Skocz do zawartości

Pytanie Do Znajacych Prawo Emigracyjne


mariolka

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam wszystkich na forum!! Mam problem a zarazem zwiazane z tym pytanie. Zamierzam poslubic obywatela USA, ktory otrzymal obywatelstwo poprzez slub z obywatelka USA. Aktualnie jest na etapie sprawy rozwodowej. Czy jest jakis okres oczekiwania pomiedzy data jego rozwodu a naszym slubem. Musze nadmienic ze o rozwod wystapila jego zona - jesli ma to jakies znaczenie.

Moja obawa dotyczy pytan o jego poprzednie malzenstwo ktore jak najbardziej bylo legalnym i prawdziwym zwiazkiem. Za odpowiedzi dziekuje

Napisano

Dziekuje za odpowiedz i podsuniecie linku!!! W sumie problem ten sam. Ja rowniez jestem nielegalnie i z tym wlasnie zwiazana moja obawa o nasze interview. Pewnie beda wiercic dziure w calym o jego poprzednie malzenstwo i dociekac czy nie bylo tylko dla papierow. Chyba bedziemy musieli zapytac adwokata co o tym mysli! pozdrawiam

Napisano

O tym ze kazdy bedzie myslam co innego to i ja jestem rowniez Karino przekonana na 100% i w tej kwesti nie potrzebuje uswiadomienia. Jestem przekonana ze jednak znasz jakas pare z podobnym problemem a jednak pozytywnym zakonczeniem :) pozdrawiam

Napisano

Raczej potrzebujesz uswiadomienia, ze to bedzie ciezka sprawa.

Owszem znam kilka takich spraw z pozytywnym zakonczeniem - ale tylko kilka i w kazdej z tych spraw naturalizowany obywatel albo mial spory majatek albo mial wysoki tytul naukowy albo mieli juz dziecko i niepodwazalne dowody. W innych przypadkach ludzie czekali na green card bardzo dlugo, chodzili do immigration wiele razy a czesto sprawa trafiala do sedziego.

To, ze o rozwod wystapila zona to nie ma znaczenia, bo troche to dziwne, ze o rozwod wystepuje zona a maz zeni sie zaraz po otrzymaniu rozwodu... Sugeruje to, ze tenze maz mial inna kobiete w trakcie trwania malzenstwa i czul sie z tym dobrze.

Napisano

Oj Karino ja tez mam znajomych z pomyslnym zakonczeniem. I nie byli oni profesorami a pieniazki nie latwo im przychodzily. Dokumenty wypelniali sami poniewaz nie stac ich bylo na adwokata:(

A jednak nie taki diabel straszny jak go opisuja!!!

Napisano

@mariolka: wiele spraw, jesli tylko ktos umie czytac pomoc adwokata nie jest potrzebna ;-) (tutaj odbieram chleb Karinie ;-) )

ale sprawy trudniejsze, czesto zle poprowadzone w mysl zasady "ja wiem najlepiej" koncza sie nieodwracalnym w skutkach wynikiem,

sam sie nieraz radzilem prawnika - koszt wizyty to bylo srednio $50, wiec nie jest to kwota wygorowana, zebralem dzieki temu opinie kilku prawnikow, ale przynajmniej utwierdzilem sie w swojej interpretacji pewnych przepisow

Napisano
Oj Karino ja tez mam znajomych z pomyslnym zakonczeniem. I nie byli oni profesorami a pieniazki nie latwo im przychodzily. Dokumenty wypelniali sami poniewaz nie stac ich bylo na adwokata:(

A jednak nie taki diabel straszny jak go opisuja!!!

Skarbie tu nie chodzi o dokumenty i o to kto je wypelnia, tu chodzi o fakt, ze Twoj maz zaraz po rozwodzie zeni sie. Sprawy, ktore pomyslnie sie zakonczyly, byly kiedys, teraz niestety urzednicy bardzo biora pod lupe takie sprawy gdzie ktos dostal green card przez malzenstwo, rozwodzi sie i poslubia inna osobe (najczesciej nielegalna). Nasuwa to oczywiste skojarzenie... I niestety ciezko urzednikom nie przyznac racji kiedy ludzie wykorzystywali prawo do legalizacji pobytu a nie dla prawdziwego malzenstwa. Generalnie, a znam takich spraw wiele na biezaco (czyli nie takie, ktore skonczyly sie rok temu, ale takie, ktore sie tocza) jest naprawde ciezko. Jesli ktos sie rozwiodl jakis czas temu, to co innego, ale jesli ktos sie rozwodzi i zaraz zeni sie (najczesciej z osoba nielegalna), wtedy jest ciezko, a nawet bardzo ciezko. Co innego jesli osoby sa majetne czy wyksztalcone - wtedy prawdopodobienstwo takiego fikcyjnego malzenstwa jest duzo mniejsze niz w innych przypadkach (i to tez jest logiczne myslenie).

@mariolka: wiele spraw, jesli tylko ktos umie czytac pomoc adwokata nie jest potrzebna ;-) (tutaj odbieram chleb Karinie ;-) )

Hej, czy ja kiedykolwiek wystawilam Ci rachunek za cokolwiek ? :)

Gdybym ja zarabiala na kazdym komu pomagam to zycie byloby swietne. Ale nie po to tu jestem, choc - jak to napisalam w moim poscie - ludzie po prostu nie znaja umiaru i wykorzystuja sytuacje.

Napisano
Hej, czy ja kiedykolwiek wystawilam Ci rachunek za cokolwiek ? :)

oczywiscie, ze nie, chociaz ja pamietam ze sie zadeklarowalem w ramach wdziecznosci kawa czy obiadem, w kazdym razie do wiosny mnie nie bedzie w NJ, wiec musisz sie uzbroic w cierpliwosc :-)

PS. dzieki za pomoc :-)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...