Zonaty Napisano 15 Września 2011 Zgłoś Napisano 15 Września 2011 Witam, może od was dostanę jakąś odrobinę nadziei na sukces bo już od dawna straciłem nadzieję. Problem polega na tym iż wedle wszelkich normalnych kryteriów nie kwalifikuję się by otrzymać wizę turystyczną do USA. Jestem od 12 lat żonaty z osobą starszą o 20 lat, nie mamy wspólnych dzieci ale poprzez przykre koleje losu uczestniczymy w wychowywaniu 2 małych szkrabów (żony wnuka i mojego małego brata), mimo że mamy malutką firmę rodzinną, ja jestem tam zarejestrowany na pół etatu a żonka w ogóle. Oboje co roku od paru lat zwiedzamy najdalsze zakątki europy. Od dawna marzę jak dziecko które chce zostać astronautą by zwiedzić N.Y. 5 lat zajęło mi namawianie żonki na wizę bo ona nie chce bo się boi latać ale w końcu się zgodziła. Dostaliśmy "nie" gdyż nie mamy wspólnych dzieci (żona został jeden syn już tylko ale jest dorosły) a praca jak każdy widzi, problem finansowy na taką podróż nie istnieje ale i tak posądzili nas że chcemy jechać się osiedlić. Myślałem że mnie szlag trafi, nawet żebym chciał to nie mógłbym się przeprowadzić do innego miasta a co dopiero na inny kontynent, do tego jak mówiłem przez koleje losu co tydzień lądujemy na cmentarzu. Oboje mamy chore matki którymi się opiekujemy (o dzieciakach wspomniałem). Ze znajomymi którzy byli w USA po rozmowie mówią że szans nie mamy, bo pokażemy za mało to do pracy, za dużo żeby się osiedlić. Czy naprawdę dla 2 ludzi którzy chcą zobaczyć nie ma szans na wizę i pozostaje tylko czekać aż to cholerstwo zniosą?
Joanna30 Napisano 15 Września 2011 Zgłoś Napisano 15 Września 2011 A kiedy byliście na rozmowie i dostaliście odmowę? Wykazaliście, że macie firmę rodzinną? Czy żona wpisała, że nie pracuje (bo napisałeś, że nie jest zarejestrowana w firmie)? No jeśli faktycznie tylko Ty pracujesz, a jeszcze zajmujecie się wychowaniem małych dzieci, to mogło się to wydać podejrzane, że stać Was na taką wycieczkę i faktycznie, mogło wyglądać na to, że chcecie wyemigrować. Oczywiście nie mówię, że tak jest - na sucho oceniam fakty, które przedstawiłeś. Nie ma sztywnych kryteriów, które trzeba spełnić, żeby dostać wizę. Zdarza się, że dostają ją bezrobotni (choć w teorii mogliby wyemigrować, bo tu przecież pracy nie mają), nie dostają jej ci, którzy mają na koncie ładne sumki... Nie ma przepisu, co zrobić, co posiadać, gdzie pracować, żeby wizę dostać. Wszystko zależy od tego, jak się zaprezentujemy przed konsulem.
Zonaty Napisano 15 Września 2011 Autor Zgłoś Napisano 15 Września 2011 W styczniu w zeszłym roku i wykazaliśmy że żona nie jest zarejestrowana ale powiedzieliśmy że pomaga w firmie bo tak jest. My nie wychowujemy tej 2, maja na nieszczęście już tylko matki do tego ale na nieszczęście moja jest w podeszłym wieku i schorowana a żony synowa jest strasznie niezaradna. Ale dzieci oficjalnie są pod ich opieką my oczywiście bardziej niż one się nimi zajmują ale jest to kwestia tylko słowna bez papierów. Czyli dopóki sam jestem zarejestrowany na pół etatu a żona wcale nie ma się co fatygować po wizę bo szkoda kasy tylko, dobrze zrozumiałem?
Joanna30 Napisano 15 Września 2011 Zgłoś Napisano 15 Września 2011 Nie, ale spójrz na to obiektywnie - Ty pracujesz na pół etatu, a żona wcale - jak może być Was stać na podróż do Stanów? Ale - tak jak powiedziałam wcześniej - bezrobotni też dostają wizy, więc nie jest tak, że jak teraz pójdziecie z taką sytuacją do konsula to wiz nie dostaniecie. Zdarzały się przypadki, że ktoś szedł dwa razy mając cały czas taką samą sytuację rodzinną/materialną, a za drugim razem trafił na innego konsula i wizę dostał.
sly6 Napisano 15 Września 2011 Zgłoś Napisano 15 Września 2011 co powiedziales ze na ile leciec bedziecie?do tego za duzo jest nie jasnych spraw i jesli Tobie sie wydaje ze jest spoko to inna osoba a taka osoba-czlowiekiem jest Konsul to widzi cos innego..To tak jak w polityce ze jedni widza jedna a inni cos innego Dlatego tez jedni nie maja nic i leca a inny maja cos i wychodza bez wizy. Teraz mozecie miec spotkanie z podobna osoba lub tez inna co powie nie ma sprawy,dlatego tez nalezy teraz troche to inaczej zrobic nigdy nie ma tak ze jak masz odmowe to nie dostaniesz wizy ale nalezy teraz zastanowic sie co mozna cos wiecej powiedziec-napisac ps i nie bedzie tak jak zniosa wizy to kazda osoba wleci na teren USA,zobacz co jest czasami w Kanadzie,niby wiz nie ma a ludzie czasami sa zawracani .
Zonaty Napisano 15 Września 2011 Autor Zgłoś Napisano 15 Września 2011 Rezydent to nie tak że jest dużo niejasnych spraw, po prostu nie chce na forum swoich śmieci za bardzo pisać więc w przybliżeniu starałem się objaśnić sytuację. Z żonką myślałem o wypadzie na tydzień tak żeby zobaczyć wszystko o czym mi się marzy. Jeżeli masz duże doświadczenie w tej dziedzinie prosiłbym o jakiś namiar na na ciebie bo wiesz forum to nie to co rozmowa (max myślę z 15 min bym ci zajął tak by nie zabierać cennego czasu ci) a także cenię sobie prywatność. Wiecie ze mnie wszyscy dookoła się nabijają i zniechęcają że bujam w obłokach i stąd już brak mi wiary w powodzenie, a wywalić znów ponad tysiaka by wszyscy mi wytykali "a nie mówiłem" też mi się nie uśmiecha.
mpbc Napisano 16 Września 2011 Zgłoś Napisano 16 Września 2011 Wykazaliście, że macie firmę rodzinną? Oni nie mają żadnej firmy rodzinnej, on jest zatrudniony na 1/2 etatu u kogoś prawdopodobnie za dosyć nieduże pieniądze i tyle . Patrząc obiektywnie musieliby wykazać za co chcą podróżować i z czego żyją. U jednych zarobki za 1/4 etatu całkowicie wystarczą na podróżowanie, u innych i cały etat do zbyt mały dochód.
Zonaty Napisano 21 Października 2011 Autor Zgłoś Napisano 21 Października 2011 Witam właśnie wróciłem z wawy. Z góry tu dziękuję panu administratorowi który cierpliwie na pw pomagał mi sumiennie (ukłon w twoją stronę) Podróż mogę określić tak - "z nieba do piekła" Najpierw oboje, potem osobno nas prosiła pani w jednym z okienek. Gdy dostałem wize na 10 lat z wielokrotną możliwością wjazdu na terytorium USA myślałem że zemdleje przy okienku z radości. Poproszono żonę i nie tylko nie otrzymała wizy ale także dostała zakaz wjazdu na terytorium USA według artykułu 212(a)(2)(A)(i)(I) ze względu na przeszłość kryminalną. Chciałem swoje podanie oddać ale żona mnie szybko uspokoiła przy okienku gdy podszedłem widząc że jest załamana. Czy ktoś z was wie co to za artykuł i mam możliwość starania się o uchylenie takiego zakazu. Tylko problem w tym że na stronie ambasady nic nie ma napisane o takim artykule i jak się starać o jego uchylenie. To jest bez sensu, 2 lata temu gdy wybujały wyrok przeziębionego sędziego jeszcze był aktualny nie było podstaw by nie przyznawać wizy w oparciu o "kryminalność" a dziś taki cios. Marzyłem jak nikt o wizie i nawet żona powtarzała mi bym zaczekał jak zniosą a teraz? Mam wize a nigdy do stanów nie wyjadę bo żona ma całkowity zakaz. Pomóżcie jak wiecie jak z tym sobie poradzić bo już nie mam siły. Dziękuję i pozdrawiam.
kzielu Napisano 21 Października 2011 Zgłoś Napisano 21 Października 2011 Waiver - wątpię - nie ma absolutnie żadnego powodu do jego udzielenia. Nie wiem do kogo masz pretensje, bo jedyna osoba do której możesz je mieć to jest własna żona... http://www.uscis.gov/ilink/docView/SLB/HTML/SLB/0-0-0-1/0-0-0-29/0-0-0-2006.html 2) Criminal and related grounds.- [/url] (A) Conviction of certain crimes.- (i) In general.-Except as provided in clause (ii), any alien convicted of, or who admits having committed, or who admits committing acts which constitute the essential elements of- (I) a crime involving moral turpitude (other than a purely political offense) or an attempt or conspiracy to commit such a crime, or
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.