narfik Napisano 19 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 Witam, Pytania poniżej będą dotyczyły EB2. Krótko o sobie: wykształcenie: - mgr. inż. informatyki - MBA (Master of Business Administration) - za miesiąc lub dwa ukończę doświadczenie: - praca w znanej na całym świecie firmie IT - 2,5 roku jako kierownik produktu - praca w mniejszej firmie jako szef marketingu i sprzedaży - 3 miesiące - własna firma z innej branży już ze 4-5 miesięcy - członek zarządu jednego ze stowarzyszeń wiek: - 26 lat związek z USA: - jedynie miłość do ich samochodów i swobody - nie byłem w US Kilka godzin grzebię już po forum i zrodziło się w mojej głowię trochę pytań: 1) Czy do mojego profilu najlepiej pasuje EB2? 2) Czy muszę najpierw przebywać/pracować w US (np. na H1B) żeby ubiegać się o EB2 ? 3) Czy muszę mieć sponsora, żeby ubiegać się o EB2? (łatwiej szukać pracy będąc już na miejscu... albo czekając na GC) 4) Szacunkowo (np. co do 2 tyś dolarów) - ile kosztuje EB2? (pewnie sam będę musiał opłacić...) 5) Ile trwa załatwianie - kiedy mogę zacząć pracę? (to częste pytanie w formularzach przy wysyłaniu CV) 6) Jakie procentowo mam szanse na EB2 dzisiaj? (czy się wyczerpał limit... czy są limitowane?) Z góry dzięki za odpowiedź! 7) BONUSOWE: Czy już z forum ktoś kiedyś poleciał do US i spotkał się z Kariną, żeby jej czekoladki i kwiaty dostarczyć osobiście za to, że jest tutaj taką cudowną skarbnicą wiedzy? ;-) Pozdrawiam!
max321 Napisano 19 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 Z takimi osiagnieciami po cholere ci wyjezdzac do USA? Mozesz przyjezdzac tutaj ile chcesz na wakacje. Zeby odpowiedziec na twoje pytanie, spozniles sie troche, poczytaj gazety, wiecej zwolnien niz przyjec...
narfik Napisano 19 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 Właśnie... to jest to... tutaj niby wiele osiągnąłem jak na swój wiek... a mimo wszystko zarobki są wciąż takie, że człowiek nadal się zastanawia, czy jeszcze jest na granicy ubóstwa... czy już nie. Mam dość tutejszej szarości i odkładania pół roku na biedny telewizor 32'. W Polsce dalej nic się nie zmieniło... i jak nie masz "szerokich pleców" albo bogatych rodziców, żeby Ci załatwili dobrą robotę, to choćbyś nie wiem jak się starał... to za wysoko nie pozwolą Ci dojść ludzie, którzy już są u góry. Chodzi chyba o siłę nabywczą pieniądza. Jak rozmawiam ze znajomymi z US, to mówią: "z Twoją wiedzą i doświadczeniem będziesz zarabiał 100-120 tyś $. To Ci wystarczy na wszystko i będziesz dobrze żył". Nie chcę jechać do Stanów dorobić się... - nie chcę wizy tymczasowej - ja po prostu chcę tam zamieszkać... a tutaj przyjeżdżać na wakacje - dlatego EB2. Jeżeli chodzi o rosnące bezrobocie... wydaje mi się, że na stanowiskach, na które bym aplikował raczej bezrobocia nie ma... Poza tym prawdopodobnie popracowałbym u kogoś rok czy dwa i chciałbym szybko własną firmę założyć - taką jak mam tutaj w Polsce - tylko że to mi jeszcze tutaj złotówki nie przyniosło... a w USA już dawno się sprawdziło. To jak to będzie z tymi moimi pytaniami? Mam szanse na odpowiedź? Pozdrawiam!
Rademedes Napisano 19 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 najlepiej bedzie jesli poszukasz pracy na roznych serwisach, jako informatykowi nie musze Ci juz dalszych szczegolow tlumaczyc, powysylaj swoje zgloszenia na oferty, ktore Cie interesuja, zobaczysz na ile dostaniesz odpowiedz moze bedzie mozna zadzwonic i zapytac sie jak sie przedstawiaja zarobki, w ten sposob zderzysz sobie to co mowia znajomi z tym jak jest naprawde, a ryzykujesz tylko swoj wolny czas EDIT: moj znajomy pracuje jako informatyk (utrzymanie systemow i sieci) w USA, od 12 lat jest tam na roznego rodzaju konktraktach i z tego co z nim rozmawialem ostatnio to powiedzial tyle "to juz nie jest to co bylo, dawniej dzwonili do mnie nawet dwa razy w tygodniu z oferta pracy, teraz jak zadzwonia raz na dwa tygodnie to jest dobrze, a oferty nieporownywalne z tym co bylo a z tym co jest" - moze ma pecha, moze tak jest
narfik Napisano 19 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 najlepiej bedzie jesli poszukasz pracy na roznych serwisach, jako informatykowi nie musze Ci juz dalszych szczegolow tlumaczyc,powysylaj swoje zgloszenia na oferty, ktore Cie interesuja, zobaczysz na ile dostaniesz odpowiedz moze bedzie mozna zadzwonic i zapytac sie jak sie przedstawiaja zarobki ... Tyle, że ja nie chcę być informatykiem. Jakiś "product management", "product marketing management"... tam są wyższe zarobki (przynajmniej w UK) - a to i tak tylko na początek... Jak znam siebie, to w dużej korporacji i tak długo nie wytrzymam - albo założę coś swojego.. albo będę szukał najwyższych stanowisk w młodych firmach.
karina Napisano 19 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 Kilka godzin grzebię już po forum i zrodziło się w mojej głowię trochę pytań: 1) Czy do mojego profilu najlepiej pasuje EB2? ZALEZY CO UMIESZ - KTOS KTO JEST INFORMATYKIEM MOZE PODLEGAC I POD EB-2 I POD EB3-PROFESJONALISCI. 2) Czy muszę najpierw przebywać/pracować w US (np. na H1B) żeby ubiegać się o EB2 ? NIE MUSISZ 3) Czy muszę mieć sponsora, żeby ubiegać się o EB2? (łatwiej szukać pracy będąc już na miejscu... albo czekając na GC) MUSISZ, CHYBA, ZE IDZIESZ PRZEZ NIV (ALE NIV NIE W TWOIM PRZYPADKU) CZYLI MUSISZ MIEC FIRME, KTORA BY CIE MIALA ZATRUDNIC. 4) Szacunkowo (np. co do 2 tyś dolarów) - ile kosztuje EB2? (pewnie sam będę musiał opłacić...) TRUDNE PYTANIE, BO TEORETYCZNIE PLACIC MA PRACODAWCA (TAKI JEST WYMOG PRAWNY). JESLI PLACI ZA TO FIRMA TO PRAWNICY WYSTAWIAJA RACHUNKI NAWET DO $20,000 JESLI JEST TO EB-2 (SAME OGLOSZENIA SA BARDZO DROGIE - NP. W NJ CZY NYC CENA OGLOSZEN MOZE BYC NAWET DO $2,500). 5) Ile trwa załatwianie - kiedy mogę zacząć pracę? (to częste pytanie w formularzach przy wysyłaniu CV) CALY PROCES, JESLI BEDZIE TO EB2, POWINIEN ZAMKNAC SIE W 12 MIESIACACH, PRZY CZYM WIEKSZOSC OSOB, KTORE JA MIALAM ZAMYKALY SIE W 6-9 MIESIECY JESLI BYLY TUTAJ W USA. 6) Jakie procentowo mam szanse na EB2 dzisiaj? (czy się wyczerpał limit... czy są limitowane?) NIE MA LIMITU, CIEZKO OCENIC SZANSE NA EB-2. Z góry dzięki za odpowiedź! 7) BONUSOWE: Czy już z forum ktoś kiedyś poleciał do US i spotkał się z Kariną, żeby jej czekoladki i kwiaty dostarczyć osobiście za to, że jest tutaj taką cudowną skarbnicą wiedzy? ;-) WIEKSZOSC OSOB, KTORE SIE ZE MNA WIDZIALY BADZ POMAGALAM IM W CZYMKOLWIEK SA TU, W USA. SLODYCZY NIE JADAM, NA KWIATY MAM ALERGIE ALE MILO, ZE COS TAKIEGO ZAPROPONOWALES. A TAK MARGINESIE HISTORIA Z ZYCIA: MLODY CHLOPAK - NIE Z TEGO FORUM WIEC MOGE PISAC - PROSI MNIE O POMOC, MA DOSC ZAWIKLANA SYTUACJE WIEC POPRAWIAM WSZYSTKO, UZUPELNIAM ITD. - SPEDZAM Z NIM GODZINY NA TELEFONIE, BO JEST Z INNEGO STANU WIEC NIE MOGL PRZYJECHAC DO MNIE OSOBISCIE. CALA SPRAWA ZAKONCZYLA SIE POZYTYWNIE I CHLOPAK SIE PYTA ILE MA MI ZAPLACIC. JA MU MOWIE, ZE NIC, BO GDYBYM COS CHCIALA TO BYM MU WCZESNIEJ POWIEDZIALA, ZE BEDZIE TO KOSZTOWAC TYLE ALBO TYLE. ALE CHLOPAK MOWI, ZE ON TAK NIE MOZE, BO TO CZAS I TELEFONY ITD. A JAKBY GDZIES POSZEDL TO ZAPLACILBY KILKA TYSIECY $$, WIEC ZEBYM MU POWIEDZIALA CHOC JAKAS KWOTE W PRZYBLIZENIU. WIEC JA MOWIE MU: OK, WYSLIJ MI CZEK ALBO MONEY ORDER NA KAWE. PO CZYM DOSTALAM MONEY ORDER NA $4.50 Z DOPISKIEM "NA KAWE W DUNKIN DONUTS". Pozdrawiam!
karina Napisano 19 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 Tyle, że ja nie chcę być informatykiem.Jakiś "product management", "product marketing management"... tam są wyższe zarobki (przynajmniej w UK) - a to i tak tylko na początek... Jak znam siebie, to w dużej korporacji i tak długo nie wytrzymam - albo założę coś swojego.. albo będę szukał najwyższych stanowisk w młodych firmach. ALE MASZ WYKSZTALCENIE W INFRMATYCE WIEC JAK SOBIE WYOBRAZASZ SPONSOROWANIE TYPU PRODUCT MANAGEMENT? TO, ZE TY SIE NIE WIDZISZ JAKO INFORMATYK TO JEDNO, ALE SPONSOROWANIE NIE JEST W ZAWODZIE W JAKIM SIE WIDZISZ, TYLKO W JAKIM MASZ WYKSZTALCENIE. ZEBY BYC W PIONIE PRODUCT MARKETING MANAGEMENT W FIRMIE, KTORA MA OBROTY, DOBRZE PLACI I MA BONUSY (KTORE SIEGAJA 100% ROCZNEJ WYPLATY BADZ CZASEM I WIECEJ), INSURANCE ITD. TO JEST MIN. 5 LAT PRACY W USA, REFERENCJE, DOSWIADCZENIE ITD. - TAK POWIEDZIAL MI MOJ MAZ, KTORY ZATRUDNIA TERAZ CHYBA 350 INFORMATYKOW, ANALITYKOW BIZNESOWYCH ITP. MOJ MAZ JEST Z WYKSZTALCENIA INFORMATYKIEM I PRAWNIKIEM STAD WIEM Z CZYM SIE TO JE. JEGO FIRMA MA WIELE OSOB Z INDII, TE OSOBY ZACZYNAJA ZWYKLE OD H1B ZE STAWKA OKOLO $75,000 - $120,000. ALE NIKT ICH NIE BIERZE NA STANOWISKO MANAGER. DOPIERO POZNIEJ MOZE KTOS BYC PROMOTED I JEST WYZEJ, MA WIEKSZE ZAROBKI, SPONSORUJE SIE GO NA GREEN CARD ITD. ALE GENERALNIE TERAZ JEST DUZO OSOB W USA, KTORE SA INFORMATYKAMI I MAJA BADZ TO GREEN CARDS BADZ OBYWATELSTWO WIEC ODPADA ZABAWA W WIZY PRACOWNICZE I SPONSOROWANIA.
max321 Napisano 19 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 Kolego bezrobocie jest na kazdym stanowisku. Jak firma tnie 15 procent swoich pracownikow to wszyscy leca, managerowie tak samo jak szarzy programisci, czasem managerowie nawet szybciej bo wiecej zarabiaja. Pozatym pomysl co sie dzieje z tymi zwolnionymi? Zaraz szukaja pracy wszedzie i wierz mi jak na stanowisko na ktore ty sie starasz bedzie osoba ktora jest tutaj i ty to ty nie masz za bardzo szans... Sorry takie realia. Do nas jesli ktos jest przyjmowany teraz na H1 albo L1 to musial juz pracowac dla nas przez wiele lat poza USA i jest po prostu transferowany tutaj.
narfik Napisano 19 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 Dzięki za odpowiedzi. Już wszystko jasne... 6-12 miesięcy... to nie jest pocieszające, że trzeba będzie się tu męczyć jeszcze tyle czasu. Ale za to spokojnie dokończę MBA bez przygód. Jako Product Marketing Manager pracowałem w PL już w mojej pierwszej pracy... potem już było tylko lepiej. Więc wiem, że jak się człowiek bardzo uprze, to da radę. Liczę się z tym, że nie będzie łatwo... W sumie mógłbym próbować odezwać się do starej firmy, ale aplikować właśnie za oceanem. Chociaż... kurcze... aż mnie w dołku ściska, jak sobie pomyślę, że do jakiegoś molocha wielkiego znowu miałbym iść. W sumie może szybciej by wyszło gdybym o wizę się postarał... a dopiero potem o GC. Jeszcze raz dzięki za rady. ... Jeszcze jedno - jeżeli chodzi o tych informatyków/programistów z Indii. Pracowałem z nimi trochę w poprzedniej firmie i konkluzja jest taka: Nie mam nic przeciwko Indiom, Indyjczykom czy w ogóle innym nacjom... Jestem bardzo tolerancyjnym człowiekiem, ale trudno się z nimi pracowało z powodów komunikacyjnych. Jak szefostwo miało kogoś zatrudnić, to o wiele bardziej woleli znaleźć kogoś z Polski czy Chorwacji niż z drugiej strony kuli ziemskiej. Podejrzewam, że po przeprowadzce do Stanów komunikacja się poprawia... Ogólnie w poprzedniej firmie zazwyczaj byli zatrudniani na stanowiskach programistycznych i ew. zarządzali swoimi zespołami. Product management znajdował się w rękach Europejczyków.
kubakj Napisano 20 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 20 Stycznia 2009 Ja jestem IT Managerem i odrazu Cie rozczaruje - w NY juz MBA nic nie jest warte....mozesz sobie pokazywac papierek, ale to nie to. Licza sie raczej osiagniecia w wielkich firmach, ale to tez nic. Ostatnio sla resume z takich firm jak Bear Sterns czy JP Morgan, gdzie byli Managerami czy Directorami przez 15 lat (wywalaja...seniority doesnt matter). Siedz w Polsce i kase rob. A doswiadczenie z Polski nic tu nie warte.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.