bigguy Napisano 7 Września 2009 Autor Zgłoś Napisano 7 Września 2009 "i to juz jest koniec nie ma juz nic " ameryka upadnie - pytanie teraz gdzie pojechac ?????? gdzie zaczac zyc jak bedzie trza uciekac z USA???? moze ktos ma ciekawe pomysly?
USASOWIEC Napisano 20 Września 2009 Zgłoś Napisano 20 Września 2009 Heja. Mam nadzieje że odpowiecie na pare pytan. Niby temat o Chicago, a o samym mieście bardzo mało informacji;)) Czy to prawda że Chicago nie ustępuje Nowemu Jorkowi, biorąc po uwagę wygląd miasta (downtown), warunki do życia, rozrywki? Słyszałem że Chicago w wielu aspektach jest ciekawszym miejscem od Nowego Jorku, to prawda?
Nick Napisano 20 Września 2009 Zgłoś Napisano 20 Września 2009 Downtown Chicago jest najwiekszym downtown w USA zaraz po Nowym Jorku. Mimo to downtown Nowego Jorku wydaje sie z 10 razy wieksze od tego w Chicago. Downtown Chicago jest bardzo ciekawe architektonicznie przez zroznicowanie w wysokosci drapaczy. Masz tu najwyzszy budynek w Stanach Zjednoczonych (Sears Tower, od niedawna zwany Willis Tower), nastepnie John Hancook Tower. Nowy Jork nie ma az tak wysokich drapaczy, ale ma za to o wiele wiecej wysokich budynkow niz downtown Chicago. Chicago jest zdecydowanie czystszym miastem. Nie ma tam workow ze smieciami przed wejsciem do budynkow. Jest za to system alley, gdzie smieci sa skladowane na tylach domow i budynkow w kontenerach na odpady. W Nowym Jorku jest za ciasno i za drogo na to. Z tylu budynkow masz z reguly nastepny budynek. W downtown Chicago nie ma neonow z reklamami na budynkach i bilboardow, tak jak to masz na Times Square w Nowym Jorku. Ze wzgledow architektonicznych budynki downtown Chicago nie sa zasmiecone nadmiarem reklam jak w Nowym Jorku. Jest mniej kolorowo, ale zdecydowanie czysciej. Nowy Jork nigdy nie spi. Zycie nocne toczy sie do poznych godzin nocnych, do rana. W Chicago, po drugiej nad ranem w downtown nie ma zywej duszy. Chicago jest z pewnoscia tansze i spokojniejsze do zycia niz Nowy Jork. System metra w Chicago tez nie jest tak rozwiniety jak w Nowym Jorku. W Nowym Jorku praktycznie nie potrzebujesz auta. W Chicago w pewnych dzielnicach auto bedzie niezbedne, a przynajmniej bardziej komfortowo sie bedziesz poruszac jak bedziesz mial autko w niektorych dzielnicach. W Nowym Jorku szybciej i wygodniej metrem wszedzie. Nowy Jork jest stolica swiata, Chicago jest dopiero 3cim co do wielkosci miastem w Stanach Zjednoczonych zaraz po Nowym Jorku i Los Angeles. Ja akurat mialem szanse zyc we wszystkich z tych 3 miast. Obecnie mieszkam w Los Angeles. I powiem Tobie, ze Chicago jest przez wiele osob nazywane "big city with a small town feeling" ze wzgledu na swoje polozenie (mam tu na mysli Midwest). Midwest jest znany z wartosci rodzinnych i z bardzo przyjacielskich stosunkow miedzy ludzmi. I wiekszosc osob mieszkajacych w Chicago przybywa tam wlasnie z pobliskich farmerskich regionow Midwest (Wiscounsin, Iowa, Ohio, Michigan itd.) by szukac swojego szczescia w najwiekszym miescie w tej czesci USA. Ludzie ktorych poznalem w Nowym Jorku czy Los Angeles to w wiekszosci East and West coast snobs, glownie nastawieni na kariere. Ale nie ma co generalizowac. Wszystkie z tych 3 miast maja swoj urok i piekno. I wszedzie mozna czuc sie swietnie pod warunkiem, ze otoczysz sie kregiem dobrych przyjaciol.
USASOWIEC Napisano 21 Września 2009 Zgłoś Napisano 21 Września 2009 Dzięki za odpowiedz. A jak z bezpieczeństwem w tym mieście? I jak to się ma z porówaniem do Polskich miast? Czy w ogóle nie ten poziom? Słyszałem różne historie, w końcu miasto Al Capone;).
sly6 Napisano 21 Września 2009 Zgłoś Napisano 21 Września 2009 USASOWIEC poczytaj posty Jackie z paru miesiecy temu i zobaczysz ze do nie ktorych dzielnic nie powinienes wchodzic lub tez je omijac tzw szerokim lukiem.. Ona to ladnie opisala jak zwykle
USASOWIEC Napisano 21 Września 2009 Zgłoś Napisano 21 Września 2009 Jackie, napisz to jeszcze raz jak możesz;) Ciężko będzie odszukać te posty.
sly6 Napisano 21 Września 2009 Zgłoś Napisano 21 Września 2009 tutaj masz o pewnych miejscach ze: Trzymajcie się tylko od graniczących Humboldt Park i Logan Square, nie są tak niebezpieczne jak wiele osób sądzi, ale samotnie się tam wieczorem jednak nie zapuszczam... http://www.usa.info.pl/board/index.php?sho...ago+ach+chicago
Jackie Napisano 21 Września 2009 Zgłoś Napisano 21 Września 2009 Akurat Humboldt Park i Logan Square to pryszcz w porównaniu z naprawdę niebezpiecznymi dzielnicami. Najgorsze są Austin (na tzw. West Side) i Engelwood (na South Side) oraz East Garfield Park, ale jest tego jeszcze trochę. Polecam forum http://www.city-data.com/forum/chicago/ Tu masz mapkę z zaznaczonymi dzielnicami http://egov.cityofchicago.org/webportal/CO...hoods_11x17.pdf A tu można sobie sprawdzić statystyki z ostatniego okresu http://chicago.everyblock.com/crime/
johnny21 Napisano 22 Września 2009 Zgłoś Napisano 22 Września 2009 Nick swietny post. Niezle scharaktyzowales te miasta. Wspomniales ze mieszkales we wszystkich trzech najwiekszych miastach kraju, jakie wrazenia, gdzie ci sie najbardziej podobalo? Ja nigdy w Nowym Jorku nie bylem. Mysle sobie czasami ze moglbym pojechac tam kiedys i zamieszkac na manhattanie w okolicy Central Parku. Bardzo dobrze sie czuje w klimacie downtown, big city feeling. Chicago downtown uwielbiam. Tylko ze tam drogo w NYC jest. I nie wiem czy by mi sie spodobalo bo tak jak mowie nigdy tam nie bylem.
Nick Napisano 22 Września 2009 Zgłoś Napisano 22 Września 2009 Dzieki za komplement. Milo, ze komus sie podoba to co pisze. Duzo by opowiadac o moim big city life hehe. Znajomi mnie namawiaja bym ksiazke napisal hehe. Ale kazdy z nas ma zapewne podobne lub mniej podobne a rownie jak nie bardziej interesujace historie i przygody z zycia w Ameryce do opowiedzenia. Nie wszystko jednak zasluguje od razu na opublikowanie. Tak jak wspomnialem wczesniej i NYC i LA i Chicago maja swoj niesamowity urok i klimat, te wibracje w powietrzu i niesamowita aczkolwiek rozna energie i za to wlasnie je kocham. Z taka sama moca kocham jak i nienawidze czasami (stad te przeprowadzki LOL). Musisz koniecznie sie wybrac do Nowego Jorku i odnalezc tam to co cenne dla Ciebie. Wspomniales o Central Parku - kocham to miejsce. Jest naprawde magicznie. Taki getaway od zgielku wielkiego miasta. Jestes w sercu miasta a przez chwile poza nim. Dwa swiaty stapiaja sie w jeden. Ja wybralem Los Angeles ze wzgledu na najlepsza dla mnie pogode w tym kraju. W Nowym Jorku i Chicago strasznie chorowalem zimowa pora i lapalem depresje tez, wiec to byla dla mnie najlepsza alternatywa. Nadal duze miasto, a brak tych dlugich wstretnych zim. Jak chce snieg - jade w gory godzinke i mam snieg. Zimy maja swoj urok i swieta i te sprawy, zaspy, grzanie sie w domu przy kominku i grzanym winie. Tylko dlaczego ciagna sie one tak dlugo??? Jesli myslisz o Manhattanie czy okolicach, to jest tam naprawde drogo. Ja mialem okazje mieszkac tam przez pewien czas. Moj przyjaciel realtor z zawodu nie mogl przez pewien czas wynajac penthouse-u na Manhattanie i pozwolil mi w nim przez pewien czas mieszkac. Widoki byly niesamowite. W NYC w przeciwienstwie do LA masz wiekszy kontakt z ludzmi na codzien, bo wiekszosc osob pedzi po ulicach piechota i przesiada sie z metra do metra. Troche to taki ped szczurow naziemny i podziemny, ale masz czasem okazje zagadac do kogos, poznac sasiadow w dzielnicy, na ktorej mieszkasz. Wiele osob jest oczywiscie w biegu i na jakiekolwiek pytanie udzieli ci szybkiej informacji albo Cie zbedzie, ale jest ten zywy kontakt z ludzmi. Jest naprawde szybkie zycie na pelnych obrotach. Poza tym moda na ulicach sie zmienia w zaleznosci od sezonu. Wiele osob fajnie ubranych. W Los Angeles nie ma takiej okazji spotkac zbyt wiele osob na ulicach przechadzajacych sie i nawiazac jakis kontakt. Wiekszosc osob jest za szyba swojego samochodu albo wielkim plotem ogradzajacym dom. To stolica swiata wsrod liczby samochodow na drogach. Jedyne miejsca gdzie mozna pozwolic sobie na wymiane zdan z ludzmi na ulicy to Venice Beach, West Hollywood, Silverlake. A moda tutaj nie jest tak szykowna jak w Nowym Jorku. Nie ma futer w zime i panienek w butach na obcasach na 5th Avenue. Raczej flip-flops i tank-tops LOL Ludzie tez rzadziej mowia sobie dzien dobry. Norma jest, ze sasiedzi sie poprostu mijaja, co w Chicago bylo nie do pomyslenia. Los Angeles mimo to ma mnostwo innych wspanialych urokow. Ja mieszkam w Beverly Hills w tej chwili tak wiec zycie jest naprawde na wolniejszych obrotach niz to bylo w Nowym Jorku. Mniej wiecej takie same tempo jak mialem w Chicago, bo w Chicago tez mieszkalem niby w Chicago ale prawie na suburbii. Brakuje mi wielu rzeczy z Chicago i brakuje tez wielu z Nowego Jorku, ale coz zawsze mozna odwiedzac. A poki co moje miejsce i moje serce jest w Los Angeles. Jesli szukasz wlasnie klimatu downtown to polecam Tobie Chicago i NYC. Downtown Los Angeles to nie ta sama polka. Brudno, nieciekawie, malo drapaczy, noca niebezpiecznie, sterty namiotow z bezdomnymi porozstawiane na chodnikach pomiedzy sleeping bags z bezdomnymi, no i wiekszosc rozrywki nie znajduje sie tu w downtown i nie jest to tez tak pozadane miejsce do mieszkania jak w NYC czy Chicago. Sa lepsze dzielnice dalej oddalone jak Hollywood Hills czy Holmby Hills, Bel Air, Calabasas, Pacific Palisades, Malibu. Za to West Hollywood - serce rozrywek, Hollywood tez. Beverly Hills i beach communities - uwielbiam. To wszystko jednak bardziej suburbia ujete w calosc i tworzace wielkie miasto, tak wiec zdecydowanie nie klimat downtown wielkiego miasta, ale ma swoj niesamowity vibe tez i na poziomie naprawde porownywalnym do tego co NYC ma do zaoferowania kulturalnie. Jeszcze jedno na zakonczenie. Tak naprawde piekno tego kraju nie tkwi w tych wspomnianych niesamowitych wielkich miastach. Ono tkwi w przyrodzie poza nimi i parkach narodowych. Jak bedziesz mial kiedys okazje je wszystkie zwiedzic - polecam. Ja jestem dopiero na poczatku mojej fascynacji parkami, ale jak tylko znajde wiecej czasu zamierzam je wszystskie zeksplorowac hehe. Pozdrawiam goraco!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.