Bud Light Napisano 28 Września 2009 Zgłoś Napisano 28 Września 2009 17 w ciagu doby to troche duzo,powinni wiecej karetek wrzucic na drogi.Zarobki tak jak pisalem zaleza od Stanu , Miasta ,Przecietnie na poczatek np. w Nowym Jorku $25 za godzine , ale tam tez zycie duzo kosztuje, dlatego tam najwiecej zarabiaja z calych Stanow. Philadelphia $20 , Indianapolis $15 ,W Kaliforni w niektorych powiatach tez mozesz zaczac od $20 za godzine.Tutaj na florydzie na poczatek okolo 12 dolcow na godzine.Ale pamietaj ze to jest tylko za pierwsze 40 godzin w tygodniu. jak pracujesz wiecej godzin to juz za kazda godzine dostajesz 1.5 swojej stawki czyli zamiast np.$12 dostajesz $18.Pierwsza podwyzka po 3 miesiacach przewaznie 1 dolar.i potem co pol roku tez okolo dolca.Wiekszosc firm zamrozi podwyzke jak dojdziesz do pewnego poziomu np pracujesz 5 lat maxymalny zarobek np. na Florydzie bedzie $25 za godzine.To tez zalezy w jakiej czesci danego Stanu i dla jakiej firmy pracujesz. Ja pracowalem przez jakis czas na helikopterze, ale to nie jest dla mnie , troche niebezpiecznie.Teraz przewoze pacjentow samolotem z punktu A do punktu B .
Hexa2222 Napisano 7 Października 2009 Zgłoś Napisano 7 Października 2009 Witam Mój mąż pracował tutaj jako paramedic przez 15 lat. I się po prostu wypalił. Wykończył go stres i cierpi na zwyrodnienie kręgosłupa:jest wysoki i w ambulansie ciągle był schylony a dodatkowo musiał dźwigać czasem naprawdę ciężkich pacjentów /nosze mają podnosnik ale jak ktoś leży np na ziemi to trzeba go na te noszę położyć/. Pracował w Płd Karolinie: w ambulansie, przewoził chorych w helikopterze. Przez 6 miesięcy pracował w Luizjanie po huraganie Cathrina, organizując tam opiekę medyczną /ma dużo drastycznych zdjęć i wspomnień/. Ponieważ obecnie mieszkamy na Florydzie nawet gdyby gdyby chciał pracować w swoim zawodzie musiałby zdac egzaminy ponieważ Fl nie uznaje wykształcenia z SC. Podobne odczucie wypalenia ma jego długoletni partner. Obaj mówią, że zaczęli być nieczuli na cierpienie, a to w takiej pracy jest potrzebne. Opowiadał też, że czasem sytuacje nie są przyjemne: mieli wezwanie do rannej kobiety, pobitej prawie na śmierc przez męża-wariata. Jak tam dotarli to facet próbował ją jeszcze ściągnąć z noszy i nieźle musieli z walczyć /policji jeszcze nie było/. Jego zespół był również zabezpieczeniem na akcjach SWAT, więc i zdarzało im się słyszeć kule latające w pobliżu. I tak dotarł do punktu, że ze służba zdrowia nie chce mieć już nic wspólnego. Jak widać, życie ma różne odcienie ;-) Pozdrawiam
medyk10 Napisano 8 Października 2009 Autor Zgłoś Napisano 8 Października 2009 Mój mąż pracował tutaj jako paramedic przez 15 lat. I się po prostu wypalił. No cóż medycyna zna takie przypadki:) nosze mają podnosnik ale jak ktoś leży np na ziemi to trzeba go na te noszę położyć A ja musze położyć na nosze a później jeszcze te nosze podnieść razem z pacjentem:). W polsce jak wiadomo w czasach prl budynki z 5 piętrami nie miały wind. Takich budynków w Warszawie jest mnóstwo. W przepisach BHP możemy nosić po niwrównym terenie do 30 kilo a do 50 kilo po płaskim, niestety realia są takie, że w praktyce znosimy 45 kilo na osobe z 4 piętra. Jeśli chodzi o nowe budownictwo to nawet jeśli są windy to niestety nosze nie wejdą Obaj mówią, że zaczęli być nieczuli na cierpienie, a to w takiej pracy jest potrzebne Hmm szczerze potrzebna to jest chęć niesienia pomocy potrzebującemu. Jak tam dotarli to facet próbował ją jeszcze ściągnąć z noszy i nieźle musieli z walczyć /policji jeszcze nie było Nawet nie wiesz jak często zdarza mi się spotykać z agresją pacjentów, pijanych małolatów. Sytuacja o której wspomniałaś, tzn szarpaniny w miejscu wezwania jest bardzoe częsta i już po roku czasu pracy spotyka to każdego ratownika. Jego zespół był również zabezpieczeniem na akcjach SWAT, więc i zdarzało im się słyszeć kule latające w pobliżu Cóż, odbyłem zasadniczą służben wojskową w kompani rozpoznawczej więc strzelań troche było, wcale nie są takie głośne:) I tak dotarł do punktu, że ze służba zdrowia nie chce mieć już nic wspólnego Narazie przepracowałem 5 lat, miałem przerwe na służbe wojskową i powiem Ci szczerze przezten okres przekonałem się, że wybrałem właściwy zawód. Problemem jesttylko to, że żeby zarobić na rodzine musze pracować po ok 400 godzin w miesiącu.
medyk10 Napisano 19 Grudnia 2009 Autor Zgłoś Napisano 19 Grudnia 2009 Troche zreanimuje temat. Chciałbym zdobyć tytuł emt w stanach i nie za bardzo wiem jak się za to zabrać. Szukam info w necie ale narazie poruszam się jak dziecko we mgle. Interesują mnie szkoły, koszty nauki i ogólnie informacji na temat możliwości wizowych. Wdzięczny będe za każdą wiadomość i link:)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.