Rademedes Napisano 19 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 19 Grudnia 2009 Zlosliwosc FUGAZI'iego (tak to sie odmienia?) swoja droga, ale naprawde wyglada na to, ze w ogole nic nie analizowales, te zdania sa wyrwane z jakis kontekstow i niestety czesto mijajace sie z prawda. Przeczytalem Twoj post i na kazde pytanie znajdziesz odpowiedzi na tym forum. Pewny rzeczy sa juz tutaj opisywane do znudzenia, moze sie znajdzie ktos, kto Ci podesle linki na kazde pytanie, a jak znam zycie tego forum to pewnie sly6 sie zlituje - tylko pytanie czy powinien Co do samych mozliwosci, ktore odpisales, to kazda z nich sie wiaze z pieniedzmi, moim zdaniem duzymi, bo sa to nie tylko koszty wizy, biletow, ewentualnych dokumentow to wiz J, F lub H, ale rowniez przelot i zamieszkanie tam, nawet tymczasowe. Glupi przejazd autobusem czy taksowka z lotniska to sa koszty, czesto wieksze niz $30. Z tego co rozumiem, to najwieksza bariera dla Ciebie beda pieniadze, a one niestety sa potrzebne przede wszystkim, niezaleznie czy bedzie to wyjazd do USA czy do Kanady. Ten element wystepuje zawsze. Najpierw powinienes sie zastanowic jakim budzetem dysponujesz i wtedy mozna mowic o mozliwosciach. Pozdrawiam i powodzenia
david7211 Napisano 20 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 20 Grudnia 2009 egzotyczna żona - a kto o takiej nie myśli . Jest problem - W I Z A. Wiele osób o takiej nie myśli, mam żonę z Polski, i nie zamieniłbym ją na żadną inną, mam nadzieję, że moi synowie, też wezmą za żony Polki, jeśli nie, byłbym bardzo zdegustowany.
scmegan Napisano 21 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2009 Anim, Przemysl swoja decyzje naprawde dokladnie, i nie podejmuj pochopnych dzialan bo tylko na tym stracisz. Jestes pewnie jeszcze mlody, zdesperowany a wizja przyszlosci w Polsce nie napawa cie zbytnim optymizmem. Niestety zycie na nielegalu w stanach jest jescze gorsze. Bez SS#, ktore jest kluczem do wszystkich drzwi w USA, jestes obywatelem "tylko" drugiej kategorji. Nikt nie bedzie cie powaznie traktowal i nie bedziesz w stanie niczego zalatwic. Bez ubezpieczenia glupia wizyta w URGENT CARE to kwota $80 minimum + lekarstwa, byle jaki anytbiotyk "Zithromax" kosztuje $5 za tabletke!. Zalozmy ze zaczniesz pracowac na budowie, zlamiesz reke i co? Nie masz pojecia jakie cholendarne sumy kasuja szpitale za zalozenie np. gipsu. Z praca wcale nie jest latwiej, w dobie kryzysu Amerykanie walcza o to aby wszyscy obywatele ktorzy potracili stanowiska znalezli nowe miejsca pracy. Kogo myslisz szybciej zatrudnia? Polskiego emigratna na nieleglau? czy wlasnego rodaka? Z doswiadnczenia wiem jak bardzo zmalala ilosc osob przyjezdzajacych np. z Indii i starajacych sie o prace w IT. Otrzymanie wizy pracownieczej dla niewykwalifikowanego pracownika w dzisiejszych czasach jest niemalze niemozliwe. I nie pisze tutaj o niewaidomo jakich stanowiskach, ale nawet z otrzymaniem pracy jako zwykly Carpenter jest o wiele trudniej niz kiedys, teraz o to same stanowisko staraja sie nie tylko z Mexykanie ale rowniez obywatele USA.Obama walczy z kryzysem jak tylko moze aby pokazac sie z jak najlepszej strony, on walczy o miejsca pracy dla swoich obywateli i tyle. Wynajecie apartamentu gdziekolwiek, bedzie awykonalne. No bo na jakiej podstawie niby ktos mial by wynajac ci mieszkanie? na paszport? ok zdarzaja sie przypadki gdzie jest to mozliwe, ale w takim wypadku bedziesz zmuszony zamieszkiwac dzielnice w ktorych po zmroku lepiej nie wychodzic z domu. Ewentualnie zostaje ci Jackowo, Hamtramck, Greenpoint czy inne Polskie metropolie, ktore z USA maja tyle wspolnego co ja z naprawa silnikow w traktorze. Jesli juz zdecydujesz sie na nielegalny pobyt, przygotuj sie nie na zycie a na wegetacje. Mam znajomego, ktory pracuje nielegalnie w tkzw. "szopie" sklada auta i zarabia $400 na tydz. Polowa z tego idzie na wynajem jednosypialniwego "kornika" na poddaszu w jednej z polskich dzielnic. wlasnie urodzilo mu sie dziecko ( congrats) ( jest jedynym zywicielem rodziny). Dodam jeszcze, ze zadne z nich po 5cio letnim pobycie w USA, nie wlada j. angielskim nawet w stopniu podstawowym. Jak myslisz? zyja szczesliwie? Wegetuja i tyle, przy czym wieszaja na USA wszystkie psy i mowia jak tutaj jest nedznie, a kto ich w te nedze wpakowal. Sami wybrali zycie jako nielegalni emigranci liczacy na lud szczescia, zamiast podejsc do sprawy bardziej racjonalnie. Kwiestia transportu, o ile mieszkasz w centrum duzych miast jak np. Chicago czy NYC wtedy o auto nie musisz juz sie martwic ( subway, bus, taxi), gorzej jesli zamiszkujesz suburbs. Jezeli nie dysponujesz duza gotowka na kupno samochodu i nie placisz placisz za wszystko z gory, mozesz zapomniec o wzieciu auta na raty czy w leasing - again...no Social...Pozostanie ci kupno rozpadajacego sie rumburaka z 1991 r za kwote $500-$1000. Ale wtedy po dwoch miesiacach zowu bedziesz musial kupowac " nowy" samochod Moim skromnym zdaniem, na twoim miejscu nie poddawalabym sie i nie porzucala studiow w polsce. Pamietaj masz ten komfort studiowania za darmo w kraju gdzie jestes normalnym obywatelem a nie "nieleglanym". Byle jaka szkola w USA, wiaze sie z nieziemskimi ( jak na Polskie warunki) kosztami. Jesli przyjedziesz na wizie studenckiej, ( poniewaz nie odprowadzasz podatkow) semestr kosztuje 2x tyle co dla ucznia z USA. Skoncz te szkole w Polsce, postaraj sie o ewaluacje dyplomu, zdobadz brakujace kredyty. W miedzy czasie zaoszczedz jak najwiecej kasy, abys mial na start w USA. Pomysl o wizie studenckiej i pod tym katem przygotuj sie na ten wielki krok. Ja tez bylam kiedys w goracej wodzie kapana ale nauczylam sie ze jesli sie czegos bardzo chce i jest sie cierpliwym to mozna do tego dojsc. Moze sprobuj najpierw postarac sie o wize turystyczna i przyjedz tu na pare tyg. i zobacz czy ten kraj wogole ci sie podoba, sprawdz mozliwosci. Moze byc tak, ze ten kraj nie jest wcale tak niesamowity jak ci sie wydaje. Pozdrawiam i zycze powodzenia
sly6 Napisano 21 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2009 Rademedes ja tutaj nic wiecej nie powiem-napisze co jest na forum napisane,,,wiec jedyna rada to zaczac czytac uwaznie forum
Anim. Napisano 21 Grudnia 2009 Autor Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2009 Scmegan dziękuję, że znalazłaś chwilę czasu i napisałaś bardzo wyczerpujący post i bardzo do mnie przemawiający. Zero owijania w bawełnę prosto z mostu ale kulturalnie. Dzieki wielkie także reszcie, która mimo ciągle powtarzającego się tematu po raz setny napisała to samo co w poprzednich tego typu i powstrzymała się od uszczypliwych komentarzy "A TO JUZ BYŁO" "OPCJA SZUKAJ" i mozemy zamykać temat Z marzeń nie zrezygnuję, ale muszę się uzbroić w cierpliwość, bo ten wyjazd nie nastąpi szybko. ale jedno wiem na pewno - kiedyś tam pojadę. Pozdrawiam, Anim
sly6 Napisano 21 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2009 musisz jeszcze wiedziec jedno ze to co piszemy teraz odnosi sie do tego jak jest teraz,bylo ..bo jak bedzie w przyszlosci (za np 6 miesiecy) z praca,pobytem i prawem wizowym tego nikt nie wie ..jedyne co moge napisac ze pobyt nielegalny teraz i przyszlosci nie bedzie taki sam jak jeszcze w latach 90-tych... np w ruchu bezwizowym nic nie zrobisz -legalizacja pobytu czy to przez slub czy tez przez prace ,,bedziesz musial miec wize.
Anim. Napisano 21 Grudnia 2009 Autor Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2009 Co do wiz to wg mnie nic się nie zmieni jeszcze długo, Polskie wojska stacjonują w Afganistanie bo jesteśmy "sojusznikami" a gdy Obama na poczatku prezydentury odwiedzał sojuszników w Europie, to o Polsce zapomnial?
Jim Beam Napisano 21 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2009 Nie istnieje zadna zaleznosc pomiedzy obecnoscia polskich wojsk w Afganistanie a wizami do USA.
Krecik Napisano 22 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 22 Grudnia 2009 Niektorzy wylali Ci tu kubel zimnej wody na glowe i bardzo dobrze. Powiedzialbym, ze jest dokladnie jak na filmach. Tyle tylko ze Ty patrzysz z dosc odleglej perspektywy (Polska) i widzisz tylko pozytywy. Nie zwracasz uwagi na to jak faktycznie wiele osob tu mieszka (jak wygladaja pomieszczenia w ktorych mieszkaja) i co robi. Przyjrzyj sie dobrze. No coz, ale poki co i tak uwazam, ze dla kogos kto nie boi sie pracy i ma troche oleju w glowie jest latwiej tu jak w Polsce. Moze juz niedlugo, ale ciagle jeszcze jest latwiej i lzej. Jezeli myslisz o przyjezdzie tu legalnym badz nie, to przygotuj sie na ciezka i niewdzieczna robote, przynajmniej na poczatku. Tak wiem, ja moge wszystko niczego sie nie boje, moge wszystko robic. Mialem przyjemnosc poznac kilka takich osob ktore przyjechaly na wakacje (i nie tylko) z miast i wsi i dosc czesto jednak sie zdarzalo, ze wyjezdzali mocno rozczarowani Ameryka wlasnie ze wzgledu na zajecie jakie przyszlo im wykonywac i wynagrodzenie jakie za to otrzymywali. Ok jezeli chodzi o przykladowe koszta zwiazane z kursem jezykowym, to zajrzyj sobie tu. Badz przygotowany na to, ze musisz sie wykazac posiadaniem srodkow ktore wystarcza na pokrycie przynajmniej jedenego semestru nauki, zanim bedziesz sie ubiegal o wize studencka. Wiza ta zobowiazuje cie do studiowania w systemie full time, masz ograniczona mozliwosc pracy (w zasadzie tylko kampus, w zwiazku z czym duza konkurencja, stawki marne ~$8-10, liczba godzin pracy mocno ograniczona). Jezeli chodzi o studia z Polski to ktos bajek Ci naopowiadal. Napewno nie licza sie studia prawnicze (zupelnie inne systemy prawne), nie jestem pewien jak jest z lekarzami. Cala reszta moze zrobic sobie ewaluacje (www.wes.org) co nie jest rowne nostryfikacji. To taki papierek, ktory mowi, odpowiednikiem czego (na system amerykanski) jest dyplom z Polski. Jezeli chodzi o ewaluacje, to wszystko zalezy jaka uczelnie w Polsce konczyles, wiekszosc mgr z Polski zostanie ewaluowana jak bachelor's degree plus kilka kredytow ekstra. Jezeli skonczysz panstwowa polska uczelnie o wyrobionej renomie mgr moze zostac ewaluowany jako master's degree (jak bylo, np. w moim przypadku). W sumie ten papier za wiele Ci nie daje, ale chyba lepiej go miec niz nie miec. Pracodawcy czesto patrza na to co umiesz a nie jaki papier masz. W moim przypadku ewaluowany dyplom i TOEFL dosc ladnie wygladal na resume i wystarczyl, zeby znalezc prace w zawodzie. Studia tu kosztuja konkretne pieniadze (sama szkola to min $9k/rok), tym bardziej jak nie jestes rezydentem stanu stawka x2 badz lepiej. Mlody jestes. Skoncz szkole w Polsce, taniej Cie to wyniesie. Moze przywroca loterie i wylosujesz w miedzyczasie (szanse moze nie sa za duze, ale zawsze sa - mnie polosowali jakis czas temu). Najlepiej w trakcie studiow przyjedz sobie na wakacje i porownaj marzenia z rzeczywistoscia. Wtedy jak dalej bedziesz chcial przyjechac to zrob ewaluacje i szukaj pracy, badz dostudiuj sobie rok ekstra, sporo zaoszczedzisz.
Anim. Napisano 22 Grudnia 2009 Autor Zgłoś Napisano 22 Grudnia 2009 Niektorzy wylali Ci tu kubel zimnej wody na glowe i bardzo dobrze. No pewnie że dobrze. Chciałem się jak najwięcej dowiedzieć, może źle trochę to wyraziłem w moim pierwszym poście ale i tak dowiedziałem się sporo i jest to dla mnie bardzo wartościowa wiedza. Powiedzialbym, ze jest dokladnie jak na filmach. Tyle tylko ze Ty patrzysz z dosc odleglej perspektywy (Polska) i widzisz tylko pozytywy. W sumie tak może być. Dlatego też ten temacik. Ok jezeli chodzi o przykladowe koszta zwiazane z kursem jezykowym, to zajrzyj sobie tu. Dzięki Moze przywroca loterie i wylosujesz w miedzyczasie (szanse moze nie sa za duze, ale zawsze sa - mnie polosowali jakis czas temu). Na to nie liczę, no ale może kiedyś Najlepiej w trakcie studiow przyjedz sobie na wakacje i porownaj marzenia z rzeczywistoscia. Wtedy jak dalej bedziesz chcial przyjechac to zrob ewaluacje i szukaj pracy, badz dostudiuj sobie rok ekstra, sporo zaoszczedzisz. Co do wakacji, prawdopodobnie będę mógł porównać swoje marzenia z rzeczywistością w roku 2010. A o studiach w Polsce rozmawiałem wcześniej już z rodzicami i prawdopodobnie skończę je tutaj a jeśli podczas wyprawy w 2010 mi się spodoba pewnie zrobię tak, jak napisałeś. Dzięki, za wyczerpującą wypowiedź, ona także dała mi dużo do myślenia. A co do kubła zimnej wody, potrzebowałem tego Pozdrawiam, Anim.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.