lmonika Posted July 14, 2012 Report Share Posted July 14, 2012 Witajcie. Informacji na forum szukałam już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz się zalogowałam. Jakiś miesiąc temu narzeczony wysłał wszystkie dokumenty aby starać się o wizę K1 dla mnie. Tak jak wszyscy piszą,że Noa1 otrzymuje się po kilku dniach, tak my nie otrzymaliśmy go do dzisiaj. A mija miesiąc. Niby w momencie składania dokumentów na stronie pisali,że aktualnie procedura trwa 5 miesięcy. Więc mój narzeczony, mówi jak 5 miesięcy to 5 miesięcy. A ja mówię, a może te 5 miesięcy liczone od momentu jak dostaniemy to potwierdzenie? No i co może to opóźniać - wszystkie dokumenty były, sprawdzaliśmy kilka razy czy już wszystko. Ogólnie strasznie się tym wszystkim stresuję i ściska mnie w żołądku - bo znając moje kulawe szczęście.... Będę wdzięczna za pomoc. Link to comment Share on other sites More sharing options...
jkb Posted July 14, 2012 Report Share Posted July 14, 2012 Hej, czym wysłaliście? Petycja mogła po drodze się po prostu zgubić. Jeżeli chodzi o 5 miesięcy, to obecnie zarówno CSC jak i VSC mają spore opóźnienia, więc traktowałbym to jako optymistyczny wariant. Oczywiście te "5 miesięcy" liczy się od daty z NOA1. Pozdrawiam! Link to comment Share on other sites More sharing options...
lmonika Posted July 14, 2012 Author Report Share Posted July 14, 2012 Pytałam się "no poszedłem na pocztę i wysłałem w tej kopercie na dokumenty". Czyli domyślam się,że jak normalny list. No to tak jak myślałam, nie ma co liczyć na rozpatrzenie sprawy w tym roku ;] Martwi mnie ten numer, no ile można czekać... powinno już dawno dojść... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nigella Posted July 14, 2012 Report Share Posted July 14, 2012 lmonika, mój mąż zrobił to samo - "wysłałem zwykłym listem, nigdy mi nic nie zaginęło" - a akurat pakiet na K-1 zaginął! Po miesiącu mąż (wtedy oczywiście narzeczony) zadzwonił do USCIS i okazało się, że nic nie doszło. Kompletowaliśmy pakiet od nowa i gdy drugi był w drodze, pierwszy został odesłany przez kogoś uczynnego - koperta była cała w błocie, wyglądała jakby leżała w kałuży - najwyraźniej poczta zgubiła przesyłkę. Dzwońcie więc i dopytujcie czy cokolwiek doszło, koniecznie! Link to comment Share on other sites More sharing options...
lmonika Posted July 14, 2012 Author Report Share Posted July 14, 2012 No to poprosę mojego żeby zadzwonił i dopytał... Choć już prosiłam by to zrobił w zeszłym tygodniu. I dokładnie to samo mówił - przecież mi nigdy nic nie zaginęło, to Stany, nie Polska xD Dziękuję pięknie za odpowiedź Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jim Beam Posted July 14, 2012 Report Share Posted July 14, 2012 No to poprosę mojego żeby zadzwonił i dopytał... Choć już prosiłam by to zrobił w zeszłym tygodniu. I dokładnie to samo mówił - przecież mi nigdy nic nie zaginęło, to Stany, nie Polska xD Generalnie ma racje, niemniej jednak wszystko co urzedowe i wazne ( a zwlaszcza podatki, sprawy sadowe oraz USCIS) radzilbym wysylac listem z potwierdzeniem odbioru. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nigella Posted July 14, 2012 Report Share Posted July 14, 2012 Hahaha, "to nie Polska, to Stany"... mam deja vu, może Twój przyszły mąż to zaginiony brat bliźniak mojego męża? Jim Beam ma 100% racji, ale jak to bywa "mądry Polak po szkodzie" - mój AoS poszedł już za potwierdzeniem odbioru i nie było problemu Link to comment Share on other sites More sharing options...
jkb Posted July 14, 2012 Report Share Posted July 14, 2012 Ja miałem ten problem - wysłaliśmy K-1 certified mail, ale mimo, iż miał iść 3 dni, nie doszedł po 2 tygodniach. Wysłaliśmy drugi UPSem. Doszły oba. No i był wielki problem, bo USCIS żądał zapłaty za oba, potem anulowali obie petycje, trzeba było od cholery cierpliwości, nerwów i pism, by to odkręcać. Nauczka na przyszłość: nie wysyłać ważnych dokumentów USPSem... Dla zainteresowanych: http://www.visajourney.com/forums/topic/350304-lost-petition-found-and-delivered-problem/ Pozdrawiam! Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nigella Posted July 14, 2012 Report Share Posted July 14, 2012 Niezła historia, nie zazdroszczę... a dodajmy, że telefoniczne załatwienie czegokolwiek w USCIS graniczy z cudem... szczególnie bez płynnej znajomości angielskiego. Link to comment Share on other sites More sharing options...
jkb Posted July 14, 2012 Report Share Posted July 14, 2012 U nas angielski nie jest żadnym problemem. A poza telefonami były stosowane pisma. Dopiero kontakt z kongresmenem załatwił sprawę stosunkowo szybko. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.