Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Chciałbym starać sie o wizę do USA, żeby móc tam tymczasowo pracować. Przez ostatnie kilka lat pracowałem w Anglii, w Polsce jedynie co mam to konto z pieniędzmi i adres oficjalny ;-) Jeszcze nigdy nie starałem się o wizę, ale wiele osób z mojej rodziny przebywa tam na stałe (ojciec, babka, rodzeństwo rodziców-ogólnie dużo). Nie utrzymuję z nimi jako takiego kontaktu, jedynie z ojcem. Nie wiem czy byłaby to zaleta czy wada przy ubieganiu się o wizę. Jakiś czas temu ojciec wysłał mi zaproszenie do USA i zastanawiam się jakie miałbym szansę i o jaką wizę powinienem się starać. Może byłoby ważne, że w tym roku biorę ślub i będę musiał wrócić pod koniec roku do Polski. Byłbym wdzięczny za wszelskie porady i wskazówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym zaproszeniem to mozesz dostac ale wize turystyczna ale na niej legalnie nie mozesz pracowac

znow na prace to potrzebujesz wize pracownicza ale aby o niej myslec nalezy zdobyc od pracodawcy pewien dokument

tutaj masz to opisane

http://polish.poland.usembassy.gov/wizy/wizy-nieimigracyjne/kategorie-wizowe/wizy-z-pozwoleniem-na-prac-tymczasow.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Chciałbym starać sie o wizę do USA, żeby móc tam tymczasowo pracować. Przez ostatnie kilka lat pracowałem w Anglii, w Polsce jedynie co mam to konto z pieniędzmi i adres oficjalny ;-) Jeszcze nigdy nie starałem się o wizę, ale wiele osób z mojej rodziny przebywa tam na stałe (ojciec, babka, rodzeństwo rodziców-ogólnie dużo). Nie utrzymuję z nimi jako takiego kontaktu, jedynie z ojcem. Nie wiem czy byłaby to zaleta czy wada przy ubieganiu się o wizę. Jakiś czas temu ojciec wysłał mi zaproszenie do USA i zastanawiam się jakie miałbym szansę i o jaką wizę powinienem się starać. Może byłoby ważne, że w tym roku biorę ślub i będę musiał wrócić pod koniec roku do Polski. Byłbym wdzięczny za wszelskie porady i wskazówki.

Ty sie starac nie mozesz, musi Twoj ewentualny pracodawca - jak go znajdziesz. To sa dla niego dodatkowe koszty i znalezc chetnego pracodawce jest niezwykle trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty sie starac nie mozesz, musi Twoj ewentualny pracodawca - jak go znajdziesz. To sa dla niego dodatkowe koszty i znalezc chetnego pracodawce jest niezwykle trudno.

dodatkowo, obecnie w ameryce zaczyna pekac nastepna banka : "college education" okazuje sie bowiem ze- poza niewielka grupa kierunkow studiow - wyzsze wyksztalcenie nie gwarantuje wyzszego standardu zycia

wrecz przeciwnie, standard ten obniza w zwiazku z zaciaganymi przez studentow "educational loans"

dzieje sie tak glownie z powodu outsourcingu wielu profesji, ktore jeszcze do niedawna byly wykonywane przez amerykanow w ameryce

proces sie poglebia w tempie ciagu fibonacciego i myslenie, ze stanowiska pracy wroca do stanow jak tylko chinczyk czy cygan bedzie mial wymagania placowe rzedu tych, ktore niegdys mieli zwiazkowi robotnicy z UAW jest bledne

zanim bowiem te "jobs" wroca, tu gdzie maja wrocic dojdzie do katastrofy finansowej zwanej "black hole of wealth redistribution"

Noam Chomsky kilkanascie lat temu przewidywal realna stope bezrobocia w usa rzedu 40%, hiperinflacje, masowe upadki instytucji finansowych i ogolne fiasko rezerwy federalnej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie się z Toba zgadzam...

Problem krajów zachodnich w tym USA jest taki że większość zawodów jest outsorcowanych i ludzie tracą pracę w pracodawcy sie bogaca bo maja niższe koszty w chinach i indiach....

Nie da się dalej siagnąć tego świata tak, że outsorcujesz fabryki i usługi do biedniejszych krajów bo przecież ludzie muszą z czegos życ i pracowac....

to było fajne i działało przez krótki czas, teraz widać że wszystko się sypie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Teraz wiem, że najlepsza będzie dla mnie wiza turystyczna. Postaram się porozmawiać z ojcem i może udałoby się postarać o wize pracowniczą, ale tak jak powiedział kzielu, to jest trudna sprawa i niewiadomo czy coś z tego wyjdzie. Jeszcze dopytam odnośnie mojej rodziny - czy fakt, że duża jej część mieszka legalnie w Stanach będzie miała pozytywne/negatywne zanaczenie dla mnie, gdy będę rozmawiał z konsulem? Wiem, że jeszcze kilka/kilkanaście lat temu nikt z nich nie miał problemu w wyjazdem do USA. Dzięki sly6 i makdonald za wskazówki. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Teraz wiem, że najlepsza będzie dla mnie wiza turystyczna. Postaram się porozmawiać z ojcem i może udałoby się postarać o wize pracowniczą, ale tak jak powiedział kzielu, to jest trudna sprawa i niewiadomo czy coś z tego wyjdzie. Jeszcze dopytam odnośnie mojej rodziny - czy fakt, że duża jej część mieszka legalnie w Stanach będzie miała pozytywne/negatywne zanaczenie dla mnie, gdy będę rozmawiał z konsulem? Wiem, że jeszcze kilka/kilkanaście lat temu nikt z nich nie miał problemu w wyjazdem do USA. Dzięki sly6 i makdonald za wskazówki. Pozdrawiam

Jeżeli masz ojca który jest legalnie, to niech wyślę petycję dla Ciebie - za parę lat będziesz mógł wyemigrować i zostać rezydentem bez żadnych wiz. Co do turystycznej - jak chcesz odwiedzić to próbuj, ale rodzina tam będzie zdecydowanie działać na niekorzyść - będziesz musiał przedstawić sensowne dokumenty udowadniające związki z Polską. Pracownicza wymaga wystąpienia z petycją do UCSIC i zwykle dla pracodawców robią to pracownicy, poza tym jest możliwa tylko dla specialty occupations (poczytaj co to znaczy), więc ojciec sam z siebie wiele nie zdziała.

Jeżeli ojciec jest legalnie i jest obywatelem lub ma zieloną kartę to niech wysyła petycję na Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie się z Toba zgadzam...

Problem krajów zachodnich w tym USA jest taki że większość zawodów jest outsorcowanych i ludzie tracą pracę w pracodawcy sie bogaca bo maja niższe koszty w chinach i indiach....

tak tylko problem pojawia sie wtedy kiedy ten szajs trzeba gdzies sprzedac

aby osiagnac zamierzone zyski nie mozna go sprzedawac cyganom albo bambusom na wsi pod szanghajem

trzeba go sprowadzic tam skad sie wlasnie wyeksportowalo miejsca pracy

i to jest wlasnie ten "tightrope walk"

powinno sie to bylo wszystko jebnac jeszcze jesienia 2008

dzieki produkcji "fiat currency" ( nie mylic z maluchem....hehehe) smiertelny proces udalo sie zahamowac

za pomoca "band-aid" czyli plastra

musze was jednak zmartwic, ze plasterek dlugo nie wytrzyma i nastepne uderzenie moze byc juz "fatal".....

czyli po naszemu "trafiony i zatopiony"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...