Skocz do zawartości

Rekrutacja Na Studia


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam:)

Czytałam, że przy rekrutacji na studia w USA brane jest są pod uwagę oceny ze świadectwa ostatniej klasy gimnazjum i bodajże (wszystkich?) klasy liceum. Jeśli tak, to już mogę się pożegnać ze swoimi planami, bo oceny miałam po prostu okropne. Chociaż na przygotowania do matury poświęcam naprawdę dużo czasu. I jeszcze czytałam coś takiego, że tam nie ma podziału na maturalne przedmioty na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Czy to prawda?

Pozdrawiam:)

  • Odpowiedzi 25
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Po pierwsze - studia w Stanach są bardzo drogie (poniżej 20 tysięcy dolarów rocznie nie masz czego szukać).

Po drugie - oceny brane są z trzech ostatnich lat nauki.

Po trzecie - matura nie jest brana pod uwagę. Musisz zdać SATy i TOEFL.

Po czwarte - z okropnymi ocenami nie masz szans na studia tam.

Napisano

Nie do konca prawda, zalezy o jakich studiach mowimy.

1. $20k na czesne czy na calosc? Czesne mozna znalezc grubo ponizej tej kwoty, na calosc to niestety ciezko bedzie nawet na najtansza szkole wize dostac, nie mowiac o przetrwaniu. Wszystko zalezy ile bedzie kosztowac czesne, w jakim stanie i w jakich warunkach chcemy mieszkac.

2. Tez zalezy od szkoly. Jedne beda chcialy z 3 ostatnich lat, inne tylko zdana mature (na te 31% czy ile tam teraz trzeba zeby zdac wystarczy).

3. SAT - zalezy od szkoly. Jedne chca, innym wystarczy przetlumaczone swiadectwo maturalne. TOEFL teoretycznie trzeba, ale jak ktos dobrze zna angielski to mozna sie poklocic, bo przeciez i tak bedzie sie robilo placement test. Znam paru ludzi ktorzy sie takim sposobem wywineli od TOEFLa.

4. Znowu zalezy od szkoly. O ile na Ivy Leauge z kiepskimi ocenami i niczym wybitnym raczej nie ma szans, to jest jeszcze wiele innych szkol w ktorych oceny nie maja takiego znaczenia, tym bardziej z poszczegolnych klas z liceum.

Napisano

W Stanach matura nie jest akceptowana.

Co do pieniędzy. Nie wiem czy jest sens iść na tanie studia. Taki sam poziom będziesz miał na dobrej, prywatnej polskiej uczelni. To już (chyba) nie te czasy, gdy pracodawca patrzył na papiery i myślał ,,WOW. Skończył studia w Stanach. Musi być świetny.".

Napisano

mi tez wydaje sie ze nie ma sensu placenia ogromnych pieniedzy na jakis community college i srednia lub nizej uczelnie jezeli ma sie mozliwosci na lepszy poziom i nizsze ceny w Polsce lub UE.

Napisano

Gdyby ktos sie zastanawial, studia w US czy w Europie to bez dwoch zdan, Europa (chyba ze ktos akurat ma szanse na studia na prestizowych uczelniach albo pieniadze nie graja roli, to wtedy mozna gdzies w Stanach).

Jezeli znowu ktos ubzdura sobie ze koniecznie chce studiowac w USA, za wszelka cene, to spokojnie mozna od dobrego community college zaczac, po transferze i tak dyplom bedzie tylko z tej drugiej uczelni, a wyjdzie prawie polowe taniej.

Co do jakosci studiow, to bez urazy, ale ja juz wole jakakolwiek panstwowa uczelnie w Stanach niz najlepszy uniwerek w Polsce. Podejscie do studenta, dostep do wykladowcow, bibliotek, materialow, wybor klas, dlugo by jeszcze mozna opowiadac, te dwie kwestie sa w ogole bez porownania.

Napisano
Co do jakosci studiow, to bez urazy, ale ja juz wole jakakolwiek panstwowa uczelnie w Stanach niz najlepszy uniwerek w Polsce. Podejscie do studenta, dostep do wykladowcow, bibliotek, materialow, wybor klas, dlugo by jeszcze mozna opowiadac, te dwie kwestie sa w ogole bez porownania.

Tak, ale jest jeszcze cos takiego jak poziom samych studentow. Nikt mnie nie przekona ze poziom intelektualny przecietnego studenta w community college powiedzmy w Nebrasce jest podobnym to poziomu absolwenta dobrego polskiego LO studiujacego na polskiej uczelni. Albo do przecientego studenta na pierwszym roku w przecietnej uczelni powiedzmy w Anglii. Bo te dwie kwiestie tez sa w ogole bez porownania :)

Napisano

tak naprawde to nalezy zadac pytanie amelii po co sa jej studia?co dalej planuje robic ?czego sie uczyc i gdzie zamierza byc -mieszkac

Napisano

Hmmm co do community college to nie zgodze sie z toba Katlia.

Wedlug mnie community college to dobra opcja na pierwsze dwa lata a pozniej transfer. Po pierwsze jest o wiele taniej niz na Uniwerku a material ten sam. Bierzesz generalne przedmioty, placisz mniej i sie transferujesz. Bardzo duzo oszczedzasz jak zaczniesz od 2 letniego Collegu.

Duzo nauczycieli ktorzy ucza w CC i Uniwersytecie sa zdziwieni czemu uczniowie zaczynaja od Uniwersytetu. Przeciez ten sam material jest przez pierwsze dwa lata, czy zaczniesz od 2 letniego Collegu czy od Uniwersytetu. Zaczynaja od razu od Uniwersytetu i nie koncza go, ze wzgledow finansowych.

Nie mowie o tych ktorzy sa bogaci lub maja przerozne stypendia. Wiadomo Prestiz dla bogatych Ojcow, ze jego syn uczy sie na Harvardzie.

Napisano
Tak, ale jest jeszcze cos takiego jak poziom samych studentow. Nikt mnie nie przekona ze poziom intelektualny przecietnego studenta w community college powiedzmy w Nebrasce jest podobnym to poziomu absolwenta dobrego polskiego LO studiujacego na polskiej uczelni. Albo do przecientego studenta na pierwszym roku w przecietnej uczelni powiedzmy w Anglii. Bo te dwie kwiestie tez sa w ogole bez porownania

To sa stare dyrdymaly sprzed 100 laty.

Ponadto co to za porownanie przecietny uczen com. college z dobrym polskim lo.

Te czasy dawno a dawno minely, hm, jesli kiedykolwiek byly

Poziom nauczania w Polsce jest ponizej jakiejkolwiek wspolczesnej nauki.

Nauczyciel zawalony tonami papierow a na nauke nie ma czasu, jego zdolnosci nauczycielskie oprocz tego ze ma magistra przed nazwiskiem maja wiele do zyczenia, nie koniecznie potrafia czegos nauczyc,

mlodzi ludzie bardzo przecietny poziom intelektu nic nadzwyczajnego.

Dokladnie tak jak przecietny z Nebraski taki sam jest przecietny z Koziej Wolki.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...