedza ze dadza nawet jakis maly limit - 1000 dolcow a potem bedzie z ciebie sciagac roznego rodzaju fee - chca zebys byl w dlugach chca zeby ciezko pracujacy joe the plumber pracowal na nich i placil w nieskonczonosc a oni beda cie trzymac na sznurku - przecietny obywatel usa jest po szyje w dlugach zwlaszca jesli chodzi o zly kredyt - finansowi analitycy potrafia sobie usiasc spojzyc na twoje konto i nagle podniesc ci stope procentowa o 300 % tylko dlatego ze maja takie widzimiesie i sa zachlanni - a tego typu scam to okolo 40 % dochodu do financial industry ktora jak wiadomo jest dzwignia calej gospodarki tak jak radzio mowi kredyty na domy to kolejny scam wlasnie dlatego ze wiedza ze moga ci zabrac dom za niesplate kredytu - specjalisci od kredytu wciskali ludziom kity robili analize finansowa i mowili takiemu no powinno byc dobrze widac ze z twoich dochodow i wydatkow miesiecznych bedziesz mogl sobie pozwolic na taka kwote i bedziesz w stanie to splacic mimo ze to wcale nie byla prawda ceny paliw nieustannie rosly w gore - no oczwysicie ze to mialo wplyw na wszystko - wszystkie dobra i uslugi poszly w gora a place nie a jesli poszly to nie proporcjonalnie do inflacji wiec teraz joe the plumber nie dosc placi bankom za dlugi na kartach kredytowych ktore i tak nie maleja to jeszcze dodatkowo placi wiecej za benzyne i za inne dobra i uslugi - w efekcie zaczyna kupowac mniej tych dobr i uslug a wiec produkcja spada - no to firmy zeby utrzymac sie na rynku tna koszta a pierwszy sektor w jaki uderzaja to jest zawsze sila robocza a wiec ludzie- czego wynikiem jest utrata pracy przez setki tysiecy ludzi w stanach kazdego miesiaca - no i oczywiscie znow ludzie beda miec jeszcze mniej pieniedzy na konsumpcje - spirala ekonomiczna wiec jak widac na to wszystko sklada sie wiele czynnikow ze ekonomia upada w usa - teraz jest tak ze sredni joe the plumber zyje w stanach jednak wciaz na wyzszym poziomie niz w polsce ale ma znacznie mniej pieniedzy niz jan kowalski w polsce - hahhah niezly paradoks
Joanna30 Napisano 5 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2008 To ja może wrócę do głównego tematu W Stanach byłam dopiero raz, kilka dni w Seattle. Piękne miasto, okolica śliczna. Ale nie o tym chciałam. Byłam świadkiem pewnego zdarzenia... Przechodziłam ze znajomymi przez ulicę. Z naprzeciwka szła niewidoma kobieta. Oczywiście wspomagała się laską. Ale troszeczkę zeszła z pasów. Absolutnie nic jej nie groziło, bo auta miały czerwone, więc stały, a ludzie przechodzili przez pasy. Ale jak tylko kobieta lekko zeszła z pasów, kilka osób rzuciło się w jej kierunku, żeby naprowadzić ją na właściwą drogę. Nawet pasażer jednego z samochodów wysiadł z auta, żeby jej pomóc. Urzekło mnie to bardzo. A potem wróciłam do Polski, a tu ma miejsce głośna sprawa niewidomego chłopaka, który wpadł pod pociąg w warszawskim metrze. Przeszedł całą szerokość peronu, aż spadł na tory. I nikt go przed tym nie uchronił. Dwa zupełnie inne światy. A co do tego uśmiechania sie i pytania 'how are you' w sklepach i w ogóle... Całkiem to różne od sytuacji w naszych sklepach, gdzie czasem mam wrażenie, że pani kasjerka cierpi za miliony... Ale to dwie zupełnie inne mentalności.
gabrielangel Napisano 5 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2008 To ja może wrócę do głównego tematu W Stanach byłam dopiero raz, kilka dni w Seattle. Piękne miasto, okolica śliczna. Zgadzam sie w 100%
david7211 Napisano 7 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2008 Lapidarnie rzecz ujmujac stezenie chamstwa w narodzie jest w US znacznie mniejsze niz w Polandzie i nawet bedac swiadomym, ze sympatycznosc amerykanska jest czesto nieszczera albo falszywa (w/g naszych standardow) wybieram nieszczera uprzejmosc od szczerego chamstwa. Dlaczego? Bo tak sie latwiej zyje. W całej rozciągłości twej wypowiedzi, popieram cię całkowicie. Po prostu żyje się łatwiej i przyjemniej.
david7211 Napisano 7 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2008 Prawdą jest, że polityka Busha, czy Clintona (w co szczerze wątpie), przyczyniła się do tego, ale nie jest to bezpośrednia przyczyna. Ten kryzys jest kryzysem ekonomicznym i tak należy na niego patrzeć. Pewnie ktoś zaprzeczy i powie że przecież Bush był zwolennikiem utworzenia państwa w którym każdy Amerykanin będzie miał prawo i możliwości finansowe aby posiadać swój kawałek ziemii, a przede wszystkim własny dom. Banki amerykańskie za tym poszły. Zaczęto udzielać bardzo dużo kredytów hipotecznych. Stały się one osiągalne dla ludzi których wcześniej nie było na nie stać. Jeśli chodzi o ścisłość, to polityka państwa dotycząca tego, że każdy Amerykanin powinien mieć możliwość kupienia własnego domu zaczęła się w latach 1938-1940, po wielkim kryzysie. Wtedy to niejaki prezydent Roosevelt (przypominam z partii demokratycznej) zaproponował pewną ustawę, która miała zapewnić każdemu obywatelowi możliwość kupna własnego domu. Powstała instytucja znana jako "Fannie Mae". Przez kilka lat wszystko było cacy, dopóki nie zorientowano się, że jest to instytucja monopolistyczna wywierająca bardzo duży wpływ na gospodarkę amerykańską. W latach siedemdziesiąty ubiegłego wieku (ale ten czas leci) powstała kolejna instytucja znana jako "Freddie Mac". Powstanie tych instytucji, według mnie, było wielkim błędem, gdyż niejako zdjęto z banków odpowiedzialność za analizę ryzyka kredytowego związanego z udzielaniem kredytów na zakup domów. Czyli całkowite zaprzeczenie zasad wolnego rynku. Banki mogły udzielać kredytów osobom, które w normalnych warunkach rynkowych nie dostałyby kredytu, gdyż państwo poprzez wymienione instytucje gwarantowało spłatę tych kredytów. Kolejną złą decyzją była ustawa z lat 70. XX wieku, która rzeczywiście zachęcała Fannie Mae i Freddie Mac do gwarantowania pożyczek na domy udzielanych Afroamerykanom, m.in. w imię przeciwdziałania dyskryminacji rasowej (czyli też nie zasady wolnego rynku, a "poprawność" polityczna pod naciskiem partii demokratycznej). Wielu z nich miało bowiem trudności z uzyskaniem pożyczek - nie tylko wynikających z braku historii kredytowej, lecz także uprzedzeń rasowych. Według mnie był to początek obecnego kryzysu, początek ten miał miejsce w latach 30/40 ubiegłego wieku i niejako rozciągnął się do lat 70-tych. Banki miały państwową gwarancję zwrotu udzielonych pożyczek, więc udzielały ich zbyt rozrzutnie. Narastało to przez wile lat i mamy to co mamy. Dzisiejsze działania rządu też mają się nijak do zasad gospodarki rynkowej, całe to ratowanie banków i innych gałęzi przemysłu w najlepszym razie doprowadzi do przerzucenia odpowiedzialności na przyszłe pokolenia, a w najgorszym do wprowadzania gospodarki sterowanej przez państwo (nie poprzez decyzje administracyjne, ale poprzez dofinansowanie pewnych instytucji i firm prywatnych) - czyli całkowitemu zaprzeczeniu zasad wolnorynkowych, które stworzyły podstawy potęgi ekonomicznej USA.
radzio Napisano 7 Grudnia 2008 Autor Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2008 Dzisiejsze działania rządu też mają się nijak do zasad gospodarki rynkowej, całe to ratowanie banków i innych gałęzi przemysłu w najlepszym razie doprowadzi do przerzucenia odpowiedzialności na przyszłe pokolenia, a w najgorszym do wprowadzania gospodarki sterowanej przez państwo (nie poprzez decyzje administracyjne, ale poprzez dofinansowanie pewnych instytucji i firm prywatnych) - czyli całkowitemu zaprzeczeniu zasad wolnorynkowych, które stworzyły podstawy potęgi ekonomicznej USA. to prawda ze mają się nijak, ale uważam że na obecna sytuację jest to najlepszy sposób ratowania gospodarki. nie wybrażam sobie co mogłoby się stać gdyby fed nie zareagował, tylko dlatego że jest to wbrew zasadom wolnego rynku. czy pozwoliłbyś aby najpotężniejsze instytucje w Twoim kraju, które są systemem nerwowym dzisiejszej gospodarki, mogły tak poprostu upaść? i to tylko dlatego, że takie działania przypominają bardziej gospodarkę sterowaną? moim skromnym zdaniem takie działania amerykanów, świadczą o poczuciu odpowiedzialności za cały bałagan w oczach własnych obywateli i całego świata, bo kryzys ten dotknął przecież też inne kraje. krytykowanie tych działań jest nie na miejscu, ponieważ chodzi tu o dobro ogólne zarówno obywateli USA jak i innych krajów.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.