Skocz do zawartości

Codzienność


rafal723

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

Bardzo proszę osoby, które aktualnie mieszkają w United States of North America, żeby zrobiły zdjęcia n/t "Jak wygląda codzienność w USA ?". Prosiłbym jeszcze o odpowiedź n/p: "Czy w USA, widać sport na ulicach ?" tj; czy ludzie grają tam często w kosza, czy często widywać "skejtów" itp... Jednym słowem chodzi mi właśnie o tą tytułową "codzienność" w U.S.A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ja codziennie widze bardzo duzo osob uprawiajacych jogging. W parkach ultimate frisbee, badminton, pilka nozna i inne. To tyle jesli chodzi o ulice, bo wiele innych sportow ludzie uprawiaja w halach albo "outdoors".

Skejci raczej trzymaja sie skate parkow.

Domyslam sie ze w czarnych dzielnicach czesciej mecza kosza, aczkolwiek nie wiem z doswiadczenia bo takowej dzielnicy w Seattle nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W NYC masz wszystko czego dusza zapragnie

sport jaki tylko przyjdzie ci do glowy, Parki i wszelkie mozliwe swery wypelnione ludzmi bez liku.

Oczywiscie teraz w porze zimowej mniej ale biegaja wszedzie.

Malo tego wszystkie prawie ulice poprzerabiane sa z liniami dla rowerzystow i takowych jest bardzo duzo, wszedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja na codzien widze mix czarnych z bialymi ludzmi biznesu w Downtown Chicago. Nawet w downtown widac ludzi, ktorzy biegaja ze sluchawkami w uszach. W lecie natomiast zauwazylem, ze czasem wrecz nie mozna sie opedzic od murzynow na kazdym kroku proszacych o 25 centow, albo czarnych gowniarzy udajacych uczniow z jakiegos high-school, proszacych przechodniow o datki na ich niby druzyne koszykowki. Przez pierwsze lata pobytu w Chicago nawet im odpalalem po kilka baksow i kiwalem glowa ze zrozumieniem, podobnie z proszacymi pod McDonaledem bumami. Ale teraz wiem i nauczylem sie, ze to sa cholerni oszusci, male , uczone od malego, zeby nie pracowac, tylko zyc na koszt miasta, korzystac z pomocy miejskiej, mieszkan publicznych i innych zapomog. A ci murzyni spod McDonalda, to uzbierane przez caly dzien w kubku pieniadze przeznaczaja najczesciej na zakup narkotykow, bo wiekszosc z nich to cpuny. Tak wiec tak wyglada codziennosc w centrum Chicago, gdzie mieszkam i w sumie sie przyzwyczailem olewac to smierdzace na kazdym prawie rogu towarzystwo. Czesto widuje uprawiajacych jogging ludzi nad jeziorem. Jest tam dosc dlugi pas betonowego nabrzeza i mozna biegac, wdychajac siwierze powietrze do woli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porownaniu z Polska niebo a ziemia. Ludzie bez zgledu na wiek i pore roku biegaja, jezdza na rowerach, graja w kosza, co tylko chcesz. Nikt nie patrzy zdziwiony i nie kresli kolek na czole na widok 60 letniej babci na wrotkach, jej sprawa. Wiekszosc biurowcow ma bezplatne (dla pracownikow oczywiscie) swietnie wyposazone sale gimnastyczne, gdzie cwiczac mozna na bierzaco ogladac bloomberg czy cnn na monitorach, czasem tez basen. Przyzwoite firmy

maja tez karnety na basen czy do fitness club dla pracownikow. Obok tych wycwiczonych chodza tabuny zapuszczonych, tlustych braci i "white trash" zyjacych na zapomogach. Taka to codziennosc - masz wybor, co zrobisz ze swoim zyciem.

[...] w United States of North America [...]

ps. Taki kraj nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze powiedziane...He He...;) Zgadzam sie z przedmowca w 100%, z tym ze tu gdzie ja mieszkam rzadko widuje "white trash" (aczkolwiek tlustych braci jest do ch....., to fakt:), natomiast wiekszosc to "...zyjacych na ulicy albo w schroniskach dla bezdomnych, pobierajacych zapomogi od miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety mieszkam w redneckowie, gdzie white trash mam wiecej niz bym chcial.

He He.... :);) ja, jak dobrze pojdzie wszystko, zamierzam sie przeniesc w przyszlym roku na jakies redneckowo, zeby odsapnac wreszcie od tego murzynowa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He He.... ;);) ja, jak dobrze pojdzie wszystko, zamierzam sie przeniesc w przyszlym roku na jakies redneckowo, zeby odsapnac wreszcie od tego murzynowa:)

Odnoszę wrażenie że nie bardzo wiesz o czym mówisz :) Tzw. "murzynowo" ma to do siebie, że mozna tam spotkać ludzi po prostu biednych lub dorabiajacych się, ale bardzo porządnych. Rednecki nie dzielą się na gorszych i lepszych, to b. specyficzna i jasno określona grupa ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...