malwina Posted April 11, 2005 Report Posted April 11, 2005 W zeszlym roku zrezygnowalam ( ze wzgledu na koszmarne warunki ) z pracy u swojego pracodawcy i znalazlam inną lepszą. Dostalam kilka e.maili z biura przez które wyjeżdżałam, że jestem nielegalnie, bede deportowana, ja i moja rodzina nie dostaniemy więcej wizy itp. Wiem, że wiele osób było w podobnej sytuacji. Czy ktoś z was był już w ambasadzie i dostał lub nie wizę? Słyszałam różne opinie - jedni mówią, że nie bedzie żadnego problemu, iini że bedzie.
Flame of Udun Posted April 11, 2005 Report Posted April 11, 2005 Jesli Cie zglosili do SEVISU to pewnie bedziesz miala problem. Szczerze mowiac jest to pierwszy rok wiec nikt nie wie jak/czy to bedzie dzialac. Koniecznie daj nam znac.. F
malwina Posted April 11, 2005 Author Report Posted April 11, 2005 w tym problem ze nie wiem jak z tym Sevisem i wlasciwie to nikt nie wie, nawet biuro, z którego wyjeżdżałam, wszystko okaże sie w ambasadzie. Pozdrawiam.
Flame of Udun Posted April 12, 2005 Report Posted April 12, 2005 w tym problem ze nie wiem jak z tym Sevisem i wlasciwie to nikt nie wie, nawet biuro, z którego wyjeżdżałam, wszystko okaże sie w ambasadzie. Pozdrawiam. dokladnie tak - czasami jest tak ze sponsorzy nie zglaszaja studentow do DOS poniewaz nie chca miec zbyt duzo osob terminated.. wkoncu to tez tak dobrze nie wyglada... albo moze zapomna w zamieszaniu.. F
malwina Posted May 17, 2005 Author Report Posted May 17, 2005 Byłam dziś w ambasadzie i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okazało się, że nie uzyskałam jeszcze odpowiedzidotyczącej dostania lub nie wizy, ma ona nadejść w przeciągu 5 dni. Okazało się, że pracodawca zgłosił mnie do Sevisu i pan konsul na początku rozmowy powiedział mi, że widnieje w ich komputerze jako osoba, która złamała warunki i zasady regulaminu work & travel. Byłam mile zaskoczona tym, że konsul kazał mi dokładnie opowiedzieć jak do tego doszło, słuchał mnie bardzo uważnie a ja bardzo dokładnie opowiedziałam mu moją historię, mówiłam wszystko, od początku mojego przyjazdu do końca pobytu, opowiadałam o tym jak czułam się kiedy upokarzano mnie w pracy, jak kiedy wyzywały mnie osoby, które były moimi amerykańskimi opiekunami, dosłownie wszystko, ba!, a nawet wyjęłam i pokazałam mu mó list rekomendacyjny od mojego oststniego pracodawcy, który wychwalał mnie w niebogłosy i czekał na mój przyjazd w tym roku. A konsul szczerze słuchał tego, powiedziałabym, że nawet z przejęciem. Kiedy skończyłam moją opowieść zaczął coś klikać przez parę minut w komputerze a potem powiedział mi po Polsku, że wysłał właśnie e.maila do Stanów ( ale gdzie dokładnie i po co to nie wiem ) i w przeciągu 5 dni mam uzyskać odpowiedź co do mojej sytuacji. Nie wiem w zasadzie co o tym wszystkim myśleć bo pierwszy raz w ogóle słyszę o takim przypadku, zazwyczaj kiedy konsul mówił komuś, że w Sevisie istnieje jako osoba, która złamała zasady regulaminu w&t to od razu nie dostawała wizy. Czyżby wzruszyła go moja historia i próbuje jakoś mi pomóc? Nie wiem, ale mam jakieś przeczucie, że jednak nie dostanę tej wizy bo w Stanach nikt nie będzie przejmował się "moją historią", dla nich ważne będzie to, że złamałam zasady. Jakby ktoś może był w podobnej sytuacji jak ja to proszę o odpowiedź bo naprawdę nie wiem co o tym sądzić, rezerwować już bilet do Anglii czy łudzić się, że wyjadę do Stanów? Pozdrawiam!
jokssi Posted May 18, 2005 Report Posted May 18, 2005 Napisz czy dostałaś. Ciekaw jestem czy Amerykanie to wyrozumiali ludzie?
sly6 Posted May 18, 2005 Report Posted May 18, 2005 Malwina ja bym poczekal na wiadomosc bo to ledwie 5 dni ale wazne jest to ze powiedzialas wszystko i widac ze Konsul chce miec wrazie czego zabezpieczenie i dlatego napisal tego e-miala 8)
Flame of Udun Posted May 18, 2005 Report Posted May 18, 2005 Rzeczywiscie ciekawa sprawa - widac jednak ze sevis dziala wiec trzeba pamietac sie zameldowac w fundacji.. F
anyz Posted May 19, 2005 Report Posted May 19, 2005 widać ,że konsul też człowiek[przynajmniej czasami] .jego brak odmowy wskazuje iż szanse na przyznanie ci wizy są a ten mail to w końcu on napisał [nie ty] i chyba on też ma coś do powiedzenia -no nie
jadzia Posted May 21, 2005 Report Posted May 21, 2005 konsulowie wbrew pozorom sa w miare mili. za kazdym razem jak sie staralam o wize, to troche sie denerwowalam, ale przy rozmowie z nimi wszystko przechodzi, czasem nawet zazartuja. no ale ja wize mialam prawie pewno bo nie naruszylam warunkow na W&T. Napisz jak sie skonczyla ta historia! Zycze powodzenia P.S. Gdzie dokladnie do USA lecicie?
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.